Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Firankaa

Starania czas rozpocząć - sierpień / wrzesień 2012

Polecane posty

martyna ja nie cjcesz wiedziec co sie u nas dzialo pol roku po slubie istna wojna :D łacznie z rzucaniem talezy :P moj zawsze klamie w sprawie piwa, chociaz ostatnio sie sam przyznaje bo ja zawsze sie dowiem i dre sie na niego :D albo sama wyczuje, ewentualnie dowiem sie w nocy, bo chrapie po piwie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ładnie, mój raz się do mnie po pijaku jak spał i go obudziłam nie ładnie odezwał- (chociaż tego nie pamiętał) - to miał taki jazz że szok- wg Mnie kochana on wie ze tobie na nim za bardzo zalezy, ze w gruncie boisz się że go stracisz i dlatego robi se co chce... takie moje zdanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj maz nie wie ze placze bo jest za granica teraz...ja na pewno nie bede go prosila zeby ze mna byl nieto nie tylko jest mi tak strasznie przykro takie cos ulszyec on wie ze moze po mnie jezdzic bo ja po prostu sie zamkne zamilkne i bede plakala sama siedziala...a on leje na mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój jakby ledwo na nogach nie stał to zawsze wypiła dwa piwa, ewentualnie 3 :P - pocieszyłyście Mnie że nie tylko ja mam taki problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj po nowym roku wziol sie za odchudzanie :D jak zobaczył zdjecia z sylwestra :P moj teraz prawie w ogole nie pije piwa, czasami wypije jak wraca z pracy ale to raz max 2 razy w tygodniu, no chyba ze spotka tego kolege to juz koniec :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moj wczoraj byl u naszej siostry ii na skaypie z nimi gadalam i ona do niego czy piwomu daca on pozniej i oczami na mnie zebym niby nie wiedziala ze on bedzie pil no ja pierd...jak mozna cos ukrywacz innymi przed zona nigdy mu nie bronilam pic zawsze go woizlam z kolegami wiec po co takie akcje:/wszytskie moje koleznaki mowia ze ja za dobra jestem zawsze go woze i jego kolegow nigdy niepije bo on latam a on mi kur dziewczyny mowi jak tylko sie odezwalam ze nie wie czy bedzie ze mna???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uwagaa mój Panicz właśnie zadzwonił... ledwo gadając... opowiada mi jak niedługo będzie wracał, i ze sie zasiedział bo jeszcze jakis kolega przyjechał i ze musi kupić jak będzie wracał śmietane- ale ogólnie to mam się nie martwić... Nie no w ogóle Mnie ta śmietana - nie martwi- w ogóle... Co do Was Martyna- skoro on jeździ za granice - to nie chce cię straszyć- ale różne rzeczy tam się mogą dziać m.in wpływ kolegów- wiadomo jak to faceci gadają ze sobą " bajki o tym jak oni są panami w domu" - wiec moze twoj uwierzył i sam tak chce....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja po swojego też często wychodzę... i to jest niestety minus kochana- bo albo sie od samego początku stala twarde zasady- albo potem się z tym męczysz do konca zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on jezdzi na tirach ale teraz zajechal do siostry i od razu musi jakies odstwaiac...tak sie zdnerwowalam tym wszytskim ze nic dzisiaj nie jadlam przez te klotnie po slubie schudlam 12 kg i nie wiem czy ktos czytal wczesniejsze posty moje najprawdopodobniej poronilam na poczatku ciazy ale nie mialam w nim wogole wsparcia olal mnie a ja siedze i sama placze po nocach wszystkosama musze przezywac:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesteś po prostu słaba, i masz mało wiary w siebie.... On to wyczuwa i ma Cię w garści. Pomyśl czy jesteś szczęśliwa dzieki niemu! Jeśli sama siebie niepokochasz, to nikt nie będzie kochał ciebie... jesli sama nie stwierdzisz ze mozesz góry przenosić- nikt nie będzie wierzył.... Ja kiedys tez byłam taka jak ty- 8 lat związek przetrwał ale przed ślubem ogarnęłam się i się wszystko rozpadło ( dzięki Bogu) Teraz jestem w innym związku i nigdy sie w nim nie poczułam jak piąte koło bez wozu, ze spruchniałymi belkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a zrobilam wielki blad ze nie zostawilam tego prsed slubem teraz jestem 5 kolem u wozu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martyna masz to samo sytuacje u mnie czasem wraca zly z pracy wyzywa sie na mnie potrafi mnie wyzwac no i reke na mnie podniesie. Dopiero dwa dni przed slubem pokazal jaji jest nikt z mojej rodziny nie wie co sie dzieje w domu. Nie ma m-ca zeby nie bylo pieklo. Obydwoje jestesmy wybuchowi ja tez nie pozwalam mu za duzo. W emocji powie ze nie chce ze mna byc. Chce rozwodu a po klotni jestem kochana przez niego. Wszystko zalezy od jego humorkow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie jest to samo wiecznie klotnie i wyobraz sobie ze powiedzial ze mnie zodtawi i yylr i nie odzywa sie ja leze i placze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To weź się w garść! Zacznij coś robić dla siebie! Nie oglądaj się ciągle na kogoś- uwierz w siebie- dla siebie a nie dla kogoś! Może ten ktoś wtedy zauważy co może stracić... Jeśli nie będzie za późno dla niego w twoich oczach... Naprawdę Martynko zrób coś dla siebie- i pamiętaj jedno- dziecko nic nie zmieni na lepsze... niestety. Najpierw odnajdź piękno w sobie - zacznij kwitnąć- przecież kobiety zamężne też mają prawo do samorealizacji i rozwoju... Czemu teraz siedzisz i płaczesz? nie masz koleżanek? Może zajmij się jakimś hobby- poznaj innych ludzi i zacznij dziewczyno promieniować blaskiem... sorry że to powiem bo tak naprawdę szanuje facetów i mam więcej kumpli niż kumpelek... ale do cholery jasne je daj się zdominowac i stłamsić żadnemu penisowi... to my kobiety rządzimy tym światem i my dajemy piękno... wiec zrozum to i zacznik przedewszystkim myśleć o tym co ty o sobie myślisz i co chcesz a nie o kimś!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ja was przeproszę ja się muszę wyłączyć z dyskusji... bo mnie krew zalewa jak słucham jak kobiety dają sobie tak wejść na głowe- ja narzekam na byłego narzeczonego... ale prócz tekstów typu "gdybyś mnie nie spotkała to byłabyś tak samo mało inteligentna jak twoje koleżanki i jendorazowego popchnięcia" nic mnie więcej nie spotkało i tak to zaważyło o dalszych losach... Po prostu nie mogę- a wy jesteście dorosłe- i same powinniście- zrozumieć i dojść do wniosków- że chyba coś jest nie halo... Sorka wyłączam się bo po prostu takie sprawy mnie wyprowadzają z równowagi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytam dziewczyny to co piszecie i powiem że nie wesoło macie niektóre :o Może warto się zastanowić czy aby na pewno chcecie mieć z taki facetem dziecko ? Może,te trudności w zajściu nie są bez przyczyny -może pora na refleksję? Niestety jak będziecie w ciąży, urodzi się potomek to sytuacja nie zmieni się na lepsze. Mam znajomą, uparła się na dziecko z niewłaściwym facetem . Ten facet nie interesował się nią przez cała ciąże(niby się ucieszył,że będzie tatusiem)- nie chodził do lekarza, nie interesowały go wyprawki. Po porodzie doszło do sytuacji gdzie dziecko o 1 w nocy płakało a on wygonił ją z tym dzieckiem z domu bo chciał spać! -miała wrócić jak się mała uspokoi !Jeszcze kilka innych słów poszło pod jej adresem łącznie z wypomnieniem że to ona się uparła na "bachora" :( Wreszcie jej się oczy otworzyły i już nie wróciła do niego. Martyna zastanów się czy warto ,jesteś jeszcze młoda.Małżeństwo nie zobowiązuje do dzieci zaraz po ślubie... "Jeśli mąż powiedział Ci że potrzebuje oddechu to zamknij go na dworze" ;) Tym miłym akcentem kończę moje przemyślenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki dziewczyny za pomoc i rady niech robi juz vo chce dluzej tak nie wytrzymam wole byc sama a szczesliwa i spokijna niz ponizana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martyna mam to samo lezeniem i placzem a on nic leje na mnie. Wiem ze on bedzie potrzebowal mojej pomocy tak samo jak ja jego potrzebuje. Zycie. Jego ubytek z moim ubytkiem choroby. Ze tak powiem zgrywaja sie. Sam mi kiedys pow ze chcial bys ze mna bo wiedzial ze go zakceptuje jakim jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frejzunia latwo ci mowic wez sie w garsc... Jak kogos kochasz to nie jest latwo tak po prostu odejsc ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sobie na malza moge ponarzekac, ale on nigdy sie tak nie zachowuje jak opisujecie dziewczyny. nigdy nie dal mi odczuc ze jestem nie wazna, owszem kłócimy sie ale zaraz jest zgoda , ale nigdy mnie nie wyzywal, nie podnusł na mnie reki (inna sprawa ze bym nie dala soba pomiatac), owszem czasami pojdzie w swiat z kumplami ale w zyciu sie tak jak wy opisujecie nie zachował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem wam ze ogolem to my sie dogadujemy . Lubimy ze soba przebywac. Ale czasenm ma swoje himerki i cos nie pasuje foch. Przyzwyczailam sie do tego ale tez nie jestem seieta. Myslal ze ma nade mna wladze ale wie ze tak nie jedt. Tez nie daje sie soba pomiatac;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny to co czytam to jakiś szok... Ja też narzekam na swojego męża, ale on chyba wcale nie jest taki zły. Nigdy mnie nie wyzwał, nigdy na mnie ręki nie podniósł, wiem że zawsze mogę liczyć na niego ale nie powiem wkur... też potrafi. Też tam mamy jakieś problemy, ale chyba nie są takie duże. Alkoholu w ogóle nie pije, bo nie lubi, czasami to go muszę namawiać żeby coś wypił, ale chyba dlatego że jego ojciec popija i ma takie obrzydzenie. Dziewczyny nie ciekawie macie, musicie jakoś na to poradzić, płacz tu nic nie da, trzeba postwaić swoje zasady bo jak tego nie zrobicie do końca życia bedziecie cierpieć. Wiem na przykladzie swojej teściowej, całe zycie kobieta ma przeje... bo mężulek pije i robi co chce, tylko wstyd jej przynosi i nic więcej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klementynka nigdy nie mow nigdy. Moj tez nigdy mial mnie nie wyzywac itp... Ale cozzycieee wazne ze mnie nie zdradza i to moge byc spokojna. Jak jakas cizia do niego lgnie to maz od razu mi sie przyznaje i cizie odtraca. Raz kumpel mu zaproponowal skok w bok ze ma lafirynde dla niego to maz powiedzial mu ze nie po to sie hajtnal zeby zone zdradzac. To kolesiowi glupio mu sie zrobilo choc sam jest zonaty. Wazne ze nie zdradza i nie pije codziennie alkoholu. Raz na jakas okazje to tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobra koniec tematu na temat mezow. Jak sie czujecie?? Wczoraj wracam ze szkoly a maz do mnie na powitanie ze chce dziecka a mnie kopara opadla bo myslalam ze to tylko ja tego chce a jednak i on. Zapytal sie mnie czemu nie moge sie zaciazyc a ja w zartach do niego za malo sie starasz;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kotka Leże już w łóżku bo ledwo się ruszam...ale było pysznie :) I mikołaj był :) Jednak dobrze mieć te święta 2 razy, podwójne prezenty :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×