Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tez mam dziecko ale nie wiem

Dlaczego niektore matki nie potrafia pilnowac swoich dzieci bedac u kogos?

Polecane posty

Gość tez mam dziecko ale nie wiem

Tylko prosze nie piszcie mi zmien kolezanki, bo ja juz z dziecmi nikogo nie zapraszam procz mam majacych dzieci w wieku mojego, z ktorymi sie corka bawi. Zawsze jak do mnie przychodzila mama z malym ale juz raczkujacym badz chodzacym dzieckiem ciekawym swiata to sie rozsiadala i nie pilnowala go. W efekcie czego 1 dziecko gdyby nie ja poparzyloby sie, drugie wypilo plyn do podlogi:O Ja zawsze jak chodzila gdzies z corka to jej pilnowalam by nie narobila szkod w cudzym domu i by sobie krzywdy nie zrobila. Niestety coraz mniej osob teraz ma takie podejscie. Ostatnio syn znajomej sasiadki, ktora wpadla tylko oddac ksiazke stlukl mi wazon w pokoju mimo, iz sasiadka nawet tam nie weszka, synus poszedl sam. Mialam straty po cudzych dzieciach mniejsze i wieksze, ale ostatnio przebila wszystkich moja szwagierka. Przyszla z dzieckiem, bardzo energicznym trzylatkiem. No i dziecko biegalo po domu jak szalone, wrzeszczac przy tym jakby je obdzierano ze skory. uwage zwracalam i dziecku i jej. Nie pomoglo. W koncu dziecko sie poslizgnelo na kafalekach w przedpokoju i rozbilo kolano oraz nabilo mocnego guza na czole. Czyja to byla wina? Moja oczywiscie, bo cytuje "czy ty naprawde nie mozesz miec tu dywanu? Jak mozna gole kafle miec bez dywanu zobacz co przez twoja bezmyslnosc stalo sie mojemu dziecku":O A przeciez wystarczylo malego przywolac do porzadku tylko. No coz, ale moja wina bo na wizyte szwagierki i jej rozpieszczonego dzieciaka dywanami dom powinnam udekorowac:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie potrafią dlatego nie zapraszam, spotykamy sie na placach zabaw i miejscach dla dzieci przeznaczonych, jak ich dziecko wybiegnie na ulice ich sprawa, ja pilnuje swojego i tyle. Jak jesteśmy w Gościach wszyscy to maż zajmuje sie małym zebym ja mogła posiedziec bo w wdomu ja z małym ciągle jestem. Współczuje strat, na szczescie dzieci rosną i madrzeją, oby sie wrodziców nie wdały :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez mam dziecko ale nie wiem
ale glupiej szwagierki niestety nie zmienie:O Jednak po tym nabitym guzie cos czuje, ze jej wizyty ustana na dluzszy czas:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam nadzieję, że tej szwagierc
mam nadzieję, że jej powiedziałaś, że to twój dom i mieszkasz jak chcesz, skoro ona przychodzi z dzieckiem, to niech nim się zajmuje i nie zwala winy na ciebie przez to, że młody jest rozwydrzony i na własne życzenie se rozbił kolano. ja pierdziu - moje dzieci są też energiczne, aż za bardzo i z tegoż właśnie powodu ograniczamy kontakty towarzyskie w domach, gdzie też są dzieci (a nawet nie ma). No jak już wypada, bo zaproszą, jakaś uroczystość to tak, ale wtedy na przemian z mężem doglądamy ich, co robią i czy czasem nie broją w cudzym domu. Sama nie chciałabym , żeby w moim domu ktoś coś mi zepsuł, pobrudził, w końcu to mój dom i jak ktoś przychodzi, to minimum kultury powinno być chociaż zachowane. I nie można z gospodarzy robić nianiek do własnych dzieci, że se siądę i mam w dupie, niech się bawią:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez mam dziecko ale nie wiem
zastanawia mnie ejdnak co kieruje takimi matkami. Bedac u kogos maja w dupie wlasne dziecko? Czy moze uwazaja, ze osoba u ktorej sa automatycznie przejmuje odpowiedzialnosc za ich dziecie? No nie wiem po prostu i nie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszłamamuśka
Koleżanki jak koleżanki, ale szwagierki nie zmieni...proponuję po prostu porozmawiać z nią na spokojnie i wytłumaczyć, że Twoje dziecko się na kafelkach nie przewraca i nic sobie nie robi, bo nie biega jak opętane po mieszkaniu. Od biegania jest plac zabaw, trawa...jak nie podziała to nie zapraszaj szwagierki, jak już musicie się spotkać jedź do niej. Lepiej tak niż być oskarżaną o nie wiadomo co bo ona dziecko "chowa" a nie "wychowuje".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hiujiujpiore
Byłam na chście,gdzie imporeaza była w lokalu,matka chrzestna świetnie siebawiła a o swej 3 letniejcórce zapomniala,była funkcyjna wiec co tam dziecko. Maz tez był.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez mam dziecko ale nie wiem
alez oczywiscie, ze powiedzialam szwagierce co o tym mysle:D Na odchodne jednak uslyszalam, ze jestem nienormalna a przekonam sie o tym sama kiedys fikajac na tych kafelkach:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stronggwoman
Ja to znów mam zachowanie w drugą stronę, jestem przesadnie uczulona na punkcie tego,by moje dziecko komuś czegoś nie zniszczyło czy nie popsuło, i u kogoś w gościnie latam za nim jak dzika, patrząc na każdy krok i zabierając zaraz, jak bierze coś, czego nie wolno. Aż wydaje mi się, że może za bardzo na to uwazam, ale też jestem zdania,że jak się do kogoś idzie, dziecko trzeba pilnować, a nie dać coś zepsuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sie ciagle zastanawiam
czytajac takie posty z kim wy sie zadajecie. mam dziecko, mam znajomych z dziecmi, bracia, siostry i innne czlowieki tez maja dzieci. i jesli z kim dobrze zyje, a skoro do mnie przychodzi to musze zyc dobrze, to mowie prosto z mostu- wez go, (ja) bo zaraz leb sobie rozbije i bedzie wtedy bieda.- do mnie tez tak mowia, czy do mojego dziecka. zachowujecie sie tak jakby wam do domu obcy ludzie przychodzili, albo zero asertywnosci w sobie macie a potem pretensja do calego swiata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubię Jabłka
ohhh,skąd ja to znam...też nie mogę tego pojać dlatego też unikam zapraszania z dziećmi.Nie wiem skąd to się u ludzi bierze,że myślą,że u kogoś to ich dzieci mogą cyrki wyprawiać.Mnie się zdaje,że właśnie chcą po prostu sobie odpocząć na luzie tak jak ktoś tu napisał a nie uganiać się za dzieciakami.To chore myślenie,ale tak to odbieram.Ja już miałam ufajdane firany,prawie,że porwane,upaprane okna,wylane napoje na nowe krzesła w jasnej tapicerce,pobrudzone ściany-wszystko oczywiście cudze dzieci-nie moje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez mam dziecko ale nie wiem
a ja uwazam, ze nie przesadzasz i robilam tak samo jak corka byla mlodsza. Tylko, ze ja tez uczylam wraz z uplywem czasu zachowania sie u kogos. Teraz corka ma 5 lat i jesli u kogos jestesmy i nie ma dzieci to siedzi grzecznie przy stole badz gdzies na fotelu i rysuje, czyta a nie biega jak wariatka po cudzym domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszłamamuśka
Aha bo wszyscy mają dywany i wykładziny haha :D no to powiedz jej, że jesteś trochę bardziej "na czasie" i wykładziny i babcine dywany Cię nie kręcą :D kto w dzisiejszych czasach ma całe podłogi w dywanach o_O nie wiem, dawno czegoś takiego nie widziałam, chyba, że rzeczywiście u własnej babki ;) ale w kuchni ma kafelki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła na świat
To samo mam z siostrą, jak jestem u niej pilnuję by mój niczego nie zniszczył, jak ona jest tu, to szkoda gadać, wychodzi na kawkę, papieroska dziecko sobie lata samopas i robi mi burdel w pokoju, spoko, niech sie i tak bawi, ale mogłaby chociaż pomóc sprzątać po wizycie. Szkoda gadać ilu dzieciom pomagałam w supermarkecie bo się pogubiły i poprzewracały,, a rodzice? Zajęci na całego zakupami a nie pociechą, w klubie zabaw wyciagałam kiedyś dziecko które się gdzieś zaklinowało w zabawce i sie darło, no bo babci się nie chcialo ruszyć, pomagam tym dzieciom, bo mi zal ze ich opiekunowie sa tak leniwi.. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Siora draculi
Wypowiedzcie sie co o tym sadzicie. 1. Do mnie przychodza mamy z nie zapraszanymi dziecmi! Np. spotkam kolezanke po latach, nie wiem, ze ma dziecko. Kolezanka proponuje mi, ze przyjdzie z dzieckiem / dziecmi - gdybym wiedziala, inaczej bym sie na wizyte przygotowala (pochowala drobne elementy lub zaproponowala wyjscie do knajpy - bo tez niespecjalnie jest z pilnowaniem dzieci) 2. Bylam zaproszona do znajomej na pogaduchy. Znajoma ma male dziecko (i maz byl w domu) i zaproponowala mi zebym to ja sie zajela jej dzieckiem przez godzine lub poszla z nim na spacer.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Siora draculi
Mialo byc "Kolezanka proponuje mi, ze przyjdzie w odwiedziny - bez uprzedzenia przychodzi z dzieckiem / dziecmi"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez mam dziecko ale nie wiem
jesli kolezanka przychodzi do ciebie z dzieckiem i nie uprzedza wczesniej ze wezmie swoja pocieche to ja bym na twoim miejscu sie nie przejmowala tylko kazala pilnowac dziecka mowiac ze nie pochowalas niebezpiecznych rzeczy. jesli jednak mowi, ze przyjdzie z dzieckiem a ty nie chcesz by z dzieckiem przychodzila to powiedz wprost. Mozesz stracic kolezanka jak ja:P Powiedzialam juz dwom, zeby mi z dziecmi nie przychodzily, bo one nie pilnuja a ja ciagle sie rozgladam czy czegos dziecko sobie nie zrobilo badz nie zniszczylo. Jedna sie obrazila na stale, a druga na kilka dni:D Teraz jak przychodzi to bez dziecka:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Siora draculi
A pilnowanie przeze mne? To by pasowalo do tezy autorki ze niektore matki chca odpoczac od dzieci. Odmowilam, bo nie znosze zajmowac sie dziecmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze taki wiek
dołączę się do tematu, corka mojej siostry ma 4 latka i ja nie znosze ich wizyt u mnie . rodzice juz nie zyja , i ja mieskzam w mieszkaniu dbam o nie, wysoki czynsz place itp , ale siostra sie rzadzi ze dom rodzinny , a nawet na wlasnosc mieszkanie nie wykupione bylo , zas inna ciotka powiedziala ze "dom ...imie mojej mamy" ..a mnie szlag trafia , bo ja to co ? jak czegos nie pozwalam siostrzenicy to siostra sie tylko usmiecha do mnie i sie smeije pod nosem ze ja sobie nie radze z jej dzieckiem w moim domu i mowi mi ze "mam sie przyzwyczaic" .ale do czego? moj dom , moje zasady, to ze kiedys tu mieszkala tez moja mama to nie znaczy ze mala moze robic co zechce , okay mieszkala ukochana mama ale i ja z nia mieszkalam , jestem sama , nie mam nikogo. a siostrzenica w swoim domu niech robi co chce , jak tam jestem u nich np . a jak do mnie chce siostra przyjsc, to nawet pogadac z nia nie moge , bo ona gada do mnie, ale ja skupiam uwage na jej corce bo wszystko co cce to musi miec.. ostatnio jak z innymi ciatkami i kuzynkami bylismy u babci, to siostra do mnei abym pobiegla po jej mala ( bo gdzies wyleciala ) a to byl kawalek , a ja powiedzialam " no ja ma biegnac? " ciotka na mnie spojrzala jak na jakiegos dziwaka. a ja powiedzialam, ze nie pobiegne bo ona mnie pokopie , i jakies rzeczy zacznie mowic ze mnie nie lubi. a zreszta mam juz 30 lat i nie bede biegla, a wszystkie ciotki kuzynki beda ogladaly i mnie obgadywaly , siostra jest starsza ale to jej dziecko , moja mama zawsze jej pomagala we wszytskim, po swojej pracy szla do niej i ja mowie ze za duzo pmagala bo zdrowie stracila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjhgfhjk
A ja pędząc rowerem na ścieżce rowerowej (rowerzysta na scieżce rowerowej dziwne nie?) przetrąciłem dzieciara biegnącego samopas i też wg mamusi moja wina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i zawsze tak bedzie, bo zawsze tak było. Nie trzeba byc inteligentnym by miec dziecko. Po prostu trzeba zaakceptowac fakt, że niektore matki to zwykle, głupie dziewuchy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Siora draculi
No wlasnie, obarczanie obcych osob opieka nad dzieckiem. Ja nie mam dzieci - i nie chce ich - do tego nie znosze sie zajmowac dziecmi, nie biore ich na rece itd. A kolezanka zaproponowala bym poszla z nim na spacerek i juz wreczala mi torbe z pieluchami. Powiedzialam, ze nie chce mi sie chodzic, w zyciu nie zmienialam pieluchy i nie zamierzam, a dzieci ani nie lubie sluchac, ani dotykac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez mam dziecko ale nie wiem
i jeszcze zauwazylam, ze takie rozpuszczone dzieci maja w wiekszosci mlode mamusi. Szwagierka 24 lata, kolezanka jedna mlodsza ode mnie- 22 lata, inna 25 i 4 letnie dziecko. Jednak nie generalizuje, bo wiem, ze sa i starsze matki nieodpowiedzialne za swoje dzieci. Tak tylko pisze z mojego doswiadczenia i punktu widzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Siora draculi
Ta moja kolezanka ma 32 wiec nie pasuje :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze taki wiek
ja kocham uwielbiam dzieci , ale zeby tak sie pobawic od tak , albo co innego praca z dziecmi , jestem z dziecmi ale i mam pieniadze , jako opiekunka np , no i swoje wyczekane , ale cudze czy siostry to ja mam po dziurki w nosie, bo odkad siostra ma dzieci , to ciagle tylko jej dziecmi sie zajmowac , a jak ja powiem nie , to zaraz ciotka nagada na mnie ze ja nie chce pomoc , caly tydzien po 10 godz dziennie bylam z mala w ich domu bo byla chora i nie pracowalam, a powinnam sie domagac jakiejs zaplaty , przeciez opieka nad dzieckiem i to nie swoim to jest ciezkie naprawde i jeszcz glodna zmeczona z bolem glowy wracam do domu i bez grosza, a dla mnie to byla praca. a siostra wrocila do domu i wyzywala co taki balagan. a ja kiedys sprzatalam, a teraz nie sprzatam ich balaganu bo ja im balaganu nie zorbilam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chęć posiadania dziecka to nie wszystko. Trzeba mieć jeszcze w glowie poukladane na tyle, by -gdy ono juz bedzie na swiecie- je wychowac i nauczyc jak ma sie zachowywac. W dzisiejszych czasach matki hodują dzieci. A nie wychowuja. Nie mowie ze wszystkie zeby zaraz nie bylo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez mam dziecko ale nie wiem
moja sasiadka tez po 30, a ma rozpuszczone dziecko:D Jak napisalam nie generalizuje, ale znam wiekszosc mlodych mam z takim podejsciem niz starszych:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×