Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kwiatuszeklalala

Jakich błędów należy unikać

Polecane posty

Gość Zazani
Matko kochana, jak wam się żółć leje! U mnie też wszystkim na weselu zajmuje się (jeśli nie lubicie słowa menadżer to użyję innego) kierownik restauracji. Nie wyobrażam sobie, że moja świadkowa idzie do kuchni poganiać ich, że teraz tort. Wszystko jest ustalone wcześniej z restauracją. Starosta mógł się sprawdzać, kiedy wesele było w remizie- ale restauracja sama o wszystko dba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TakaONA89
Zazani to chyba oczywiste że jak ktoś robi wesele w restauracji to jest od tego kierownik żeby wszystkiego pilnował ? nie trzeba od razu specjalnie menadżera zatrudniać nie sądzisz ? a starościna mówi się teraz potocznie o osobie która pomaga pannie młodej. Wiadomo przecież że nie będzie do kuchni latać doglądać czy już zupkę podają !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Renkaaa
Ja nie robię wesela w restauracji bo mi szkoda 150zł od osoby na średniej jakości żarcie, wolę zapłacić kucharkom, które ugotują mi pyszne domowe jedzenie. Poza tym co to za problem dogadać się z nimi, że pierwsze danie jest o tej, drugie o tej, a tort o innej. Nikt nie musi latać do kuchni pilnować godzin, wielki mi problem ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TakaONA89
No widzisz Renkaaa nie jesteś światowa ! teraz to tylko menadżer :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Renkaaa
Idę się pochlastać z tego powodu ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a to nie chodzi po prostu o menadzera sali? przeciez on nic nie kosztuje dodatkowo a przy okazji jeszcze dopilnowuje zeby wszystko bylo zgrane.. ja to przynajmniej tak zrozumialam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zazani
Nie byłyście nigdy w restauracji? Przecież nikt nie zatrudnia specjalnie prywatnego menadżera! Każda porządna knajpa ma menadżera...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a kto myje głowę
My płacimy od osoby tyle że mamy już w cenie managera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TakaONA89
Wiadomym jest że jak ktoś robi wesele w restauracji to ma ' menadżera" w cenie i to jest zwykły kierownik restauracji . My tak samo mieliśmy takiego kierownika ale w dzisiejszych czasach to nic nadzwyczajnego. Co innego osoba z zewnątrz która nazywa się menadżerem- dla mnie to bezsens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a kto myje głowę
"Wiadomym jest że jak ktoś robi wesele w restauracji to ma ' menadżera" w cenie i to jest zwykły kierownik restauracji . My tak samo mieliśmy takiego kierownika ale w dzisiejszych czasach to nic nadzwyczajnego. Co innego osoba z zewnątrz która nazywa się menadżerem- dla mnie to bezsens." Gdybyśmy mieli kierownika restauracji to napisałabym kierownik ale nie nazwałam go kierownikiem gdyż na wizytówce pisze : XYZ manager hotelu ZZZ (Sopot).Nawet nie wiem czy można do hoteli wprowadzać osoby z zewnątrz do zarządzania. Ci managerowie którzy są w danych hotelach doskonale znają się na wszystkim i w zupełności wystarczą. My jesteśmy bardzo zadowoleni. Mam porównanie bo siostra 2 lata temu brała ślub w domu weselnym i właściciel-kierownik kiepsko zarządzał, wiele spraw siostra sama musiała dopilnować, posprawdzać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TakaONA89
Menadżer brzmi bardziej światowo to się tak wpisuje na wizytówce, a niczym się nie różni od zwykłego kierownika to raz, a dwa to nie zależy od " tytułu" jak kto zarządza tylko od umiejętności i chęci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, piszcie o tym, czego unikać przy przygotowaniach weselnych, a nie kłócicie się bez sensu czy manager to starosta, albo kierownik, i kto komu i ile razy upiął włosy ... Taka przepychanka słowna jest bez sensu, a cenne rady na co zwrócić uwagę i o czym pamiętać bardzo się przydają :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annieckoleodia
Jestem z Krakowa. Mieliśmy świadków i dwie druhny. Świadkowie po prostu świadkowali podczas naszego ślubu, a druhny pomagały nam w niektórych rzeczach. Nie były po to, by po prostu zaprezentować sie w jakiś tam kieckach, ale do pomocy w niektórych drobiazgach. Czasem gdy idę Rynkiem i jest akurat ślub, widzę druhny, więc ten zwyczaj wcale nie wyginął :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annieckoleodia
Jestem z Krakowa. Mieliśmy świadków i dwie druhny. Świadkowie po prostu świadkowali podczas naszego ślubu, a druhny pomagały nam w niektórych rzeczach. Nie były po to, by po prostu zaprezentować sie w jakiś tam kieckach, ale do pomocy w niektórych drobiazgach. Czasem gdy idę Rynkiem i jest akurat ślub, widzę druhny, więc ten zwyczaj wcale nie wyginął :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Renkaaa
A to druchny są tak samo ubrane, że wiesz, że to druchny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TakaONA89
Annie ja też jestem z Krakowa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pamiętajcie, żeby jak najwcześniej wynająć sale!!! My mieliśmy okropny problem ;( W końcu się udało i byliśmy bardzo zadowoleni, ale sporo nas to stresu kosztowało! A hotel Piastun stanął jednak na wysokości zadania ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sala wiadomo.. najważniejsza ale jesli mogę podpowiedzieć - menu wcześniej warto poznać, udac się na kolację, wypróbować tak jak np., w Polonii organizują po zarezerwowaniu sali kolację dla 6 osób. można wszystko dokładnie z kucharzem zaplanować, umówić, ustalić. bez dobrego jedzenie nie ma dobrego wesela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TakaONA89
Ja polecam jak najszybciej zsynchronizować hotel, zespół / dj oraz kościół, my chcieliśmy konkretny zespół i musieliśmy przesunąć planowany ślub o miesiąc ale powiem szczerze że się opłaciło bo zespół był super :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TakaONA89
Miało być salę ale hotel też warto wcześniej zarezerwować jeśli są przyjezdni i ustalić w hotelu żeby doba był dłuższa, nasi goście mieli do 13 dobę a od 10:30 do 13 śniadania podawano ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość htyhyhyytuyutyutur
Śmieszy mnie, gdy czytam z jakim przejęciem niektóre piszą o managerach, kierownikach :) Jeśli sami nie dopilnujecie tego, na czym Wam najbardziej zależy, albo jeśli nie jest to wyraźnie zaznaczone w umowie, to możecie się niemiło rozczarować. Dla wyjaśnienia, jestem rok po ślubie i było w restauracji :) A do tej koleżanki, co się tak dziwi, że ktoś rozpoznał druhny, to zazwyczaj druhny są ubrane podobnie do siebie, mają albo takie same, lub bardzo podobne sukienki, kolor sukienek jest zbliżony (lub taki sam) -zawsze jest jakiś akcent ubioru, który je do siebie upodabnia :) Gdy sa gdzieś druhny, nie sposób ich nie zauważyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-Dziewczyny, czy któraś z was rozdawała gościom ciasto po weselu? Jak to rozegrać, bo u nas będzie kilkanaście osób przyjezdnych, spędzą noc zapewne w hotelu, i co z tym ciastem robić... Z drugiej strony dać tylko niektórym? Też nie pasuje.. Jeśli ktoś miał podobną sytuację, to proszę o jakiś pomysł na rozwiązanie tego ;) -Pytanie co do bukietu.. nie przeszkadzał wam? Bo ja się mocno zastanawiam, czy w ogóle w takowy inwestować, koszt wcale nie mały jak na kupkę kwiatów,a i tak "rzucanie" będzie welonem, z moją celnością bukietem rozbiłabym okno albo wybiła komuś oko ;) -Ile kupić wódki? bez bram, rozdawania itp, na samo przyjęcie.. czy schodziły u was jakieś inne alkohole, czy warto zainwestować w kilka butelek piwa, czy wina, oprócz tego do obiadu, lub w jakieś "kolorowe" trunki? -co ze stołem wiejskim? mam możliwość zamówienia takowego w restauracji, ze słyszenia wiem, że robią pyszne, ale wiem też, że jedzenia w wersji "podstawowej" jest bardzo dużo, nie wiem, czy taki "bajer" ma sens? korzystali u was goście z takiego stołu,kiedy innego jedzenia było dużo? -czy ma któraś sprawdzony "smak" tortu? zwykle widziałam, że sporo talerzyków z tortem wraca do kuchni nietkniętych, lub lekko podskubanych, miała któraś tak dobrane smaki, że wszystko było wylizane do czysta :)? Możecie się podzielić? -czy miała któraś z was na weselu profesjonalne buty do tańca towarzyskiego? zastanawiam się nad zamówieniem takich na wymiar, koszt identyczny z gotowymi butami w większości sklepów, ale nie wiem, jak z wygodą, opłaca się ? - czy któraś z was nosi okulary, i co z nimi zrobiła na ślubie ? soczewki mnie przerażają, a znowu panna młoda w okularach jakoś do mnie nie przemawia... poradźcie coś :) -fryzura - miałyście upięte włosy, czy długie, rozpuszczone? co bardziej polecacie? czy takie wymodelowane, rozpuszczone włosy nie zrobią się "strąkami" po jakimś czasie? Jak sobie coś jeszcze przypomnę, to będę pytać, i dziewczyny, bez przepychanek słownych ;) temat bardzo przydatny dla przyszłych panien młodych ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- ciasto: jak wszystkim to wszystkim, nie Twój problem co z tym ciastem zrobią. No chyba że macie w tym samym miejscu poprawiny, to rozdaj po poprawinach - bukiet: a mi nie szkoda kasy, będzie co z rękoma zrobić, poza tym kwiaty zdobią. Dziwnie byłoby bez. A przeszkadzać nie przeszkadza, bo jak potrzebujesz wolnych rąk to dajesz Świadkowej do potrzymania. - wódka: my myśleliśmy, żeby liczyć litr na parę. To na pewno za dużo, ale wolimy mieć zapasik, niż żeby zabrakło. Piwa nie kupujemy, ale wino tak. - stół wiejski: wiem, że zawsze się ktoś tam kręci i podjada, ale my nie bierzemy, bo żaden szał to nie jest, a drogie pieruńsko - tort: ja wiem, że jak pyszny by nie był i tak większość po paru widelczykach go odstawi, bo goście o północy są już najedzeni, a torty zawsze są ciężkie,a do tego pod wódkę nie pasują ;) My chcemy śmietanowy,bo to każdemu smakuje, ale zamówimy jak najmniejszy, tak żeby było po cienkim symbolicznym kawałku tylko - okulary: ja noszę soczewki na co dzień. Jeśli chcesz założyć na ślub to zacznij je nosić jak najwcześniej. Nie wiem na czym to polega, ale oko zmienia się kiedy nie nosi się okularów, tak jakby "otwiera się" i rzęsy odrastają. Poza tym do soczewek trzeba się przyzwyczaić. - włosy: zepnę właśnie z powodu tych strąków, mimo że wiem, że w rozpuszczonych mi lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudia1617
bez bukietu...hmmm...przyjeło sie ze tak ma być to taki dodatek, zreszta nadaje piekna, zywe piekne kwiaty, ale bukiet oczywiscie nie musi byc duzy wystarczy wersja mini taki delikatny leciutki, bez bukietu-nie wiem co z rekami-jakos tak pasujemiec cos własnie w reku, chyba ze torebeczka, ale stawiam na bukiet przeciez to tylko na wejscie do kosciola potem nie bedziesz z nim tanczyla:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Renkaaa
-Ja od siebie powiem tylko, że stół wiejski jest super pomysłem ale na weselu wiejskim, gdzie jedzenie jest naprawdę swojskie, bo nie wierzę, że w restauracji zrobią prawdziwy wiejski stół. Byłam ostatnio na weselu, gdzie rodzice młodego prowadzą gospodarstwo, mają własne świnki i faktycznie był taki stół, ze swojskim smalcem, kiełbasą, ogórkami kiszonymi, chlebem, ciastami i nawet swojskim alkoholem :) było tak pyszne, że rozeszło się grubo przed północą i wiem, że goście pytali się ojca pana młodego czemu tak mało (chociaż jedzenia było naprawdę sporo) ;] -Spróbuj może powalczyć z soczewkami :) Ja noszę (no chyba, że nie chce mi się jechać do sklepu jak się skończą ;P) na codzień, naprawdę inaczej wygląda oko, niż w okularach, są wygodniejsze a zimą nie parują jak się wchodzi z dworu do pomieszczenia ;P W salonie optycznym (a jeszcze lepiej optometrycznym;P) nauczą Cię zakładania i ściągania, to nie jest trudne, a jak ułatwia życie :) -Co do tortu to nie może być za słodki, bo mdli i większość kawałków rzeczywiście wróci. Ja się chyba zdecyduje na śmietankowo cytrynowy tort :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość @ _Kreska_
-Bukiet absolutnie nie przeszkadza, za to bardzo zdobi. Na czas przysięgi oddajesz go świadkowej i po klopocie. -my mieliśmy 0,5l wódki na osobę i to było sporo za dużo, poza tym wino czerwone i białe-nie każdy pije wódę, szczególnie dziewczyny były zadowolone że jest wybór -miałam buty do tańca towarzyskiego z akces dance, robią je na specjalnej podeszwie (tzw buty wizytowe), są bardzo ładne, niesamowicie wygodne i niezbyt drogie -na twoim miejscu zdecydowałabym się na soczewki, to nic strasznego, wystarczy tylko spróbować a nie dość że jest duzo wygodniej niż w okularach to makijaż też wygląda dużo lepiej. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorociczka
Co do tortu to ja zdecydowałam na szwardzwaldzki ,czyli czekoladowy z bitą śmietaną i wiśniami.U mnie tort będzie po obiedzie,już byłam na weselu że tort był po obiedzie i na kuchcnię wracały puste talerzyki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KulturalnaJa
Ja zazwyczaj noszę okulary ale na ślub miałam założone soczewki :) my tort podawaliśmy przed obiadem i też było okej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość worek kartofli
Najlepiej to tortem dzielić pod kościołem a jak ktoś nie zje to na głowe napaćkać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość świadkowaX2
U mojej przyjaciółki był ostatnio wiejski stół - w całości zniknął z niego bimber :D Co do reszty, to ludzie odrywali po kawałku, byle jak i większość tego jedzenia po prostu się zmarnowała! Nie mówiąc o tym, że po jakimś czasie wyglądało to okropnie nieestetycznie... Na tym samym weselu była wódka na stołach, bimber właśnie na tym wiejskim, wino białe i czerwone w takim jakby bufecie (tam też była kawa i herbata, każdy podchodził, nalewał co chciał czy też parzył sobie herbatkę) a do tego jeszcze piwo lane. Co kto chciał. Natomiast u większości moich bliskich znajomych poza wódką, piwem czy winem zawsze było whiskey - bo jesteśmy takim "łychowym" towarzystwem, więc młodzi wiedzieli, co gości ucieszy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×