Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kitkitka

bronię się przed romansem z żonatym

Polecane posty

Gość no właśnie po zdradzie
najlepiej wywalić gościa na zbity pysk :-D to samo dotyczy kobiet :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie żona 11
Nigdy nie będzie takie samo- tak nigdy Dziewczyny mam pytanie, które zadał ktoś wcześniej ale nie było odpowiedzi. Może nie uzyje tu słowa zdradzone, a może by wypadłao sama nie wiem.. bo w koncu wieddziałyście o zonie..ale jednak wam coś boiecywali więc może jednak tak..ale mniejsza o słowa Czy was nie boli, nie dołuje fakt że ci faceci śpią, kochają się ze swoimi żonami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no właśnie po zdradzie
teraz to ty sama siebie dołujesz :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie nie bolało, bo on utrzymywał, że tego nie robią..nie wiedzieć czemu mu wierzyłam..??:) Teraz jestem świadoma, że to jednak robią i trochę to boli, ale przecież nie mogę być o to wściekła czy zazdrosna, bo to w końcu jego żona..wybrał ją. Nie mam prawa oczekiwać, że nie będzie mnie z nią zdradzał (jakkolwiek to głupio brzmi..).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no właśnie po zdradzie
kinga nie masz się czym chwalić że bzykałaś się z żonatym :-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie żona 11
do no własnie po zdradzie niestety wiem i dlatego pisze że mi psycha siada jakis czas temu myslałam ze jest ok, bo przeszły mi doły, mysli na ten temat, wspomnienia, nie łaziłam po forach tego typu i sobie nie dokopywałam.. ale jak pisałam wystarczył jeden drobiazg i cofnęłam się do punktu wyjscia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no właśnie po zdradzie
Dlatego ja wiem, że gdybym dowiedziała się o zdradzie męża, to nie ma kolejnych szans, bo to bez sensu... takie życie to wieczna m,ęczarnia pełna podejrzeń i domysłów... kinga - odnoszę wrażenie, że masz satysfakcję z tego romansu, a zdrada to najgorsze świństwo, jakie można zrobić żonie/mężowi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no właśnie po zdradzie
Jak można wierzyć kochankowi, że nie sypia z żoną, skoro razem mieszkają ;-) To stary chwyt marketingowy :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Owszem, ale czasami w małżeństwie naprawdę dzieje się źle. Skoro byłam ślepa to mogłam uwierzyć. Grunt, że mi się rozjaśniło..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no właśnie po zdradzie
Jak jest bardzo źle i małżonkowie nie sypiają ze sobą to biorą rozwód ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no właśnie po zdradzie
kinga według twojego wpisu uważasz, że faceci żenią się, bo potrzebują gosposi.... Może kiedyś tak było :-) Teraz obowiązki są dzielone po połowie, a od prania gaci jest pralka :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jak ty za
kazdy kochanek/kochanka to kawal koorwy:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tylko próbuje zrozumieć dlaczego faceci, którzy zdradzają koniec końców i tak wracają do żon...bo skoro zdradzają to wg mnie ich nie kochają, więc po co? Z wygody chyba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gorrrsettt
Ale jak to wracają do żon? :) Przecież oni nigdzie nie odchodzili, nie mieli wcale zamiaru. Czego nie rozumiesz? Kochanka to kaprys. Byłaś/jesteś kaprysem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie żona 11
ja bym tak nie generalizowała, bo nie można wszystkich żon wrzucać do jednego worka, wszystkich kochanek do jednego, i wszystkich zdradzaczy do jednego Kazdy związek jest inny, każdy człowiek jest inny i inne sa problemy w tych związkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojej ojej ojej
oj gorset, Kindze chodzi o to dlaczego ten jej się tak zachował :D teraz będzie miesiącami to analizowała, zamiast stwierdzić ze skoro dala się wykorzystać to ją koleś wykorzystał :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie żona 11
z mojej perspektywy to wyglada tak jak już pisałam, jak facet ma jakiś brak (czegokolwiek zainteresowania, czułości, seksu, czasu jaki mu sie poświecało, niską samoocenę itd) to próbuje to w najłatwiejszy dla siebie sposób załatwić (załatać)... rzadko przykłada się do naprawy w związku do rozmowy, bo to za duzy wysiłek.. idzie poprostu na łatwizne.. czesto dopiero potem jak mleko sie wyleje znajdują chęci, siłe i czas na naprawianie i rozmawianie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czy masz świadomość
że się zeszmaciłaś, bo zostałaś kochanką? Masz zadatki do zdrad nawet jako żona, niestety....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taka sobie zona, dobre pytanie, w zasadzie właśnie chciałam dzisiaj napisać o tym, że mnie nie bolało, że sypiał z żoną (raczej sypiał), ponieważ wcale nie chodzi o SEKS. Uważam, że sama fizyczna zdrada to najmniejszy problem, chodzi o uczucia, angażowanie się, myślenie o kochance, interesowanie się co u niej słychać- to wszystko to jest oszukiwanie!!! Sam seks by mnie tak nie zabolał jak włąśnie oszukiwanie mnie, świadome angażowanie się w inna relację. Przypuszczałam, że sypia z żoną, ale wiedziałam (od niego i od niej) jak wyglądają ich relacje, codzienne życie i nie przeszkadzało mi to jako tako.. ale ponieważ później dowiedziałam się, że próbował spotkać się (oczywiście na seks) ze swoją byłą dziewczyną to mnie to zabolało, tak jakby mnie zdradził i wcale nie chodziło o seks, tylko sądziłam, że może łączy ich przyjaźń, mają dobre relacje, może jej się zwierza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taka sobie zona, dobre pytanie, w zasadzie właśnie chciałam dzisiaj napisać o tym, że mnie nie bolało, że sypiał z żoną (raczej sypiał), ponieważ wcale nie chodzi o SEKS. Uważam, że sama fizyczna zdrada to najmniejszy problem, chodzi o uczucia, angażowanie się, myślenie o kochance, interesowanie się co u niej słychać- to wszystko to jest oszukiwanie!!! Sam seks by mnie tak nie zabolał jak włąśnie oszukiwanie mnie, świadome angażowanie się w inna relację. Przypuszczałam, że sypia z żoną, ale wiedziałam (od niego i od niej) jak wyglądają ich relacje, codzienne życie i nie przeszkadzało mi to jako tako.. ale ponieważ później dowiedziałam się, że próbował spotkać się (oczywiście na seks) ze swoją byłą dziewczyną to mnie to zabolało, tak jakby mnie zdradził i wcale nie chodziło o seks, tylko sądziłam, że może łączy ich przyjaźń, mają dobre relacje, może jej się zwierza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i powiedzcie mi jakie braki może mieć facet 4 miesiące po ślubie? Dla większości to jest jeszcze miesiąc miodowy. Także jestem ciekawa jakie on sobie braki rekompensował...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polecam lekturę "O kobiecie" Lwa- Starowicza :) "Jaka część mężczyzn zostawia stałą partnerkę dla kochanki? Zdecydowana mniejszość. Romanse pozamałżeńskie przeżywają kryzys na ogół po około dwóch latach. Wtedy przychodzi moment decyzji: w prawo czy w lewo. Dwa lata to przeważnie okres, po którym tej decyzji domagają się kochanki: rozwód albo koniec. Panowie na ogół mogliby taki układ ciągnąć w nieskończoność, bo jest dla nich wygodny. Ale jeśli muszą zdecydować, w znacznej większości przypadków decydują się na koniec romansu, wracają do rodzinnego gniazda. I w tym postanowieniu także dużą rolę pełnią przyzwyczajenie i wygodnictwo. Codzienność z żoną, jej przywary już zna. Do nowego życia z nową kobietą musiałby na nowo przywyknąć, a przecież zdaje sobie sprawę z tego, że-w większości przypadków-codzienność z kochanką może być równie szara jak z żoną. Tylko w okresie romansu każde spotkanie jest świętem. Stały związek zawsze popada w pewną rutynę i nie ma gwarancji, że rutyna z kochanką będzie bardziej znośna niż rutyna z żoną. Więc po co ta rewolucja? Wielokrotnie zdarza się, że mężczyzna decyduje się odejść od żony, ale kiedy już zazna codzienności z kochanką, wraca do domu i prosi o przebaczenie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghrrrrrrrr
dluzszych referatow nie potraficie pisac?[ziewam}

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kinga, a jest coś na temat facetów z brakami 4 miesiące po ślubie? Czasami dochodzi do nudy, ale w moim/jego przypadku nie może byc mowy o rutynie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×