Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ladyFoka

fatalna sytuacja finansowa - wyjechać z nim za granicę?

Polecane posty

Gość ladyFoka
nie jest soba - to znaczy, że nagle jest ostry, nie umiem do niego dotrzeć, jest nieszczęśliwy, że ma tak ciężko, gdzie wszyscy w koło z naszego otoczenia, znajomi itd., moga iść na studia, rodzice zawsze pomoga, doloza cos.. wtedy wini siebie i rodzicow, ze jest w takiej sytuacji. i nie umiem mu pomoc w danej chwili, bo mowi, ze nie bylamw takiej sytuacji, i tego nie rozumiem, bo ja mam wszystko. wtedy zazwyczaj milcze, a on potem po prostu potrzebuje mnie przytulic, i pobyc ze mna, bo mowi, ze jestem jego jedyna ostoja w zyciu, i dla mnie warto zyc. a jednoczesnie niepokoi mnie czasem fakt, ze jest taki ... odlegly, i wtedy wymaga ode mnie jakiegos rozwiazania tej sytuacji - i chociazby zebysmy wyjechali.. eh, ciezko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a zobacz tutaj:
nie powinien od ciebie wymagać żebyś jechała z nim. To nie w porządku. Jeśli chodzi o studia...są stypendia, kredyty studenckie, można pracować dorywczo, wystarczy chcieć...chociaż spróbowac. I kto powiedział, że chłopak po maturze musi od razu miec samochód? Może lepiej było trochę pieniędzy zaoszczędzić i mieć na początek studiów, a nie bawić się w dorosłe życie w wieku 19 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoncz studia w polsce i zobacz czy dalej TY bd jego "ostoją" są ludzie w gorszych sytuacjach. nikt nie mowil ze zycie ejst sprawiedliwe tobie sie poszczescilo. nie zmarnuj tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie powinien od ciebie wymagać żebyś jechała z nim. To nie w porządku. Jeśli chodzi o studia...są stypendia, kredyty studenckie, można pracować dorywczo, wystarczy chcieć...chociaż spróbowac. I kto powiedział, że chłopak po maturze musi od razu miec samochód? Może lepiej było trochę pieniędzy zaoszczędzić i mieć na początek studiów, a nie bawić się w dorosłe życie w wieku 19 lat. Nie pitol glupot, jak nie masz pojecia o zyciu: 1.kredyty studenckie- potrzeba miec zyrantów z odpowiednimi dochodami, a potem na start w dorosle zycie masz kredyt na karku, a przewaznie zaraz po studiach nie ma pracy, zeby splacac i co wtedy? 2.można pracować dorywczo, wystarczy chcieć...chociaż spróbowac. No tak, przeciez tyle pracy w polsce jest, ze mozna przebierac. Bezrobocie, wszedzie tylko zwolnienia i redukcja etatów. Puknij sie w leb kobieto! Sam jestem za granica i szczerze polecam taki wyjazd, ale tylko we dwoje. Mozecie przeciez spróbowac, a na studia mozesz isc zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfjbhedjvdbjvbdmn cvmdv md
samuel 36**** a ja będąc samotna matką mogę wyjechać? damy sobie radę w UK,gdybym tylko ja pracowała? córka ma 12 lat,boję się troche o angielski w szkole odpisz co myslisz,byłabym wdzięczna. opłaca się jeszcze wyjeżdzać do UK?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a zobacz tutaj:
Wielu studentów pracuje. Nie wszystkich utrzymują rodzice. A ty co jej proponujesz? Wyjazd w ciemno za granicę. Zero perspektyw na pracę. Czy ten chłopak wysłał choć jedno CV? Nie zna tam nikogo, jemu zagranica jawi się jako raj na ziemi. A wcale tak nie jest. Początki są trudne a czasem tragiczne. Byłam, wiem. Niech jedzie sam, ona moze dojechać nawet za kilka miesięcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gfjbhedjvdbjvbdmn cvmdv md nie moge ci odpowiedziec, kazdy jest inny, jeden sobie radzi, inny nie. Finansowo mysli,ze chyba kazdy normalny czlowiek sobie poradzi, gorzej z tesknota za rodzina, przyzwyczajeniem sie do innego zycia, kraju, obcych ludzi wokolo. a o córke sie nie martw. Dzieci jezyk lapia najszybciej, znam juz miliony takich przypadków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wielu studentów pracuje. Nie wszystkich utrzymują rodzice. A ty co jej proponujesz? Wyjazd w ciemno za granicę. Zero perspektyw na pracę. Za to w polsce ma ogromne perspektywy, szanse na blyskawiczna kariere buahahahaha. Zero perspektyw to jest w PL!!! A teraz juz nie ma wyjazdu w ciemno. Przez internet zalatwia mieszkanie, czasem nawte prace, a jak nie, rejestruje sie w agencji i idzie do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ladyFoka
w każdej odpowiedzi widzę trochę racji. ale na pewno nie da rady "troche pracowac" czy brac kredytów studenckich. z pracą nie ma łatwo w ogółe, w pełnym wymiarze, a gdzie jeszcze dorywczko, tylko w weekendy czy popoludniami. nie ma takiej opcji... może to głupie pytanie, ale.. gdybym zdecydowała się na wyjazd z nim - to jak mogłabym to spokojnie oznajmić rodzicom, żeby ich nie urazic i nie zawieść?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfjbhedjvdbjvbdmn cvmdv md
normalnie,powiedz i o swojej decyzji. przemysl argumenty,przygotuj się do takiej rozmowy i na spokojnie wszystko im wytłumacz. to twoje zycie,nikt nie przezyje go za ciebie ani nie będzie ci pomagał do konca zycia. ja jestem sama z córka i wyjeżdzam,juz to przeymslałam. nikt nie przezyje zycia za mnie, muszę się odwazyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfjbhedjvdbjvbdmn cvmdv md
cała moja rodzina zyje swoim zyciem,kazdy ma swoje sprawy,zresztą--nie oczekuje,ze kazdy bedzie mi pomagal. a ja sie tylko tutaj męczę,pracuje na utrzymanie nas obojga,ojciec dziecka nie płaci alimentów. jest nam cholernie cięzko z jednej pensji, spróbuj,nic nie ryzykujesz--a napewno ci sie polepszy. moze wrócicie,moze nie--zdecydujesz. jechać--napewno jedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaciekawion
To może dla jasności ułóż sobie wszystkie te "plusy" i "minusy". Nie chodzi o to aby kłaść je na jednej szali, a bardziej może o to aby jasno na to wszystko spojrzeć i znaleźć racjonalne rozwiązanie - być może nawet takie którego teraz nie uwzględniasz. Pamiętaj że każdy z tych wariantów (wyjeżdżamy/ on wyjeżdżamy / zostajemy) lub ewentualnie inny wariant, niesie za sobą konsekwencje. Także i te których teraz możesz nie dostrzegać. Jesteś jedynaczką i masz dopiero 19 lat. Nie znając Cie, nie możemy Tobie zbyt wiele poradzić. A ujując statystyczna 19-stoletnia jedynaczka może być niezaradna życiowo to uogólnienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noweeźskjie
NAWET JAK WAM SIĘ NIE UDA to rok za granicą dobrze Ci zrobi - język, inne środowisko itp itp troche zarobisz w pracy. a przerwy miedzy matura a studiami roczna to najlepszy pomysl. Nie mysl w kategoriach ze JEDZIESZ DLA NIEGO. jedz dla siebie, dla swojego rozwoju, nauki jezyka, oszczednosci - nawet jak to bedzie praca przy sprzataniu czy w sklepie zaoszczedzisz i zarobisz sporo pieniążków. Gdy za rok moze wrocisz do polski. Pojdziesz sobie na swoje wymarzone studia i bedziesz mila wlasne pieniądze. Rok to nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Rozlaka jest jak wiatr - gasi swieczki a roznieca ogien" - przyslowie arabskie. Tak sie sklada, ze Ty masz przyszlosc na najblizszych kilka lat (studia, moze praktyka) w Polsce. Wyjazd za granice to dla Ciebie niepewnosc i nieznane. Twoj chlopak zas odwrotnie - upatruje nadziei w wyjezdzie i pracy za granica. Optymalne wyjscie widze w przyslowiowej rozlace - jesli tak bardzo Wam na sobie zalezy, przetrwacie ten trudny okres. On bedzie mial bodziec do dzialania (Wasza przyszlosc) a Ty takze, bo skonczenie studiow otwiera Ci lepsze perspektywy. Na wspolna przyszlosc, miejmy nadzieje. Zreszta - sam czas zrewiduje wszystko. Ale decyzje musicie podjac szybko... Jesli Twoj chlopak ma na uwadze Twoje dobro, to nie bedzie Cie ciagnal za soba tylko naklanial na skonczenie studiow. Jesli jest inaczej - ja bym sie zastanowila i to mocno nad sensem tego zwiazku. Dwoje ludzi jadacych w ciemno za granice, nikla znajomosc jezyka a na dodatek kryzys - juz nie tak latwo o prace jak niegdys. Jednej osobie bedzie o wiele latwiej przemieszczac sie gdy nie znajdzie pracy w jednym miejscu; gdzies sie zahaczyc, popracowac albo myslec o czyms innym. Jesli sa to dwie zalezne od siebie osoby - jest o wiele trudniej. Jest jeszcze kompromis - on wyjezdza i jak juz znajdzie cos sensownego i stalego - sciaga Cie do siebie pod warunkiem ze ma i dla Ciebie jakas prace na oku. Ty zas w miedzyczasie szkolisz swoje umiejetnosci jezykowe. Obydwoje patrzycie emocjami, nie zdrowym rozsadkiem. Ale to w Waszej sytuacji normalne. Jednak mam nadzieje, ze glosu owego zdrowego rozsadku posluchacie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jedź, nie ma żadnego racjonalnego powodu dla którego miałabyś jechać. Zawalisz rok, popsujesz sobie kontakty z rodzicami i napsujesz sobie nerwów. Rok bez widywania się przeżyjesz, to nie jest wcale długo tym bardziej, że oboje będziecie bardzo zajęci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mał@m
zrobienie listy za i przeciw nie było by złym pomysłem. jeśli mogę zapytać skoro on nie ma pieniędzy w zasadzie na nic to za co chce tam jechać? trzeba mieć na wyjazd, na wynajęcie mieszkania, na kaucję za mieszkanie, na jedzenie i na dojazdy do pracy i na jej poszukiwania. wydajesz się być rozsądną dziewczyną więc może skoro masz taki dobry kontakt z rodzicami zapytaj ich co oni myślą o tej sytuacji, może oni ci w jakiś sposób doradzą nie stawiaj ich przed dokonaną decyzją. ja mogę jedynie powiedzieć coś z moich obserwacji i doświadczeń. po pierwsze dlaczego 19 letnia dziewczyna chce tak szybko dorosnąć i bawić się w zamartwianie o byt zwłaszcza za granicą, o mieszkanie, o jedzenie, rachunki itp skoro puki co ma perspektywy na spokojne życie i kształcenie się i jak mówisz mozliwość pracy w której rodzice ci pomogą. dorosłość nigdzie nie ucieknie. po drugie nie wiem dlaczego tak się dzieje ale wszystkie pary które znam, które wyjechały razem nie przetrwały niestety poczytaj nawet na tym forum jak rozpadały się związki za granicą. ktoś ci tu napisal że rok przerwy po maturze to świetny pomysł a dupa bo później na studia nie będzie ci się chciało w ogóle wracać. jeśli jestescie w sobie tak bardzo zakochani to związek powinien przetrwać próbę czasu ty spokojnie pójdziesz do szkoły zaczniesz powoli nabierać doświadczenia życiowego a on jak chce niech jedzie zobaczycie czy dlugo tam będzie, czy coś znajdzie może na ferie, czy wakacje tam przyjedziesz pobędziecie razem wtedy zobaczycie. nie uzależniajcie się od siebie tak bardzo w takim wieku. nie macie dzieci, kredytów itp żeby być uzależnionym od siebie i ciągnąć jedno drugie w swoje życie. on nie ma prawa cię obwiniać jeśli postanowisz zostać. jeśli jest taki zaradny jak mowisz to droga wolna niech jedzie sam i zobaczycie co dalej los wam przyniesie. nie jesteście zrośnięci głowami, że musiscie w tak mlodym wieku wszystko robić razem. a jeśli okaże się za trzy miesiące że nie ma tam pracy dla ciebie i musisz wracać to będziesz miala mu za złe że zmarnowałaś rok studiów. na wyjazd zawsze jest czas ciebie nic nie goni. dlaczego od razu myśli o wyjeździe za granice może można poszukać pracy w Polsce w większym mieście i nie będzie to tak drastyczna przeprowadzka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmdmd
Daj spokoj dziewczyno skoro nie tylko dostalas sie na wymarzone (jak wspominalas) studia ale masz jeszcze tradycje rodzinne w zawodzie w ktorym chcesz sie ksztalcic i znajomosci (co daje w miare pewne perspektywy na przyszlosc) to chceszs to zaprzepascia aby nosic pudla albo szorowac kible w obcym kraju, z dala od znajomych i rodziny???Bo czujesz sie winna ze chlopak ma gorzej. Masz 19 lat pomyslm o sobie idz na studia poznaj nowych ludzi, inne miasto, uczelnianie zycie, rozwijaj sie a prawdziwa milosc sama sie obroni jesli naprawde taka jest. Nie bedziesz dlugo cierpial z powodu rozlaki -porwie cie wir nowych zdarzen, ludzi sytuacji a rozpoczecie studiow to gwarantuje. Jesli jednak sie myle to po pierwszym roku mozesz wziac urlop dziekanski i dojechac do chlopca, zreszta wtedy sie okarze czy rzeczywiscie udalo mu sie jakos tam ustawic, zdobycm mieszkanie i prace ktora go usatysfakcjonuje czy tez wcale nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmdmd
Naprawde chcesz w wieku 19 lat zrezygnowac z siebe po to aby byc cale zycie 'osoba towarzyszaca", emigrantka bez jezyka i wyksztalcenia wykonujaca najgorsze prace za najnizsza krajowa w dodatku bez rodziny i przyjaciol podczas gdy tutaj mozesz byc osoba szanowana cieszaca sie spolecznym prestizem wykonujaca zawod ktory kochasz? Myslisz ze gdyby sytuacja przedstawiala sie odwrotnie to chlopak rzucilby studia i pojechal za toba za granice sprzatac kible? (Najwyzej zapewnilby cie ze jego studia to inwestycja w wasza wspolna przyszlosc a wyjechac mozna zawsze)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmdmd
No wlasnie tak a propo skoro traktujecie ten zwiazek tak powaznie to rowniez TWOJE WYKSZTALCENIE I SZANE ZAWODOWE skladac sie beda na wspolna przyszlosc, nie tylko jego rpaca za granica na ogol bywa tak, ze to ta osoba w parze ktora ma mniejsze mozliwosci perspektywy ustepuje rezygnujac ze swoich planow a nie ta ktora ma wieksze bo to nierozsadne z punktu widzenia pary jako calosci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet źle rokuje
to nie chodzi o materializm. Chodzi o to, że ten facet to wampir emocjonalny, wykorzystuje uczucia autorki do wzbudzania w niej poczucia winy . Autorko- jesteś dumna że dostałas się na studia? To studiuj! to Twoje życie. On to typ faceta któremu zawsze wiatr w oczy wieje . Był kiedyś taki stary serial" daleko od szosy" gdzie koleś robił wszystko, by laska nie dowiedziała się jak mu ciezko własnie dlatego ze ja kocha. Ktoś tu dobrze napisał, że być może kiedyś uczucie osłabnie i wiesz co- wtedy go znienawidzisz bo będziesz miala swiadomośc, że przez niego zmarnowałas swoje szanse. Jasne- pracy nie ma , perspektyw nie ma- najlepiej uczepić się do kogoś jak kula u nogi i ciągnąć tę osobę w dół. Jak Twoi rodzice się dowiedza to zobaczysz, jak szybko zmienią o nim zdanie- i słusznie bo to jest pasozyt no sorki taka prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet źle rokuje
no właśnie i jeszcze jedno- ciekawe, czy gdyby sytuacja była odwrotna facet by dla ciebie zrezygnował ze swoich planów. W tym przypadku- jestem pewna że nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafeOla25
W życiu bym nie wyjechała na twoim miejscu. Po pierwsze nie wierzę, że będzie to jeden ROK, na pewno nie, bo niby nagle za rok się pojawi praca dla niego w PL? wierzysz w to? kasy znowu tak dużo nie odłożycie, jeśli Ty nie będziesz tam pracować, bo koszty życia są o wiele wyższe. Zresztą jaki sens ma praca przez rok, żeby wrócić potem do Polski i znowu byłby bezrobotny i wydawałby odłożoną kasę? wątpię, żeby tego chciał, na pewno jeśli gdzieś się załapie, to będzie namawiał na kolejny rok itd, bo do czego ma tutaj wracać? Do tego najpewniej zajdziesz w ciążę, zaczniesz wychowywać dziecko, potem kolejne i co potem? do pracy do sklepu, czy jako sprzątaczka? A co jeśli wam się związek rozpadnie w ciągu kilku miesięcy? zostaniesz sama w obcym kraju i jedyną opcją będzie pomoc od rodziców. Nigdy nie wiadomo jak się wszystko potoczy. Facet wywołuje w tobie poczucie winy, że nie ma pracy, ale czy będzie się czuł winny, że Ty nie wykorzystasz szansy na dalszy rozwój, że zrezygnujesz dla niego ze studiów i zostawisz rodzinę? On nie będzie miał do czego wracać, sytuacja z pracą w Polsce przez wiele lat się nie poprawi, a Ty jeśli zrezygnujesz ze studiów, to bardzo możliwe, że już ich więcej nie zrobisz. Pomyśl o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ladyFoka
tyle różnych opinii, tyle zdań.. ale on już zrezygnował dla mnie z wyjazdu. chciał wyjechać zaraz po maturze, ale dla mnie został. kiedty problemy się nasiliły, znów o tym mówił. więc przez łzy mu powiedziałam, że nie chce być dla niego ciężarem i niech jedzie. i z jednej skrajności w skrajność przechodzi, bo raz mówi, że nie żałuje decyzji, że został, a raz mi wręcz wyrzuca, że juz by zarobił za granica.. nie umiem mu przetłumaczyć.. do tego nie potrafię się cieszyć tymi studiami, kiedy on jest załamany taka sytuacją.. czuję się winna temu wtedy.. on czasem w złości mówi, że idę na studia, bo "mamusia tak kaze", albo nieraz mi dokuczy tym, że ja mam dobry samochód, do tgo kupiony dla mnie rpzez rodziców, i że nie musze sie martwić o paliwo. jest mi nawet głupio tankowac przy nim! nie wime jak z nim rozmawiać w takich sytuacjach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet źle rokuje
słuchaj...daj spokój... on normalnie jest zazdrosny o twój sukces i niezaradny. Facet MUSI móc się sprawdzić a nie obarczać o swoje porażki partnerke. Miej świadomosc, że to się będzie nasilac . To takie... socjopatyczne jest wiesz?Zdałaś na resocjalizację, zobacz jak zachowują się osobowosi dysocjacyjne i jakie kobiety wybieraja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mieszkam w Anglii 6 lat i napisze Ci tyle - nie jedź ! jesli nie znasz języka to prace będziecie mieli kiepskie, nie wiem jaki fantasta pisze tut o studiowaniu za granicą - dobre to było przyznam :D ) bez znajomości języka, bez pieniędzy (tu tez studia kosztują)> Jesli wynajmiecie mieszkanie samodzielne to moze jakoś przetrwacie we dwoje na nie zarabiając i nie odkładając nic, jeśli pójdziecie do kogoś "na pokój" to już Wam współczuje - szkoła życia. Jasli Ty masz słaby charakter to tym bardziej, wszystko bedzie na barkach faceta i po kilku miesiącach/latach bedzie płacz. Powrót po roku? z czym? odłożycie pieniadze? a jeśli nie? gzie wrócicie do Twoich rodziców mieszkac? kazde do siebie? wynajac w PL coś razem wpadać znów w niskie dochody lub brak pracy? odwlekać studia ? cieżko będzie wam wrócić do nauki uwierz. Przemyście to dobrze, do jakiego kraju ewentualnie sie wybieracie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość the smartest24
a nie lepiej na spokojnie porozmawiac z rodzicami o swoich wątpliowosciach? wytlumacz im wszystko tak jak nam tutaj rodzice chyba lepiej Cie rozumieja i Ci doradzą, bo tutaj to sorry ale przesiadują osoby, ktore nie radzą sobie ze swoimi problemami, a co dopiero cudzymi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet źle rokuje
autorka nie mówi bo wie, jaka będzie rekcja rodziców- jak każdy normalny rodzić stukną się w głowe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
the smartest24 rodzice nie wiedzą jak tu jest, co sie dzieje z tymi dzieciakami, w jakich warunkach zyją, co jedzą, gdzie pracują. Ja już Ci powiem że jeżeli oni chca jechać w ciemno to rodzice by ich nie puścili, ja bym dziecka w zyciu nie puściła!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość the smartest24
a co do zarobkow, to ja przez ponad dwa lata zarobilam ponad 90tys, tzn tyle przywiozlam do Polski, wiec nie sluchaj tych ludzi o problemach emocjonolanych, ktorzy nie potrafią kochac ani nawet akceptowac siebie oraz tych nieudacznikow, ktorzy nie potrafią na siebie zarobic nawet za granica porozmawiaj z rodzicami, to naprawde nie jest wlasciwe miejsce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×