Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Karolcia-1980k

mam 32 lata i

Polecane posty

Gość Eugeniusza34
Raczej.. jedna na samą myśl o dekolcie, czy tekście faceta zalewa się czerwienią i ucieka w popłochu. Nie sądzę, aby ktoś ją kiedyś dogonił... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfgcfh
ma silny choć zmienny temperament. Traktuje ten stan jak wyzwanie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co z popedem seksualnym?
o matko :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eugeniusza34
Druga nigdy "nie miała czasu" - bo ciągle sprząta i gotuje itd. Zresztą o samą błonę nie chodzi... To tylko fizyczność.. A na pewno nie miały partnerów stałych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda ze baby sobie wszystko
To zazdroszcze. Maz nie potrafi zrozumiec, nie wierzy, ze go kocham mimo ze mnie nie pociaga. A to prawda, bardzo go kocham, co wiecej uwazam, ze jest przystojny, lubie na niego patrzec i sie przutulac, nawet ptaka ma ladnego, ale kompletnie na mnie nie dziala. A jemu staje nawet jak tylko go poglaszcze po plecach, dziwne... Czyli co, warto zbadac hormony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość historycznie rzecz wazna
"I mozecie sobie mowic i przekonywac, ze seks jest fajny i nie warto go sobie odmawiac, ale niestety mam inne zdanie." Cos mi sie wydaje, ze mamy ten sam problem, tylko ja z drugiej strony, jestem wlasnie takim twoim mezem w swoim zwaizku :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co z popedem seksualnym?
[zgłoś do usunięcia]szkoda ze baby sobie wszystko mozesz sobie zbadac te hormony choc to i tak nic nie da. po prostu Twoj maz nie dziala na siebie. chemia miedzy waminie gra i tyle. tylko po co za niego za maz wyszlas i go teraz niszczycz? szkoda faceta :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co z popedem seksualnym?
Twoj maz nie dziala na Ciebie. chemia miedzy wami nie gra i tyle. BO I CO TO ZA MILOSC? kochasz go jako kolege, przyjacielea, tatusia czy braciszka czy co? wez pomysl nad soba. bo to nie jest prawdziwa milosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda ze baby sobie wszystko
Tak, kocham go i wyszlam za maz z milosci. Nie mam pojecia czemu mnie nie pociaga skoro mi sie podoba, dlugo zmuszalam sie do seksu, a na poczatku nawet to ja inicjowalam, ale on byl zly, ze jestem caly czas sucha i nie widzi mojego podniecenia, wiec w koncu mu powiedzialam jak jest naprawde. On twierdzi, ze specjalnie tak robie, zeby go ukarac za cos albo ze sie spinam za bardzo i koncentruje na tym, by mu bylo dobrze i dlatego sama nie dochodze, a jakis czas temu uznal, ze nic do niego nie czuje i dlatego tak jest i ze nie bedzie mnie zmuszal jesli nie chce i mam sama zainicjowac jak bede miala ochote. I tak juz pare miesiecy posuchy, widac, ze go nosi, czepia sie o byle pierdole, no nie do wytrzymania jest. W tym czasie raz pod wplywem % zaczelam sie do niego dobierac, widac sie ucieszyl, ale gdy tylko zauwazyl, ze nie jestem podniecona odtracil mnie i nawet nie pozwolil sobie zrobic dobrze reka ani ustami. O i jeszcze, zarzuca mi, ze mam romans na boku i dlatego nie mam ochoty tego robic z nim, bo inny mnie zaspokaja, szczegolnie w klotniach mi to wypomina, a to bzdura i nie wiem, co robic:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda ze baby sobie wszystko
Co to znaczy chemia nie gra? A skad wiadomo czy z innym bedzie grala? Skoro seks to potrzeba podstawowa to nie powinno byc problemu zeby to robic z kimkolwiek, szczegolnie z takim przystojniakiem jakim jest moj malzonek. historycznie rzecz wazna A Wy co z tym Waszym problemem robicie? Probujecie czy sie poddaliscie? Jakie widzisz rozwiazanie? Myslisz moze o rozwodzie? (ja sie obawiam, ze moj maz mysli:()

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość historycznie rzecz wazna
Co robimy? Oddalamy sie od siebie, a wyglada to dokladnie tak jak u Ciebie, ja ciagle jestem rozdrazniony, czepiam sie kazdej pie**oly, w glowie mam milion mysli na minute, rowniez o zdradzie/romansie. Niestety nie potrafimy o tym porozmaiac na spokojnie, wiec brniemy w to dalej, ale ile wytrzymam jeszcze tego nie wiem. Tak mysle o rozwodzie, bo szkoda mi swojego zycia, ktore przecieka mi przez palce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda ze baby sobie wszystko
A co, byloby lepiej gdybym nie wyszla za niego za maz i dala mu szanse na znalezienie takiej, ktora by mu z checia dawala, tak? Mozliwe, ale skad moglam wiedziec, ze tamk bedzie? Myslalam, ze to minie, skoro chcialam go za meza to dlaczego mialabym go nie chciec w lozku? No tak, powinnam oddac mu wolnosc i spedzic zycie samotnie, bylibyscie zadowoleni, co? Skoro do tej pory nie spotkalam wolnego faceta, ktory by na mnie dzialal to raczej marne szanse bym jeszcze spotkala. Latka leca, czas dziala na moja niekorzysc, a na dziecko ostatni gwizdek. Szczerze to nawet pozwolilam mu zabawiac sie na boku jesli ma taka potrzebe, ale on nie chcial i uznal, ze mowie tak, bo sama chce korzystac:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda ze baby sobie wszystko
A Twoja zona wie, jak powazna jest sytuacja? Macie dzieci? My nie mamy, wiec przeszkod jesli chodzi o rozwod nie ma. Szkoda mi meza, ale nie wiem co moge zrobic, chyba zdobede sie na jakas wizyte u lekarza, nie wiem, moze jakies tabletki na to dostane i bedzie ok. Wiem jak ciezko o tym rozmawiac, ale chyba warto mimo wszystko sprobowac i znalezc jakies wspolnie rozwiazanie. Moj maz uwaza, ze to jest tylko moj problem i sama powinnam sobie z tym radzic. Troche racji ma, ale wpedzanie mnie w ciagle poczucie winy na pewno nie pomaga, wprost przeciwnie. Czuje ciagla presje, rozczarowanie, nerwy - to na pewno nie sprzyja wzmozeniu pozadania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda ze baby sobie wszystko
Moze sprobuj ja zabrac do jakiegos fajnego hotelu ze spa, niech sie zrelaksuje, zjecie romantyczna kolacje, lykniecie troche winka, wezmiecie wspolna kapiel, a potem bedziesz ja piescil tak dlugo, az sama sie na Ciebie rzuci:) Nie mam pewnosci, ale wydaje mi sie, ze gdyby moj maz sie postaral to nabralabym ochoty. Np przygotowal raz kolacje przy swiecach, ubral sie elegancko, skupil calkowicie na mnie (a nie na tv i kompie), uwiodl mnie komplementami i subtelnymi pieszczotami, to cos by sie zaczelo dziac. W kazdym razie w wyobrazni mi sie bardzo podoba. Ale on stwierdzil, ze nie ma zamiaru sie na prozno starac, bo i tak z tego nic nie bedzie tylko on zrobi z siebie glupka a ja sie dowartosciuje jego kosztem:( Wiem ze moja wina, bo w ostatnia rocznice obiecalam mu, ze sie postaram w lozku, zabral mnie na kolacje, ale niestety przesadzilam z winem i zasnelam po powrocie zamiast sie nim zajac. Rano probowalam nadrobic, ale on juz nie chcial:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość historycznie rzecz wazna
Mysle, ze sie domysla, dzieci nei mamy, wiec rozwod tez nie bylby koncem swiata. Ja nie uwazam,z e to tylko jej wina, raczej nasza. Ja mam jej tylko za zle, ze ona uwaza, ze dobrze jest jak jest i nie uwaza, ze cos trzeba zmienic. A ja wydziwiam i chce niwiadomo czego. I nie chodzi tutaj o to, ze ona sie na mnie rzuca a ja widze, ze nei ejst mokra. Bardziej o to, ze potrafie z dokladnoscia do dnia okreslic kiedy bedzie seks, bo zawsze wtedy, gdy jej organizm, za sprawa hormonow sie tego domaga. Nie ma czegos takiego jak "chwila" gdzie na widok nagiego parnera para kochankow rzuca sie na siebie. Przez to seks jest wtedy kiedy ona chce, a moje potrzeby sie nie licza. Kiedys probowlalem, ale jak 10 razy pod rzed dostaje sie kosza, to ochota przechodzi zarowno na seks jak i na staranie sie o niego. Z czasem poczulem sie zalosnie sam ze soba, ze musze zebrac o seks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda ze baby sobie wszystko
Ciezka sprawa, nie? Ale co, nawet minetki Ci nie pozwala sobie zrobic? Kiedy Cie odtraca, przed czy podczas gry wstepnej? Zawsze tak bylo? Moze samo Twoje nagie cialo na nia nie dziala, ale Twoj dotyk chyba powinien..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość historycznie rzecz wazna
minetki nie lubi, 2 razy do roku sie na nia zgodzi "dla mnie", ale po paru minutach marudzi i jeszcze nigdy nie pozwolila mi doprowadzic sie w ten sposob do konca. Przez to tylko utwierdzam sie w przekonanniu, ze zle to robie, co tez dobrze nie wplywa na moje smopoczucie. Kolejne dwa razy do roku "dla mnie" zrobi loda, oczywiscie tylko jak uprzednio go wyprosze. Odtraca mnie od razu, przy pierwszym dotyku, w stylu "nie teraz, pozniej", a pozniej nie nadchodzi, bo czeka z przyjsciem do lozka az zasne, albo tlumaczy sie zmeczeniem sennoscia (oczywiscie poza wspomnianymi 3 dniami w miesiacu - dzien przed owulacja, przed okresem i tuz po nim). Moze jestem kiepski w lozku, moze jej sie nie podobam, nei wiem, ale niech mi do cholery cos powie, a nie powtarza, ze jej sie nadal podobam, ze mnie pozada, ze seks przynosi jej satysfakcje, a fakty swiadcza o czyms innym. Nawet, kurna nie wiem jak sie poprawic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda ze baby sobie wszystko
Ja przyznaje czesto o tym mysle, o tym naszym problemie. Moj maz mnie obwinia, ja nic nie mowie, ale widze duza czesc winy w nim. Moze faktycznie mam jakis problem natury hormonalnej, ze nie odczuwam popedu sama z siebie, ale wydaje mi sie, ze maz moglby duzo zrobic zeby nam pomoc. Codziennie budze sie z mysla, ze bede sie kochac z mezem, czasem juz rankiem probuje cos zainicjowac, ale on albo pierdnie, albo narzeka, ze go pecherz cisnie albo idzie sie napic, bo go suszy, albo idzie do wc lub zapalic i cala ochota mi mija. W ciagu dnia tez mam rozne pomysly, ale wystarczy, ze widze go gapiacego sie tepym wzrokiem w komputer i udajacego, ze mnie slucha to szybko mi przechodzi. Albo kiedy je jak swinka mlaskajac przy tym i bekajac. Albo w pozycji Ala Bundiego na kanapie przed tv. Juz nie mowie o tym czepialstwie jego, to mu sie nie podoba, cos nie tak zrobilam, cos nie tak powiedzialam, w ogole sie nie staram ble ble ble. Jakos nie potrafie w nim dostrzec obiektu seksualnego, przykro mi:( A spac chodzimy tak pozno, ze ledwo sie poloze to zasypiam, a jak ide wczesniej to on nie dolaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość historycznie rzecz wazna
w sumie to chyba mamy jednak inne problemy, bo po tym co piszesz, to zaczynam Twojemu mezowi zazdroscic i sie dziwic ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda ze baby sobie wszystko
Tez nie lubie minetki, tzn. maz mi robil tylko raz i bylo to mile, ale caly czas myslalam o tym, ze jemu to nie sprawia przyjemnosci tylko sie zmusza dla mnie, ze czegos tam nie dogolilam, ze zapach nie taki, smak, ze bedzie zly jak mnie w ten sposob nie doprowadzi. W ogole ciezko u mnie z orgazmem, tzn. potrzebuje duzo czasu na rozbudzenie, jak mi robil palcowke to nawet i 40 minut czasem nie wystarczalo, w koncu dawal sobie spokoj i oczywiscie obwinial mnie, ze sie za malo staram, wczuwam, nie pozwalam sobie na rozkosz, ze tak mu pokazuje swoja wyzszosc i takie tam. A to naprawde bylo dla nie przyjemne i w miedzyczasie wiele razy bywalam blisko, ale pare zlych ruchow i od nowa, a nie mam smalosci go pouczac, no i jego koronny argument, ze poprzednie nigdy nie narzekaly:( Niestety loda mu nie robie, kiedys robilam, ale konczylam reka i bylo ok, ale po tym, jak skonczyl mi w buzi zwymiotowalam i teraz ani ja sie nie garne, ani on mnie nie zacheca. Co do seksu to na poczatku znajomosci pare razy udalo mi sie dojsc, za to on nie mogl, a mnie po orgazmie brzydzilo to chlupanie, wiec konczylismy. Potem sie odwrocilo i po 2-3 minutach byl final z jego strony, a ja wiadomo nic i chyba wtedy zaczely sie nasze problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda ze baby sobie wszystko
Uwierz ze nie masz czego zazdroscic. Ty przynajmniej masz ten seks 3 razy w miesiacu, on nie. I tez mi ten stan rzeczy odpowiada, ta posucha. Tylko czuje sie zle z uwagi na meza, bo wiem, ze on potrzebuje. I modle sie, zeby nie poruszal tematu, bo skonczy sie na wzajemnym obwinianiu sie i awanturze, juz wole udawac, ze nie ma problemu, a jak bedzie okazja to go z zaskoczenia czapnac :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość historycznie rzecz wazna
Moja chyba ma te same obawy, jezeli chodzi o minetke, zupelnie niepotrzenie, bo ja kocham jej smak i zapach, moglbym to robic az mi jezyk zdretwieje i niedogolony klaczek na pewno by mnine nie zatrzymal. Palcowka to chyba jedyna metoda, w ktorej ostatnio udaje mi sie doprowazdic zone do orgazmu, wlasciwie powinienem napisac udawalo, bo tez mi teraz nie pozwala na zbyt dlugie pieszczoty, tylko dazy do penetracji i szybkiego finalu, mojego finalu, ktory chyba dla niej oznacza koniec "cierpien" :( Jeszcze jedna rada, moze wlasnie powinnas pouczac? Ja bylbym wdzieczny za porade, co i jak i na pewno staralbym sie podazac za wskazowkami, zeby tylko ja uszczesliwic. A skoro sam nie potrafie to za kazda pomoc okazalbym wdziecznosc. No i widzialbym, ze sie angazuje, a nie tylko czeka az ja skoncze, zeby miec spokoj. Czasami mi sie wydaje, ze mi bardziej zalezy na jej przyjemnosci niz jej samej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co z popedem seksualnym?
@szkoda ze baby sobie wszystko szczerze? jestes straszna obrzydliwa egoistka jakich malo widzialam i tak !!! wlasnie powinnas go zostawic a nie siedziec z nim bo ci tak akurat pasuje !!!!!!!!!! bo Twoje latka leca !!!!! a Twojego meza lata nie leca ??????? powinnas sie wstydzic !!! i to nie jest wina Twojego meza tylko Twoja BO NIE KOCHASZ GO JAKO MEZCZYZNY I NIE MOW ZE JEST INACZEJ!!! podoba ci sie to i owo bo przystojny ale i to wszystko !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meggidda
błonę to posłac ojcu mateuszowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co z popedem seksualnym?
@szkoda ze baby sobie wszystko jestes oziebla leniwa ryba i wizyta u lekarza nic ci nie pomoze !!! gdybym byla facetem to bym cie natychmiast zostawila uwierz mi !!!! bo to nie jest normalne nie lubic minetki brzydzic sie temu i tamtemu i jeszcze powiesz ze taki stan rzeczy ci odpowiada. to zostan sama dziewczyno !!!! jestes straszna egoistka i tylko meza zal :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co z popedem seksualnym?
Jeszcze jedna rada, moze wlasnie powinnas pouczac? czego ona ma meza pouczac jak jej taki stan rzeczy odpowiada????? co wy jestescie na serio tacy naiwni ???????? ona jest oziebla kobieta a ty trafiles na oziebla zone i oszukujcie sie obaj dalej ! pozniej sie dziwic ze faceci zdradzaja??????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda ze baby sobie wszystko
Dzieki za rade, pewnie powinnam go czasem poinstruowac co i jak, mowissz, ze go tym nie uraze? Zreszta to akurat mniejszy problem, obawiam sie, ze w koncu bede musiala mu powiedziec, co mi w nim przeszkadza i odziera go z seksualnosci w moich oczach. A boje sie, ze po tym bedzie jeszcze gorzej, ale chyba bedzie trzeba albo pogadac, ale zaczac praktykowac, bo naprawde ciezko nam ze soba wytrzymac. Nie wiem dlaczego Twoja zona nie czerpie przyjemnosci ze zblizen. Moze sie czegos wstydzi? Moze ja boli i nie chcac Cie martwic nic nie mowi tylko ogranicza do minimum? Musicie pogadac w koncu, koniecznie! Mam pomysl, probujemy dzis do skutku, ok? Nawet wbrew sprzeciwom. Nawet jesli trzeba bedzie zwiazac malzonka:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co z popedem seksualnym?
@Jeszcze jedna rada, moze wlasnie powinnas pouczac? Ty jemu radzisz a sama seksu nie lubisz. wez przeczytaj co ci napisalam oziebla egoistko :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda ze baby sobie wszystko
Gdybym byla taka egoistka jak piszesz to bym sie nie przejmowala. Zreszta ma moje pozwolenie na zdrady, wiec jak bedzie chcial to nie widze problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość historycznie rzecz wazna
Raczej nie jest z tych wstydliwych, gdyby bolalo na pewno by powiedziala, tego jestem pewien. Moze tak jak Ty z jakiegos powodu nie widzi we mnie obiektu seksualnego, ale nie chce o tym porozmaiwac. A dobrze jej sie ze mna zyje i dlatego nie odejdzie. Moge tylko zgadywac. Co do planu na dzisiaj, nie wiem czy to dobry dzien, bo jestem w fazie "mam wszystkiego dosc, spakuje sie i wyjade do Tybetu". Ale trzymam za Ciebie kciuki, wiaz mocno i wykorzystuj, moze akurat to mu sie spodoba? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×