Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zniechęcona narzeczona :/

Narzeczony nalega na zamieszkanie po ślubie u jego matki...

Polecane posty

Gość lkougyt
ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczerbata Mariola
siedzi z mamusią bo bez niego rady by sobie przecież nie dała :D ma tam jakąś , ale z doskoku:D:D:D Ja jestem szczęśliwa sama a dzieciaki jeszcze trochę i też na swoje pójdą a z ojcem nie gadają z resztą dla tatusia też mamusia była zawsze ważniejsza .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczerbata Mariola
jak chcesz , zarządaj od narzeczonego by przed ślubem chatę na was dwoje zapisała a jak nie to podziękuj grzecznie i się pożegnaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniechęcona narzeczona :/
HGSDuhsjkxcnalsijd - mam nadzieję, że MÓJ też to zrozumie. :( Mamy po 24 lata, parą jesteśmy od ośmiu lat, początki liceum. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczerbata Mariola
zażądaj:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to okropne co napisze ale to niezly zyciowy test przed slubem czy wychodzisz za faceta czy za maminsynka ktory bedzie wiecznie bardziej zwiazany z mamusia niz z zona i dziecmi postaw sprawe jasno, nie bedziesz tam mieszkac i juz, to czy sie zastanowisz i ulegniesz jednak z jakichs tam powodow to juz twoj problem, ale pomysl logicznie, teraz przynajmniej dowiesz sie czy twoj narzeczony to facet ktory nadaje sie na meza i ojca twoich dzieci i glowe rodziny! mi nawet nie chodzi o samo mieszkanie, na co sie jednak zdecydujesz ale nie kazda para ma tak swietna okazje zeby sie sprawdzic czy jednak jako rodzina wypalą w życiu czy to nie ma sensu i bedziesz zyla w trojkacie ty-maz-mamusia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniechęcona narzeczona :/
Już sobie wyobrażam co by powiedziała teściowa gdybym '' zażądała '' . :o Że na chatę lecę i tylko na kasie mi zależy, nie na nim. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HGSDuhsjkxcnalsijd
Wiesz, mój to rozumiał, ale musiałam sie dużo nagadać - więc moze i Tobie sie uda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyno nie pakuj sie w to bagno. W rzadnym wypadku nie rob remontow i nie wsadzaj kasy w ten dom. Przyjdzie czas ze nie bedziesz miala meza pieniedzy ani domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdezorientowana_nastolatka
sprzedajcie dom. podzielcie się na pół: pół dla matki, pół dla Was. Matka znajdzie sobie małe mieszkanko w bloku. a Wy się wybudujcie . And no problem !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SamaJa2
Zabezpieczasz po prostu swoją przyszłość, bo po śmierci teściowej bracia mogą chcieć podziału domu. Ale i tak twierdzę, ze mamusie i tatusiów kochamy z bezpiecznej odległości, a to nie jest odległość jednego piętra. I bierz pod uwagę takie sprawy, że np. będziesz musiała urządzać święta, bo przecież wszyscy zjeżdżają się do mamusi, a Ty przecież nie odetniesz się od tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
postaw sprawe jasno, pomoc pomoca nie ma sprawy ale nie mieszkasz tam mozecie mieszkac gdzies w poblizu ale nie w tym domu im dalej od tesciowej tym lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczerbata Mariola
teściowa i tak- tak będzie gadać że na chatę przyszłaś a jest jeszcze rodzeństwo narzeczonego , oni są pospłacani? teściowa jest prawowitą właścicielka całości domu? a jej mąż-po nim sprawy spadkowe zostały uregulowane? ja ci mówię - zwiewaj. znajdziesz fajniejszego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jejejeje1
Ja też jestem żona maminsynka, tyle, że nigdy nie wpadło mu do głowy wspólne mieszkanie. Jeśli jest to teraz jedyna rzecz, jaka nie odpowiada Ci w narzeczonym, to uwierz mi, że po ślubie będzie gorzej, dużo gorzej. Jak zamieszkacie razem, to ty zostaniesz kimś od dawania że tak powiem du**py, a w chorym związku z matką pozostanie Twój mąż. I kobieto: problemem nie jest Twoja przyszła teściowa: problemem jest Twój przyszły mąż, który nie odciął pępowiny. Masz na pieńku z jego mamą, bo on nie potrafi i nie chce swojej matce wyznaczyć odpowiednich granic. Jest w chorym związku z tobą i z matką zarazem. Robi z ciebie idiotkę, bo dobrze mu i z tobą i z mamą. Nie wypracujesz swojej pozycji mieszkając z nią w domu, bo jeśli mąż pokłóci się z tobą, to zawsze będzie miał do kogo się odezwać i przytulić: do swojej mamy. Kobieto pomyśl o tym i postaw warunek, albo wyprowadzka, albo nie ma ślubu. Szanuj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie tak jak sama ja 2 mowi swieta cala rodzinka sie zjedzie a ty bedziesz juz tydzien wczesniej w kuchni siedziec bo przeciez trzeba cos przygotowac a tesciowa tylek na to wypnie ty jestes mloda to przygotujesz cos. rachunki wszytsko bedziecie oplacac i tak bedzie ci wiele razy powtrarzac ze nie jestes na swoim. Po co Ci to?? po co Ci problemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Noemi40
oswiadczył ci sie , stac go na pierścionek ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczerbata Mariola
jejeje1 - Jak zamieszkacie razem, to ty zostaniesz kimś od dawania że tak powiem du**py, a w chorym związku z matką pozostanie Twój mąż. dokładnie tak będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniechęcona narzeczona :/
Wiem, że on w jakimś tam stopniu jest trochę maminsynkiem, są oboje silnie ze sobą związani, to widać. Dlatego ja już mu nawet kiedyś zaproponowałam, że możemy blisko jego matki wynająć jakieś mieszkanko, żeby mógł ją odwiedzać częściej, ittd... :o No mam nadzieję, że mi się uda, choć na razie mojego gadania końca nie widać. ;) Taaa, matka i sprzedaż mieszkania? Oj wątpię. ;/ No ja wiem, że inaczej by to wyglądało gdyby faktycznie zapisała na nas ten dom, wtedy byłoby wszystko jasne i klarowne, a tak co? Dom będzie albo tylko jej albo jego, ja nie będę miała żadnych praw do bycia tam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jejejeje1
Posłuchaj, miej w poważaniu ich dom. Macie całe życie, żeby kupić mieszkanie, czy wybudować dom. Ludzie swoimi siłami dorabiają się w Polsce domów grubo po 30. Oszczędzają, wynajmują mieszkania i skromnie żyją, ale z godnością, a nie z mamusią za ścianą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rzeczy materialne nie sa co prawda najwazniejsze, ale bedziesz sie czula pewnie czasami jak lokator, bo mamusia i maz sa na swoim, co nie zycze oddali was zamiast przyblizy skoro tej pepowiny nie potrafi odciac to nie mysl ze po slubie bedzie lepiej, niestety....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eh13
Nie rób tego - to zawsze będzie dom teściowej - Ty będziesz tylko gościem (bez prawa głosu - tzn. oni decydują o wszystkim - meble, kolor ścian, obiad itd) albo służącą - przynieś, podaj, pozamiataj i się nie odzywaj!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz... skoro ona bedzie sie czula samotna to niech twoj narzeczony poromawia z rodzenstwem zeby kazdy staral sie ja chociaz raz w tygodniu odwiedzic, czemu wy macie zastepowac jej wszystkich? czy ma jednego syna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniechęcona narzeczona :/
Mariola, może to naiwne, co teraz napiszę ale ja go naprawdę kocham. Jesteśmy razem kilka ładnych lat, przeżyliśmy razem wiele pięknych chwil...Nie wyobrażam sobie, że mogłabym znaleźć właściwszego faceta niż on. :( jejejeje1 dlatego usilnie staram się wyperswadować mu ten pomysł z głowy. Wyobrażam sobie czarny scenariusz, dlatego nie chcę dopuścić do takich sytuacji. Nie wiem jak mam go przekonać, bo on w końcu uzna, że chcę go skłócić z matką czy Bóg wie jeszcze co... krokus12345 problemy już się wcześniej z nią zaczęły, przyzwyczaiłam się, dlatego nie chcę zgodzić się na ten pomysł. Noemi40, tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HGSDuhsjkxcnalsijd
Nie "może" ale NAPEWNO jesteś naiwna. Wiesz, tylko w filamch sa scenariusze typu: Miłość przetrwa wszystko. Sorry, ale to Twoje zycie a nie scenariusz filmowy. Dziewczyny wyzej dobrze piszą. Zagadzam sie w 100%. Ja mieszkałam z Teściami 3 lata - powiem tylko że trafiłam na wyjatkowych ludzi! Było dobrze, ale co na swoim to na swoim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniechęcona narzeczona :/
Ja już się czuję jak lokator, jak o tym chociażby pomyślę, bo wiem, że ona niby proponuje żebyśmy tam zamieszkali razem, ale mnie ma za zło konieczne. ;/ Nie, ona ma synów trzech, ale dwaj pozostali mieszkają kawał drogi od niej, wpadają tylko jakieś 2 razy do roku, dość rzadko w każdym razie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eh13
A jak wygląda sytuacja z Twoimi rodzicami? Spytaj go, czy miałby ochotę z nimi zamieszkać, bo ty przecież też chciałabyś być blisko mamusi! Wiesz, ludzie tu mają rację, problemem jest Twój mąż - przedewszystkim! To wy macie stworzyć rodzinę, mieć ew, dziecko ty jesteś jego partnerką, przyjacióką itd a jezeli on jest tak bardzo związany ze swoją mamą, to ona będzie pierwsza o wszystkim wiedziała, to ona będzie miała prawo głosu!! Zgodzenie się na wspólne mieskzanie u teściowej będzie końcem waszego związku. ty nie będziesz miała żadnych praw!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eh13
a gdzie teraz mieszkacie - razem? oddzielnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiiiiii,
Nie wiem, czy już ci to napisali, ale najlepszym wyjsciem będzie wytłumaczenie mu, że to nie jest najlepszy pomysl i postawienie ultimatum. Jak kocha, to zrozumie i zamieszka z toba, przerabiałam to!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jejejeje1
Kochana, jestem 3 lata po ślubie. Sytuacja taka jak u Ciebie: teraz będziemy ze sobą już 12 z jedną przerwą. Pępowina nie jest u nas odcięta, na szczęście mieszkamy przeszło 300 km od naszego rodzinnego domu. Jego rodzice ciągle wierzą, że my wrócimy, ale uwierz mi: my nie wrócimy, właściwie moglibyśmy, ale ze względu na ich zaborczość i postawę mojego męża - nie ma mowy! Ja nawet nie chcę mieszkać w tym samym mieście, co oni, bo wiem, że jakbyśmy mieszkali w wynajmowanym, to siedzieliby u nas non-stop. TO strasznie co powiem, ale mam teraz satysfakcję, bo cierpią. Cierpią, bo nie mogą mieć przy sobie "syneńka" (tak nazywają 27 letniego chłopa, który ma 190 cm wzrostu), cierpią za to, co robili i robią mi i jak bardzo mają mnie w poważaniu. Całe 9 lat jak byliśmy ze sobą i jak byliśmy narzeczeństwem robili niestworzone rzeczy, mówili o mnie też nie najlepiej i tego im nigdy nie zapomnę. Jedyny powód, z jakiego mogłabym się z mężem rozwieźć to właśnie z powodu jego rodziców. I powiem jeszcze, jak stanie się coś takiego nie zawaham się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniechęcona narzeczona :/
eh13, moi rodzice mieszkają w bloku, 3 pokoje, itd...więc na wstępie odpada i to też jest dobra argumentacja dla niego, że '' przecież u twoich rodziców nie zamieszkamy a mama ma cały dom do dyspozycji '' . :o Ja bym wolała, zebyśmy sami coś wynajęli, bez rodziny - czy to z mojej czy z jego strony... Mieszkamy oddzielnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×