Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość graufik44

Pytanie do Pań: ile dni potrzeba żeby nabrać nieodpartej ochoty na seks

Polecane posty

Gość Desperados.
Powiem Wam, że (nieskromnie) jestem twardzielem. Sporą część życia spędziłem w mundurze i widziałem naprawdę różne straszne rzeczy. Ale to mnie k... przerasta. Dobrze, że nie mam ciągu do alkoholu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość graufik44
Nie sprawdzałem. To jest jak proszenie się o to, żeby dzieci rosły jako pół sieroty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość graufik44
Może mnie na Twoim miejscu byłoby łatwiej, bo ja nie mam czystego sumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość graufik44
Poza tym ja moją żonę kocham trochę miłością 60-cio latka. Wiesz - jesteśmy partnerami w życiu - mogę na niej polegać, jest bardzo obowiązkowa. U Was to całkiem inna bajka. Każde odpowiada w zasadzie tylko za siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość graufik44
Ale jak sobie pomyślę, że tyle lat wj...ła w piach to mi słabo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość graufik44
To wyżej to o twojej kobiecie. Tylko jej nie zastrzel - niech żyje i cierpi. Może ją to czegoś nauczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Desperados.
Generalnie potrzebuję jednej rady - jak bardzo być bezwzględnym w tej sytuacji. Że ją kochałem, to mało powiedziane, ja ją k... czciłem. Była moją pierwszą i jedyną partnerką - znamy się od liceum. Nigdy, ale to nigdy nie byłem wobec niej nielojalny. K... wierny jak pies. Nawet k... pokłóciłem się ze starymi w jej obronie (3 lata zero kontaktów). Wszędzie ją zabierałem ze sobą - imprezy, bankiety, wyjazdy zagraniczne. Kumple się bawili z jakimiś lafiryndami, a ja zawsze z żoną. Nigdy mi to nie przeszkadzało, zawsze było miło. O sprawach oczywistych typu dbałość o siebie, to nawet nie wspominam. I raczej nie ma obciachu, by pokazać się ze mną w towarzystwie - to już w kwestii wyglądu zewnętrznego. A ona mi odpier... taki numer... Tak, jak pisałem, najciężej dopuścić do siebie tą myśl: "Co? Moja żona?! W życiu!!!". Plan jest taki: 1. Ona jutro wyp... Mało mnie interesuje gdzie. Nawet pod most może iść. 2. Desprados uderza na testy HIV, później na pozostałe wenery. 3. Przy najbliższej wizycie u teściów (mam z nimi doskonałe relacje) Desperados pokazuje eski do zdziry - żeby nie było, że on jest tym złym. 4. Trzeba będzie podzielić jakoś majątek - moje przychody były zawsze legalne i kilka razy większe od jej przychodów więc zostanie z niczym. Dom jest wspólny, samochody są zarejestrowane na mnie. Zostanie więc k... kompletnie z niczym. Według mojej oceny dostanie max. 150kpln - wystarczy na pokój z kuchnią i Matiza z gazem bez klimy. A jak mnie zaraziła jakimś gównem, to już niewiele mam do stracenia i epilog jest przewidywalny... No na dechę nie pojadę, bo podczas ostatniego szkwału rozwaliłem żagiel i jeszcze go nie naprawiłem. Postaram się wkręcićdo kumpli na nocną dwójkę z AK - świetnie odpręża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Seksoholiczkaaaaaaaaaaa
graufik, czyli boisz sie prawdy? Boisz się, że może się okazać, że jest ktoś inny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość graufik44
Nie boję się. jak się dowiem to będzie po prostu gorzej niż jest i trzeba będzie z tym niestety żyć. Dzieci nie prosiły się na świat i maja prawo do normalnego dzieciństwa. Ja miałem dobre i one tęż powinny takie mieć. A poza tym ... kto by chciał kochać się z zimną rybą? Desperat jakiś. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość graufik44
Może urażona zostałaby moja męska duma, ale strat żadnych nie widzę. Wielkie mi rzeczy - zamiast bzykać się raz na miesiąc, nie bzykałbym się wcale. :) Gorszy jednak byłby ten smrodek w domu. Dzieci na pewno by coś wyczuły - to nie są już maluchy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Seksoholiczkaaaaaaaaaaa
desperados, podpowiedziales mi cos, kuźwa : //// ostatnio mialam stan zapalny, bylam u ginekologa i wypytywal mnie o basen, publiczne toalety itp. Nic z tych rzeczy. Kuźwa, a moze to od mojego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Seksoholiczkaaaaaaaaaaa
graufik, a myślisz, że teraz dzieci nic nie wyczuwają? Czują pewnie ten chłód między Wami. Dzieci to dobre barometry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Desperados.
Ja pier... ja stary zatwardziały trep się poryczałem :/ Co za żenua :/ używając slangu młodzieżowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Desperados.
Tak na Wasz, obiektywny rozum, bo może ja mam pomroczność - czy tak k... wyglądają esy od kolegi?! Bo kurwisko idzie znowu w zaparte...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość graufik44
A co ma Ci powiedzieć? Że się łajdaczy? Sama siebie będzie teraz okłamywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość graufik44
Desperados ... Masz teraz "gorącą głowę". Tak się "po męsku" niczego nie załatwi. Teraz działasz emocjami - jak kobieta. Bez urazy, bo obiektywnie masz przerąbane. Ja mam zasadę taką (możesz ją sobie ode mnie zapożyczyć): jak mnie nosi i mam ochotę walnąć kogoś w pysk to muszę się z tematem przespać min. 3 noce. Po tym czasie nabieram dystansu do "nerwowego" tematu i ZAWSZE podejmuję decyzję, których potem nie odwołuję i nie przepraszam. Płakać nie jest wstyd. Mężczyznę poznaje się po czymś innym - po odpowiedzialności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość graufik44
Co do sms-ów ... Dam Ci jutro prywatny namiar na siebie i pogadamy. Dziś już muszę kończyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość graufik44
Seksocholiczka ... Dzieci faktycznie wszystko czują. Tylko u nas ja nie strzelam focha za brak seksu i dlatego mojej babie może się wydawać, że wszystko jest ok, i jako rodzina w miarę dobrze funkcjonujemy. Ale to nie znaczy, że jestem z kamienia. Ja też mam granice wytrzymałości. Faceci czasem płaczą nawet jeśli im łzy do oczu nie płyną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Desperados.
@ graufix Dzienx. Zasada ciekawa, ale może by ją trochę skrócić. Staram się zawsze obiektywnie oceniać sytuację, ale w tym przypadku jest cholernie trudno. Następna randka miała być za 3 dni, znam numer kolesia, wiem jak się nazywa, gdzie mieszka, co robi. Koleś jest starszy od nas o 7 lat (Desperados i zdzira są równolatkami), siana ma może trochę więcej, ale niekoniecznie, no i jest k... brzydki. Gdybym był laską, to do łóżka bym z nim nie poszedł. W życiu! Myślę, że traktował zdzirę jako odskocznię i urozmaicenie. Może, a nawet na pewno, takich miał więcej więc muszę się przebadać. @ Seksoholiczkaaaaaaaaaaa Jeżeli mówisz o zapaleniu pęcherza, to nie musiał Cię zdradzać - faceci często są nosicielami, bo dotykają swojego przyrządu podczas odcedzania kartofelków. A jeżeli wcześniej dotknęli klamki, której dotknął nosiciel, nie umywszy rąk, to masz źródło zakażenia. Walę w kimę. Nara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Desperados.
Mając wzgląd na okoliczności nadzwyczaj dobrze spałem. Naszło mnie takie przemyślenie - dlaczego tylko ja mam cierpieć? Przecież najmniej zawiniłem całej sytuacji, żeby nie powiedzieć, że wcale. Prześpię się z tym jeszcze 2 noce, jak mówi graufix, ale prawdopodobnie poinformuję jego żonę. Rozważam dwie możliwości: podam tu na forum jego personalia (życzliwi na pewno się znajdą), lub po prostu do niej zadzwonię. Pierwszy jest perfidny, drugi bardziej ludzki. Właściwie to tylko jej mi szkoda, że trafiła na takiego ciula. Z innej beczki - jeżeli jest tu WOLNA, UCZCIWA, ładna, miła, drobna brunetka w okolicach 30tki (raczej trochę w górę, niż w dół) i ma ochotę na wypad do Milano, to zapraszam. Pobyt kilka dni, wyjazd już wkrótce, tam samolotem, powrót autem (czeka tam już na mnie fajne autko ;-) ona na to nie zasługuje, a szkoda, żeby się zmarnowało. Nie chodzi mi o seks, o zemstę, czy tym podobne aspekty. Seksowna bielizna nie będzie więc potrzebna, bo seksu nie przewiduję - jestem z pokolenia, które nie chadzało do łóżka na początku znajomości. Zresztą obecne statystyki do tego nie zachęcają. Przyda się za to jakaś fajna sukienka na bankiet po pokazie mody. Mogę na miejscu pomóc w zakupie takowej, bo mam doświadczenie ;-) Wskazana znajomość włoskiego lub chociaż angielskiego, bo na miejscu trzeba będzie sobie przez większość czasu radzić samodzielnie - dla mnie będzie to absorbujący wyjazd. Bilet jest open więc wylot z najbliższego lotniska. Powrót autem - dowieźć mogę gdzieś w okolicach trasy Cieszyn-Łódź. Hotel **** Oczywiście przed wyjazdem się zautoryzuję, żebyś wiedziała z kim i gdzie lecisz. Że jedziesz na wycieczkę, a nie jesteś wywożona do domu publicznego. To chyba oczywiste. Jeżeli owa brunetka liczy na to, że będzie to początek czegoś fajnego, to pozostałe warunki brzegowe są następujące: - brak dzieci i brak planów na dzieci! - lubiąca sport, lub chociaż mająca własne pasje, raczej "dynamiczne"; - w miarę oczytana, inteligentna i dowcipna; - nie uważa, że seks jest najważniejszy, ale wie, że nie ma związku bez seksu. Desperados jest po 30tce (w sumie to mu bliżej 40, ale podobno nie wygląda) ma 174, 74 - lubi to, co lubią faceci plus to, co lubią kobiety, ale jest hetero ;-) - uwielbia sport (im szybciej, niebezpieczniej i więcej adrenaliny tym lepiej) - uprawia, nie ogląda, moto, moda, podróże. Potrafi to, co mężczyźni plus to co kobiety. W praktyce jest więc samowystarczalny (no prawie ;-) - sam po sobie pierze, prasuje, sprząta i czasem gotuje. Ma wyższe wykształcenie (wiec dobrze by było, gdyby brunetka miała przysłowiową maturę), zna kilka języków obcych, kiedyś chodził w mundurze, ale uznał, że fajniej jest zarabiać i spełniać swoje marzenia, niż służyć temu krajowi. Taki ex-patriota. Resztę można wyczytać z moich nielicznych postów - nick ze słowem Desperados z kropeczkami, kreseczkami itp. - nawet średnio rozgarnięty człowiek skuma po stylu. I najważniejsze - Desprerados jest zatwardziały i zasadniczy (ale nie jest despotą!) - daje tylko jedną szansę. Dla niektórych może to być wada - ja akurat traktuję to jako zaletę. U mnie słowo droższe wszystkiemu... Zapraszam! W sprawie ewentualnego kontaktu coś wymyślimy. Wracam za kilka dni. Pa! P.S. Się rozpisałem ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość graufik44
@Desperados Weź mnie! Dla Ciebie nawet szpilki ubiorę. :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do desperados
Pomysł wyjazdu z poznaną tu kobietą, w celu zemsty jest niepoważny. Jeżeli twoja żona się o tym dowie wykorzysta to w sądzie. Radzę, do czasu rozprawy rozwodowej, jezeli dojdzie do niej oczywiście, nie szukać nikogo, a przynajmniej się z tym ukrywać. Sama bym pojechała na taki wyjazd...ale niestety mam dzieci. Pozdrawiam i życzę Panom szczęścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milan lubię
i to jest super pomysł Graufik - jedźcie we dwóch :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Desperados.
Sytuacja bojowa wygląda następująco... Mam już biling - za ostatnie 3 miechy ich telefony i esy zajmują 37 stron po kilkadziesiąt rekordów na stronie. Piździelec ma 3 numery. Esy i telefony były non-stop, jeżeli tylko nie było mnie w zasięgu wzroku - nawet jak byłem pod prysznicem, czy gdy na wakacjach 5 minut wcześniej wyszedłem z pokoju hotelowego, żeby jej zrobić herbatę (żeby nie musiała pić gorącej - sic!), NONSTOP! Jak byłem na desce, albo spałem, to już k... nawet nie mówię. Do mnie w tym czasie zadzwoniła/przysłała esa może z 10 razy. Najlepsze jest to, że ja za to płaciłem... Mamy więc zestawienie ilościowe. Nad jakościowym pracuję, bo z karty da się odzyskać skasowane esy, nie wszystkie, ale wystarczy mi zajawka. Szczególnie interesuje mnie, co ona do niego pisała. Fajnie być w takim momencie inżynierem ;-) nawet bardziej niż psychologiem ;-) Trochę musiałem czasu i siana w to zainwestować, ale wierzę, że warto. Może jakiś biznes z tego rozkręcę ;-) Zachowanie jej to skrajne polaryzacje - od zapewnień o miłości, że zrobi dla mnie wszystko, że to tylko były rozmowy i esy po ataki na mnie, że to moja wina, bo nie poświęcałem jej czasu. Generalnie zimna kalkulacja i motanie się. Wciąż idzie w zaparte, że nic nie było. Czyli książkowo (trochę się douczyłem w międzyczasie). @ graufik Już się brachu zapisałeś na Portugalię. Nie bądź k... zachłanny. Daj szansę samotnym fajnym dziewczynom. @ ktoś bezimienny Wyraźnie napisałem, że nie chodzi o zemstę (szkoda mojej energii) i seksu nie będzie. Poza tym Milano będzie poza jej zasięgiem, choćby finansowym. Więc spokojnie - chociaż uwaga jak najbardziej słuszna! Plusy - na siłowni mam taki power, że przyrosty będą jak u Burneiki. Chyba zmieniło się wydzielanie hormonów pod wpływem stresu. Następny sezon plażowy należy do mnie ;-) ** I na koniec przypowieść, która mi się przypomniała. Ku przestrodze dla ciuli, którzy posuwają cudze żony... Kolega kolegi miał oficera dyżurnego jednostki (siedzisz 24h na dupie by zapewnić ciągłość dowodzenia, z przerwą na sen, nigdzie się w tym czasie nie ruszając, poza posiłkami w kantynie). No, ale wyszedł do domu, bo musiał wziąć jakieś papiery. Zastał tam kolesia posuwającego jego żonę, która oczywiście nie spodziewała się, że ślubny się zjawi (motyw wykorzystany w filmie "Dom zły", ale na przykładzie strażaków ;-) Jako oficer dyżurny miał broń z ostrą amunicją. Ją wyp... na golasa przed blok, a jemu postawł ultimatum - albo skoczy, albo przestrzeli mu kolana. Koleś skoczył. Z drugiego piętra. Też na golasa. Sporo sobie połamał - chyba oprócz obu nóg i ręki jeszcze miednicę. Autentyk! Pamiętaj więc ciulu, zanim zaczniesz posuwać nie swoją żonę - nie wiesz, kto stoi po drugiej stronie barykady... Amen!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość graufik44
Chyba mnie ściągnąłeś tu myślami. Dawno już tu na forum nie byłem. Nie mogę teraz pisać, bo wychodzę, ale zaglądnij tu za jakiś czas - zostawię jakiś namiar bezpośredni na siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość graufik44
Ale ze mnie dupa .... napiszę na desperados_desperados@tlen.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak mialem........
desperados, tez uwielbialem moja eks, wyciagnalem ja z blota, umylem twarz i kupilem nowa sukienke, wprowadzilem w moj swiat, pomagalem, wycieralem lzy, trzymalem parasol gdy padal deszcz pomimo, ze sam moklem, wydawalem ostatni grosz na jej zachcianki, pomoglem w nauce, placilem za wycieczki nad morze , nie bylo rzeczy ktorej dla niej nie zrobilbym a ona, no wlasnie, nie potrafila zrbic dla mnie jednej zwyklej rzeczy, byc wierna, to bylo dla niej za trudne, niektore kobiety takie sa, poprostu maja pizdy lajdaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@graufik44 Tak, potęga umysłu jest niepojęta ziomal. To będę czekał na maila. @też tak miałem... No, ale teraz chłopie jesteśmy już starsi, mądrzejsi, będziemy ostrożni i nie damy się wydymać. Oby!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×