Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość graufik44

Pytanie do Pań: ile dni potrzeba żeby nabrać nieodpartej ochoty na seks

Polecane posty

Gość graufik44
"moim zdaniem znudził ją seks taki sam od tylu lat" Zgadzam się z tą tezą. Jakbym leżał i nawet nie kiwnął palcem żeby mi było lepiej, to też umierałbym z nudów. Teraz to i ja nie kiwam palcem i seks jest całkiem do niczego. Tak więc gdyby nie to że facet od czasu do czasu musi, to stali byśmy się tzw. "białym małżeństwem".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Seksoholiczkaaaaaaaaaaa
A może spytaj się ją wprost, czy jej nie pociągasz. Pytaleś kiedyś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a wszystko z tobą ok
odnośnie stanu uzębienia i pomocy żonie w pracach domowych, zwłaszcza wykonywanie tych typowo męskich?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość graufik44
Żona nie odpowiada mi na takie pytania. Po prostu ... milczy. Zresztą ja wiem że ona brzydzi się własnej seksualności. Za ptaszka potrafi mnie jeszcze złapać ...ale tylko jak jest suchy. :) Jak z niej wypadnę w trakcie, to nie ma takiej siły, która ją zmusi do "poprawienia sytuacji". Nie przytula mnie podczas seksu - co to jest ku... kara jakaś. W ogóle mnie nie dotyka przy seksie. Ja jej do seksu nie zmuszam więc o co tu chodzi? PS Zęby mam wszystkie własne i wyleczone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Seksoholiczkaaaaaaaaaaa
To nie jest normalne zachowanie. Ona jest w Twoim wieku, czy młodsza? Może uda Ci się namówić ją na wizytę u seksuologa jednak? Nie była molestwoana? Zgwałcona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość graufik44
Jest w moim wieku. Ma 43 lata. Wszyscy moi koledzy mi jej zazdroszczą - laska jest super zgrabna. 5 lat temu ktoś ją zapytał jak trudne były egzaminy, bo szła w białej bluzce i granatowej spódnicy. Ja naprawdę jestem wysportowanym facetem. Osobiście nie znam nikogo kto miałby lepsza figurę ode mnie a był w moim wieku. Wszyscy goście maja już zaawansowane brzuchy ... Jest tu taki wątek "Żona nie ma ochoty na sex..." Okazuje się, że jest więcej takich jak ja. Ale ja już nie mam nadziei ... czekam tylko albo na cud, albo na moment kiedy dzieci wyjdą z domu. STRACONYCH 18 LAT. Ta myśl mnie zabija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość graufik44
Jak w końcu argumentami wymuszałem na niej częstszy seks, to leżała jak manekin. Równie dobrze mogłem "walić" gumową lalkę. To jakiś koszmar był - to nie był seks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość graufik44
Teraz mam w miarę normalny seks, ale muszę na niego poczekać aż 3 tygodnie. A jeszcze lepszy jest po miesiącu, ale na Boga ... ja nie mam 75 lat i zaawansowanej cukrzycy ... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Seksoholiczkaaaaaaaaaaa
To nie jest normalne, że kobieta nie chce się przytulać do swojego mężczyzny, gdy się kochają. To przypomina tylko kopulację :( To jest wg mnie przypadek dla terapeuty. Może jak sobie pogadasz z innymi facetami na forum to zrzucisz trochę żalu. Ale spróbuj ją namówić na wizytę. Przecież jesteście jeszcze młodzi. 18 lat nie przytulić się do męża podczas seksu??? Coś jest nie halo. Ja jestem sporo młodsza od Was (po 30), mniej doświadczona niż Wy, ale wiem, że w takich przypadkach coś musi być na rzeczy, jakaś przyczyna jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość graufik44
Nie wiem czy mi się jeszcze chce walczyć ... Poza tym nie ma gwarancji, że będzie efekt a na pewno będzie żal i frustracja. Dzięki. Dobrze jest pogadać. Muszę iść pomagać przy lekcjach - angielski tym razem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Seksoholiczkaaaaaaaaaaa
Nie ma za co, będę tu wpadała. Fajny z Ciebie facet :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Desperados.
@graufik44 Hm. A jak się poznaliście? Bzykaliście się przed ślubem? Po ślubie jakieś fajne jazdy były, czy nigdy nie doświadczyłeś fajnego sexu? Jak nie, to na Twoim miejscu, w Twoim wieku bym sp... czym prędzej. Jestem nieco młodszy, żona też laska, na początku sex był w miarę często i naprawdę niezłej jakości, niestety z czasem coraz mniej i słabiej. Obecnie stan agonalny. Gdybym miał czekać do czterdziechy, to chyba bym k... wykitował. Na razie prowadzę rozmowy, coraz bardziej konkretne, jak nie przyniosą efektu, to będzie ewakuacja. Konkretna. Mimo, że szkoda tych wspólnych lat. Ale z drugiej strony - wreszcie sobie otworzę knajpę w Algarve i popływam na kajcie do zeżygania. I to na oceanie... Mniam. Jakieś dupencje też pewnie się trafią ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Seksoholiczkaaaaaaaaaaa
Co słychać autorze? Kolejny dzień posuchy, czy cos drgnęło w żonce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja.tylko
tak jeden do maks dwóch dni ale jak mąż ładnie tłumaczy, że go głowa boli to potrafię to uszanować ;-) nie żartuję, naprawdę ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja.tylko
znaczy naprawdę szanuję odmowę (byle nie za często) i choć jestem kobietą, to też nie trwałabym w związku w którym seks jest tak rzadko ja tego kurcze nie rozumiem, przecież jak kogoś kochasz, to się ślinisz na jego widok ja tam ślinię się na widok męża od 19 lat (znaczy 5 lat śliniłam się do jeszcze nie-męża ;-) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość graufik44
No właśnie ja też tego nie rozumiem. Jak się kogoś kocha, to nawet jak się nie ma ochoty przeżywać ekstazy, to się taką funduje kochanej osobie, bo ona tego potrzebuje. Gdzieś mi tam po drodze tłumaczyła, że ona potrzebuje gry wstępnej od samego rana adorowania ble, ble, ble ... I ja tak robiłem a wieczorem i tak "miała globusa" tj . ból głowy. No to ja już w takie pierdoły nie wierzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość graufik44
Przed ślubem się nie bzykaliśmy, ale to niczego nie dowodzi. Po ślubie bywa uroczo. Nawet jeszcze teraz zdarzają się fajerwerki, ale chyba tylko raz na pół roku. NIE CHCE MI SIĘ INWESTOWAĆ już w nasz udany seks. Za duże koszty a za małe rezultaty. Jak widzę te dziewczyny ok. 30 lat wpatrzone w swoich facetów, łapiące ich za pośladki ukradkiem w sklepie, to ... jest mi tak smutno, że wyłbym jak pies. Tego nie da się opisać. To nie chodzi nawet o sam seks. To chodzi o to, że czujesz, że jest ktoś komu na tobie zależy, kto kocha każdy centymetr twojego ciała i akceptuje cię takiego jakim jesteś. A moja bab ciągle mnie poprawia. Ma chyba w głowie jakiś wzorzec idealnego faceta (jak wzorzec 1 metra pod Paryżem) i nie potrafi się cieszyć tym co ma. Robię świetny masaż, pomagam żonie w pracy jak przynosi do domu, staram się pomagać w kuchni, kładę płytki, naprawiam elektryczność, odkurzacze, robię za hydraulika, robię remonty, piszę wiersze, gram na gitarze i śpiewam ... a z zawodu jestem informatykiem. Czego jeszcze ... jej brak ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość graufik44
Desperados Zabierz mnie ze sobą. Będę robić za kelnera w twojej knajpie. :) Na kajcie? Bajka. Marzę o tym od lat. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość graufik44
Bywa że ludzie nie są do siebie dopasowani idealnie. Mają te gorsze i te lepsze dni. Bywa że się pokłócą, ale łóżko ma tę cudowną moc, że potrafi ludzi pojednać. Znam wiele par, które tak mają. A tu jakiś kompletny bigos: my żremy się właśnie o łóżko. Jak nastawałem na częstszy seks to zostałem oskarżony o to, że ja wykorzystuję. Często robiłem jej dobrze, ale w drugą stronę było już znacznie gorzej, bo ona twierdziła, że jest tak zmęczona, że zasypiała zaraz po. No to kto tu kogo wykorzystuje się pytam? Mam już taki bagaż złych przeżyć przy okazji seksu, że sytuacja wydaje się nie do naprawienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest takie powiedzenie, że jak się nie układa w seksie to i życiu codziennym też nie. Może to dziwna zależność ale prawdziwa. A co ideałów to ich nie ma a jeśli nawet to są nudne bo przewidywalne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Seksoholiczkaaaaaaaaaaa
Graufiku, nie musisz pisać, że wyłbys jak pies. to czuć z twoich postów. Czuć, że się meczysz, że nie wyrabiasz, ze czujesz ten ciezar na sobie. Moze twoja kobieta ma za dobrze z Tobą? Moze gdybys pogadal, ze chcesz odejsc, zmieniloby to jej podejscie do wielu spraw. Moze czuje sie za pewnie. Tak bedzie sie kulala do emeryturki a potem to juz z górki, jak napisałes - 75 lat i zaawansowana cukrzyca. Ja jestem kolo 30, lekko po i powiem Ci ze obrazki które widzisz na ulicy w sklepach nie zawsze oddaja rzeczywistosc. Ja czesto mojego przytulam caluje, lapie za tyleczek, nawet macnę z przodu, gdy wydaje mi sie ze nikt ni widzi. Zaczepiam go. A on co? W naszym zwiazku to on jest bardziej marmurowy niz ja. Ale nie chce Ci sie zalic- masz dosyc swoich problemow. dobrej nocy do nastepnego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Desperados.
@ graufik44 To żeś człowiek renesansu ;-) Myślę, że (chyba) podobnie jak u mnie we łbie się poprzewracało i/lub doszedł do tego spadek libido i/lub ten trzeci (ale ten wątek dopiero sprawdzam). Nie daję Ci szans. Sobie też zresztą nie, żeby było sprawiedliwie. Został mi do sprawdzenia ów ostatni wątek. I to chyba będzie na tyle. Co do knajpy - OK, jeżeli podejmę ten krok, to obiecuję, że zrobimy to razem. Dam cyngla. Opcja kelnerska to tylko w przypadku, jeżeli okaże się, że żonka rżnie się na boku i będę ją musiał pozbawić wszystkiego. Będę więc miał spore fundusze na coś fajnego. W przeciwnym przypadku będę potrzebował współinwestora bardziej niż kelnera. Kajt - spróbuj, fun nie do opisania, nie da się tego porównać z żadnym innym sportem. No, może skoki spadochronowe, ale z dużej wysokości, żeby był czas na atrakcje. I raczej się pospiesz - nawet jeżeli jesteś aktywnym człowiekiem, to będziesz czuł już ograniczenia związane ze sprawnością własnego ciała. Taki krótki off... Skąd jesteś? @ Juvia Dokładnie - seks nie jest najważniejszy, ale nie ma małżeństwa bez seksu. @ Seksoholiczkaaaaaaaaaaa Obstawiam, że straszenie odejściem mu nie pomoże. Mnie to nie pomogło. Żadne rozmowy, namawiania też nie. Chyba 18 lat małżeństwa to wystarczająco dużo czasu, żeby średnio rozgarnięty człowiek pewne rzeczy zrozumiał!? Może się to zmienić, jak już ten krok podejmiemy, ale będzie to wynikało z kwestii czysto ekonomicznych. No i będziemy tymi złymi. Nie każdy może udźwignąć taką traumę. A on ma dodatkowo dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja.tylko
mam taką koleżankę - jak z opisu - twoja żona dokładnie to samo mówi swojemu mężowi, że gra wstępna od rana ... ble, bla ... i migreny na okrągło, tylko ciekawe, że migreny są wtedy gdy on coś od niej chce gdy np. ja chcę się z nią spotkać, to nawet gdy rano pisze, że boli ją głowa po południu możemy spoko iść do knajpy, czy kina - i po bólu głowy ;-) rozmawiałam z nią o tym i mogę spróbować ci wytłumaczyć, jak to wygląda z drugiej strony choć dla mnie to niepojęte ;-), bo ja hołduję zasadzie, ze pokłóciłam się z tobą, a nie z twoją dupą :-P i mogę się seksić nawet po ogromnej kłótni - no bo niby w imię czego miałabym SOBIE odbierać przyjemność ??? ona mówi, że w niej nawarstwiają się takie małe i duże jego "przewinienia" bo nie pochwalił, nie wysłuchał, nie zachwycił się należycie (a też robi wszystko w domu - gotuje, sprząta, dzieci, bo ona te migreny) i jak już ona ma ochotę to wyciąga wibrator, a jemu "nie da" i tak sobie żyją, z seksem od wielkiego dzwonu i nie naprawisz całego świata ;-), tłumaczyłam jej, że nie tędy droga ale ona właśnie taka jest może twoja żona ma podobnie ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Desperados.
@ ja.tylko No to k... nieźle. Starasz się cały tydzień, w sobotę rano małe potknięcie i po zabawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyna po 30-tce
Dobranie pod względem temperamentu jest bardzo ważne. Na szczęście z moim partnerem dobraliśmy się pod tym względem idealnie. Oboje lubimy dużo i ostro :) Teraz może nie jest tak dużo jak na początku znajomości ale nie narzekam. W seksie i partnerstwie oboje muszą być dla siebie atrakcyjni fizycznie i psychicznie. Poza tym liczy się chemia i doświadczenie. Nie wiem, co ma mój w rękach ale jak zaczyna mnie "smyrac" to odpływam :) i mam ochotę go zgwałcić ;) Tak jak ktoś napisał: powodzenie w życiu seksualnym daje zadowolenie w życiu codziennym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulalaulalalala
Ja to widzę z tej drugiej strony. Jestem żoną, żoną która nie ma ochoty na seks z własnym mężem. Tak właśnie z własnym mężem. Żeby zmusić się do seksu muszę wyobrażać sobie innego, muszę maksymalnie pobudzić własną fantazję aby nabrać ochoty. To co ma do zaoferowania mój małżonek nie spełnia moich oczekiwań jest kiepski a ja marzę o porządnym seksie. Rutyna zabija we mnie wszelką ochotę. Nie zdradziłam męża ale mam ogromną chęć by to zrobić. Nie z byle kim i byle gdzie, wybrałam już nawet kandydata, który powinien zaspokoić moje potrzeby, lecz nie sprawdziłam jeszcze czy on także tego chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wytrzymały jesteś...
18 lat???? a próbowałeś z nią rozmawiać o terapii???? może siedzą jej w głowie jakieś sytuacje z przeszłości które ją hamują??? czasami jakaś głupota może naprawdę nabałaganić w życiu... mój facet mógłby o mnie napisać tutaj podobne rzeczy jak ty o twojej żonie... tylko że my jesteśmy razem niecałe 5 lat i dopiero niedawno zaczęło do mnie docierać jak źle jest mojemu facetowi z tym co się dzieje... na razie próbuje sobie pewne rzeczy sama poukładać i spróbować żeby było jak powinno, ale jeśli będę widzieć że sama sobie nie pomagam to wizyta u specjalisty będzie bankowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Desperados To Twoja wizja z graufik44 jest coraz bardzie realna jak widzę :) A tak na serio to pomimo tego,iż jestem kobietą mogę śmiało powiedzieć, że rady typu...pomagaj lub wyręczaj żonę z jak największej ilości obowiązków są nic nie warte bo to i tak niczego nie zmienia. Romantyczna kolacja? i owszem ale to też rada na krótką metę bo przecież nie można ich robić dzień w dzień. Generalnie wszystko zaczyna i kończy się w głowie, w naszym myśleniu, w podejściu do żony/męża. Jeśli jedna strona chce a druga nie to choćbyś stawał na głowie to i tak niczego nie zmienisz. Jest jeszcze sprawa libido albo się je ma wysokie albo nie i tu też trudno coś zmienić, temperament tkwi w nas. To podobnie jak z tzw. "coś" dostajesz go z automatu w genach albo nie :) Jeśli jednak libido drastycznie spadło to nie ma siły , musi być jakaś przyczyna. Usiądź i porozmawiaj z żoną ale stawiając sprawę na ostrzu noża, czasami desperackie rozwiązania są najlepsze. Życzę powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość się zagotowałam aż
do Juvia >>>ale stawiając sprawę na ostrzu noża, czasami desperackie rozwiązania są najlepsze tak desperacja jest wskazana gdy jestem na płonoącej motorówce, której nie dam rady ugasić, bak pełny, co prawda nie umiem pływać, ale mam kamizelkę, desperacko mogę wyskoczyć za burtę! przepraszam Juvia ale głupszej rady nie słysząłam jak w tak delikatnej materii jak seks postawić sprawę na ostrzu noża! czy Ty byś chciała być tak potraktowana? to samo z genami, albo się ma albo nie ma... no ja Cię proszę, wszystkiego można się nauczyć (fakt lepiej lub gorzej), polubić lub zniechęcić się, sztuką jest zachęcić do polubienia czegoś, pokazać tak temat żeby tę kobietę to wciągnęło na dobre, rozbudzić, podtrzymywać i podsycać zainteresowanie. naprawdę niewiele jest osób które są niewyuczalne, i których pozytyne wzmocnienie (nagroda w postaci przyjeności, orgazmu) nie motywuje aby czynnosć powtarzać pomagaj lub wyręczaj żonę... och dżizas, przecież nie hcodzi o to żeby zrobić z niej księżnę udzielną a zrobić warunki do tego żeby się chciało chcieć. kobiety wolniej się rozkręcają, inne bodźce na nie działają, sa inaczej skonstruowane psychicznie niż mężczyźni, w seksie odnajdują inne wartości niż mężczyna (w żołnierskich słowach facet uprawia seks aby się odprężyć a kobieta aby uprawiać seks musi być odprężona), jak wiesz ze dziś masz trening to tak sobie zorganizujesz dzień, żeby nie isć tam z przeładowanym żołądkiem, wexmiesz odpowiedni strój i kosmetyki, ręczniki na po, itpe; to samo jest z seksem, przygotuj się i ją do niego, jedna będzie rozluźniona po drinku, drugą ujmie to że zmyjesz gary gdy ona sobie pogapi się w tivi, a trzecia lubi gdy ją wygłaszczesz, mnożyć by można co którą bierze. tylko trzeba by wiedzieć co tę moją bierze? a to jest wysiłek, po latach nudnego i rutynowego życia obok siebie łatwiej poderwac Wam będzie koleżankę żony, niż żonę, najłatwiej tak samo znudzoną czy sfrustrowaną swoim życiem jak Wasze żony, im wrazliwsza na cudze nieszczęście (o jaki to ja mam los z ta moją) i mogąca się wreszcie wygadać na Twoim ramieniu (tylko ty mnie tak rozumiesz, ten mój mąż to nic), wystarczy słuchać taką i zajebisty seks sam do Was przyjdzie. oczywiście wiecznie trwał nie będzie, a że nie wszyscy nauczą się na błędach, to kolejne koleżanki będą wyrywać, bo rpzecież w domu "od dawna ze sobą nie śpią" i tak dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorze....
Jaki jest cel tego wątku? Szukasz chętnej na zaspokojenie siebie, czy naprawdę pomocy? Nie sztuką jest odejść, znaleźć kochankę, ew. zaspokajać się u prostytutek.... Sztuką jest drogi przyjacielu tak odmienić kobietę żeby zaczęła Cię pragnąc, obudzić w niej drzemiące instynkty, które jako przysłowiowa ,,rycząca czterdziestka" na pewno ma...nie wiedząc o tym. Kwestia tylko czy stac cie na taki trud, czy łatwiej siedzieć na kafeterii i wywnętrzać swoje bóle, może się znajdzie jakaś chętan co zaspokoi.... Jest coś takiego jak seksuolog, jak terapia małżeńska. Są filmy pornograficzne, gadżety...tyle że łatwiej jest poużalac się nad sobą by znaleźć napaloną babkę która będzie chętna pocieszyć ( to akuratnie najmniejszy problem) Nie wiem na ile znasz kobieca psychikę, wychodzi na to że niezbyt się w nią wgłębiałeś (zdaję sobie sprawę, że dla facetów , meandry kobiecego umysłu są cięzkie do ogarnięcia), ale czasem te zachamowania seksualne wynikają ze złych wzorców, które kobieta wyniosła z domu. Katolickie wychowanie. bo nie wypada, bo orgazm to coś nieczystego, powodują takie spustoszenie w psychice wrażliwej kobiety że cos potwornego, trzeba ogromu pracy, chęci i zaangazownia by obudzić naturalne instynkty. Poczytaj trochę, dokształć się a przede wszystkim rozmawiaj...jako słuchacz, a nie osoba mająca wyłącznie żądania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×