zawsze byłem sam i nigdy nie założę rodziny

nie rozumiem ludzi, jestem nadwrażliwy i nieżyciowy, wręcz ułomny pod pewnymi względami

a myslisz ze to kogos tutaj obchodzi ?

pocałuj mnie gdzieś

Nierozumiem.Ja zawsze chcialam miec rodzine.Nestety musialam sie rozwiesc.

mam tak jak autor w sensie podobnie tylko że mi jest smutno że tak będzie :(

ja też chciałbym, ale nie zrobię tego, nigdy jej nie założę... nie nadaje się do tego, nie mam predyspozycji...

mi także jest smutno, ale nic na to nie poradzę

Jakich predyspozycji ??? Trzeba trafic na odpowiedniego czlowieka,ktory czuje i mysli podobnie.

nie wiem czy zniosę nieracjonalne zachowania ze strony kobiety - gierki, pogrywanie na emocjach, wszelkiego rodzaju docinki... nie jestem odporny psychicznie... facet powinien być silny, stanowczy, dzielny, zarobić na rodzinę, nie bać się podjęcia ryzyka... nie oszukujmy się, dziś każda kobieta zanim podejmie próbę zaangażowania się w związek emocjonalny gruntownie prześwietli faceta by stwierdzić jakie są szanse na stabilizację i rozwój..

a nie mówiłem - cisza mówi sama za siebie

Nie kazda kobieta taka jest. Napisz jaki masz problem.Moze przesadzasz ?Moze cos Ci doradze.

Bede za godzine.:)

nie ma co radzić - trzeba się pogodzić z tym i jakoś żyć

mi się ogólnie nie podoba idea związku jako jakieś zawody za duża presja że np. inna będzie lepsza. nie jestem z tych kobiet tygrysic :(

hey whedif włóczykij z tej strony ;)

pozdro

cóż to za pesymistyczne myślenie ...? mnie dzisiaj napaja optymizm ;]

W takiej sytuacji potrzebna Ci jest kobieta z mocną psychiką. Znam małżeństwo w którym on ma schizofrenię w najwyższym stopniu a ona jest zupełnie zdrowa. Zanim sie pobrali on juz był bardzo chory. Dlatego wybrała właśnie ją. Nie patrzył wcale na to, ze ona jest brzydka a jest i to bardzo. On z kolei jest ładny. Dziś są juz ponad 20 lat po ślubie i jakoś im się układa. Jeżeli więc on - schizofrenik ożenił sie i założył rodzinę to Ty równiez możesz tylko musisz odpowiednio wybrać.

Założenie rodziny to jedyne co Cię może uleczyć, co może uzdrowić Twoje życie. Tak uważam. W małżeństwie nie jesteś sam, w związku też nie. Przecież ciągniecie ten wózek razem. Działacie jako zespół a nie rywalizujecie.

mnie też to irytuje - ludzie lubią porównywać swoich z innymi... co to ma niby być? albo starają się kogoś zmienić na siłę lub podstępem tak by dopasować dana osobę pod swoje oczekiwania... nie pojmuje tego... dziś wszechobecny jest materializm... ja nigdy nic nie osiągnę, taka prawda... będę zwyczajnym, marudnym robolem jakich wielu... nie czeka mnie świetlana przyszłość... nie podołam takiemu wyzwaniu...

ta skąd wiesz czy nie jest z nim z litości? :( i tak bywa włóczykij mnie nie napaja optymizm tak od roku niech Cię stopka nie zmyli wstawiłam ją dla kontrastu do wypowiedzi

AmebazNieba - przykład moich rodziców roznosi w drzazgi Twoje teorie

Jeśli będziesz cały czas tak pesymistycznie nastawiony to może sie to skończyć tak jak napisałeś. Więcej optymizmu chłopie!

poznałem silna kobietę, tak mi się wydaje i wydaje mi się, że jest aż nadto silna i roztropna, ale to dobrze, poradzi sobie w życiu... nie to co ja... nie chce dla nikogo być ciężarem... ironia losu jest fakt, że sam dla siebie nim jestem... dziś silna kobieta nie chce słabeusza... brzydka i silna - słaby i przystojny hmm... pewnie chciała mieć czym się pochwalić przed koleżankami, a on był zdesperowany - taki związek, który jest bardziej układem niż głęboka relacją - tak to widzę ja to nawet przystojny nie jestem

a tak jestem marudny, pesymistyczny i o wiele więcej....

ten temat mnie jara to co chlejemy do tych smutów?

O matko, ale smęcisz autorze. Zamiast skupiac się na swoich wadach, skup się na tym jak poznać fajną dziewczynę, bo przez twoja ujadanie o sobie samym, zwyczajnie brak ci na to czasu.

alkohol nic nie zmieni

Gwiazdor***ka daruj sobie te uszczypliwości

podrywanie jest zakłamane potem wychodzi z człowieka prawda więc po co chyba dla flirtu i jak ktoś lubi - łatwego seksu (nie oceniam)