Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość helennn87a

zal mi siebie, cholera nigdy nie pracowalam

Polecane posty

Gość nie każdy ma szczęście...
prawiczek spadaj stąd... rzygac mi sie cche jak czytam takiego 30letniego debila co nie ruchal i koniecznie musi wszystkich o tym informowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaarwena
wewerer jakie ty jestes zalosne :D jednak nalezal ci sie ten stek wyzwisk kurwa podszywy robisz takie ze smiem twierdzic ze masz chyba 60iq, smutne reszty nawet nie komentuje przegraniec na mnie smaruje bo sama nieudacznik jebany, nie dziwie sie tez by mnie strzelalo jakby byla tak beznadziejna jak ty :D podszywaj sie szmato co ci zostalo stara idiotko bez pracy, tobie nawet konserwacje powierzchni plaskich trzebaby zalatwic poz znajomosci bo nie starczy ci rozumu zeby dupsko samodzielnie podetrzec :D zalosne to malo powiedziane, myslisz pojebie ze nie widac gdzie sie podszywasz sieroto? to sie grubo mylisz parowo niedorobiona, ale "bryluj" sobie choc tutaj w zyciu realnym musi bycv ci naprawde ciezko :D takich leniwych nieudacznic jak ty naprawde mi nie zal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssssssmsscfds
dziewczyny ja mam tak samo, 25 lat ,studia skonczone,pracowalam pare mcy na umowe o dzielo w domu, tak to w wakacje po Uk i holandii, boje sie isc do pracy,nawet na rozmowy mnie zapraszali to stchorzylam, trza sie przelamac, zycia szkoda:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wewerreer
tak sie sklada alkoholiczko, że nie ja sie podszywalam. piszesz takie bzdury, ze nie trzeba sie podszywac, zeby stwiedrzic, ze jestes psychiczna. napij sie wodki i stul ryja pijaczko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicja66 wawa3
fobja nigdy nie przejdzie dopoki was ktos utrztymuje, jhak bys poszla mieszkac pod most albo na centralny to by ci fobja przeszla , tak prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helennn87a
moze ktos wyszedl z takiej wielkiej niesmialosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helennn87a
podnosze;) temat, bo umiera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on przypadkiem
tez tak kiedys mialem ,napisz do mnie na gg:44159531

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helennn87a
wole na forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obiboczka23
ale co cijeszce maja pidsac ludzie? co wiecej chcesz wiedziec?? wszystko zostalo powiedziane juz!do roboty sie wez i tyle, co tu cudowac i rozpisywac sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helennn87a
chcialabym zeby: 1 ktos o pisal swoja historie- jak z tego stanu wyszedl 2 zeby ktos bez problemow, jakas smiala osoba opisala w jakich sytuacjach sie denerwuje, czy po prostu na luzie traktuje kazda rozmowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helennn87a
ktos odpowie:)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bullshit3456
o nie, najmilsi, prawdziwa fobia nie przejdzie, gdy np. rodzice wykopią z domu. Taka osoba bedzie bardziej skłonna iść pod most albo zabić się niż pokonac taką fobię. Znałąm jedną taką osobę. Tylko mówię o prawdziwej fobii a nie wyimaginowanej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe........//
i co ta osoba zrobila, zabila sie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bullshit3456
Właśnie tak. więc naprawdę miejcie więcej uczucia i zrozumienia dla takich osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe........//
a ile miala lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bullshit3456
Młoda dziewczyna, 23 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helennn87a
Ponawiam pytania, chce aby 1 ktos opisal swoja historie- jak z tego stanu wyszedl 2 zeby ktos bez problemow, jakas smiala osoba opisala w jakich sytuacjach sie denerwuje, czy po prostu na luzie traktuje kazda rozmowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heeej dziewczyny
To może ja powiem coś optymistycznego. Może fobii nie miałam, ale byłam bardzo nieśmiała, niepewna siebie, zakompleksiona. To zawsze sprawiało, że czułam się gorsza, wolałam być niewidzialna, wolałam się nie wychylać, nie udzielać. Nawet jak coś wiedziałam to bałam się zabrać głos w dyskusji, bałam się odezwać na wykładzie czy zajęciach, rozmowa z nieznajomymi była dla mnie katorgą. Wiedziałam że coś jest nie tak. Potem zaczęłam dużo czytać o budowaniu pewności siebie, czytać porady co można zrobić. Rady wydawały mi się głupie, trudne do zastosowania. Nie wiem co tak naprawdę mi pomogło, chyba ogólnie splot wielu wydarzeń, praca nad sobą, przełamywanie się krok po kroku. Zaczęłam częściej uśmiechać się do ludzi, zaczęłam ich po prostu lubić, zaczęłam lubić siebie, zadbałam o siebie, pokochałam się, wmówiłam sobie, że mogę wszystko, że jestem takim samym człowiekiem jak inni, że mogę osiągnąć to samo co inni, bo nie ma racjonalnych argumentów za tym żeby było inaczej. Z tego co pamiętam stosowałam różne afirmacje, pisałam sobie na kartce że na coś zasługuję, że jestem taka i taka i sobie to przepisywałam, zaczęłam odzywać się do pań ekspedientek, żartować, jak ktoś zagadywał do mnie to nie uważałam już tego za pustą głupią rozmowę, tylko też starałam się być miła. Zaczęłam czerpać z tego satysfakcję, czułam się coraz lepiej widząc, że ludzie też mnie lubią. Pamiętam jak wielką satysfakcję zaczęły mi sprawiać prezentacje na zajęciach, które dość często trzeba było na studiach przygotowywać. Zawsze się stresowałam, ale kto tego nie robi, ale gdy już zaczęłam mówić, słyszałam swój głos to uspokajałam się, widziałam że mówię z sensem, że to co mówię ma wartość. Dziewczyny satysfakcja jest przeogromna, duma z siebie też :) trzeba po prostu wziąć się za siebie, przełamywać dzień po dniu, jak coś was paraliżuje to właśnie to jest chwila żeby się z tym zmierzyć, nie uciekajcie bo was dopadnie. Rozmowy kwalifikacyjne to kwestia wprawy, 1 jest straszna, 2 i 3 też, ale już 10 będzie w porządku, a na 10 się wyluzujecie. Zacznijcie żyć już od dziś :) Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heeej dziewczyny
Dodam, że ostatnio w mojej pracy mieliśmy ocenę 360 zespołu. Z wyników dowiedziałam się, że cały zespół ocenił mnie najwyżej jeśli chodzi o budowanie relacji, pracę zespołową, pozytywną energię w zespole :) było mi niezmiernie miło. A pomyśleć, że jeszcze 4 lata temu bałam się zadzwonić na infolinię, czy pójść coś załatwić w urzędzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helennn87a
dziekuje Ci bardzo za ta pogodna i ciepla wypowiedz. Czyli rada jedna: codziennie sie przelamywac. Moze ja popelniam blad taki, ze czekam az przyjdzie wrozka i za dotknieciem czarodziejskiej rozdzki przemieni mnie w osobe smiala;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heeej dziewczyny
Nic nie zmienia się z dnia na dzień. To tak jak z ćwiczeniami fizycznymi, bez ciężkiego treningu nie ma żadnych sportowych sukcesów. Rozważ wszystkie za i przeciw, pomyśl co możesz osiągnąć będąc osobą śmiałą, a ile tracisz teraz, kup może jakieś poradniki z tego zakresu. Trzymam za Ciebie kciuki. To nie jest tak, że teraz jestem super wygadaną osobą, smiałą jak nikt inny, bo też mam takie momenty, że czegoś się wstydzę, coś wzbudza we mnie strach. Ale i to zaakceptowałam w sobie, daję sobie prawo do bycia niedoskonałą w tym zakresie :) Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helennn87a
Dziekuje;) kurcze u mnie jest taka dziwna sytuacja, ze ja mam problem z zaczeciem czegos. I jak sobie wmowilam, ze sie boje to w mozgu mam zakodowane, ze sie boje, mimo iz czesto nie odczuwam zadnych fizycznych objawow. Mialam jedna rozmowe kwalifikacyjna (w przedszkolu, wiedzialam ze nie dostane tej pracy, gdyz zbyt odlegle miejsce a ja nie mam samochodu swojego, autobusy nie jezdza tam) Poszlam na ta rozmowe bo w urzedzie pracy kazali;) I tego dnia czulam taka niechec ze musze y\tem sie zjawic. To nawet nie byla niesmialosc tylko niechec. Poza tym moj problem polega na tym, ze we wszystkim musze byc perfekcyjna. Jesli nie umiem czegos na 100% to uwazam, ze wcale tego nie umiem. przyklad ze szkoly podst: nie chce isc na klasowke bo nie umiem. Okazuje sie ze dostalam z tej klasowki 5 i stracilam np pol punkta. W mozgu mialam jednak zakodowane, ze nie umiem dostatecznie dobrze. Nie wiem co ze mna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helennn87a
moze jeszcze ktos przytoczy swoja historie:)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helennn87a
zachecam Was:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helennn87a
dalej dalej, wesprzyjcie nas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helennn87a
nie wiem jak Was zachecic do dyskusji eh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helennn87a
UP

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helennn87a
no i nikt sie nie odezwie?? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×