Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość alonaaaa

Podział finansów przy wspólnym mieszkaniu

Polecane posty

Gość damianooo
Doprawdy. No wlasnie: zwiazek. A nie sponsoring. Zwiazek partnerski polega na tym, ze obie strony daja cos od siebie. Mowie z wlasnego doswiaczenia, a jestem zonaty od 2 lat i nigdy nie wzial bym sobie partnerki na zasadzie "utrzymywania swojej baby". To nie te czasy:) Nie mowiac juz o tym, ze moja zona jest kobieta samodzielna, a nie ulomkiem, ktory nie poradzilby sobie bez faceta:) Sytuacja ktora ty opisujesz miala uzasadnienie kiedys, kiedy kobiety nie pracowaly. Dzis, kiedy kobiety pracuja nie ma zadnego powodu, zeby facet utrzymywal kobiete. I sposrod zwiazkow czy malzenstw ktore ja znam, nie znam ANI JEDNEGO takiego przypadku jaki ty opisujesz:) Nie pisze o calkowitym dzieleniu pol na pol i oczywiscie nalezy sobie pomagac, ale nie ma mowy o sytuacji, zebym to ja placil wszystkie rachunki, koszty zycia 2 osob, a pieniadze zony szly by wylacznie na jej potrzeby. Dopoki nie jestescie rodzina, malzenstwem, nie macie dzieci itd, to sytuacje jaka ty opisalas mozna nazwac sponsoringiem. Jestes w jakims sensie utrzymanka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilly_rose
napisałam przeciez wyraznie, ze ponoszę cały koszt za jedzenie, o i wydatki typu urodziny mojej siostry, jego mamy, jego babci itp ponoszę ja, pracuję i uwierz, że spokojnie utrzymałabym się sama, poza tym potrafie jeszcze odlozyc 1000 zł miesięcznie na NASZE wydatki, to jest sponsoring tak? :)) zaraz mi krzykniesz, że odkładana kasa jest moja bo odkładam ją ze swojego konta, tu Cie uprzedze, bo jest ze względu, na miejsce odkładania, wspólna :))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damianooo
no dobra cofam ten sponsoring, fajnie ze kupujesz jedzenie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilly_rose
a co jesli facet swiadomie zamieszkuje z osobą np ktora się uczy i nie ma dochodów? nazwiesz to sponsoringiem? bo dziewczyna się uczy i nie pracuje? i co? wtedy ma gryzc tynk ze scian albo muł z kibla pic? BO NIC SIE NIE DOKLADA? sory ale decydujac sie na tak powazny krok trzeba przekalkulowac swoje i drugiej polowki mozliwosci fnansowe i wynikający z tego standard zycia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damianooo
nie wiem co wtedy, ja bym sie na taki uklad nie zdecydowal, a dziewczyna ktora jeszcze sie uczy i nie pracuje jest zazwyczaj na utrzymaniu rodzicow, przynajmniej tak bylo kiedy ja bylem na studiach i mialem dziewczyne i tak chyba jest zazwyczaj owszem mozna sie na takie cos zgodzic, jesli to czasowe, czy jak dziewczyna nie moze znalezc pracy, czy straci prace, jesli to ma byc czasowe, to spoko, ale nie jako model zwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja i moj ukochany jestesmy jeszcze na studiach, ale pracujemy jako stazysci w tej samej firmie i zarabiqamy dokladnie tyle samo. Nie ma wiec problemu, bo z wyplaty wydzielamy pieniadze na jedzenie i oplaty po rowno (bo i tak zarabiamy tyle samo) a nie bedziemy sobie wyliczac co do kanapki, kto ile zjadl. Reszta pieniedzy to nasze tzw kieszonkowe, ale ostatnio ja kupilam mu z calych prawie kiesoznkowych prezent. On za to odlozyl cale kieszonkowe na nasza wspolna wycieczke. Wczesniej, gdy nie mielismy regularncyh dochodow, czasmai musielismy zyc naprawde skromnie i gdy ja nie mialam kasy on kupowal jedzenie, gdy on nie mial - ja sponsorowalam. To wychodzilo tak naturalnie, Wydaje mi sie ze facet autorki tego tematu, nigdy nie zaznal zycia bez pieniedzy, nie wie co to znaczy dzielic sie. Jezeli autorka go naprawde kocha (jezeli ma do tego powod) to musi to jakos rozstrzygnac. Przeczytalam wiele postow, zeby zakupy robic odzielnie bo kobieta mniej je. Moze to sie wydawac koiczne, zyc tak pod jednym dachem z facetem i miec dwie osobne polki w lodowce, ale w takim przypadku tylko to moze mu otwozyc oczy. Inne rozwiazanie, to kopnac go w dupe i zyc na wlasna reke. Koles nie dorsol widocznie do wieku, zeby zrozumiec pojecie RODZINA i ZWIAZEK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×