Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mijaquraja

PIĘĆDZIESIĄT TWARZY GREYA

Polecane posty

Gość Enklodia87
gdyby mój facet mówił "dojdź dla mnie maleńka" to chyba bym go obrzygała "od czapki, aż po ciżmy" :D... już prawie kończę czytać ten chłam i nie mogę się doczekać kiedy to się skończy. Jeśli chodzi o porównywanie tej książki ze zmierzchem to macie racje, bo wiele rzeczy mam wrażenie, że jest ściągnięte... "Powinnaś trzymać się ode mnie z daleka" :D; piękny, bogaty, świata niewidzący po za swoją Bellą Edward jest cnotliwym odwzorowaniem Greya. Te książki różni tylko to że zmierzch był ciekawy. Cały czas coś się działo i nie żałuję, że to przeczytałam zaś jeśli chodzi o 50 twarzy Greya, to jest to najgorsza książka z jaką w życiu miałam do czynienia:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sherry ann
Nie rozumiem waszego porownywania np. mnie do pani w papilotach czytajacej "Piecdziesiat twarzy Grey'a " czy innych kobiet, ktorym sie ona podobala :) Ludzie ! wiecej kultury ! Ja nie neguje waszych ocen, dlaczego wiec Wy to robicie ? Owszem Ewelino - chcialabym wiecej slow w sypialni, wiecej pomrukiwan i jekow... czy to definiuje mnie jako niespelnione "babsko w papilotach" ? : ) Nie sadze. To raczej kwestia osobowosci mojego partnera , ktorego zmieniac nie zamierzam. Ja osobiscie sadzilam, ze opinie takie jak te twoje, Ewelino, czy v34, te negatywne , wydaja kobiety bardzo ubogie w emocje ... takie wlasnie "proste" , nie mowiac juz "prostackie" :P Takie,ktorym wystarcz gary i nudne zycie u boku nudnego chlopa :P A jednak zachowalam to dla siebie . Zenujace jest to ze nie mozna w dzisiejszych czasach wyrazic opinii bez wystawiania sie na powyzsze komentarze. Za chwile zaczynam czytac III czesc i w nosie mam to co piszecie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Enklodia87
Shery ann, ale chyba przyznasz, ze ta ksiazka jest cholernie nudna i żenująca? I nie mów, że cie nie denerwuje ten prostacki język... Byc moze to nie wina autorki tylko tłumacza (nie wiem, bo książki w jezyku angielskim probowalam czytać nie raz, ale moja znajomość tegoż języka jest zbyt uboga żeby podołać takiemu wyzwaniu),ale faktem jest, że bardzo, ale to bardzo ciężko się to czyta.... Moja wewnętrzna bogini patrzy na ciebie z dezaprobatą :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bumbulina
"Moja wewnętrzna bogini patrzy na ciebie z dezaprobatą :)" Umarłaś mię tym tekstem :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meyloo
Czytałam. Na szczęście nie płaciłam za to gówno, tylko siostra mi pożyczyła. Przyznam się, że przebrnęłam przez całą trylogię - nawet jak coś mi się nie podoba, to staram się doczytać, żeby mieć o tym jasną i rzetelną opinię. Gówno jakich mało, a myślałam, że po "zmierzchu" który na nieszczęście dostałam w prezencie znowuż, nie spotka mnie już nic gorszego. Jakże się myliłam! :) Prostacki język, monotonność, nuda, całą fabułę nic się nie dzieje, a główna bohaterka cały czas działała mi na nerwy tak samo jak bohaterka Zmierzchu. Po prostu nie mogę ścierpieć takich ciepłych, głupich kluch. I nie wiem czemu każdy podnieca się tym seksem jaki jest opisany w tej książce! Dla mnie jest beznadziejny, liczyłam na naprawdę ostre rżnięcie ale to już nawet ja mam ostrzej w łóżku niż jest w tej książce, może dlatego tak mnie nudziła :) Ani nie chce mi się o tej książce wypowiadać.Mojej siostrze się podobała. Ale ona jest dziesięć lat po ślubie, zapracowana i chyba jej życie erotyczne umarło. Moje tętni życiem i ta książka to dla mnie badziew, beznadziejny seks i beznadziejna fabuła, bohaterzy i styl pisania. Da się czytać i nie myśleć nad tym- czytasz, czytasz, nagle znajdzujesz się w swiecie niebieskich migdałów, nie wiesz kiedy przeczytałeś 30 stron i co na nich było - ale to nic się nie stało, na pewno nie było nic ciekawego :) a czas zleciał. Polecam jak już z nudów chodisz po ścianach!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meyloo
Spodobała mi się opinia o tym tekscie "dojdź dla mnie, maleńka" - oj też bym obrzygała swojego faceta po tym tekście. Na szczęscie nie odważyłby mi sie tak powiedzieć bo wie, jak śmiesznie to dla mnie brzmi. A co do dochodzenia dziewicy po kilka razy na raz i tak szybko - również chciało mi się śmiać, żarty jakies :P wprawdzie ja bardzo szybko zaczęłam osiągać orgazmy ale z początku kosztowało to wiele trudów. Dopiero po naprawdę długim czasie uprawiania seksu mogę się pochwalić kilkoma orgazmami ale piszę to żeby pokazać ze jednak jest to możliwe, tyle tylko że nie w tak krótkim czasie jak miała to Ana :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sherry ann
Enklodio, no tak, takze uwazam, ze jezyk jest bardzo prosty i momentami nudzilo mnie powtarzanie wciaz tych samych schematow łózkowych, faktem jest, ze sprawa orgazmow Any to bajka, w ogole wszystko to kojarzy mi sie z KOPCIUSZKIEM poniekad ale reasumujac - nie wiem czemu nazywacie ta ksiazke gownem... Przeciez nikt nie mowil ze bedzie to dzielo na miare Szekspira :) Pan Grey jest takim fajnym, skomplikowanym facetem - w moim przekonaniu podoba sie kobietom ktorych nie interesuje nuda tylko cos poza nia , no bo jak nazwac ich randki ? Tu śmiglowiec, tam jacht, i to nie byle jaki, potem calkiem kosztowne prezenty... Ja bym nie pogardzila takim kochankiem ;) Byc moze jestem bardzo znudzona kobieta ( pracujaca zawodowo ) majace male doznania po 11 latach malzenstwa ale w zyciu bym sie nie porownala do baby w szlafroku z papilotami na glowie ;) Wrecz przeciwnie, jestem atrakcyjna - ale coz poczac... Facetow pokroju Grey'a w Polsce nie ma :) Moja wewnetrzna bogini Ci wybacza Enklodio :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawazherbata
Ja własciwie mogłabym sie podpisać pod tym co napisała sherry ann,dodam tylko,że na początku sądziłam ze Ann ma jakąs schizofrenię,kiedy była opisywana jakas akcja i dodane odczucia jej węwnetrznej bogini.Jak mnie to irytowało,miałam rzucić ta ksiązką,tym bardziej,ze wczesniej byłam po wspaniałej i ambitnej lekturze opowiadającej o losach Wlada Drakuli.Dlatego na początku byłam w szoku,język prostacki,głowna bohaterka działająca na nerwy i jeszcze ta jej "schizofrenia"..co uratowało tę ksiazkę? Postać Greya tylko i wyłacznie,oczywiście takie rzeczy nie dzieją się w realnym świecie...no ale miło byo sie okłamywać:) Facet z pokręconą nazanczona dramatem przeszloscią do tego obsesyjnie szukajacy w kobietach podobieństw do swojej biologicznej matki.Kolejną częśc kupiłam tylko dlatego ze zainteresowały mnie losy Greya,opisy ereotyczne mocno podkoloryzowane, te orgazmy na zawołanie hahah :) Ogólnie taka bajka dla starszych,mozna po prostu przyczytac nie wysilając zbytnio mózgownicy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość caryca123456
hahhah widzę zdanie podzielone Ja czytałam 1 i 2 część jeżeli ktoś ma udany seks polecam , łatwa przyjemna dobra na odstresowanie. Nie dziwie się skali sukcesu bo miliony marzą o własnym Greyu :) Ja polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxLALALALALAxxxy
własnym greyu? marzą? serio? kobiety są aż tak głupie? przecież gdyby odjąć kasę i wygląd zostałby z niego zwykły buraczany dres, który lubi napierdalać kobiety. wątpię, by któraś o nim marzyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przynajmniej w czasie czytania można sobie pomarzyć a czymś co jest niemożliwe i co się nie zdarza takim zwykłym "szarakom" jak my, zwykli ludzie. Ta książka była miłą bajką na dobranoc no, ale trzeba przecież wstać, otrząsnąć się z marzeń i wrócić do okropnej rzeczywistości. Pozdrawiam wszystkich marzycieli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MałaWsza
Ta książka jest... daremna. Jedyny ciekawiący mnie wątek to postać pana Greya, jedyny, który jest choć odrobinę interesujący, bo skrywa jakiś sekret. Tyle. W skrócie. Uprawiają seks co 5 minut, akty są krótkie, nonsensowne, dochodzą w trzy minuty, a ta cała Ana robi z siebie idiotkę na każdym kroku kiedy tylko zaczyna myśleć. Najgorsza jest zdecydowanie ''wewnętrzna bogini''. Rozwalił mnie tekst ''moja wewnetrzna bogini skacze z pomponami chirliderki'' i cóż moja wyobraźnia odrazu widzi tłuste stworzenie ala ''atomówka'' która skacze jak debilka w 2 kucykach. Wewnetrzna bigini jest mało powazna jak na temat i nie pozwala powaznie podejsc do mizernej fabuly. Wszystko dzieje sie szybko, widac brak warsztatu a co 2 slowo nie liczac bogini to ''jęczę'' ''proszę''(w sensie prosze wejdz we mnie) i kurwa. Panna Steel to najwieksza katastrofa literacja jaka mialam okazje poznac, zero powtarzam ZERO portretu psychologicznego. Nic pustka- 21 letnia infantylna i wrecz odrazajaco żałosna niemal dziewica ktora dostaje orgazmy co 5 minut, co jest fizycznie niemozliwe. Jezyk ksiazki dołująco marny, dobijajacy. Ale postac Greya jest ciekawa. To tyle :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MałaWsza
A jeszcze kilka słów. Panna Steel pozwala traktować się obrzydliwie i nie widzi tego nieustępliwie zachwycając się Greyem. Owszem ja też mogłabym się zachwycić ale tylko jego ''jasną stroną''. Oprócz tego nie ma w stylizacji aktów nic ciekawego. Mało omówione szczegóły, które niewiele mają w rzeczywistości wspólnego nawet z ''pieprzeniem''. Brak pikanterii, raczej tanie, baaardzo tanie zanużenie członka w pochwie i kilka wzmianek o łechtaczce. Z przerażeniem też muszę stwierdzić, że pan Grey jak na tak doświadczonego mężczyznę zaczyna szczytować po minutowym lodzie, co jest okropnie żenujące, podobnie jak orgazmy Any. Nierealne i mówiące coś o autorce? Moim zdaniem pisarka ma niewiele wspólnego z samym seksem i ogromnie ograniczoną wyobraźnie oraz subtelność. Za dużo aktów, powtarzające się sceny i nostalgicznie nużące podwojenia fabuły. Wszystko dzieje się zdecydowanie za szybko i mało gracji w tym wszystkim. Dobrze, że chociaż Grey ma jakąś przeszłość i nie pozwala się dotykać. Dobra to jest ciekawe. Teksty Greya w czasie sexu rozpieprzają mi psychikę, na miejscu Any skopałabym go w jądra, a u niej zamiast takiej reakcji budzi się wychwalona wewnętrzna bogini. Wkurzający jak dla mnie jest też czas teraźniejszy, ale to akurat rzecz gustu. Dużo ściągniętych podobieństw do zmierzchu, który też nie jest dla zapalonych czytelników, ale niestety jest dużo lepiej napisany. Słaba jakość i małe doświadczenie w erotyźmie. Wszystko się oczywiście składa na moczenie członka, ale po 3 razie jesteśmy znudzeni i wolimy coś zupełnie innego. Powtarzająca się historia. Jedno i to samo. Dziwię się, że Anie ta łechtaczka nie odpadła w końcu. Byłoby ciekawiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Enklodia87
MalaWsza- twoja opinia jest dokładnym odzwierciedleniem tego co czuję, a nie potrafiłam przelać na papier :D świetnie opowiedziane streszczenie...zgadzam się całkowicie z twoją opinią :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kawazherbata
Mała Wsza hahhahahha normalnie dostałam spazmy ze smiechu :))) Jestes świetna w komentowaniu Ann /tez sie dziwiłam ze po tylu orgazmach łechtaczka jej nie eksplodowala / ale "wewnetrzna bogini siedziała cicho za sofą w swych czarnych okularach :))" Przeczytałam cała sagę Zmierzchu,jeszcze w 2008 roku,kiedy tak naprawdę była bardzo mała popularna,nie ma co porównywac...mimo wszystko poziom,akcja,watki nieustannie zaskakujące wydarzenia niemal cały czas trzymały w napięciu /pomijam ekranizacje,bo wyszło dno.../w przeciwieństwie do 50 twarzy...tak jak juz wczesniej napisałam,jedynie postać Greya mnie zaintrygowała,Ann chwilami była gorzej niz okropna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MałaWsza
Dziękuję za uznanie! :) Jestem w trakcie 2 tomu. Skończę sagę tylko ze względu na ciekawość historii Greya. Może jakaś dziewuszka poleci jakąś dobrą książkę - chodzi mi o dobry wątek miłosny ale nie tani harleqin. Nie mam już o czym fantazjować przed snem, a Grey i jego pokój bólu zaczynają mi wychodzić bokiem i z przerażeniem odkrywam, że zaczynam powtarzać w myślach ''moja wewnętrzna bogini to i tamto'' A zaczęło się od podśmiechiwania z tego z przyjacielem ;) Więc- moja wewnętrzna bogini idzie spać i czekam na propozycje. Chodzi mi o piorunujące wrażeniami książki o miłości. Byle tylko z daleka od wewnętrznych bogiń ala atomówka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Enklodia87
Ja polecam ksiazke Shantaram, co prawda to nie taka tematyka jakiej oczekujesz ale jest swietna. Jest tam watek milosny ale tak jak by nie na pierwszym planie ;-) albo pieśń ognia i lodu, jesli lubisz dark fantazy. Tam znajdziesz wiele wątków miłosnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MałaWsza jestem pełna podziwu że ogólnie byłaś w stanie przeczytać to cuś:O Ja dobrnęłam do 54 strony i stwierdziłam że mam lepsze lektury😭 Fakt główna bohaterka ma tak silnie zaniżoną samoocenę że daje robic ze sobą bogatemu dupkowi co on żywnie chce:P Dla takich kobiet polecam udanie sie do poradni specjalistycznej:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polecaam
A ja serdecznie polecam "piątą falę pożądania", wydaję mi się, że spodoba się również każdemu, kto przeczytał "pięćdziesiąt twarzy greya". http://org-epost.com/book19783562.php

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no nie moge nooo
a ja ci polecam - WYPIERDALAJ!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pu1524
przeczytałam w tydzien wszystkie 3 części mnie masakrycznie wciągnełam i nie wiem czy ktos to zauważył ale budowa postaci ma wiele nawiązania do zmierzchu . Grey i Edward to miedzianowłosi przystojniacy lubią szczupłe brązowowłose dziewczyny a one są dziewicami . Uważają siebie za potworów , są dziećmi adoptowanymi . Siostra Christiana Mia jest bardzo z charakteru podobna do alice. Ale o gólnie rzecz biorąc książki mają mało ze sobą wspolniego .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MałaWsza
PU- dokładnie :) Ale ta babka nie kryła, że zafascynowała ją historia Cullenów. Chociaż tyle. Ja jestem w połowie 2 czesci Dotyku Crossa. Powiem wam, że książka naprawde dobrze napisana. Akty są opisane tak jak powinny, ładne słownictwo i różnorodne. Głowna bohaterka na poziomie. Gdyby Eva była Anastazią a Cross Geyem to by była magia ;). Niestety nie mogę się przekonać do Crossa i z przykrością muszę stwierdzić, że Grey jest o wiele ciekawsza, bardziej tajemniczą i pociągającą postacią. I tu daję punkt autorce 50 twarzy Greya za stworzenie naprawde interezującej postaci literackiej. Pozatym nie umiem sobie wyobrazić Crossa jako kolesia w moim typie, a Grey w mojej bani był marzeniem. Jakoś nie kręcą mnie faceci w wlosami do ramion (Cross), a nie umiem tego nie uwzględnić w mojej bani :( A już taka jestem, że musi mnie kręcić facet autorki, żebym zrozumiała jej uczucia. A tak na marginesie przeczytałam artykuł koleżanki powyżej, co do autorki 50 twarzy Greya, po czym wpisałam w google nazwisko jej i jej męża... zobaczyłam zdjęcia...wyobraziłam sobie ich w jednoznacznej sutuacji z klamrami na sutkach i tym całym gównem i musiałam połknąć własne rzygi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zastanawiam się... Skoro większość opinii jest tak krytyczna, czytelniczki tak rozczarowane, kto kupuje te miliony egzemplarzy? Dlaczego? Ironia tych nienaiwnych-dojrzałych co do tych urzeczonych władczym Greyem, dość okrutne komentarze, prawie szyderstwo... Agresja? Zastanawiające... Każdy średnio wymagający czytelnik dostrzega tę... żałosna przesadę: odrzutowiec-śmigłowiec-gosposia-kierowca-drogie mydło itd. To jest śmieszne, ta przesada, ale chyba nie bohaterka, ta nie jest naiwna, jest zupełnie normalna, świadoma, uczciwa wobec siebie. Książka budzi takie emocje, bo pozostawia niepokój wynikający z pytania: czy to jest możliwe - takie pożądanie, taki apetyt, taki seks. Ta książka ma jeden wątek, niezbyt błyskotliwe dialogi, średni styl, ale to naprawdę nie ma znaczenia. Chodzi tylko o to pytanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cela1990
Ja przeczytałam ostatnio książkę również o tematyce seksualnej, tyle że dotyczy nas, Polaków. Bardzo fajna, polecam gorąco. Ujawnia wiele sekretów jeśli chodzi o seks, stąd naprawdę dowiedziałam się jak się kochają Polacy... a naprawdę jest jest się czego dowiedzieć... Na mnie ta książka zrobiła ogromne wrażenie. Warta przeczytania. A ta książka to http://org-epost.com/2/book28564031.php Naprawdę zachęcam do czytania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja np
ja na przyklad przeczytalam ksiazke bo bylam jej ciekawa tzn o co tyle szumu i czy faktycznie jest taka benadziejna jak polowa ludzi twierdzi czy taka wspaniala jak uwaza druga polowa. po przeczytaniu jestem stanowczo w pierwszej polowie. jak dla mnie ta ksiazka to totalne dno. moj pamietnik jest lepiej napisany haha. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×