Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mijaquraja

PIĘĆDZIESIĄT TWARZY GREYA

Polecane posty

Gość Iwona K-ceee
ACHach Żeby się rozczarować, to trzeba przeczytać a żeby przeczytać to przeważnie trzeba kupić ;) Mnie się pierwsza na tyle spodobała, że kupiłam drugą, za to dobrnęłam tylko do połowy i odłożyłam.... Trzeciej nie kupie na pewno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwona K-ceee No tak... Wymyśliłam to samo, jak już napisałam, wysłałam, przespałam się i przeczytałam jeszcze raz;) Logiki brak. A myślę, że może tak: ludzie kupują, bo na liście bestsellerów to jest, bo modne, ale też bo trzeba przeczytać dla orientacji. Tak mi powiedziała koleżanka: "no słabe, ale przeczytaj dla...zorientowania". Wiec może po prostu jest w czym się orientować. Jest wątek podniecająco-zachęcający i może to wszystko, ale jest. A w innych książkach modnych, popularnych, ostatnio czytanych nie ma. Może chodzi o to, że to dla ludzi pierwsza powieść erotyczna czy harlekinowa i tyle. A wspomniane pytanie każe polecać koleżankom "dla zorientowania".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to u mnie chyba faktycznie
źle w małżeństwie skoro robi mi się gorąco TAM czytając opisy, no cóż..raczej nic nie ożywi mojej fizyczności ale pomarzyć zawsze można, o bogatym przystojnym pociągającym mężczyźnie który robi sobie ze mnie niewolnicę, ech..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MałaWsza
Problem tej książki to jest brak warsztatu a nie pomysł na nią. Ja tak uważam. A pytanie czy to jest możliwe... Wszystko jest możliwe :) Inne pytanie... ile kobiet wybrałoby pieniądze a ile by się wystraszyło i uciekło oglądając pokój bólu... ;) (?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mosdnlowad
Moim zdaniem książka ta jest dobra :) Fakt,w pierwszej części jest sam seks czyli tzw."czyste porno" ,ale 2 i 3 część jest bardzo fajna,dużo się dzieje i nie mam na myśli tu seksu . I osoby które nie przeczytały tej trylogii do końca nie powinny się wypowiadać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po 5 stronach wymiotuje
Książka stylem ograniczona intelektualnie nie da rady jej czytać nie wiem jak wąskie trzeba mieć horyzonty żeby się zachwycać tym prymitywizmem to świadczy tylko o tym ze nie wiele kobiet czyta dobrą literaturę kpina z czytelniczek a autorka operuje bardzo skromnym zasobem słów dramat opisy gorsze niż u pierwszoklasisty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana_jest_tylko_jedna
Zbieżność imion z główną bohaterką - przypadkowa:) przebrnęłam - nie polecam. Seks? jaki seks? już prędzej seksizm (grey to seksizm w czystym wydaniu, co zauważyli nawet faceci: http://niekulturalni.wordpress.com/2013/05/19/love-is-in-the-air-50-twarzy-greya/#more-1017 Pierwszy raz słyszę, żeby kobiety krzyczały o święty barnabo podczas orgazmu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A po moim loginie widać, że cała trylogia jak najbardziej mi się podobała ;) i też uważam, że osoby, które w trakcie czytania się zniechęciły lub zniesmaczyły i nie doczytały jej do końca nie powinny się wypowiadać. książka wciąga, napisana jest fajnym językiem, że aż chce się czytać. jeśli ktoś czyta tylko ambitną literaturę to nie powinien nawet patrzeć na okładkę tej książki. ja, czytając tę trylogię oderwałam się od rzeczywistości, rzeczy, które są tam opisywane w dużej mierze nie mają racji bytu w dzisiejszych czasach, ale fajnie jest sobie po prostu pomarzyć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no chyba jednak nie czytalas
uważnie, skoro nie wiesz, ze bohaterka nazywała sie Steele a nie Steel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szara__Myszka
Jesy cudaśna w nie całe 3 tyg , 3 tomy ; D polecam ; ) pozDro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anakonda83
Książka ta to rzeczywiście - jak to określił któryś z krytyków - "romansidło dla sfrustrowanych mamusiek" (czy coś w tym stylu) ... Wg mnie to rozbudowany Herlequin ... Przesadzona opowiastka o nierealnej wręcz "historii miłosnej"...napisana tak prostym językiem jakby pisała ją nastolatka. Wg mnie nie jest to książka warta uwagi - można przeczytać , ale szału nie ma - fakt ,że wciąga, ale po drugim czy trzecim opisie sceny miłosnej ma się już dosyć...wszystko jest tak przewidywalne , proste ... to prymitywna książka ... O ile pierwsza część jest jeszcze do strawienia to drugiej już nie chce się czytać... historia kopciuszka, wielki świat , bogactwo... Tak jak napisałam - to Harlequin rozpisany na 600 stron... Sceny erotyczne fajne- nie powiem bo dają "do myślenia" czasmi robi się gorąco ,ale za dużo tego ... Przeczytałam z czystej cekawości , ale spodziewałam się czegoś lepszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja osobiście uważam że w roli Greya powinien w filmie wystąpić Robin Thicke ;) co o nim sądzicie ? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ta ksiazka to gówno i gniot, seks? tak nie wyglada seks! która naiwna kretynka w to uwierzy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faagoot
Grubo zastanawiam się kto pisze te komentarze tutaj. Książka jest intrygująca i nigdy aż tak mocno nie zareagowałam po jej przeczytaniu. Osoby które czytają tylko 50 stron i odkładają książkę bo je to niby przeraża to pewnie 13 latki które pragnęły trochę pikanterii. Czytając całą trylogię do końca dowiadujemy się czym jest miłość i jak zmienia człowieka. Cholera w tej książce nie chodzi o sam seks. Na początku poznajemy człowieka chorego psychicznie który jak się okazuje miał takie dzieciństwo że po tych przejściach nie mógł się inaczej zachowywać. Poznaje dziewczynę na pozór zwykłą która pokazuje mu na każdym kroku że on ma serce i że też potrafi kochać. Mimo jego nagłych i agresywnych reakcji autorka pokazuje nam że taki człowiek też ma uczucia. Fakt faktem zmieniłabym coś pod koniec książki z okupem ale tu chodzi o miłość. Miłość jakiej pragnie doświadczyć każda kobieta. Zgodzenie się na wszystko dla człowieka którego się kocha. Nudne tak że nawet zakonnica by się nie podnieciła? To może pani która wypowiedziała te słowa opowie nam co ona robi w łóżku skoro sceny opisywane tam nie są podniecające? Trochę uczuć, jesteśmy kobietami. Polecam przeczytać książkę jeszcze raz. dokładnie. w samotności. w nocy. Dla mnie jest idealna. Wzbudziła wiele emocji i właśnie tu je z siebie wyrzuciłam dzięki czemu jest mi lepiej. Autorka idealnie ujęła to co chciała przekazać czytelniczkom. Nie jej wina że istnieją takie idiotki które potrafią tylko krytykować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubięróż
Dziś skończyłam 3 część. niestety jestem nienasycona (tak, pewnie myślicie, że tymi erotycznymi uniesieniami, jednak nie, rozczaruje Was, ale nie powiem, że mi się zupełnie nie podobają)....otóż jak przeczytałam jak Grey odbierał Anę pierwszy raz u niego na tym wywiadzie i w sklepie, zrobiło mi się niedobrze...on, taki poukładany, wszechmocny, piękny, itd. myślała o niej w taki sposób, no kurde...rzeczowy!!! : 'tylko przelecieć, zerżnąć, zostanie tylko uległą, przepieprzyć' w jakiś tam sposób myślałam o nim,iż mimo ma swoje upodobania (ujmując delikatnie), to jednak jest zbyt grzeczny na takie samcze myśli. z chęcią przeczytałabym jeszcze 4 trylogię, ale w jego języku, jak on to wszystko widzi, wtedy może zniknąłby obraz Greya według mnie opiekuńczego i kochanego, który używa brzydkich słów jedynie zarezewowanych dla Czerwonego Pokoju Bólu. Jestem zszkokowana tymi myślami, jednak ta książka zostanie we mnie dłuższy czas, ponieważ w jakiś sposób mnie zachwyciła, obrzydziła, ale powrócę do niej, może za kilka lat. Przypomnę co znaczy pokochać inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KRECIK:*
Widze że sa rozne opinie na temat tej ksiażki. Ja przeczytalam wszystkie trzy cześci i czytalam je jednym tchem, bardzo mi się podobały, choc nie ukrywam że seks w stylu Greya jest bardzo perwersyjny, ale mimo to czyta sie ja lekko, z mila chcecia przeczytałabym czwarta część, ale to jest wyobraznia autorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nic dziwnego, że książka podoba się kafeteriankom. sponsoring, zmuszanie baby do jedzenia (to się podoba na forum Diety) no i najważniejsze: traktowanie kobiety jak gówno (nie chodzi o bdsm, do którego głóna bohaterka jest zmuszana manipulacją), kafeterianki to uwielbiają:D jak facet na nie sra;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dostałam Greya na imieniny. Zmęczyłam kilkadziesiąt stron na razie i nie ciągnie mnie do tej książki. Język infantylny, ta kobita w ogole niedorysowana postać, facet, to jakieś majaki z absurdalnego snu. A wewnętrzna bogini to już zupełny hardcore i wkurw co pięć stron.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _she_
Witam :) Właśnie skończyłam ostatni tom Greya i kurcze...podobała mi się :P Gdy tylko przeczytałam pierwszy tom bardzo chciałam mieć następny ale niestety musiałam parę dni poczekać. Czekałam z niecierpliwością i w końcu mam 3 tomy za sobą i po prostu je pochłonęłam :D Wiem że język nie jest do końca taki jakbyśmy chcieli. Ale szczerze??? Język był tai jakim na co dzień operują zwykli ludzie i tyle :) Być może są paniusie z dobrych domów które o seksie mówią "waniliowo" :P U mnie natomiast w związku słowo zerżnąć to nic nowego :) To wszystko zależy kto jak na to patrzy. A autorka oddała właśnie taki charakter jaki do tej książki pasuje ;) Trochę zdziwiło mnie to że El James tak szybko usidliła Grey'a i że tak bezgranicznie się w Anie zakochał ;) Taką miłość można spotkać chyba tylko w bajkach i książkach :P Tyle opinii ile gustów i tyle ;) Ja wiem że książka była dla mnie świetną rozrywką i na pewno chciałabym zobaczyć film :P Rozbudziłam swoją wyobraźnię i teraz czekam na obsadę :) Ktoś tu napisał że zniesmaczyło go to jak Grey potraktował Ane co pokazano na końcu książki. On przecież taki właśnie był. To Ana go zmieniła. Traktował kobiety przedmiotowo a Ona sprawiła że nauczył się kochać i to jest piękne ;) Co do wewnętrznej bogini :) Trochę z tym autorka przesadziła to fakt. Nie wspomnę o orgazmach Any :D Pięknie by było ich tyle przeżyć co?? Tu autorka miała wyobraźnie ciut chyba za dużą :) Czy chciałabym wrócić do książki raz jeszcze?? Zdecydowanie tak :) Zakupiłam sobie cała serię wraz z etui i być może kiedyś znów zasiądę i poczytam o pokoju zabaw :P To chyba na tyle ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
według mnie to taka bajeczka dla niegrzecznych dziewczynek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asazfzfzafzaea
Powiem w skrócie. Czytam bardzo dużo i różne książki. Mam lat 17 i jestem ciekawa tej książki tylko ze względu na szum, który wywołuje. Uważacie że mogłabym ją przeczytać? Jakoś szczególnie mnie do niej nie ciągnie, ale skoro to taka ważna pozycja to wypadałoby chyba chociaż trochę wiedzieć o co chodzi, sama nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to obowiązkowa lektura. bogate portrety psychologiczne, rozbudowana fabuła, ambitne dialogi. klasyka literatury brytyjskiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asazfzfzafzaea
Wiem, przeczytałam już, że portret psychologiczny jest AŻ jednej osoby, a dialogi 'powalają na kolana', ale przecież jakiejś tam części osób się podobało... czytać czy nie czytać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak przebrniesz przez "inteligentny monolog" głównej bohaterki to otrzymasz ideał "mężczyzny", także "warto"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadowolona00
Szczerze mówiąc spodziewałam się czegoś lepszego, szczególnie po tym szale jaki ogarnął moje koleżanki. I po pierwszej części dochodzę do wniosku, że moje życie seksualne jest naprawdę udane ;) Może nie tak szalone i intensywne, ale o stokroć wolę mojego mężczyznę, choć nie szczytuję na dźwięk słów "dojdź dla mnie, maleńka" ;)) Wspomniana "wewnętrzna bogini" też działała mi na nerwy i nie mogę oprzeć się wrażeniu, że to całe zamieszanie wokół Greya jest nieuzasadnione. Według mnie nie zasługuje na aż taką popularność i zachwyt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asazfzfzafzaea
...warto, ta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×