Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dylemattttttt

Po czym poznać, że to może być mężczyzna na życie? Dać mu szansę?

Polecane posty

Skoro nie pociaga Cie fizycznie to nic z tego nie bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hfjfhf
Uuuu...daj sobie spokoj. A wyobrazasz sobie jak z nim sie kochasz namietnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dylemattttttt
Boję się, że mogę w przyszłości nie spotkać równie dobrego faceta. Bywałam w związkach, gdzie czułam coś od samego początku, tylko później zawsze źle to się kończyło. Pociągali mnie tacy męscy, dominujący faceci, na początku było fajnie, a potem oni zaczynali mnie źle traktować. Byli wulgarni, pomijali moje potrzeby, robili awantury. On jest bardzo spokojny, w ogóle nie wykazuje cech apodyktycznych, momentami mam wrażenie, że wolałby, żeby to kobieta sterowała nim w związku. Jest zupełnym przeciwieństwem mężczyzn, z którymi dotychczas byłam i dlatego zastanawiam się nad tym, że może dotychczas źle wybierałam, szukałam emocji, zamiast związać się z kimś, kto będzie mnie szanować, będzie dla mnie dobry, mimo że tych emocji zapewne mi nie dostarczy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bedzie dla Ciebie dobry, szanowal Cie itd ale Ty po pewnym czasie poprostu sie nim znudzisz bo nie bedzie dostarczal Ci emocji, poczekaj lepiej na kogos nowego kto nie bedzie ciepla klucha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Danko_Jones
Tylko zależy co to za wady. Pewnych osobościowych rzeczy człowiek nie zmieni choćby nie wiem jak chciał, ale niektóre można sobie uświadomić, popracować nad sobą i je zniwelować. Czy ten gostek zdaje sobie sprawę z tego co się tobie w nim nie podoba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hfjfhf
A jak on ma to zmienic? Nosic buty na obcasie? Wydepilowac sie caly?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hfjfhf
Problem jest w tobie,nie tym facecie. Nie wiesz czego szukasz. Chcesz niby tego o czym piszesz,ale nie jestes jednak pewna. Skoro nie jestes pewna,to nie bedziesz. Zwiazek to tez fizycznosc,kontakty,dasz rade??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dylemattttttt
On nie ma rażących wad osobowościowych, bardzo go lubię i zawsze się z nim dogadywałam, to raczej chodzi o jego wygląd, a nie charakter. Chociaż jeśli chodzi o osobowość, to może wolałabym, żeby był chociaż trochę bardziej dominujący.. Rozumiem, że może on się onieśmiela, ale zabiera się do wszystkiego tak wolno..Nie weźmie mnie po prostu w ramiona i nie pocałuje, tylko stoi jakby czekał, że ja to zrobię:P Przejmuje inicjatywę w ostateczności. Już nawet zaczęłam mieć myśli, że może nigdy dotąd z nikim nie był, ale dowiedziałam się, że spotykał się z kimś w tym czasie jak się nie widzieliśmy, przez te lata:P On z jednej str ma ciekawe pomysły, jest kreatywny, tylko jakiś taki za wolny, zbyt flegmatyczny. Gdy na imprezie widział jak inny facet próbuje mnie poderwać to siedział i patrzył na nas, zamiast podejść:o W końcu się zdobył, ale było to jakieś takie ciapowate trochę, zero takiej werwy, działania..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dylemattttttt
Tak jak pisałam wcześniej, nie chcę kogoś zmieniać na siłę, oczekiwać, że się ogoli, tak samo jak nie chciałabym, żeby to mnie ktoś tak zmieniał, kazał mi przytyć czy schudnąć na przykład. Chciałabym być w związku, w którym jedna strona drugą w pełni akceptuje. Myślałam, że może jak się zakocham w jego charakterze, jak minie trochę czasu, to przymknę oko na jego wady i je pokocham, tym bardziej, że moi znajomi uważają, że ja przesadzam, a te wady wcale nie są tak rażące, że tylko w mojej głowie są takie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dajmitenooooc
Hmmmm mam glupie pytanie, bo czegos nie rozumiem. Czy ty z nim "chodzisz" dziewczyno czy tylko jestescie przyjaciolmi? Czy ty sie z nim calowalas, bawilas itp.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dylemattttttt
To prawda, sama nie wiem czego chcę.. Stąd moja obecność tutaj, liczyłam, że może ktoś coś podpowie z perspektywy doświadczenia życiowego, że powie co jest najważniejsze w życiu, na co patrzeć, a na co przymknąć oko.. Czy dałabym radę, gdyby doszło do kontaktu fizycznego? Myślę, że pewnie dałabym, tylko że chciałabym aby ktoś mnie bardzo pociągał, a nie że muszę go rozpatrywać w kategoriach czy dam radę, czy nie..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dylemattttttt
Nie jesteśmy parą, całowaliśmy się, ale nic więcej, nie było żadnej innej fizyczności poza paroma pocałunkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dajmitenooooc
Widzialas moje pytanie?! Calowalas go, piescilas sie z nim juz czy tylko zastanawiasz sie jakby to bylo. Jesli tak owszem, robilas to i ci sie nie podobalo, nie podniecil cie to do cholery trzymaj sie od niego z daleka. Tylko go skrzywdzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dajmitenooooc
Nie ma udanego zwiazku, ogolnie nie ma zwiazku bez chemii, chemia to podstawa, zwlaszcza na poczatku, a tutaj nic, sry lepiej bedzie dla was obojga jak darujesz sobie wszelkich kontaktow z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dylemattttttt
Tylko się całowaliśmy i raz leżeliśmy obok siebie, on bardzo delikatnie głaskał moje dłonie, nadgarstki, szyję, ale żadnych miejsc intymnych nie. Nie było innej fizyczności oprócz tych pocałunków. Gdy mnie głaskał miałam ochotę na coś więcej, ale nie wiem czy wynika to z faktu, że każdy dotyk w gruncie rzeczy jest przyjemny, czy to on to wywoływał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dajmitenooooc
I tak serio to o co pytasz dziewczyno. Czy masz go moze za wszelka cene pokochac, bo ma dobra prace? Sama sie osmieszasz, co bedziesz z tego potem miala? Brzydkie dzieci (moze), nudnego felgmatycznego faceta, ktory cie nie pociaga i wiecznie bedziesz niezaspokojona, ale na krem starczy tak?! Naprawde myslisz, ze sie oplaca. Uwierz mi, bo nie jestem zlosliwa, naprawde NIE MASZ SIE NAD CZYM ZASTANAWIAC. Problem wiekszosci kobiet polega na tym, ze ciesza sie byle czym, a potem biora z tym slub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Danko_Jones
Aha no cóż. Urosnąć to nie urośnie. Co do golenia się zalecam podszept, bo to jest najmniejszy problem. Gdybym dowiedział się po latach, że straciłem miłość życia bo chodziłęm zarośnięty to masakra. Po sobie wiem, że z lekkiej ciapowatości też nie da się zmienić, to jest cholera nie do wykorzenienia. Kto wie jednak, za kilka lat może pewne rzeczy przestaną ci przeszkadzać. Może poczej i nie komplikuj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Danko_Jones
Aha no cóż. Urosnąć to nie urośnie. Co do golenia się zalecam podszept, bo to jest najmniejszy problem. Gdybym dowiedział się po latach, że straciłem miłość życia bo chodziłęm zarośnięty to masakra. Po sobie wiem, że z lekkiej ciapowatości też nie da się zmienić, to jest cholera nie do wykorzenienia. Kto wie jednak, za kilka lat może pewne rzeczy przestaną ci przeszkadzać. Może poczej i nie komplikuj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dajmitenooooc
Powiem ci jak poznalam swojego faceta, najpierw zobaczylam jego posladki- fantastyczne! Mniam! Spojrzenie- rozbierajace! I mialam na niego wielka ochote, potem okazalo sie, ze ma swietny charakter i pasujemy do siebie. Mozna sie tez zakochac z czasem, np. przebywajac z kims i bardzo go lubiac, tak czasem maja przyjaciele. Ale jesli znasz go juz od jakiegos czasu, pisalam, ze byliscie paczka, i do tej pory wciaz ci sie nie podoba...w dodatku z tego co widze obgadalas go do znajomych, takze bardzo ci gratuluje takiej glupoty, nawet jakbys z nim byla to nikt juz was nie bedzie szanowal... Jak z nim zostaniesz to bedziesz nieszczesliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dylemattttttt
Ok. Jak poznam innego,to go zostawie. A jak nie,to uloze z nim zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dylemattttttt
Nie obgadywałam go do znajomych, tylko zwierzyłam się przyjaciółce, a to różnica. Nie chodzi mi tak o jego pracę, a o to, że jest po prostu dobrym człowiekiem, uczciwym, to przemawia na jego korzyść. Chociaż co do reszty to może macie rację, że jak teraz nie ma chemii to już nie będzie... Ale z drugiej str paczką byliśmy w liceum, wtedy z mojej str nie iskrzyło, ale od tamtej pory minęło kilka lat. Przez te lata się nie widzieliśmy, dopiero niedawno się spotkaliśmy ponownie, a teraz może jeszcze za mało czasu minęło, żeby mogło zaiskrzyć? Z jego str zaiskrzyło od razu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dylemattttttt
Wpis o 18:19 to podszyw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dylemattttttt
Nie wiem!!! Help kafeterianie!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dylemattttttt
Ten o 18:26 to też podszyw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dylemattttttt
Ktoś jeszcze się wypowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w ogóle nie umiecie czytaćcccc
nie wiem jak CI pomóc. Sama musisz zdecydowac czy potrafisz ży c w związku bez uczuć. Ja kiedys spotykałam się z fantastycznym facetem, dobry, kochany, róże by mi sypał u stóp , nawte jak zamieszkaliśmy razem to było cudownie, ale ... nie pociągał mnie fizycznie, był po rpostu brzydki i strasznie chudy. Babcia mówiła, ze miłosc przychodzi z czasem a najwazniejsze jest czy ma się koło siebie dobrego człowieka i meża. Żyłam tą myslą 2 lata i było coraz gorzej, on sie starał, a ja nic nie czułam :-O to jest takie przerażające, nie wytrzymałam, związek sie rozpadł. Byłam sama 8 lat i nagle spotkałam JEGO! chemia z obu stron była przeogromna, nigdy nic takeigo mnie w życiu nie spotkało, po prostu jakby czytał moją duszę i jego dusza pragnęła mojej :-O serio, ciezko to opisać! w ogóle nie miałam wplywu na to co czuję do neigo. Z wyglądu nie jest mister poland (niski, łysy, ogromne owłosienie), ale dla mnie jest najpiękniejszy i najwspanialszy, życie z nim to raj dla mnie, bo mnie pociąga niesamowicie. Moja rada_ nie bądź wyrahowana i poczekac na swoją miłość, bo będziesz żałować, że wpakowałam się w związek bez emocji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dylemattttttt
Dziękuję bardzo za tak obszerną odpowiedź, właśnie takiego wywodu oczekiwałam;) A mam pytanie, co jeśli nigdy nie spotkamy miłości życia? Przecież nie ma takiej pewności... Może nie spotkam nigdy osoby, do której od razu będę czuła mega chemię, a ona do mnie? Boję się samotności.. I nie chodzi tu o brak powodzenia, bo generalnie podobam się mężczyznom, ale boję się, że nie spotkam kogoś na całe życie, ciężko znaleźć odpowiednią osobę.. Byłam już w jednym toksycznym związku, gdzie facet robił mi awantury, ubliżał, było ciężko.. A ten kolega jest bardzo spokojny, czuję, że szanowałby mnie i nie ma takiego temperamentu, żeby robić komuś afery z wulgaryzmami, prędzej się wycofa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w ogóle nie umiecie czytaćcccc
Ja sie nie bałam samotnosci, nigdy - taką mam naturę samotnika. Uwierz mi , ze lepiej żyć w samotności niż w związku w którym widzisz, ze partner się stara, a Ty nie potrafisz nic z siebie wykrzesać. N apoczątku jest ok, ale po latach widzisz i czujesz, ze nawet jego starania Cię wkurzają, o ile nadal w ogóle się będzie starał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w ogóle nie umiecie czytaćcccc
jedno jest pewne- nie możesz sie z nim wiązać z braku laku, bo to sie na tobie zemsci. wyobraź sobie, ze zakladasz z nim rodzine, rodza się dzieci, z biegiem lat ty jesteś coraz bardziej sfrustrowana brakiem uczucia, żalujesz że nie dalaś sobie szansy na milość i nagle , masz np.34 lata i poznajesz milośc swojego życia.Co wtedy? Zostawiasz dom? męzą? dzieci? czy rezygnujesz z miłosci jakiej nawet nie znasz, takiej która jest silniejsza niż rozum? wtedy kochana zacznei sie dramat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dylemattttttt
Masz rację... Ale myślę, że może powinnam się z nim jeszcze spotkać kilka razy, jeszcze to przemyśleć, nie chcę zbyt pochopnie podejmować tej decyzji.. Może po kilku kolejnych spotkaniach z mojej str coś zaiskrzy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×