Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jestem na diecie

Zaczynam dietę życia!

Polecane posty

Gość Nick wymyślę później
marysia.s. - Z drugiej strony jak raz na jakiś czas napijesz się wina to na serio nic się nie stanie :) Grunt to żeby na diecie nie popadać w paranoje :) Ja też raz na jakiś czas będę wychodziła z chłopem czy znajomymi na piwko czy nawet na coś "niezdrowego". Wszystko jest dla ludzi :P Oj miało się kiedyś 14 lat :) Doskonale pamiętam. Teraz po latach można się pośmiać bo czasami się na serio "dziwnie" myślało, ale nie uogólniam. Niejedna 14-latka jest bardziej dojrzała od dużo starszej dziewczyny. No "dietowniczko życia" jedz więcej :) Zdecydowanie ze swojej strony mogą polecić Ci jogurt naturalny z musli. Bardzo pożywne i dość kaloryczne "danie", ale za to są to te dobre kalorie o które nam przecież chodzi. Polecam oczywiście stworzyć takie musli "własnoręcznie" kupując wszystkie składniki osobno patrząc na ich skład. Wychodzi dużo taniej i zdrowiej niż to kupne, jeżeli się odpowiednio dobierze składniki to jest także pozbawione cukru. Dodatkowo nie patrz tak na kalorie a bardziej na indeks glikemiczny. Taki jogurt z musli ma pewnie tyle kalorii co niejeden baton, ale zjeść jogurt a zjeść baton jest różnica. Ja zaczynam jutro, ale nie nazywam tego dietą, tylko zmianą swojego trybu życia. Nie chcę się tylko odchudzić a potem wrócić do starych nawyków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nostra21
marysia, najgorsze, ze nie dalam mu pola manewru, tzn zostawilam go z dnia na dzien, bo nie bylo inicjatywy z jego strony. niestety, mam wysokie mnimanie o sobie. albo widze, ze komus zalezy, albo odpuszczam. on jest taki sam, a moze to niskie poczucie wlasnej wartosci sprawia, ze nigdy nie walcze o milosc? jak z Waszym poczuciem wlasnej wartosci??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marysia.s.
nostra21: uważam, że bardzo dobrze zrobiłaś. Trzeba od razu ustawić wysoko poprzeczkę, wtedy Ci słabi po prostu nie startują:) O to chodzi. Myślę, że podjęłaś słuszną decyję, ale oczywiście nie znam całej sytuacji. Powiem tylko, że ja kiedyś nie potrafiłam zrezygnować i tkwiłam w układzie, w którym czułam się fatalnie, bo chciałam "walczyć". Trwało to ponad dwa lata i było żałosne. Nick wymyślę później: ojjjj, uwielbiam wino:) No ja właśnie muszę rozsądnie to rozegrać, żeby nie przesadzać w żadną stronę. Na razie opchałam się grejpfrutem Dzisiaj wreszcie odważyłam się wejść na wagę i zauważyłam na liczniku;p 62 kg, co oznacza, że moje przypuszczenie o 65 było nadmiernie pesymistycznie. Jeszcze 7 kg. do lepszych nóg!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marysia.s.
jak tam, dziewczyny? Kolejny piękny dzień przed nami;) Właśnie próbowałam ogarnąć 15 min. ćwiczenia z mel b, które znalazłam na jakimś topicu tutaj, ale padłam po 9 min. tych szaleństw i do teraz nie mogę złapać tchu. Chyba zostanę przy dłuuugich spacerach, które tak lubię. No i taniec raz w tygodniu, ale też nie na superpoziomie. Nie potrafię zmusić się do niczego poza tym, a zwłaszcza do krótkotrwałego, intensywnego wysiłku ;p Cóż, trudno, godzę się z tym, że nie będę mieć superciała;) A jak u Was z ćwiczeniami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nostra21
marysia, zazdroszcze tych 62 kg. ja wtedy juz wygladam naprawde dobrze. kiedy to bedzie?? a gdzie reszta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, dziewczyny! Jak Wam minął już kolejny dzień dietki (mój trzeci)? Ja dzisiaj wykonałam Skalpel po raz drugi i czuję mięśnie brzucha do teraz! Najbardziej na mnie działają ćwiczenia na brzuch i nogi, ale to dobrze, bo na nogach szczególnie mi zależy, z resztą płaskim brzuchem też nie pogardzę! :) Dziś zjedzone zostało: - na śniadanie - 1 kawałek ciemnego chleba z ogórkiem + czerwona herbata - na II śniadanie - niecała brzoskwinia + małe jabłko + 1 kawałek ciemnego chleba z ogórkiem (oczywiście nie wszystko na jednej przerwie, a dzieliłam sobie, że na tej to, na tamtej tamto :) - na obiad - gulasz (jakaś łyżka - nabierka) + 1 łyżka stołowa kaszy, (bo nie przepadam) + surówka z buraków Zaktualizuję później, bo właśnie idę zjeść kolację.. muszę zastanowić się, co chcę zjeść.. może jakiś jogurt + jabłko.. :) taak, dobry plan! :) A Wam jak idzie? Ćwiczenia uprawiałyście jakieś dziś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marysia.s.
Jestem na diecie: brawo!:) widzę, że jesteś wzorowo zmobilizowana;) Ja dzisiaj przeżywam jakieś zniechęcenie ogólne, nie wiem z czego to wynika. Mam ochotę na słodkie, ale tej ochocie nie ulegam. No to już czwarty dzień u mnie mija. Mam nadzieję, że to przejściowy kryzys i jutro będę pełna entuzjazmu. Muszę, znowu mam szalony dzień przed sobą mała56: rzeczywiście nie jesteś zbyt pokaźna;) co Ty chcesz tracić, skoro ważysz tak malutko? Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przy moim wzroście 158cm widac każdy kg, nogi mam jak slupy a brzuch raz obwisly a raz jakby wydety:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marysia.s.
teraz rozumiem;) W takim razie, jaki masz plan?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marysia.s.
hejhej, jak tam, dziewczyny? U mnie dobrze, bieganie po mieście dzisiaj, więc może coś spaliłam. Ważę się w niedzielę:) Piję wodę aż się ze mnie wylewa. Już nie mogę;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nick wymyślę później
U mnie drugi dzień (nie chcę tego tak liczyć bo nie uważam, żebym przeszła na dietę tylko powoli zmieniała żywieniowe nawyki). Jest extra :) Jem super smaczne, zdrowe rzeczy w dużych ilościach. Na tą chwilę nie ćwiczę i pewnie znajdę czas dopiero w niedziele. Chcę się docelowo ważyć co tydzień, ale pewnie i tak to zrobię szybciej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ogolnie chce jesc mniej, unikam slodyczy, bialego pieczywa i slodkich napojow- pije tylko wode mineralna. Najtrudniej mi wytrwac w nie jedzeniu kolacji, juz mi w brzuchu burczy ale moze jakos wytrzymam. Tez sie zwaze w niedziele rano i bede powtarzac co tydzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też chciałam co tydzień się ważyć, a wysżło tak, że codziennie..:) Ogólnie jestem dziś ZMOTYWOWANA na maxa, bo mój brat wrócił ze studiów na weekend i przypomniałam sobie, jak wyglądał przed, a jak teraz po pół roku zrobił się no.. niezły :) haha :D ''takie tam, opowieści'' Dziś zjedzone na śniadanie chlebek z ogórkiem, na II śniadanie - bułka wieloziarnista z ogórkiem (mam fazę na ogórki!) na obiad - porcja frytek PIECZONYCH z rybą PIECZONĄ i jakaś sałatka porowa (omnomnom!), na podwieczorek (po raz pierwszy się pojawił) - jabłko, 100kcaloriowy napój Lipton, na kolację - brzoskwinia... :) Jutro rano może mi się uda iść z bratem na basen, a potem Ewa Chodakowska i Sklaple na samą myśl bolą mnie już uda, ramiona i brzuch .. ale to dobrze! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nick wymyśle później
Za mało jesz :) Zdecydowanie. Skończysz dietę i bedzie efekt jo jo. Tym bardziej że ćwiczysz. Zmodyfikowalabym też trochę twój jadlospis. Nie mówię tego złośliwie, mam nadzieję że sie nie obrazisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdzie Oni są, Ci wszyscy moi ''dietowicze, icze, icze''.. Dzisiaj humor wyjątkowo mi dopisuje, bo już rano zaliczyłam półgodzinny basen z bratem i.. samopoczucie poszło w górę, a do tego ta piękna pogoda, cuudne słońce! Czego chcieć więcej? - (kilku kilogramów mniej!) Dziś zjedzone na śniadanie - kromka czarnego chleba z pomidorem +brzoskwinia, na II śniadanie - kilka małych usmażonych bez panierki kurczaczków (nie mogłam się powstrzymać smażąc je na obiad! :D) a do tego kapusta kiszona (kilka widelczyków zaliczyłam) Omnomnomm! - Kocham kapustę kiszoną!! :D I dziś zamierzam zaliczyć około 1300 kcal, bo od pewnego czasu cały czas mi to powtarzacie, że za mało jem, ale to dlatego, że obawiam się, że popadnę ze skrajności w skrajność !! Ale.. trzymam kciuki za samą siebie i za Was. Wieczorem czeka mnie SKALPEL z Chodakowską i nie ma zmiłuj! :) A Wy jak sobie radzicie dziewczyny? :D Uśmiech na twarzy to to, o czym każda z nas marzy, dlatego dzielcie się efektami i dopingujcie każda każdą! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marysia.s.
Ooo, no ja myślałam, że topic jakoś siadł:) Ja jestemjestem! Nie mam ochoty ćwiczyć, niestety, ale idę na spacer:) Jestem na diecie: brawo:) Podziwiam Cię, bo wiem, że jak się ma kilkanaście lat jakoś trudniej przychodzą wyrzeczenia i diety. Nie wiem, na czym to polega, ale kilka razy, będąc nastolatką podejmowałam taki trud i udało mi się tylko raz, jak miałam już z 18 lat;) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już po treningu z Ewą, dziś moje mięśnie brzucha są tylko w opłakanym stanie, a ramiona i uda przestały już boleć! huura! Ja zjadłam dziś na obiad - kilka kawałków sznycla na szpinaku i na pieczarkach + trochę kalafiora + 2 małe ziemniaki Na podwieczorek - brzoskwinia + wieloziarnista bułka z pomidorem i chudą szynką z kurczaka Na kolację - albo owoc albo bułka i nie wiem.. :) :) A Wam jak idzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marysia.s.
Hej:) Dziś na wadze ok. 60,5 kg!:) Jest nieźle, mobilizuje mnie to i bardzo cieszy:)) Trochę jestem zdziwiona, że spadek jest taki szybki. Robię rachunek sumienia, ale właściwie nie mam dużo grzechów. Piję więcej wody, jem wszystko w mniejszych ilościach (ale do minimum ograniczłam pieczywo, makarony, itp.). Może to dieta cud - białko, tłuszcze i warzywa;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wow! Gratuluję! Ja niestety wczoraj na wadze wzwyż poszłam, ale dziś i jutro nadrabiam tą stratę i dążę do wagi sprzed dwóch dni - była wówczas idealna! Oj, 60 kilogramów - MARZENIE MOJE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marysia.s.
Ech, ja wczoraj też z tej radości wsunęłam trochę zabronionych rzeczy, zwłaszcza słodyczy;) Niedziele są trudne dla odchudzających się:) Seriooo, domowe obiadki, ciasto, winko Jestem na diecie: dzisiaj nie będzie łatwo, często tak się dzieje, że jesli już coś nie wyjdzie z dietą, zamiast się nie przejmować i odchudzać dalej, macha się na wszystko ręką. Dlatego - pełna koncentracja na celu, spokój i powrót do założeń. Co do Twojego wzrostu wagi - pewnie przybyło Ci mięśni, bo przecież tłuszczu nie mogło, skoro spalasz jak szalona i jesz malutko. TRZYMAJ SIĘ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marysia.s.
Jestem na diecie: jak tam? przetrzymałaś? Mnie się udało - uciekłam z domu, żeby więcej nie jeść i musiałam dłużej pracować, więc miałam szczęście. Już jest dobrze, kryzys zażegnany. Mam nadzieję, że u Ciebie też jak najlepiej. Pozdrowionka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heeej! U mnie poniedziałki zawsze na luzie, bo wracam do domu koło 15.00 - wtedy jem obiad i od razu wyjeżdżam na zajęcia dodatkowe i wracam o właśnie koło 20.00 więc dzisiejszy dzień wytrzymałam, a na wf'ie jak szalona ćwiczyłam, że aż mi się paznokieć na drugą stronę wygiął i krwawię! :) (takie tam niułansy z mego życia) Jutro czeka mnie Skalpel i oczywiście mam nadzieję na zgubienie choć 1 centymetra w udach - dzis wszystko będzie jasne - zmierzę się, ale to później teraz am romans z geografią i fizyką :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marysia.s.
Ufff... tak, wytrzymałam. Właściwie ledwo się trzymam, bo miałam bardzo intensywny dzień;) No ale diety przestrzegałam. Stwierdziłam, że za mało jednak jem i ostatnio ciągnie mnie do słodyczy, więc zwiększyłam dzienne racje. Mam nadzieję, że to zaradzi pokusom. Wygląda na to, że zostałyśmy same na placu boju!:) Walczmy jednak mimo to, mimo że nasza armia przetrzebiona a przeciwnik silny;) Nie wiem, czy jutro będę miała dostęp do Internetu, więc nie wyciągaj pochopnych wniosków, jeśli nie napiszę (ale postaram się, bo musimy się wspierać!). Trzymaj się ciepło:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja patrzymałam na te michałki i patrzyłam i powiedziałam NIE. :) Ale trzymam kciuki za silną wolę Twoją i moją ;DZ resztą po intensywnym treningu z Chodakowską odechciało mi się wszystkiego, a tu jeszcze były skrzynki z jabłkami do noszenia :) Będę miała bicepsy jak Pudzian! haha :) Damy radę, skoro reszta odpadła my damy radę.. Ktoś musi.. :) Jasne, wsparcie to podstawa i będę Ciebie wspierać tyle ile trzeba będzie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marysia.s.
Imponuje mi Twoja silna wola. Te treningi!...;) Łaał! Mnie pomaga w wytrwaniu oglądanie dokumentów o odchudzaniu albo o otyłości. Przekonuję się, że nie chcę wyglądać tak, jak bohaterowie tych produkcji. Walczmy dalej;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×