Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość allium75

moja spowiedź...

Polecane posty

Gość allium75

Oszukiwałem kobietę, którą kocham od pierwszego wejrzenia. Okłamywałem ją, obiecywałem rzeczy, których nie potrafiłem zrealizować, mamiłem obietnicami bez pokrycia. Pojawiła się też inna kobieta. Popełniłem wiele błędów, wyrządziłem ogrom zła. Mam świadomość tego, iż wyłączna wina leży po mojej stronie. To właśnie uświadomienie sobie jak wiele zła zrobiłem, jak bardzo skrzywdziłem daje mi siłę i energię aby starać się to wszystko zmienić. Uświadomiłem sobie ogrom win, tych wszystkich złych rzeczy które zrobiłem - one zmuszają mnie do działania.Nie robiłem przecież jednak tego z wyrachowania. Wiem, że jest ona miłością mojego życia. Wiem, że tylko ją kocham. To moje poczucie winy każe mi starać się tak mocno jak tylko potrafię, aby pokazać kobiecie którą wciąż kocham, że jednak jestem wartościowym człowiekiem, że zrozumiałem, że odmieniłem się dla niej, dla miłości. Moje poczucie winy nie pozwala mi zasnąć, odbiera mi siłę w życiu codziennym, aby dać ją w staraniu się o naprawę wszystkiego. To moje poczucie winy każe mi wykrzyczeć: TAK TO MOJA WINA, MOJA BARDZO WIELKA WINA. Od momentu, gdy uświadomiłem sobie całe to zło jakie uczyniłem, stałem się innym człowiekiem. Staram się jak nigdy. Wiem, że sił mi nie zabraknie. Kocham ją nad życie. Codziennie rano patrząc w lustro uświadamiam sobie jak wielkim błędem było niestaranie się o jej miłość wcześniej. Miłość kiełkuje sama.... jednak trzeba o nią dbać. Czy ONA, Kobieta Mojego Życia.. kiedykolwiek mi wybaczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakonnik na kafe
"Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą; nie jest bezwstydna, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego; nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sercenietwe
bedzie ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no no noooooooo
hm :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie_ludz_sie
raczej nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bronisław49
dobry temat!..ide robić rachunek sumienia. Jej były.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eukaliptusssssss
nie ma go juz, poszedl sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eukaliptusssssss
nie ma go juz, poszedl sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość art_of_losing
Jeśli napiszesz jej to dokładnie takimi słowami jak tutaj - wybaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karton do reklam
Bawiłem się jej uczuciem.Młoda, ładna, seksowna, a ja...żonaty rozrabiaka, dzieci mnie zmęczyły bo ileż można słuchać że szkoła że lekcje odrabiać że najstarszy syn wagaruje. Spotkałem ją w barze przy dworcu,czekała na ten sam pociąg. Zagadnęłem ..i umówiłem się do kina. Tak kulturalnie niewinnie.to trwało pół roku ja u niej do późna czasem..n wiecie. Żona zaczeła sie domyślać musiałem odkręcić, a ona pisywała smsy, że tenskni za mną to ja też tak samo bo chciałem być uprzejmy ale nie chciałem jej krzywdy tylko jak miałem przerwe w pracy to do niej kilka słów skreśliłem smsa oczywiście a ona sie wzieła i zakochała.Powidziała mi w płaczu że mnie pokochała że nikogo już nie pokocha że złamałem jej serce i że mnie nienawidzi. I poszła więcej już nie pisze do mnie ale ja o niej ciągle myśle nie mogęe zapomnieć tego jej płaczu i że ja jej zrobiłem jakąś krzywde że ja to jej pierwszy facet. No nie moge z tym jakoś żyć.To tyle.Imienia nie podam. W.P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Allium75
Ej... Karton od reklam.. To Moja Spowiedź;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Allium75
napisz swój wątek.... to nie spowiedź grupowa...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bronisław49
Zrobiłem taki rachunek: Mam 49 lat i błem z czema partnerami.nie powiem że nie było chemii. Była ale mnie się zachcialo dziecka no a facet nieurodzi to znalazłem dziewczyne taką średnio ładną i kręciliśmy ale nic jej nie mówiłem o przeszlości bo jej wcale nie kochałem tylko chciałem dziecko mieć a ją ewentualnie odstawić.ale się zorientowała na temat mojej orientacji i uciekła raz w nocy oknem. Podobno byąa w ciąży i poroniła. Spać nie mogę bo myśle bez przerwy. I coś się we mnie stało że nie mam już żadnych kontaktów z partnerami.chce iść do kościoła do jakiegoś księdzy ale się boje. Co mam zrobi?. Załamany, pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karton do reklam
a to co to mnie tu nie roygrzeszycie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coooooooo
spowiadać już wam się nawet nie chce!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SSSSz
Allium, ta kobieta, którą oszukiwałeś jest Twoją żoną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kitu to życie!
Tyle myślałem o naszym związku,bałem się od samego początku bałem się że mnie zdradzi że mnie zostawi.Była bardzo ładna..nigdy Jej tego nie powiedziałem bo nie chciałem żeby wiedziała że aż tak mi na niej zależy,brak mojego zaufania ją niszczył,moja zazdrość o każdy uśmiech do innego faceta wkurzał mnie,kciałem pokazać że mi nie zależy,uciekałem na piwo z kumplami pisałem smsy że ją kocham a ona czekała z kolacją do późna zasypiajonc w fotelu.. To co powinnem okazywać mojej kobiecie komplementy uprzejmości dostawały inne. Nawet nie zauważałem że ją to złościło że jej się to należy nie innym.Jestem niepoprawnym egoistom.Miałem kogoś kto wszystko by dla mnie zrobił . Nie wytrzymałem napięcia że to może być prawda że ona tak mnie kocha i jest mi wierna. I się kurna upiłem i zdradziłem z inną laskom. I na dodatek powiedziałem mojej dziewczynie że odchodze , nie chcę jej bo mam inną. Moja dziewczyna odeszła i jej więcej nie spotkałem. Jak kamień w wode. Wiem że zadałem jej ból, bo się bałem , bo nie ufałem jej bo nie wiedziałem jak ją kochać. Nie wiedziałem jak mam zrobić żeby się nie bać że mnie rzuci. Myśle teraz że ona nie była mnie pisana ale że ja taki byłem głupi i tak cierpiała przezemnie.Tak myśle czy jak bym do niej to wysłał jak sie dowiem gdzie teraz mieszka to czy mamy jeszcze szanse.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nęcąca pupcia
Synu udzielam Ci rozgrzeszenia :D ale daj na koniec buzi 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewietnacha
Po wpisach widac jakich mamy mezczyzn, glownie ignorujacych i zdradzajacych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nęcąca pupcia
no :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allium75
szkoda, że inni faceci pisali tu swoje historie bo zależało mi na tym aby ten wątek dotyczył tylko mnie i był w miatę obiektywny. A tak odpowiedzi rozmyją się między... spadochroniarzami. To, co napisałem jest bardzo ważne dla mnie. Poczucie winy sprawiło, iż z taką determinacją walczę o nią MOJA BARDZO WIELKA WINA ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allium75
zgodnie z zaleceniem podpowiadam pytającym: X do Damascenka A ta ona? Czy to odwzajemnia? A ty, czy jesteś z kimś? X Czy odwzajemnia ...uczucie? Przez cały czas wcześniej tak. A teraz? Bardzo wiele złego zrobiłem tak jak pisałem wyżej... więc tylko ona wie co czuje. Ja staram się jak tylko mogę aby zmazać swoją winę... Czy jestem z kimś? Nie. Jestem sam. Chciałbym tylko być z nią dalej. Tylko ją kocham i ZAWSZE kochałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasne kochasz a pisałes
ze w tak zwanym miedzyczasie były inne przygodne znajomosci ktos kto kocha nie ucieka w objecia innej niby z rozpaczy to nie miłosc ty nie kochasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allium75
do: SSSSz Allium, ta kobieta, którą oszukiwałeś jest Twoją żoną? X Nie. Kobieta którą kocham od pierwszego wejrzenia, i o której pisałem w pierwszym poście nie jest moją żoną. Żoną była inna. Małżeństwo trwało pod względem uczuciowym kilka miesięcy.Rozwód mam w listopadzie. Związałem się z kobietą, której nie kochałem. Szybko się skończyło, bo zawsze kochałem i nadal kocham tą o której pisałem. Nie mogę żyć bez niej. Winię tylko siebie o to, co straciłem przez ten czas. Winię tylko siebie za to jaki kłamliwy byłem, jak oszukiwałem.. jak zwodziłem. To, że zrozumiałem jednak jakim gnojkiem byłem sprawiło, że w końcu dotarło do mnie... że muszę walczyć o nią... Tylko ją kocham. Nie potrafię tego napisać inaczej niż to: To moje poczucie winy każe mi starać się tak mocno jak tylko potrafię, aby pokazać kobiecie którą wciąż kocham, że jednak jestem wartościowym człowiekiem, że zrozumiałem, że odmieniłem się dla niej, dla miłości. Moje poczucie winy nie pozwala mi zasnąć, odbiera mi siłę w życiu codziennym, aby dać ją w staraniu się o naprawę wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allium75
do : jasne kochasz a pisałes ze w tak zwanym miedzyczasie były inne przygodne znajomosci ktos kto kocha nie ucieka w objecia innej niby z rozpaczy to nie miłosc ty nie kochasz X Nie było żadnych przygodnych znajomości. Byłem w innym związku który formalnie kończy się (rozwód). Nigdy nie uciekałem w objęcia innej. Zawsze Tylko jedną kobietę kochałem. Tylko ją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NAtaMAmmmmka
To czemu ożeniłeś się z inną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allium75
chcę, żeby ten wątek był prawdziwy od początku do końca więc odpowiem na wszystko. Robię to dla Niej.nie mogę żyć, ze świadomości krzywd jakie zrobiłem bez naprawienia tego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to tylko mistyfikacja
Ludzie nie zmieniają się tak łatwo, ktoś kto kłamie i oszukuje z dnia na dzień nie stanie się prawdomówny, prostolinijny, uczciwy i szczery. Człowiek by się zmienił, musi wpierw coś, kogoś starcić, by to coś ewentualnie tą osobę docenić. Wydaje mi się, że tamta kobieta kopnęła Cię w tyłek i dlatego nagle doceniłeś tą 1.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×