Czy niezaradna i niesamodzielna dziewczyna ma szansę na miłość?

Hej, mam 24 lata i jestem okropnie niesamodzielna i niezaradna...Nigdy nie miałam nikogo, ale... Co najwyżej potrzebuje niańki a nie mężczyzny... Czuje się okropnie samotna... to uczucie pustki i beznadziejności mnie wykańcza... Nikt mnie nawet nie przytula, ani nie przytulał już od ... dość długiego czasu, ja nawet nie wiem jak to jest przytulić się do mężczyzny :/

jak jest ładna to ma

Ja też czuję się bardzo samotna...wszyscy wokół mnie mają swoją drugą połówkę, a ja jestem sama. To takie niesprawiedliwe...denerwuje mnie jak widze szcześliwe pary. Tak strasznie im zazdroszczę...

gwiazdka a w kielcach studiujesz?

U mnie problem nie polega na tym, że jestem niesamodzielna, czy niezaradna...jestem może troszkę nieśmiała i zbyt dużo czasu spędzam w domu...taki typ domatorki ze mnie. Lubie tak spędzać czas, tylko wiadomo, wtedy nie mam zadnych szans, żeby koigoś poznać...

nie. A dlaczego akurat w Kielcach?

22, masz racje, ja często tak się czuje. Z pozoru niby wszystko jest ok, mam rodzinę, troche znajomych...ale nie mam tej jednej jedynej najważniejszej osoby, dla której yłabym całym światem...

nawet nie mam już ochoty, żeby wychodzić ze znajomymi...bo jak siedzimy w towarzystwie to każdy jest z kimś, a tylko ja sama jak palec.

no przeciez sobie istniej, ale nie zmuszaj innych do przebywania z taka nudna i uciazliwa osoba.

być może na krótką metę masz szanse, ale każdy jednak chce mieć partnera życiowego w miarę samodzielnego i ogarniętego. jeśli facet straci pracę lub stanie się niepełnosprawny to co zrobisz? podkulisz ogon u uciekniesz do innego? :o

Rozumiem Cię, dużo osób mi sie dziwi, że ja tak ciągle w domu siedzę, że marnuje życie, że powinnam korzystać póki jestem młoda...tylko, że ja nie czuje potrzeby, aby to zmienić. Taka już jestem, zupełnie nie jestem typem imprezowiczki i dusza towarzystwa...A co do kwestii wyglądu...dzisiejszy świat jest drastyczny pod tym względem. Wszędzie lansuje się jakieś chore kanony piękna, ale kurcze przecież ludzie są różni i różnie tez wyglądaja, dlatego też zupełnie nie rozumiem marginalizacji osób, które w te kanony sie nie wbijają...

ciasteczkowa-mi jak możesz pisać o osobie, której całkowicie nie znasz, że jest nudna i uciążliwa?

napisalas, ze jestes niesmiala domatorka i to w dodatku duzym dzieckiem. takie osoby sa nudne i dolujace, wampiry energetyczne. byle od takich z daleka. Nie rozumiesz, ze ludzie szukaja partnerow a nie utrzymankow/kolejnego dzieciaka na glowie? I nie mowie ze nic wam sie nie nalezy, ale nie zwalajcie winy na innych, ze nie chca miec z wami nic wspolnego.

cóż, autorko, sama napisałaś, że potrzebujesz opiekuna. a mężczyźni chcą partnerki, potrafiącej zarobić pieniądze, ogarnąć dom, zająć się dziećmi i błysnąć w towarzystwie.

halo? jest to ktoś?

"Dlaczego mówicie na mężów/chłopaków/żony/dziewczyny partner/partnerka?" ­ bo jest to uznane przez wszystkich nazewnictwo i tylko tobie księżniczko z koziej wólki ono przeszkadza. ­ nie dość, że nieużyta, to jeszcze gburowata i czepialska. a fuj!

Boże ludzie ja was nie rozumiem...po jaką cholere obrażacie tutaj kogoś...jak macie pisać takie komentarze do osoby, której nie znacie, to lepiej sobie darujcie. To jest forum, więc służy do normalnej rozmowy, wymiany zdań, poglądów, a nie obrażania innych. Troche kultury ...

Ze mnie tez taki domator, dlatego jestem sam, nigdy nie chodzilem po imprezach, zreszta dziewczyny stamtad niezbyt mi odpowiadaja, brak im klasy, co tu duzo gadac.

"ale zobacz co to znaczy partner to jest ktoś z kim się współpracuje... a nie żyje" ­ bredzisz. weź sobie słownik i zobacz, co znaczy partner. jest wiele definicji. ­ a związek to w dużej mierze współpraca w różnych sprawach, a nie kwiatki i motylki, jak ci się wydaje. ­ to wspólne pokonywanie trudności i niesienie ciężarów życia.

"jak są osoby które już coś mają nie tak więcej albo różnią się bardziej od reszty społeczeństwa np. otyłością, jakimiś zmainami na skórze lub nieśmiałością skrajną taką albo niesamodzielnością to nie rozumiem dlaczego są odpychane?" dziewczyny, same się marginalizujecie, i tyle, nie wiem skąd pretensje "do świata"? czego byście oczekiwały? że świat ma przyjść do Was, do dużego pokoju? :) tak naprawdę to dla wszystkich jest miejsce: ładniejszych, brzydszych, mądrzejszych, głupszych, śmiałych i nieśmiałych; i stara prawda: "każda potwora znajdzie swego amatora" dalej jest prawdziwa;) a takie niezaradne i niesamodzielne, potrzebujące opieki kobietki faceci uwielbiają;) byleby przy tym kobita była ciepła, czuła i chociaż troszkę lubiła sex;) nie ma co dramatyzować

brak im klasy, a szarpalbys jak reksio szynke. twoj miecz wola o dorodna pochwe, nawet nie zaprzeczysz. nie tylko blachary chodza na imprezy. no ale skad moze to wiedziec osoba, ktora nawet nigdy na imprezie nie byla... i partner, to osoba z ktora robisz cos WSPOLNIE - tj. w tym przypadku wspolnie przezywasz zycie. idiotko. juz nie mam innych slow.

no bo w spoleczenstwie to ty zyc nie umiesz. a to skrzywienie spoleczne. tego w ksiazce od psychologii nie przeczytalas juz ?

I tu sie myslisz

wiesz, to może poszukaj sobie jakiegoś takiego miejsca na świecie, gdzie by ta Twoja wrażliwość, ciepło, itd mogły być dobrze spożytkowane; np. jakiegoś wolontariatu (poszukaj sobie centrum wolontariatu w Twoim mieście); może jak zaczniesz coś robić dla innych, to dzięki temu się trochę rozkręcisz

"i także kocha się innych ludzi nie za coś, nie po coś.. ale dla tego że jest..." ­ bzdura. ludzi zawsze kocha się za coś, ale oczywiście możesz się okłamywać, że jest inaczej. ­ zresztą twoje życie to w ogóle jedna wielka ułuda. ­ może przypomnij nam PO CO chcesz mieć w ogóle partnera?

Tak ona dorabia wlasne teorie, tez mialem zamiar to powiedziec, ale nie chce mi sie o niej dyskutowac. Cos Ci powiem niezaradna, wrazliwi maja trudniej, bo ludzie czesto ich wykorzystuja. A co do tego co mowisz, to niezawsze w ksiazkach znajdziesz odpowiedzi czy prawde, to sa tylko koncepcje - wiele ksiazek, wiele roznych pogladow. Co do milosci w znaczeniu takiej, ze kocha sie za nic w nią niestety i na moje nieszczescie juz nie wierzę.

Niezaradna, a co masz na myśli pisząc, że Cię nie akceptują? To znaczy7, że co? Rozbiegają się na Twój widok, albo krzyczą : idź sobie? Nikt nie chce przyjąć żadnego Twojego zaproszenia gdziekolwiek?

autorko chcesz aby partner sie toba opiekował, bo jestes neisamodzielna a potem piszesz że kochasz za nic, zdecyduj się

fiku - on ma ją kochać za nic, a ona jego za opiekę, czyt. kasę na zachcianki, utrzymanie, wyręczanie we wszystkim.

wiem żabciu, po prostu nie trawię takiej hipokryzji