Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość helloznawcy

Proszę o pomoc. Po co są psychotropy ? A po co psychologowie ?

Polecane posty

Gość helloznawcy

Jakie problemy rozwiązują psychologowie a jakie branie leków ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2 stopa i 16latka
do kochania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
psycholog - rozmowa, doradztwo leki - przywracanie Cię do normy jak masz już tak pojebane w głowie że nie przezwyciężysz sam tego hormonalnego chaosu :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2 stopa i 16latka
naprawde trzeba kovhcać ludzi aby wytrzymać terapie i psychoterateutyczne oddziaływanie psychologów bo to też ludzie i wtenczas trzeba brać psychotropy abty wytrzymać terapie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i nagle po tym będziemy lepsi niż byliśmy dotychczas i zapomnimy o tym co nas trapi? i znajdziemy sobie fajną pracę, kochającą kobietę, i szczęście się do nas uśmiechnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helloznawcy
rozumiem że do stwierdzenia że powinno się brać leki psychotropowe jest potrzebna jakaś długa obserwacja. Dalsza rodzina zaprowadziła mnie w trakcie żałoby po Rodzicach do ich znajomego psychiatry. Ten nie rozmawiał ze mną nawet 20 minut i przepisał mi leki. Nie jestem do tego przekonany, potrzebuje się wygadać a trudno powiedzieć że nie daje sobie rady w życiu z czymś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2 stopa i 16latka
jestem ciekaw kto kogo bardziej się obawia pacjent ka terapety czy odwrotnie dlatego przepisuja leki aby czuc sie bezpiecznymi a ja zebym nie był niebezpieczny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlatego przepisuja leki aby czuc sie bezpiecznymi a ja zebym nie był niebezpieczny - epic text :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2 stopa i 16latka
bo jestem kuba rozpruwacz z lorenzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W depresji następuje zaburzenie w działaniu mózgu. Nie są wytwarzane neuroprzekaźniki odpowiedzialne za odczuwanie przyjemnych stanów (radość, przyjemność). Wtedy terapia składa się z łykania antydepresantów, które "budzą" mózg i stymulują wydzielanie neuroprzekaźników. To poprawia nastrój, ale to jest czysta biochemia. W terapii wtedy uczysz się jak sama sobie generować takie pozytywne stany, jak nauczyć mózg wprowadzania się w takie stany naturalnie bez chemii. Niestety - niektórzy się poddają i zostają na samych prochach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2 stopa i 16latka
najnormalniejszy facet na ziemii oczywiscie na psychotropach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helloznawcy
myślicie że psychiatra może po 20 minutach stwierdzić : tak temu człowiekowi potrzebny są mocne leki. Dziwny człek rozpacza po śmierci bliskich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2 stopa i 16latka
ide bo dzwonił do mnie alex

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helloznawcy
Whedif a od jak dawna się borykasz ze smutkami ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fkfkfk
Jak sobie dalej chcesz rozpaczać, nie bierz leków. Tak, lekarz może po krótkim wywiadzie prowadzić leki, to nie prawdopodobnie żadne silne leki, dostałeś po prostu antydepresanty, które działają bardzo wolno, tzn efekt buduje się po wielu dniach. Leki mają ci pomóc przejść przez ten okres. Nie znaczy, że musisz je brać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helloznawcy
ale do psychologa chodzicie ? Mój sam będzie musiał zacząć chodzić na terapię :) jeszcze nie chodziłem do żadnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja się nagadam a on będzie się z żoną/ z mężem z tego śmiał podczas kolacji we dwoje:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helloznawcy
no ale świata obok nie trzeba zmieniać - porzućmy te ideały. Trzeba tylko umieć funkcjonować sprawnie w swoim tak żeby ten obok Cię nie ograniczał. Tak przynajmniej ja to widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helloznawcy
ahhh sam nie wiem. Moim problemem jest to że moi bliscy zamiast okazać mi jakieś uczucia, pogłebili moje smutki. Ich sposobem na żałobę było obwinienie moich Rodziców za błędy, choroby itd. Moją reakcją na to jest obwinianie siebie i ich (generalnie nie powinno się mówić źle o zmarłych, zwłaszcza do syna zmarłych). Rodzina natomiast zamiast uczuć oferuje mi przekonanie że jestem chory jak moi Rodzice. Generalnie samodzielne poradzenie sobie z problemami wymaga ode mnie zrozumienia że zostałem bez rodziny. Ta bliższa umarła, ta dalsza ma problemy wewnętrzne i ocenia mnie przez swój pryzmat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ndjnrwkjhrkjhrkjhrkrwhkw
ja mam wrażenie że lekarz nawet nie słucha tego co gadasz tylko od razu wypisuje leki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fafafafarararafafafararara
psycholog od rozmowy. tzw terapia. a psychiatra od przepisywania lekow. czesto psycholog wysyla do psychiatry po leki jak z kims zle. Bo psycholog nie moze przepisac lekow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dnciweb
trzeba trafic do dobrego psychiatry, ja za pierwszym razem mialam pecha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fafafafarararafafafararara
czesto jak z kims jest zel to oprocz psychoterapii z psychollogiem dostaje tez leki. Zle samopoczucie, tzw depresja wiaze sie z obnizeniem serotonny. leki pomagaja ta serotonine podniesc. niech mnie ktos poprawi jak zle mowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×