Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nietakazła

poradźcie do byłych żon

Polecane posty

Gość nietakazła

słuchajcie jak mieć dobry kontakt z matką dziecka faceta! Wszystko potoczyło się jak w złym filmie, on odszedł , jest ze mną ( i zostawmy tu kwestie moralne i obrzucanie mnie gównem, sporo sie wycierpiałam i uwierzcie nie wszystko jest czarno-białe) Chodzi o to, że może to dla innych nie wyobrażalne, ale jako ta druga rozumiem ból i cierpienie do którego się przysłużyłam i darujcie mi już te wylewanie pomyj, proszę o rady jak powinnam się zachowywać i co zrobić żeby mieć w miare normalny kontakt z matką dziecka. Dziecko jest często u mnie- u NAS, weekendy, dwa dni w tygodniu i czasami jak ostatnio było przez dwa tygodnie. Czasami gdy nie mam kontaktu z ojcem dziecka, jest w pracy, nie może odebrać itp, czy wypada mi zadzwonić do NIEJ i zapytać się np. czy "moge dziecku dać to i tamto do jedzenia", "czy moge dać mu lekarstwo bo mam katar" , chodzi mi o to czy jest uczulony itp. Zależy mi na "dobrym" kontakcie dla dziecka, powiedzcie jak wy to sobie wyobrażacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ankarka908
Zależy jaka jest matka dziecka jak Suka to nie dzwoń I w ogóle nie dzwoń pierwsza do niej! Niech on zapyta!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kama n kama
Ankarka o jakiej suce ty piszesz? W tym układzie wszystko jest czarno białe żonaty facet nie tykam w przedbiegach i tyle. A co chcesz mieć w niej koleżankę czy może chcesz wyjaśnić dlaczego? To on jest od tego by ten kontakt mieć jak jest problem nie ty. Nie wiem po co ci zadawać jej pytania czy z nią rozmawiać nie prowokuj kobiety bo ci wyrzuci prawdę i to nie tą którą chcesz usłyszeć. Ona na pewno potrzebuje czasu i świętego spokoju nie chce myśleć że zajmujesz się jej dzieckiem. A jak piszesz o bólu to wierz gówno w tym temacie wiesz bo nie zadała byś takiego pytania tylko trzymała się z daleka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raczej niewidzętego
Jeśli to ty rozwaliłaś życie tamtej kobiety i jesteś jej bolącą raną, to nie dzwoń do niej i nie zabiegaj o jakikolwiek kontakt, bo jeśli ona cierpi, a może cierpieć przez lata, to każddy cień ciebie jest jak wbijanie noża w plecy, bolesne. Oszczędź jej tego. Zwykle tez te zdradzone żony cierpią bardzo gdy muszą dopuszczać obecność kochanki przy dziecku, to jest ból nie do zniesienia, nie wiesz jak jest w przypadku twej ex, czy ona cierpi czy jest jej obojętne. Czy ona zdaje sobie sprawę że gdy daje dziecko do ojca, bo musi dać, a tymczasem dziecko zamiast czas z ojcem spędza ten czas z TĄ która boli potwornie i nie powinna zbliżać się do dziecka. To są trudne i bolesne sytuacje dla ex żony i matki. Nie moralizuję tobie, tylko naświetlam dla zrozumienia . Pozostaje ci mieć nadzieję że twoja ex jest w tym obojętna i nie cierpi, że jej zwisa i powiewa, bo jeśli cierpi to nie jest możliwy bezbolesny kontakt dla niej z tobą. Nawet dla dobra dziecka jeśli telefoniczny kontakt przebiegnie uprzejmie to wiedz że ex opłaci to strasznym cierpieniem i łzami których ty nie zobaczysz. Chcesz się przyczyniać do zwiększania ilości łez na tym świecie? Może znajdź jakies rozwiązanie i niech zamiast ciebie dzwoni w takich sprawach jakis sąsiad, ktoś o męskim głosie lub jakieś starsze dziecko, aby ex nie pomyliła z tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bedwyn
To zależy od tego czy tamta wam wybaczyła czy nie. Jeżeli wciąż cierpi czy jest wściekła, to raczej bym się nie decydowała na telefon. Moim zdaniem najlepiej niech twoj facet zapyta byłą żonę czy w takich wypadkach, jak opisałaś, możesz telefonować czy tamta nie chce miec z tobą absolutnie nic do czynienia. W przeciwnym wypadku twój telefon może być dla ciebie lub dla niej bardzo nieprzyjemną sprawą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tiru riru bom
wasz poprawny kontakt zależy tylko i wyłącznie od NIEJ i to z JEJ strony powinna wyjść taka inicjatywa. Jeśli sama z siebie pierwsza nie chce nic zrobić w tym kierunku to daj jej na Boga święty spokój i nie próbuj sie na siłę "kumpelkować" jakby nic się nie stało. Dla niej pewnie stało się wiele. I albo nadal byś jej tylko sprawiła przykrość, albo jej już to obojętne i nie chce mieć cię zwyczajnie w zasięgu wzroku. Do obu scenariuszy ma zrozumiałe prawo i nie powinnaś się na siłę wpychać ze swoją osobą w jej życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietakazła
a jednak nie obyło się bez żółci ...... ale mimo to dzięki Kama no więc nie potrzebuje koleżanki , i nie wiem po co te głupie, ironiczne uwagi. Ojciec dziecka odszedł bo miał powód i niech Ci to wystarczy a ocene pozostaw tym co mają pełną wiedzę na jakiś temat. Co do wyrzuconej prawdy to już ją usłyszałam i nic więcej w tym temacie ona mi chyba nie powie, chociaż wysłuchałabym i to z przejęciem, zresztą to mądra kobieta i wie dlaczego faceta ją zostawił...., ja ją przeprosiłam za to co ja zrobiłam nie w porządku, w stosunku do niej. Co mogę jeszcze zrobić? Myślę, że chociaż tyle, żeby ich dziecko czuło się u mnie dobrze i żeby nie musiała się martwić Czy to źle? Powinnam mieć to w dupie? Nie zmienię przeszłości, nie cofne czasu, chce tylko żeby wiedziała, ze ją szanuje i się z nią licze........ piszesz że gówno wiem o bólu, no to się mylisz, czasami świadomość że się kogoś skrzywdziła jest gorsza niż zło którego samemu się doświadcza.Wiem że wy zony widzicie w nas tylko wredne, wyrachowane suki, ale tak nie jest. Zawiodłam siebie jak człowiek, okazałam się słaba, nie umiałam postąpić inaczej, ja znam swój błąd i wstydze się go, ale się nie wypieram. Ona też jest winna tej syuacji, bo ojciec odszedł z konkretnego powodu do mnie, nie było sielankowej domowej atmosferki, którą rozwaliła sucz. Mimo to wina skupiła się na mnie i ja to rozumiem, ale wszyscy w 3 żyjemy dalej, ona układa sobie życie i co mam "...jej nie drażnić..." wg. Ciebie, bo przeciez nie chce zadzwonić, zeby pogadać , tylko w sprawie dziecka. dzieki za wypowiedz "raczej nie widze tego" , to mi daje do myślenia, wiesz czuje ze to jest ból cierpienie i nie chce jej łez, dlatego sie pytam was,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tiru riru bom
ja pierdole, stawiasz się na niższej pozycji, masz wyrzuty sumienia za swoje zachowanie (to widać ewidentnie), sama ją przeprosiłaś, co ty oczekujesz, wielkiego bratniego rzucenia się sobie w ramiona i okazania miłosierdzia, zrozumienia i sielanki?? Rozwaliliście we troje to małżeństwo. A ty jesteś świadoma swojej w tym roli. Czasem w życiu nie ma happy endów i wspólnych wieczorków przy kawie. Jedyne co możesz zrobic i w sumie z przyzwoitości powinnaś to ODPIERDOLIĆ SIĘ OD NIEJ. I nie mów o męczęńskich przemyśleniach i dobru dziecka. Qrwa, jak się przyczyniałaś to rozbicia tej rodziny to ci to dziecko zwisało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietakazła
do wyżej ... nie rozumiem o co Ci chodzi , nie stawiam się w niższej pozycji, realnie i obiektywnie oceniam sytuacje, nie chce żadnego bratania się , już to pisałam i nie potrzebuje koleżanki- to też pisałam, pytam tylko jak powinnam postępować w stosunku do kogoś, co w tym złego? i nie mówię o wspólnej sielance, czemu spłycasz wszystko? a to ze mam odwage przyznać się że jestem czemuś współwinna od razu - męczeńskie przemyslenia. Nie możesz normalnie rozmawiać, masz jakieś problemy ze sobą ? Trudno ci pojąc że ktoś może się o coś takiego pytać- bo co skoro już tak zrobiłam to powinnam mieć w dupie ją i dziecko, tak najłatwiej zaszufladkować! I wiesz co może Ty jesteś idealna, nigdy nikogo nie skrzywdziłaś i zawsze wszystko robisz dobrze i pewnie wszyscy Cie uwielbiają i na pewno żaden facet od Ciebie nigdy by nie odszedł bo wszystko robisz dobrze ......ale ja się mylę i dlatego pytam, nie dlatego że mam wyrzuty Czemu tu na kafeterii wypowiadają się osoby z takim jadem i nienawiścią, co jest z wami? ps. Musisz klnąć , nie znasz innych słów, czy Ci brakuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka żona
Ja jestem taką żoną i powiem ci krótko - nie szukaj z nią żadnego kontaktu.To najlepsze co możesz zrobić. Wydajesz się być osobą, ktora ma jakieś zasady jednak- skoro sie nad tym zastanawiasz. niejedna mialaby nawet satysfakcję by poniżyć jeszcze była żone. Ale tu już mówimy o wiadomej kategorii kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kama n kama
Realnie i obiektywnie patrząc na wszystko to ktoś kto nie ma w małżeństwie dobrze lub jest coś bardzo źle to albo to naprawia albo się rozwodzi i tyle. Potem może szukać nowego związku odwrotna kolejność to zwykła kurestwo za które zwala się winę na inną osobę. A ironia jest po to byś zrozumiała że do szczęścia nie jesteś ani jej ani jej dziecku potrzebna. O tym dziecku z jego ojcem powinniście wcześniej pomyśleć. Twoje pieprzenie teraz że czegoś żałujesz że rozumiesz jest po prostu śmiechu warte. Wpierniczasz się w związek z żonatym facetem a potem żal ci jego żony,dziecka? Masz rozum??? Moralność to twój problem ale nie truj swoim żałosnym poczuciem winy jej tyłka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kama n kama
Realnie i obiektywnie patrząc na wszystko to ktoś kto nie ma w małżeństwie dobrze lub jest coś bardzo źle to albo to naprawia albo się rozwodzi i tyle. Potem może szukać nowego związku odwrotna kolejność to zwykła kurestwo za które zwala się winę na inną osobę. A ironia jest po to byś zrozumiała że do szczęścia nie jesteś ani jej ani jej dziecku potrzebna. O tym dziecku z jego ojcem powinniście wcześniej pomyśleć. Twoje pieprzenie teraz że czegoś żałujesz że rozumiesz jest po prostu śmiechu warte. Wpierniczasz się w związek z żonatym facetem a potem żal ci jego żony,dziecka? Masz rozum??? Moralność to twój problem ale nie truj swoim żałosnym poczuciem winy jej tyłka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietakazła
Kama masz racje, tak powinno być jak piszesz ...ale się nie stało, wiesz nikt nie planował "takiego kurestwa" (kurde czy wy kobiety używacie takiego języka w rozmowach ), i pewnie jakiś czas temu bym się zapierała i powiedziała że nigdy bym czegoś takiego nie zrobię, ale powtarzam ja okazałam się słaba, nie umiałam inaczej, może Tyjesteś taka super, ze nigdy byś dla miłości czegoś takiego nie zrobiła, ale ja zrobiłam i daruj mi te oceny swoje-. Nie żałuje tego co zrobiłam, tylko że tak się stało z taką krzywdą, bardzo kocham ojca dziecka i nie wytłumacze wam i pewnie nie zrozumiecie tego. Mam rozum - po co tak do mnie piszesz? Załuje jej i dziecka i chce zrobić co moge zeby w tej sytuacji nie krzywdzić bardziej . Ty masz rozum? ze ktoś się pyta, interesuje co mają do powiedzenia inne kobiety na ten temat i wiesz co nie wiem czy jakikolwiek poczucie winy może być żałosne u kogokolwiek, ja ludzi postrzegam trochę inaczej, bez charakterystycznej dla twojej wypowiedzi nienawiści ps. tak z ojcem myśleliśmy o dziecku i o krzywdzie ..... ale ja pytałam czy wypada mi z jakimś problem -awaryjnym dzwonić w razie czego do żony czy raczej nie bo to moze ją zaboleć (, nie kolezanki, nie sielanka, nie "żałosnym poczuciem winy trucie tyłka", zapomniałaś jaki był temat tak Ci jad zalał eran?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maximum2012
Moim zdaniem powinnaś zadzwonić w takim momencie,to dużo świadczy o Tobie(może się zdarzyć,że Ciebie najpierw wyzwie) ale z tego co piszesz,że nawet dwa tygodnie jest z Wami,to kobieta pogodziła się z tym,że jej facet ma inną, inne życie. Im nie wyszło,jakiś ból zostanie, w końcu żyła z tym człowiekiem, i mają dziecko.Ale pomyśl logicznie jeśli zostawia Wam, Tobie dziecko pod opieką na tak długo,to o czymś świadczy, albo chce dać Wam sama szansę,żeby dziecko nie traciło z nim kontaktu,a Ty jesteś jego dobrą ciocią-bo nie wiem jak mówi do Ciebie.Albo jest egoistką, chce mieć spokój,bo myśli tylko o sobie nie o dziecku.Moim zdaniem, to nie jest zawsze tak,że się zabiera kobiecie innej męża, coś musiało się tam dziać,że byli nie szczęśliwi. Ja to przeżyłem, żyliśmy by tylko dzieci miały dom, a żona miała innych, wyjeżdżała sobie z innymi, a ja mówiłem dzieciakom,że pojechała służbowo. A dzisiaj jest dużo lepiej, żyje sam, jakieś tam związki, czy przelotne znajomości są,tęskni się za tym co było,ale jest na pewno lepiej tak niż żyć w kłamstwie niby tylko ze względu na dzieci, a dzieci są bardzo mądre widzą wszystko, i czują. Nie zawsze o tym mówią.Moje pociechy lubią moje koleżanki,i wiedzą,że to nie taka znajomość jak w szkolnej ławce tylko być może coś więcej. A masz dobry kontakt z jego dzieckiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ma gdzies kontakt
z byla zona..jest taka falszywa ze az sie noz w kieszeni otwiera..wypowiada sie o mnie i moim partnerze zle wiec na co mam udawac i probowac sie kolegowac, jak o niej slysze to mi sie nie dobrze robi..ona bedzie udawala mila i wszystko wykorzystywala przeciwo nam np.w sadzie..mimo ze to nie ja rozbilam jej malzenstwo..zaczelismy sie spotykac rok po ich rozwodzie..tylko strasznie ja drazni ze od kiedy M* jest ze mna nie tlumaczy sie jej..o niczym nie mowi..no i jest szczesliwy co jej nie na reke..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietakazła
dzięki za odpowiedz, bez tych ocen, no właśnie nie wiem jak ona to odbierze, wiem, że niby układa sobie z kimś życie, ale zapytana wprost przez ojca sie nie przyznaje, mówi, że ze się z sytuacja pogodziła itp. kontakt z synkiem niezły, lubimy się, bardzo, ale czasami są sytuacje kiedy wolałabym ją o coś dopytać, facet nie zawsze to poogarnia i do tej pory jest tak, że prosze ojca żeby do niej zadzwonił... ja nie chce się kolegować powtarzam, mam swoje koleżanki, chce tylko móc zadzwonić w prawie dziecka i moje pytanie czy powinnam, czy mi wypada itp Dziękuje za odpowiedzi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nadal nie rozumiem po co miałabyś do niej dzwonic? bez przesady z tym obwinianiem się, szczęśliwe małżeństwa nie biorą rozwodów, nawet jak się pojawi ktoś trzeci, więc zdejmij worek pokutny i zacznij życ, bo zmarnujesz życie babrając się w czyjejś przeszłości zamknęliście za sobą drzwi i ją za tymi zamkniętymi drzwiamy powinniście zostawic, proste - ona ma swoje życie i też z byle pierdołami do ciebei nie wydzwania, a w końcu mogłaby ci udzielac instrukcji za każdym razem jak dziecko zostaje u was skoro tego nie robi, znaczy, że ci ufa, że sobie poradzisz! jeśli dziecko zostaje z tobą pod nieobecnośc ojca, oraz za zgodą ojca i matki, to oczywiste jest chyba, że ty się nim wtedy zajmujesz i ty podejmujesz decyzje o tym co dziecko je i czym się bawi jeśli nie czujesz się na siłach opiekowania się czyims dzieckiem to porozmawiaj o tym z partnerem, niech załatwi opiekunke - a jeśli jesteś na siłach byc ta opiekunką to stań na wysokości zadania i sama podejmuj decyzje jeśli jest jakiś nagły wypadek albo musisz podjąc decyzję bardzo poważną dzwoń na pogotowie albo dzwon do ojca dziecka - twojego partnera, który w tym momncie sprawuje nad dzieckiem władze i jest za nie odpowiedzialny do matki dzwonisz tylko jeśli sytuacja naprawdę tego wymaga a partner jest nieosiągalny - sprawa podania syropu na kaszel to żaden nagły wypadek i ja na miejscu jakiejkolwiek matki byłabym zła, że mi z taką bzdurą zawracasz gitarę dowiedz się jak od partnera jak reagowac w razie gorączki/kaszlu, powieś na lodówce listę alergii i zapomnij o tym, że twój partner kiedyś był z kims związany, bo na tym związku nie zbudujesz nikt z lasu nie wychodzi, każdy ma jakąś przeszłośc, każdy popełnia błędy ale życie się toczy nadal, twoje, jego i jej żyj swoim życiem, buduj swój świat, zaakceptuj siebie i własne wybory, a przede wszystkim fakt, że jesteś tylko człowiekiem i masz prawo do błędów, ale nigdy nie pozwól, żeby te błędy cię definiowały - idź do przodu i pozwól iśc do przodu innym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze jedno - jeśli zadzwonisz do niej z pierdołą, jedyne co pokażesz to że jestes niekompetentna a tę niekompetencję ona będzie mogła wykorzystac przeciwko tobie w sądzie i skomplikujesz tylko relacje i sposób widzeń ojca z dzieckiem wiem, że chcesz dobrze, ale świat nie jest idealny i to, że wyciągasz do kogoś rękę może się skończyc tym, że tą rękę stracisz zobacz jak oberwało ci się na głupim forum a przeciez te osoby cię nawet nie znają - niech ci to da do myślenia przestań siebie obwiniac za czyjeś niepowodzenia i kontroluj tylko to, na co naprawde masz wpływ, resztę poprostu zaakceptuj i zacznij w końcu budowac coś nowego zamiast próbowac sklejac coś, co już sie dawno rozleciało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha - i rozumiem doskonale, że nie chodzi ci o udawanie koleżanek czy bawienei się w przyjaźnie - chcesz poprpstu, żeby było normalnie niestety, w takich sytuacjach bardzo często się poprostu nie da - kiedys z czasem, po latach może samo przyjdzie albo i nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szalonaaaaalala
Hej ja tez mam podobna syt ale u nas dzieci są czesciej ale ja nie mialam problemów z tego powodu ze on odszedl od niej. W recz przeciwnie jego rodzina bardzo nam pomogla i jestesmy w swietnych stosunkach a dziecko bardzo mnie lubi i ja je rowniez.Jedynie ona czasem robi problemy ale cóz taki charakter. Ale w zyciu bym jej o nic nie zapytała musisz pokazac ze jestes zajebiscie odpowiedzialna jesli dziecko ma u nas katar lub kaszel my sie tym zajmujemy a nie ona. Ja nie chce miec kontaktu z jego byla nie potrzebuje tego i zawsze gdy jest cos do omuwienia to najczesciej moj facet wysyla jej smsa i już :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietakazła
No i rzeczywiście masz racje, dzieki za te słowa, chyba naprawde chciałam przedobrzyć. Uświadomiłaś mi że po pierwsze te decyzje moge podjąć sama i chyba wloke za sobą niepotrzebnie pewiem bagaz! Dobrze że mi to wygarnełaś! Dzieki wszystkim za rady!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szalonaaaaalala
A tak na marginesie po co twoj chlopak wyputuje sie o jej zycie rodzinne , uczucowe itp ? U nas cos takeigo nie istnieje nawet jesli tkos mowi ze ona kogos ma lub jakas syt najczesciej zaslyszana moj odpowiada to nie moje zycie i temat sie konczy. Żyjcie swoim zyciem dajcie jej zyc swoim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szalonaaaaalala
A no bo sie teraz wciagnelam w ten Twoj temat ... Ja tez mialam raz wyrzuty sumienia co do tej bylej ale uswiadomilam sobie ze skoro bylo cos nie tak w ich zwiazku to oni nie byliby razem szczesliwi i tylko rujnowali by sobie zycie. W naszym przypadku bylo tez tak ze to ona chciala wyjsc z inicjatywa "Dobrych relacji" ktore zreszta sama popusla wiec nie wdawaj sie w takie historie oczywiscie zrobisz jak uwazasz ale czasem warto uczyc sie na cudzych bledach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maximum2012
no np telefon o pytanie czy może coś zjeść to nie jest głupota. może być na coś uczulone dziecko, i stanie się tragedia. Dziecko tego nie powie,może zapomnieć,albo coś lubić a mama mu nie pozwala,bo nie może i znajdzie okazję,że zje to. To tylko dobrze świadczy o tej kobiecie.Nie wszystkie takie są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szalonaaaaalala
Jesli dziecko jest na cos uczulone to chyba tata o tym wie prawda. A jesli juz komuś tak bardzo zalezy zeby wiedziec co dokladnie dziecko je czy mu "wolno" czy nie (chociaz to dziwne bo ojciec tez ma prawo zadecydowac tak lub nie) to niech mama dziecka napisze na kartce i przekaze ojcu. Z kazdej sytuacji jest jakies wyjscie i nie koniecznie musi to byc telefon do "przyjaciela"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maximum2012
A jeśli ojciec nie jest przy wychowywaniu?tylko raz lub dwa dni w tygodniu? różni są ludzie, ja nie mówię,że ma dzwonić co pięć minut.Ale to,że matka zostawiła dziecko na dwa tygodnie to też o czymś świadczy prawda? My tutaj dyskutujemy,a nie wiemy jak u nich jest tak na prawdę, po kilku zdaniach tej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szalonaaaaalala
Tak nie wiemy ale mimo wszystko ojciec jest odpowiedzialny za to dziecko i nawet jego byłą nie ma prawa miec pretesji do obecnej partnerki o to ze nie wiedziala np o alergii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zZz Zniecierpliwiony
""""" nietakazła słuchajcie jak mieć dobry kontakt z matką dziecka faceta! Wszystko potoczyło się jak w złym filmie, on odszedł , jest ze mną ( i zostawmy tu kwestie moralne i obrzucanie mnie gównem, sporo sie wycierpiałam i uwierzcie nie wszystko jest czarno-białe) Chodzi o to, że może to dla innych nie wyobrażalne, ale jako ta druga rozumiem ból i cierpienie do którego się przysłużyłam i darujcie mi już te wylewanie pomyj, proszę o rady jak powinnam się zachowywać i co zrobić żeby mieć w miare normalny kontakt z matką dziecka. Dziecko jest często u mnie- u NAS, weekendy, dwa dni w tygodniu i czasami jak ostatnio było przez dwa tygodnie. Czasami gdy nie mam kontaktu z ojcem dziecka, jest w pracy, nie może odebrać itp, czy wypada mi zadzwonić do NIEJ i zapytać się np. czy "moge dziecku dać to i tamto do jedzenia", "czy moge dać mu lekarstwo bo mam katar" , chodzi mi o to czy jest uczulony itp. Zależy mi na "dobrym" kontakcie dla dziecka, powiedzcie jak wy to sobie wyobrażacie."""""" A tak naprawdę . Do czego jest Ci to potrzebne? Ten dobry z nią kontakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z jakiej paki
nawet śmiesz dotykac to dziecko, ojciec jest od tego a ty wara z chaty na czas pobytu dziecka u ojca! Ten czas jest dla nich nie dla ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×