Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nietakazła

poradźcie do byłych żon

Polecane posty

Gość matacz,.,.,.,
Bzdury ! wypisujesz ! chciała bys :) ukarac dziecko moze kazdy kto w danym mmencie sie nim opiekuje , np pani w przedszkolu , w tym wypadku nowa zona meza czyli macocha .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stosowac kary
Pani w przedszkolu przejmuje opiekę z rodzica na czas pobytu dziecka w przedszkolu.Nie ma praw do stosowania kar. Nowa żona ojca dziecka może nabyć takie prawa z chwilą przysposobienia dziecka a dzieje się to bardzo rzadko np gdy matka dziecka nie żyje bądź została pozbawiona praw rodzicielskich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz,.,.,.,
ciagle piszesz bzdury ! na udowodnienie swych racji daj tu jakis paragraw w tej kwesti i przestan do tego momentu wypisywać pierdoły jak napisałem ukarac dziecko moze kazdy kto sie nim w danej chwili zajmuje ! ty chyba masz na mysli nie wiadomo jakie kary , nie dosciera do ciebie co istotne .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz,.,.,.,
dziecko musi wiedziec ze zroblo zle i poniesc konsekwencje swoich zachowan, inaczej prodokujemy zboczenców i popapracnów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mnie zawsze zastawia jak to jest, że taka kobieta, jak autorka, włazi w zwiazek, gdzie dziecko jest takie małe- ma dopiero dwa lata.... Klasyczny schemat- małe dziecko w domu, wiecej obowiązko, więcej powodów do kłótni...I pojawia się taka kobieta- miła, wypoczęta, zawsze chetna... Dla mnie porażka. A w temacie- wątpliwości autorko konsultuj z ojcem dziecka. W końcu skoro często mały jest u Was to chyba jego własny ojciec powinien wiedzieć, czy jest na coś uczulony, co mu podawac w razie katarku czy kaszlu. A jeśli Cie to męczy popros faceta, zeby porozmawiał ze swoja była żoną i wszystko spisał. Była zona i tak jest ok skoro synek normalnie spotyka się z ojcem. Fajnie by było jakbyś znała swoje "miejsce w szeregu" i nie starała się z siebie robić drugiej matki- bo tego godnosc tej kobiety nie zniesie. Chyba, ze chodzi Ci o to, żeby synek rzadziej przyjeżdzał. To wtedy dzwoń, dopytuj- pokazuj jej, ze głównie Ty się jej dzieckiem zajmujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szalonaaaaalala
Drogą sądu została przyznana opieka naprzemienna wiec dziecko jest u nas czesto. A gdyby jego byla nie wyszla z ta inicjatywa to z racji tego ze on czesto pracuje nie dostal by dziecka ale nam to na reke poniewaz ja nie wyobrazam sobie zeby ojciec (w tym przypadku) nie byl w zyciu dziecka aktywny. Ja mam prawo ukarac dziecko poneiwaz kobieta dala mi je pod opieke sama sie na to zgodzila nie bylo walki o taka decyzje sadu. Ja osobiscie sie jej dziwie ze takie male dziecko daje pod opieke komus obcemu bo ja bym swojego nie dala. Widac jej to na reke. Wiec nie przekona mnie nikt ze nie mam prawa karac w momecie gdy jest niegrzeczne. A co do osoby ktora pisze wyjdz z domu znajdz sobie zajecie no przepraszam na 2 tyg w miesiacu mam znikac z domu ? a dodam ze ja tez pracuje a matka dziecka nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tej szalonaaaaalala
Co taka uparta jesteś,twoje tupanie nóżkami nic nie pomoże, zrozum jak piszą ci też inni,ty nie masz żadnych praw do tego dziecka, to nic że twój facet otrzymał opiekę naprzemienną , on otrzymał opiekę nie ty ! ty możesz mu pomagac ale nie masz żadnych praw. I nie fikaj,bo jeszcze może byc tak,że ona wniesie kolejny wniosek do sądu i zmieni sie ta cała opieka nad dzieckiem, ojciec dziecka moze dostac prawa widywania sie z dzieckiem tylko w domu matki i to właśnie przez ciebie, wtedy będziesz stękac inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietakazła
Nie wszyscy mnie zrozumieli, chodziło o dobry kontakt w sensie czy taki telefon byłby wyrazem mojego liczenia się nią czy odebrany za nietakt, i zdania są różne, ja już sobie pogląd wyrobiłam- po prostu nigdy tego nie zrobie, nie zadzwonie z niczym, dlatego, że może to się wiązać z jej bólem, jak któraś kobieta to napisała. Ktoś zarzuca tu, że klasyczna sytuacja, małe dziecko, obowiązki ..... naprawde nie chce przytaczać tu całej sytuacji, bo wtedy można by dyskutować i oceniać, a tak, te domysły, wasze dopowiedzi są nietrafne, nikt nie jest nikomu dany na całe zycie, bycie razem to ciężka praca, bo przyziemność dobija, są ludzie którym wystarczają proste układy: obowiązki domowe, rachunki itp, odwiedziny rodziny, powierzchowność, dla innych to za mało - potrzebują silnej więzi emocjonalnej, swojego świata z drugą osoba, w którym też jest ta przyziemność, rachunki ito, ale ważniejsze jest bycie razem. Ojcicec dziecka chciał takiego związku, ale ona nie, a na długo przede mną słowo rozwód jako traszak padało z jej ust.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty siedzisz całe 2 tygodnie z obcym dzieckiem a twój facet pracuje??? Śmieszne to jest. Ja bym zadzwoniła do niej ale w innej sprawie--powiedziałabym jej że nie mam zamiaru 2 tygodnie opiekować się jej dzieckiem ,bo chyba wie że jej ex pracuje prawda??? Wydaje mi się że ta jego ex jest wygodnicka JA na jej miejscu sama bym do ciebie zadzwoniła i zapytała czy radzisz sobie?? To że mój facet wybrałby inną nie znaczy że to wina tej nowej ,to jego decyzja! Gdybym ja przestała kochać kogoś też bym odeszła i nie chciałabym aby winę ponosił mój nowy partner.przecież to moja decyzja!!! Więc nawet gdybys to ty zadzwoniła nie miałabym nic przeciwko temu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietakazła
oczywiście dzieckiem w 99% zajmuje się ojciec, ale jak dziecko jest tydzien, dwa, to wiadmo ze wyjdzie o do sklepu, pojedzie cos załatwić z samochodem, chodzi do ubikacji, przecież nie da sie nie uczestniczyć w życiu dziecka. Chyba żadna matka by nie chciała, żeby na jej dziecko reagować obojętnie robiąc mu przykrość jak łapie Cię za rękę, szyje , daje książeczkę itp. No pomyślcie, to jest dziecko. To by było nawet wygodne, olać sprawe, wychodzić sobie, spędzać czas zaspokajając swoje potrzeby, ale czasami sie "przydaje" w tym domu, np. choćby karmienie, troche ojciec podkarmi, troche ja, szybciej ubiore jak ojciec sie ubiera zeby się nie zgrzał, takie zwykłe normalne rzeczy związane z opieką, czy to złe?, przecież nie aspiruje do roli matki, nie stawiam sie w tej pozycji, nie zawłaszczam dziecko, zalezy mi (chciaz teraz pewnie poleci lawina błota- bo skoro sie wpakowałaś- to co cie teraz dziecko obchodzi) żeby mały miał dobrze i żeby matak sie nie martwiła. kwestia karania- nie wiem jak to jest później, teraz np. wiem ze mtka nie zyczy sobie żeby dziecko ściagało cos ze stołu, mi to nie przeszkadza, ale skoro ona o to poprosiła ojca, żeby mu nie pozwalać to u nas też nie pozwalamy zeby nie było dysonansu i to wąż się z tym że czasami pogroże palcem i powiem "nie", ale gdzie tu do kary....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietakazła
nie ja nie siedze w domu , też pracuje, dziecko odbieraliśmy na przemiennie z przedszkola i dwa tygodnie było u nas i tak jest często

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szalonaaaaalala
do tej szalona ... nie umiesz czytac ze zrozumieniem nie czytaj i nie wypowiadaj sie. Gdzie widzisz tupanie nozkami co ? Przy niczym sie nie upieram matka wniesie do sadu o inny wniosek to wniesie i co ucierpi dziecko i ojciec dziecka. Do autorki widze masz podobne podejscie do mojego jak by to bylo zeby stac z boku i nie reagowac na dziecko jak by nie istnialo. Najbardziej mnie smieszy ze wypowiadaja sie osoby ktore nie maja zielonego pojecia o takich sytuacjach i wlasnie mowia nie masz zadnych praw mam prawo karac i nagradzac spedzam z nim tyle czasu co jego matka wiec co mam udawac ze nic sie nie dzieje kiedy jestem z nim sama a dziecko robi cos zlego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanka Franka
Basia_34 Ooooo masz calkowita racje! Autorka z obcym dzieckiem siedzi,dylematy ma,ojciec w pracy,matka nie wiadomo gdzie i jeszcze tej co najwiecej dziecku czas poswieca nie moze wymierzyc kary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość safasfgafas
nie dzwoń , jakby dziewczyna mojego byłego męża która rozbiła nasze małzeństwo zadzwoniła do mnie uznałabym to za bezczelnośc, z jej strony. Skoro nie potrafisz się zajac dzieckiem to nie zajmuj się, a co do alergi to jak jest u was tak często to chyba tatuś posiada te informacje, a co do lekarstw i syropów to jak dziecko zakaszle nie od razu trzeba je dawać, poczkeja az ojciec wróci a jak wychodzi i dziecko jest chore to on powinien mieć już instreukcje co mu dac i przekazac ci ta wiedze. Dlaczego mam dziwne wrażenie, że zasłaniajac się dobrem dziecka chcesz dokopać byłej żonie swojego faceta.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szalonaaaaalala
autorka nie siedzi w domu tylko ja napisalam ze sie zajmuje dzieckiem gdy ja nie pracuje a ojciec dziecka tak. Kochanka franka dokladnie ktos trafil w samo sedno siedzisz z obcym dzieckiem ( nie uzalam sie decyzja byla wspólna zeby ta syt miala rece i nogi) i nie mozesz go ukarac to co mam go tylko glaskac ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nietakazła- sorry za szczerosc ale jeśłi Twojemu facetowi nie odpowiadała kobieta z która się zwiazał moze nie powinien decydować się na dziecko z nią? Rozstali się, jak mały miał dwa lata- wybacz, ale kazdemu nasuwają się oczywiste wnioski jaka była Twoja rola w tym wszystkim... Ja Cie nie oceniam, Twoje zycie, Twoje decyzje. Natomiast myslę, ze nie powinnaś się tutaj tłumaczyć i próbować usprawiedliwiać (że o zwiazek trzeba dbać itp.)- bo dla kazdego, kto ma w miarę normalny kregosłup moralny, jest oczywiste, ze przyczyniłaś sie do rozpadu tego związku... Wiesz, jeśłi ludzie są wobec siebie uczciwi najpierw kończą "stary" zwiazek, a potem wchodzą w nowy... Każda kobieta, która ma dziecko, wie jak wygląda zwiazek, kiedy dziecko jest małe. Na taki okres trafiłąś i wyszło, jak wyszło. Koniec tematu. A tak na marginesie- karmicie trzyletnie dziecko??? Skoro siedzisz sama z tym chłopczykiem w domu to gdzie wtedy jest jego ojciec? Bo przed chwilą napisałąś, że to jednak ojciec spędza z nim 99%czasu...Wiec moze napisz szczerze o co Ci chodziło z tymi telefonami do byłej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macochaimatka wjednym
do autorki: 1. olej te głupie komantarze osób które nie mają pojęcia i tylko kłapią jęzorami i powtarzają frazesy , zycie układa się róznie, skoro jestes juz w tej sytuacji to poproś ojca zyby zapytał matke czy w razie czego możesz dzowinć czy sobie nie życzy 2. Wychowuje dwoje pasierbów, mam dziecko które bywa u ojca w nowej rodzinie. Oczywiście karałam za złe, tłumacząc przy tym i wynagradzałam i jako matka życze sobie żeby macocha mojego dziecka zauważała jego złe zachowanie i je karała. To jest proste, dziecko musi wiedzieć co jest dozwolone co nie, w kwestii pierdół można dywagowac, ale jak robi źle w podstawowych kwestiach np. bije inne dziecko to front rodziców jest jeden. Macocha to nie jest tylko dobra ciocia, własnie ta kara (powodująca niechęc dziecka) świadczy o tym że nalezycie o nie dba a nie tylko mu sprzyja. i woli szczegółów - mój mąż umarł a wychowuje dzieci drugiego męża którego żona zostawiła dla innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słów brak na takie bladzie
"są ludzie którym wystarczają proste układy: obowiązki domowe, rachunki itp, odwiedziny rodziny, powierzchowność, dla innych to za mało - potrzebują silnej więzi emocjonalnej, swojego świata z drugą osoba" BOŻE JAKA Z AUTORKI SMIESZNA RURA. Taaaak, ona go nie rozumiała, teraz tworzycie coś o wiele głębszego niż zwykłe codzienne bycie razem, wzajemne zrozumienie i astralne uzupełnianie. A życie życiem, rozbiłaś malemu dziecku rodzinę, wiesz o tym doskonale, żyjesz w lęku i w ramach wyprzedzania faktów chcesz pierwsza zacząć kontakt z byłą żoną by miec ręke na pulsie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietakazła
...dziecko było próba ratowania zwiazku , jej obietnice, ze zmieni to o co prosul wtedy jej maz........... i zostawmy juz to ......... ....nie wybielam sie, wiem jaka odegralam role i prosze darujcie te oceny.......... czy wy czytacie tak pobieżnie ...... juz napisalam , że chodziło mi o kontakt w sprawie dziecka czy mi wypada i UWAGA, DZIEKUJE MATKA ZA WYPOWIEDZI, NIE ZAMIERZAM SIE KONTKATOWAĆ ŻEBY NIE RANIĆ i żeby nie uważała że nie potrafie sie zając dzieckiem!!!!!, o to pytałam, Boże nie chodzi mi o to, żeby ranić tą osobę, własnie dlatego się pytałam , czy to aby nie bedzie ból!!! Czemu tak oceniacie mnie, ze skoro smiałam się pytać to może mam złe zamiary! Uwaga , to nie jest tak że siedze sama w domu z małym, pracuje normalnie. Rano wstajemy, sniadanie, dziecko do przedszkola, my do pracy, potem z pzedszkola, obiad, zabwy itp. I czasami jest tak, ze ojciec jak cos musi załatwić , wyjść to prosi- " pobędziesz z nim , musze to i tamto, bo naprawde musi i ja wtedy rzadko, ale czasami spedzam ten czas sama i czasami zadzwonie do niego " słuchaj, on ma katar, dać mu leki, zadzwon do matki , zapytaj czy już moze brał? itp." i to ojciec dzwoni w takiej sytuacjach, a ja pytałam czy mi też wypada ! Rany czego wy się doszukujecie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietakazła
kurde czemu ludzie tak ławo przypinają łatke i tyle dopowiadają, z zazdrości, z zawiści, właśnie leci w radiu i tak mi tu pasuje żeby przytoczyć: "Jakim prawem chcesz mnie sądzić, zostaw drzazgę w moim oku, Moim ludzkim prawem błądzić, wszelkie sądy zostaw Bogu." to Luxtorpeda nie bede pisała szczegółów, bo sobie obiecałam że nigdy na nią złego słowa nie powiem- nie masz racji tak mnie oceniając, i wiesz co możesz mnie wyzywać i wyśmiewać ........ ale jak bedziesz dzis zasypiać wieczorem to oceń siebie tak prawdziwie, czy kocham i szanuje na 100% i na 1000% jestem kochana i szanowana i czy wszystko w zyciu zrobiłaś dobrze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Boshe...
Głupia baba ile ty masz lat żeby siedzieć na necie i rozważać swoje życiowe problemy??? Sumienie Cię gryzie to idź do kościoła i spowiedzi. Idiotka ta matka, że w ogóle pozwala Ci spędzać czas ze swoim dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nietakazła- zaczynam być pewna, że ściemniasz. Gdybym nie miała w domu dziecka, i to dokłądnie w wieku "Waszego" to moze bym się nabrała! Ojciec wyjeżdza na miasto załatwic jakąś sprawę a dziecko od razu dostaje kataru i Ty od razu musisz reagować?? Jakie Ty leki chcesz podawać na katar, ze musisz to konsultować?? Niech mały wysmarka nos i poczekaj aż ojciec wróci. A tak na marginesie, to nie jest kwestia łatki. Weszłaś w zwiazek, gdzie było małe dziecko- dwuletnie. To są fakty. Jakby źle w tym zwiazku nie było to on był, było małe dziecko. Jakich byś szczegółów nie podała nic nie usprawiedliwia CIEBIE, bo o Tobie tu mówimy- a nie o przyczynach zachowania ojca tego dziecka, czy matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietakazła
a Ty co tu robisz ..... gabinet psychologiczny prowadzisz, masz potrzebe obrażania ludzi, i wchodzisz na fora, żeby sie powymądrzać i pognoić innych! która z nas jest w takim razie bardziej szurnięta? bo co do głównego tematu sie nie wypowiedziałaś! Jesteś tu bo też masz jakiś problem, tylko odwagi brak....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietakazła
i sie nie uprawiedliwia, juz to pisałam na 1 i 2 stronie, zrobiłam źle, okazałam się słaba itp- to ludzie zaczeli mi pisać że mam wyrzuty , że szukam rozgrzeszenia itp. co nie napisze to źle. Z katarem podałam pzykład, bo było tak odbiera dziecko od matki z katarem w niedziele, wycieramy nos, ba odsysamy, niby nic, wieczorem ojciec usypia dziecko i jest gorzej, leci mu z nosa strasznie i pokasłuje (ojciec pracuje na noc i wychodzi jak dziecko zasypia, to ja jeszcze prosze, zadzwoń do niej , powiedz ze mały ma gorzej, on dzwoni, ona nie odbiera, mówi zadzwonie poxniej do iej z pacy i oddzowonie do Ciebie, to było jakoś tak, ale przecież nie chodzi o konkretna sytuacje , tylko fakt, myślisz ze ja marze o tym żeby z nią rozmawiać?, nie, pytałam się się czy powinnam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nietakazła- słuchaj, ja tu czegoś nie kumam. Piszesz, ze dziecko jest u Was często, tak? Czyli chyba powinniście wiedzieć co robić jak mały zaczyna chorować! Zastanów się co byś zrobiła, gdyby to było Twoje/Wasze dziecko?? Dzwoniłabys po lekarza? Podałabyś syrop? nasivin na katar? Zawsze gadasz temu facetowi, zeby dzwonił do matki? I co Ci ta matka ma powiedzieć przez telefon? Ma przyjechać z syropem na kaszel, czy o co chodzi? Przecież to dziecko, na Boga, ma ojca! Skoro mały jest u Was często to chyba jesteście przygotowani, ze moze mieć katar, suchy kaszel?? Ja NAPRAWDĘ nie rozumiem, po co Ty stwarzasz takie dziwne problemy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZAPAMIĘTAJCIE SOBIE
RAZ NA ZAWSZE WSZYSTKIE WSTRĘTNE MACOSZYSKA!!!!!!!!!!!!!!!!!!! KARAC I NAGRADZAC TO MOŻECIE SOBIE WŁASNE DZIECI A NIE CUDZE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"są ludzie którym wystarczają proste układy: obowiązki domowe, rachunki itp, odwiedziny rodziny, powierzchowność, dla innych to za mało - potrzebują silnej więzi emocjonalnej, swojego świata z drugą osoba" ooo dobry cytat :D Niczym Krawczyk i Włodarczykowa. Też tacy astralni, ona taka dobra i szlachetna, a w tle dzieci z rozbitą na zawsze rodziną. Niczym się od nich nie różnisz. PS. Jestem drugą żoną. Mój mąż zrobił wszystko po kolei- najpierw koniec jednego, potem początek drugiego. Bo fakt, że życie sie różnie układa i tu masz rację. Ale Ty bez pardonu wlazłaś w okres bardzo newralgiczny dla rodziny (małe dziecko) i jeszcze wysmiewasz ich płytką codzienność. Coś cię bardzo boli, bo to nie jest normalne tak mocno szukać jakiegokolwiek pretekstu by dzwonic do byłej. Dziwi mnie to bardzo. Zajmij się swoim zyciem. Bo mam wrażenie, że chciałabyś z jednej strony ubrac się w niewinną sukieneczkę dobrej i szlachetnej obrończyni rodzinnych relacji ale podświadomie chcesz tylko i wyłącznie walnąć byłej zonie tuz przed nosem wielki afisz "JESTEM Z TWOIM DZIECKIEM, HAHA!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietakazła
do mieczkowaata no ok masz racje, po prostu zastanowiłam się juz pare razy czy moge podać taki np. parcetamol czy juzdzisiaj w domu mama mu nie dała, wiesz czasami to są tego typu sytuacje, ale moze masz racje, moze to są sztuczne problemy, po prostu chciałam by w porządku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a po co Ty chcesz dawać ten paracetamol?? Przecież jeśli matka przekazuje Wam chore dziecko to ojciec raczej pyta co dawać, co ona dała? A jeśli dziecko dostaje u Was goraczki to chyba wiecie co dać, a czego nie? Naprawdę zaczynam sie zastanawiać nad rolą ojca w tym wszystkim. Bo kupy się to nie trzyma! Niby mały jest u Was często, nawet dwa tygodnie, a nie wiesz co mu podać, jak mu podać... Dziwne to i tyle. czarna_gorzka- też się zastanawiam, czy aby autorce na pewno chodzi o to, zeby byc " w porzadku"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×