Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Exhausted

Wyrzucili mnie z domu

Polecane posty

do chłopaka:) nadal sie czuylam w liceum, po szkole chodzilam do znajomego ogrodnika i dorabialam. nie musialam , ale hccialam sie w jakikolwiek sposob dolozyc. i nie chodzilo o odiazanie, bo problemow z kasa on nie mial. i moze nie zwialalm, mamie oswiadczylam, ze ide mieszkac do niego (to samo miasteczko) a z ojcem wtedy mialam wojny non stop-jego nie bylo w domu, a jak juz byl to nie mogl zdzierzyc nowego koloru wlosow, nowych kolczykow, takiego a takiego stroju i w glupi sposob mi dokuczal.teraz mamy o niebo lepszy kontakt (mam 23 lata obexnie) ale do domu juz wtedy nie wrocilam:) od wtedy jestem samodzielna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Exhausted
Moj facet mieszka z rodzicami, bo studiuje zaocznie i nie ma kasy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jak sie dogadujesz z ''tesciami''? tej michy dziennie by ci nie dali? moj mial wlasny dom. tzn 3 mieszkania w domu wlasnosciowym. na dole brat mieszkal i mama my na gorze nie bylo pretensji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vxdvdxf
Mam 20 lat, z rodzicami nie potrafię normalnie rozmawiać od jakichś 3 lat. Matka to sfrustrowana kobieta, która się na wszystkich wyżywa i mówi takie rzeczy, które bolą najbardziej. Totalnie skopała mi samoocenę, zawsze byłam w szkole pośmiewiskiem. Wcześniej byłam zamkniętą w sobie osobą, płakałam każdego dnia. Od 3 lat spotykam się z różnymi chłopakami. Tak na poważnie spotykałam się z trzema. Z pierwszym zakończyłam znajomość po 13 miesiącach, matkę to w sumie obeszło, bo był z niezbyt zamożnej rodziny. Z drugim, studentem medycyny zerwałam po 9 miesiącach. Nie kochałam go, poza tym pojawił się chłopak z mojego roku. Matka nie może tego znieść do tej pory, każdego tygodnia słyszę, że go widziała i że on tak pięknie wyglądał... To w ramach wstępu. Od kiedy jestem z obecnym chłopakiem rodzicom całkowicie odbiło. Robią mi problemy jak gdzieś wychodzę, nawet jak jest to dwugodzinny spacer. Przez ciągłe wojny i złośliwości rzuciłam studia, nawet matka mówiła, że co ja będę po tym robić i że widziała ofertę pracy dla ekonomistów za 1700 brutto. Nie mówiłam nic o swoich planach. Wiem, że oni już mi nie pomogą. Zresztą chciałam znaleźć pracę i się wynieść. Ale przy okazji mojego wyjazdu na ognisko i pod namiot wydało się. Mam wrażenie, że najbardziej nie zabolało ich to, że kłamałam przez ponad miesiąc tylko że chciałam jechać pod namiot :D Jednego dnia wywalili mnie z domu, poszłam spać do chłopaka i w nocy mówiłam matce, że wrócę rano. Kiedy wróciłam ojciec zaczął mnie wyzywać. Powiedział, że albo zostaję albo jadę na to ognisko i mam wypierdalać. Wybrałam to drugie. Siedzę teraz na stancji chłopaka. Rodzice niby się martwią, dzwonili do mojej przyjaciółki, w końcu ja napisałam esa, że nie chcę wracać. Teraz matka wymyśla różne scenariusze, że niby jestem w ciąży, zostałam wciągnięta do sekty albo chcę iść do pracy, by tyrać na mojego pana :D Nie wiem co robić. Koleżanka mówi, że nie jest tak źle, ale ja nie mam po co wracać do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a spróbuj może
najpierw zobaczyć problem z perspektywy rodziców... To łatwo się mówi - rzuć ich, wyprowadź się, pozwij o alimenty... A czasem okazuje się, że ma się naprawdę kochających rodziców tylko komunikacja w domu całkowicie leży i wszyscy po prostu się wyzywają i wrzeszczą na siebie, bo nie potrafią porozmawiać... Świat nie jest czarno-biały. Mi zajęło lata żeby zrozumieć moich rodziców i stwierdzić, że naprawdę mnie kochają. Trzeba było tylko zacząć rozmawiać ale na takim gruncie, żeby nie wrzeszczeć... Może masz rodzeństwo które może pomóc? Może maila napiszesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×