Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość majkaa..

Czy Wy czasem nie przesadzacie drogie mamy?

Polecane posty

Gość Kapijonka
kobrietta zgadzam ie z Toba w 100%, a już w sprawie wylizywania smoczków i przezuwania jedzenia :-) bleeeeeeeee. mnie pewnie tez zdarza się czasami przesadzić, ale staram się podchodzić do wszystkiego ze spokojem i na luzie :-) pamiętam jak ur syna( sierpien, 33 stopnie) właściwie kilka dni na całodniowe spacerki, lekko ubrany. moja teściowa jak go na rece brała to naciągała wszystko co możliwe i buczała, że dziecko nie ma kaftanika, śpiochów itd... masakra. Mały nie chorował dopóki do pla nie poszedł. Dla porównania dziewczynki szwagierki mieszkającej z teściowa- 33 stopnie na dworze? co z tego ma 2 miesiące zaziębi się, no to: body, kaftanik, spioszki, jakies spodenki, skarpetki i obowiazkowo kocyk.... szok!!!a potem po lekarzach wycieczki. druga jak sie zima ur to świeżego powietrza nie widziała przez 4 miesiące- do odpuszczenia śniegów i temp 15 stopni!!!! Mój je frytki, pizze, chipsów nie lubi ;-), oczywiście , ze nie codziennie, ale z umiarem. w koncu wszystko ejst dla ludzi :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marylka b.
Mnie jeszcze wkurzają baby, które łażą z dzieciakami wystrojonymi jak śledzie na święto morza i się lansują. Dzieciak chce pobiegać, potarzać w liściach, iść do piaskownicy, ale nie może bo się ubrudzi i zniszczy spodnie. Masakra!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kilka z tych rzeczy, o których piszecie np. wożenie dziecka, czy smok w późnym wieku wynika z wygody matki raczej niż z nadopiekuńczości - na pewnym etapie nie nastapiła zmiana przyzwyczajeń i komu się chce walczyć jak dzieciak się zapiera, sama mam na sumieniu przegraną walkę z nocnym moczeniem syna:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kilka z tych rzeczy, o których piszecie np. wożenie dziecka, czy smok w późnym wieku wynika z wygody matki raczej niż z lenistwa - na pewnym etapie nie nastapiła zmiana przyzwyczajeń i komu się chce walczyć jak dzieciak się zapiera, sama mam na sumieniu przegraną walkę z nocnym moczeniem syna:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majkaa..
A fuj z tym oblizywaniem smoczka,łyżeczki itp..... Obrzydliwe to jest. Czipsów już nikt nie wciska,mniejsza o te czipsy,ale kiedyś zobaczyłam nawet parę razy(nie pamiętam czy tu na forum) temat,że mama nie ma co dać dziecku bo ma w lodówce to i to i ona nie ma co mu dać bo to nie zdrowe bo ma taki i taki składnik:P i pisze na forum nie wiadomo po co:) Moje je czipsy,pizze(rzadko,zbytnio za nią nie przepada),woli Mc donalda(frytki:D),wiadomo że sporadycznie a nie codziennie. Ale są też ludzie co przeginają w drugą stronę:) Dziecko po niżej roku,dajmy te 7-8 miesięcy i smażone,lizaki itp..... Z tym smoczkiem,wózkiem to na prawdę już tam przesada.Wiecie do mojego dziecka przedszkola matka przyprowadziła dziecko ze smoczkiem i zostawiła, i później też inne dzieciaki wołały o smoczka. Dyrektorka powiedziała że to przedszkole nie żłobek i żeby przyprowadzać dziecko bez smoczka,bo już jest wystarczająco duże. Zdarza się że dzieciaki siusiają w nocy(to podobno normalne chyba do 6 roku życia). Ale np chodzący 5 latek w dzień z pieluchą zdrowy to już dziwne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziumdziulaczek
a ja znam taka matke co ma 6 letnie dziecko którego nie puszcza do przedszkola bo bedzie chorował i 1,5 roczna córke która prawie cały czas na rekach nosi bo sie przewraca i tak jest bezpieczniej, do sklepów z nimi nie wchodzi bo zarazki, w domu ma tak czysto że z podłogi można jeść. dzieci zawsze ubrane za ciepło a w tamtym roku nie wychodziłi od pażdziernika do lutego z domu bo ten starszy mial kater(ona z katarem już go nie wypuszcza z domu) a mlodsza była za mała żeby z domu wychodzić na takie zimno:) a i myje ich tylko w wodzie przegotowanej i piasku im nie pozwała na polu dotykać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie jedna mama
Wiecie co mnie najbardziej śmieszy? :D hahahaha nie no to to dla mnie mistrzostwo swiata dosłownie! :D Przegrzewanie niemowlaków! :D Lato, 20+, 30+ a nawet kij- niech będzie ok 20st+/- a te mamuśki wszystkie przewrażliwione kładą dzieci do wózków w czapach (nie, nie czapeczkach), w bluzach pod kocem i uwaga HIT! Przykryte osłonką na wózek :D:D:D:D:D Ta osłonka na wózek na późną wiosnę czy w lecie mnie po prostu rozwala na łopatki :D:D:D:D Czasem się zastanawiam, czy te dzieci się tam zwyczajnie nie duszą jak jest tak ciepło :D Mistrzostwem jest też to "zdrowe żywienie" dzieci :D na piersi KONIECZNIE!!! a do 6tego m-ca nie poda NIC :D A zupe to jak ma 8 m-cy dopiero :D. Kiedyś dzieciaki w 3cim m-cu jadły pierwsze zupy i przynajmniej lubiły jeść praktycznie wszystko, bo szybko poznawały smaki :D A teraz "NIE BO NA BANK UCZULENIA DOSTANIE" :ddddddd potem: parówki nie, pizza nie, chipsy nie a dzieci wychodzą takie biedne na dwór i sępią od wszystkich do okoła :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xarla
ja znam kobiete, ktora ma synka 2 letniego i corke 6 letnia. 2 letniego synka nosi caly czas na rekach, bo sie boi ze sie przewroci i guza nabije i karmi go caly czas piersia 6 letnia corke nie wypuszcza w ogole na dwor, na podworko, nie pozwala sie bawic z innymi dziecmi, tez ja nosi na rekach zeby sie nie przewrocila i zmieniaja jej szkole kilka razy w ciagu roku, bo dziewczynka jest totalnie aspoleczna Probowalam rozmawiac z ta kobieta, ale ona nie widzi problemu. malo tego jej matka postepowala z nia tak samo i do tej pory wydzwania do niej po godzinie 17.00 czy na pewno jest juz z dziecmi w domu bo sie sciemnia i na pewno jej sie cos stanie za ciemnym rogiem. Masakra. Jestem za zdrowym wychowaniem, w zdrowym rozsadku, z parowkami i tarzaniem sie w blocie. Dziecko musi miec dziecinstwo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No to może...
A mnie śmieszą jeszcze te młode mamy co to karmią piersią i się wręcz głodzą bo wszystko zakazane. śliwki nie bo pestkowe, kapusta wzdyma, kakao uczula i tak mogę wymieniać bez końca. O przegrzewaniu to już nie wspomnę, czasem aż siłą się powstrzymuję żeby nie wyjąc tego kocyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm
dziecko na pierci do 6 miesiąca nie potrzebuje innych pokarmów. ..wiec po co je podawać??? Mnie rozwala jak ktoś ma w dupie dietę swojego dziecka i wciska mu parówki,danonki , kubusie inne śmieci których dziecko nie potrzebuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do marylki
padlam z tego "sledzia na swieto morza", zloty medal za ten tekst :D nie rozumiem za to, dlaczego tak bardzo gloryfikujecie te nieszczesne parowki jako przysmak dla dzieci, przeciez to zmielone odpadki z rzezni, nic zdrowego ani smacznego, to juz lepeij dac dziecku w reke kabanosa, w takich chudych i suchych miesnych przekaskach raczej nie da sie przemycic zadnego syfu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmm nie wiem samaaaa
Kocham ten widok, jak sobie spaceruję po mieście, ciepło, przyjemna pogoda, i widzę te biedne dzieci w wózkach: czapa zimowa, polar, kocyk, ocieplacz na wózek, a na buzi rumieńce że hej.... no po prostu śmiech na sali:D Ja zawsze ubierałam córkę tak jak siebie, jedynie jak była noworodkiem, miała tę jedną warstwę na sobie więcej, i nieraz słyszałam uwagi rodzinki typu: a to jej chyba zimno? ubierz ją... :P No i nie chorowała ani razu, a ma prawie 15 miesięcy. Dodam, że w domu też nie przegrzewamy, po kąpieli w łazience na dole niosę ją do jej pokoju przez klatkę schodową i jakoś jest OK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majkaa..
Tu już nie chodzi konkretnie o parówki, ogółem o jedzenie. Są takie co dość długo dzieci karmią piersią,a dziecko nie zna smaku zupy,albo jak go zna to tylko ze słoiczka( bo niby zdrowsze). Ja swojemu po roku zaczęłam stopniowo wprowadzać różnorodne dania,ale nie przeczę już wcześniej znał smak zupki (specjalnie ugotowanej dla niego) i inne. Słoiczki,gotowane własne też. Słodycze ok 2 lat, wcześniej ew chrupki kukurydziane. Z tym przegrzewaniem to nie normalne te matki, kocyk, na to jeszcze na budę ścierka aby słońce nie raziło dziecka i siedzą na słońcu w +30 stopni. Albo z tym noszeniem na rękach....moje nie raz aferę robiło nie chciało w wózku siedzieć,ale w końcu zrozumiało że to nic nie da i później (te co noszą) mówiły a jak ładnie w wózku siedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majkaa..
Jak spytałam lekarki kiedy mogę podawać kotleta schabowego czy też mielonego(smażone ogółem) to że od 3 roku życia..... Padłam. Wy tez czekałyście do 3 lat ze smażonymi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majkaa..
Ja jak wychodziłam prawie codziennie z dzieckiem w zimę chociaż z psem jak na prawdę pogody nie było, to usłyszałam od pewnej osoby,,,a później dziwisz się że choruje Ci dziecko'':-/. Czy wy też myślicie,że lepiej większą część zimy przesiedzieć w domu? Nie puścić dziecka chociaż na te 20-30 minut jak jest zdrowe.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój jadł smażone wcześniej, nie pamiętam, ale na pewno nie jak miał rok czy 1,5roku. Przypomniała mi się historia na temat przegrzewania dzieci i tych kocyków zakrywających budę na gondolach ... pare lat temu nad naszym polskim morzem na plaży, matka wpadła na pomysł przykrycia gondoli kocykiem by dziecko mialo cień i grzecznie spadło. Środek lata, ukrop... zrobiła dziecku saune, nie przeżyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wytłumaczcie mi, dlaczego często stawia się w jednym rzędzie pizzę, chipsy i parówki. Rozumiem parówki, bo to sam syf (wystarczy poczytać skład), chipsy też, bo logiczne, że ziemniaki smakujące kurczakiem czy grzybami naturalne nie są. Ale pizza? Przecież tam jest ciasto drożdżowe, mięso, warzywa, przecier pomidorowy. Nie rozumiem, co w tym niezdrowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze cosss
do marylka-wkurza cie jak dzieci sa ladnie ubrane?i juz matke do jednego wora wrzucasz? A wyobraz sobie,ze te dzieci ladnie ubrane akurat wracaja z odwiedzin albo ida w odwiedziny i matki nie chca by sie ubrudzily. Raz zobaczysz dziecko ladnie ubrane i matke,ktora dba by sie nie wybrudzilo to od razu tak musi byc przeciez u niej na codzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się z tym, że mamy w większości przesadzają. Jednak muszę przyznać rację mamom, które obsesyjnie wręcz dbają o jakość jedzenia dla dzieci, nie dają słodyczy i produktów przetworzonych. Niestety oddziały onkologiczne dla dzieci są przeładowane a lekarze zgodnie twierdzą, że duży wpływ ma na to jedzenie tego syfu, który serwują nam producenci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze cosss
Po drugie:CO was tak inni obchodza??? Macie na prawde tak nudne zycie?? Bo ja chyba tylko z nudow bym sie innymi mogla interesowac albo z jakiejs zyciowej desperacji. Szczesliwy czlowiek patrzy na siebie i na swoja rodzine,nie na innych!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj jak mnie śmieszą matki
które tak bardzo śmieszą inne matki! One są takie idealne i wszytsko robią dobrze i wszystko wiedzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam sąsiadkę, której dziecko boi się remontu u sąsiadów.. Dziecko poszło właśnie do zerówki. Nie da się spokojnie czegość przywiercić lub zbić mebli bo zaraz jest telefon że mamy przestać bo jej dziecko się boi. Bo ciężko jest wytłumaczyć dziecku że sąsiedzi obrazek wieszają lub mają poprostu remont... SZLAK MNIE PRZEZ NIA TRAFIA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marylka b.
Do jeszcze cos: nie mówię o takich sytuacjach kiedy się idzie w odwiedziny czy coś. Mówię o mamuśkach (znam takie przypadki), które na spacer czy plac zabaw zakładają dzieciom drogie ładne ubrania, a potem wszystkiego zabraniają. Nie mówię, że moje dziecko chodzi jak szmaciarz, ale jeśli czegoś mi szkoda zniszczyć to nie zakładam tego na spacer. Pozwalam mojemu dziecku być dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ostatnio mąż musiał przywiercić 1 śrubkę/gwożdzia czy co to tam było (nie znam się:P). Ledwo zaczął wiercić i już telefon od sąsiadki. Skręcamy meble, dobijamy- telefon i tak za kazdym razem Dodam ze ta sasiadka nie mieszka drzwi obok nas ani tez bezposrednio pod nami. Tylko z boku gdzie nasze mieszkanie nawet na 1cm nie zachodzi na jej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczesliwa kobieta nie siedzi
na kafe ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhhhhhhkhkhml
baby yaga - ja nie wiem jak można ciągle coś wiercic, kuć, rozwalać, remontować. Umarłabym mając sąsoiadkę jak ty. Kiedyś tacy koło mnie mieszkali, wiecznie stukanie i wiercenie po 19 godzinie. Chorzy ludzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majkaa..
do jeszcze cosss: Nie nie interesuje mnie czyjeś życie, nawet jak widzę,znam kogoś to się nie wtrącam. Dla mnie może przegrzewać dziecko w +30 stopni,może karmić piersią,dawać smoczka w wieku 3 lat. Jego sprawa. Ale piszę tutaj na forum chociażby dlatego,że założę się że nie tylko mnie śmieszą zakładane tego typu tematy,,mama ma kota a ja jestem w ciąży więc do niej nie pojadę'', ,,nie mam co dać dziecku jeść bo szyneczka za tłusta'', a nie długo będzie ,,jakie majtki nosicie'' : - P Myślę,że oburzyć się mogą tylko właśnie oto takie przewrażliwione matki. Już nie chodzi o te parówki,chcesz to dawaj nie to nie dawaj. Tylko później widzę wpis(akurat nie tutaj,ale dawno temu na innym forum),,czy powinnam dać dziecku cukierka'', ,,moje dziecko patrzyło na urodzinach kolegi,jak dzieci jedzą słodycze'' i inne jeszcze bardziej idiotyczne tematy. Każdy wychowuje na swój sposób dziecko,wiadomo. Ale opinie można wyrazić. Nie uważam się za idealną matkę polkę. Kocham swoje dziecko,dam mu cukierki,kawałek pizzy,parówkę,czy frytki i nie uważam się również za złą matkę. Ale sam fakt jest wkurzający gdy Ci te pseudo idealne matki odpowiadają jadem, no bo jak tak można ja tylko domowe naturalne,zero chemii bez niczego( tylko,że teraz chemia spożywana jest prawie u każdego na co dzień,nie ma co się oszukiwać). Próbują Cię przebić we wszystkim, a jak napiszesz że Twoje dziecko zjadło parę frytek,albo w deszcz wyszło z Tobą na podwórko to na Ciebie naskoczą że czasami się zastanawiasz czy świat nie robi się pełen nie normalnych ludzi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majkaa..
Zależy jakie to wiercenie,czy walenie młotkiem:) Jeżeli to jest całodzienne w dzień w dzień to dorosły człowiek w szał padnie,ileż to można. Ale jeżeli zdarzy się co jakiś czas, czy chociażby sąsiedzi w ten weekend robią remont to nie popadajmy w paranoję,każdemu wolno! No ale jak widać nie w pełni tego słowa znaczeniu,bo jeżeli mieszka rodzina z dzieckiem a Ty chcesz przybić 1 obrazek czy coś innego i robią wielkie hallo to współczuję... A pro po od razu hałasowania, to przypomina mi się jednej osoby dziecko,które jak śpi to trzeba chodzić dosłownie na palcach a rozmawiać szeptem. Bo inaczej się obudzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×