Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wściekle glodny mąż

moja gnuśna żona nie robi mi obiadów!

Polecane posty

Gość wściekle glodny mąż

Jak ją zmusić by zaczęła gotować? Cholera wracam z pracy wieczorem i jem kanapki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widocznie stary
źle wybrałes żone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani domu
mojemu zawsze robię smaczny obiadek do tego piwko 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zmusisz jej. Albo się chce/ lubi gotować albo nie. Zresztą też mógłbyś coś sam przygotować:) Chyba, że ona leży cały dzień przed TV- to wtedy Cię rozumiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miliana23
zostają ci obiady na wynos z restauracji hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjkkkkkj
nie jesteś czasem moim mężem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trędowaty wacek
nie gotuj sobie tylko chodź do restauracji i obetnij wydatki na jedzenie w domu najlepiej do zera:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wściekle glodny mąż
Wacek, i tak zamierzam zrobić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość keep warm
raczek bozia nie dala? nie potrafisz sam sobie jedzenia zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wściekle glodny mąż
Skoro ja pracuje dłużej niz ona nie wymagam chyba zbyt wiele? W moim domu rodzinnym ojciec zawsze miał podstawione pod nos, nawet śniadanie mu matka robiła, więc chyba jeden ciepły posiłek dziennie to nie jest jakieś wygorowane żądanie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli chcesz znać moje zdanie
a ty co dla niej robisz jak ona z pracy wraca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli chcesz znać moje zdanie
bo mój mąż pracuje w domku i to on gotuje i kiedy wracam z pracy mam podstawiony pod nos super obiadek. Gdzie jest powiedziane, że to kobieta ma gotować? A ona co jada? W weekendy ty gotujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli chcesz znać moje zdanie
skoro ci tak dobrze w domu było, to trzeba było z mamusią zostać :) Tyle, że oprócz obiadków żona daje ci też coś innego chyba :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie no, nie wsiadajcie tak na faceta- jeśli on faktycznie dużo dłużej pracuje to chyba raz dziennie nie jest problemem zrobić coś na ciepło? Nie chodzi o 3 dania i deser, ale jest mnóstwo szybkich i smacznych obiadów. Nie przesadzajmy też, że to takie uwłaczające kobiecie- mnie tam zależy, żeby mój facet jadł smacznie i zdrowo i jakoś mi korona z głowy nie spadła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maaarek
Moja podobnie, nie gotuje, nie sprząta ,nie pierze a na dodatek wyniosła sie z domu . Mamy spotknia tam gdzie przebywa czyli u kalenki. Co ja mam robic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedyś też tak miałam. Mój facet pracował godzinę (!) dłużej, a wydawało mu się naturalne, że ma na niego czekać obiad. Czyli ja miałam godzinę czasu na zrobienie zakupów i obiadu, mimo że pracę oboje mamy mniej więcej tak samo wyczerpującą zarówno fizycznie jak i umysłowo. Powiedziałam dość i każdy obiad zamawia sobie w pracy. Jest XXI wiek, gdzie nie spluniesz możesz kupić dobre, tanie obiady domowe za grosze z dowozem, a przerwa obiadowa każdemu przysługuje. Pół mojej firmy się tak żywi. Ale nie, lepiej dzień w dzień ganiać z siatami, pocić się nad garami, żeby mężuś miał ciepły obiadek. Masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja też nie gotuje
ale radze sobie,sam umiem gotować gorzej,że nie zawsze mam chęci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wściekle glodny mąż
Kobiety z tego forum są beznadziejne jako ludzie i jako żony też. Zarabiam dwa razy więcej niż moja żona, ale pracuje też dłużej niż ona i jak wracam to jestem zmęczony, a ona sobie siedzi przed tv.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nbnhj
ale po co ma kobieta gotowac skoro w 99% miejsc pracy sa restauracje i tanie obiady????? rozumiem w sobote i niedziele ! ale w tygodniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nbnhj
nie stac cie nia obiady w pracy? chyba nie pracujesz do 13? wiadomo ze facet musi zjesc obiad gdzies w polowie pracy a nie dopiero o 17 po przyjsciu do domu wiec idz sobie wykup leniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kurde ! po co nam żony?
obiadu nie gotują , dzieci rodzić nie chcą , po co nam one? po co się żenić , lepiej w wolnym związku żyć bez zobowiązań i git!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nbnhj
kobiety chca rodzic ale nie chca aby opieka na dziecku spoczywala tylko na nich czyli jak dziecko placze wnocy to ty tez masz ruszyc dupe i je uspokoic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kurde ! po co nam żony?
Moja przed ślubem to pichciła ile wlezie z kuchni nie wychodziła tylko mi dogadzała. Ożeniłem się a zamiast obiadu kartka na stole , " jestem u mamy wroce wieczorem " i tak od półtorej roku. Ona tyje,bo najedzona zje u mamy a ja sobie jajeczniczke musze zrobic albo jakąś kiełbaske ugotuje. No przecież nie pójde do mamy na obiad jak ona. Dziecka nie chce urodzi,bo za młoda ( 26 lat ) . No ile człowiek może czekac ?Chyba ją zostawie , to nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość keep warm
co za sredniowiecze, zona to gosposia, czy co? skad u mlodych facetow przekonanie, ze kobieta ma przy garach wiecznie sterczec? a chlop to co, jakie on ma obowiazki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miliana23
Kurde ! po co nam żony? i co czujesz się oszukany? Ale cie laska w balona zrobiła i tak połknełeś haczyk.Teraz twój ruch ale jakoś pół roku nic z tym nie robisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panu dziekujemy
Spierdalaj chuju do ukraińskiego burdelu, tam se znajdż żonę na swoją miarę, tępy bucu z małym chujem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli wasze szanowne żony
siedza w domu to sposób jest bardzo prosty i skuteczny, ale jeżeli oboje pracujecie to najlepiej we własnym zakresie tylko, że to trochę dziwne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie no ludzie, przecież każdy chce zjeść coś ciepłego przynajmniej raz dziennie, ja pracuję też tylko godzinę dłużej niż mąż, dzieci jedzą obiad w szkole, ale staram się żeby prawie codziennie coś ciepłego zjadł, gotuję obiadokolację, przecież można ugotować cos w niecałą godzinę, gotuję też np. dania jednogarnkowe na dwa dni i wtedy mąż do pracy sobie bierze. I jakoś korona z głowy mi nie spada. A, że mój mąż nie umie wogóle gotować to co? ma glodować? albo pójdzie tam gdzie dostanie jeść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiem na pomarańczowo
kobiety z tego forum są beznadziejne??? przesadziłeś... jako kobieta i użytkowniczka forum, matka i żona prywatnie czuję się niesprawiedliwie wrzucona do worka z ... Twoją żoną ;-) Po takim osądzie mogłabym powiedzieć, że mężczyznom z tego forum czegoś brakuje... ale nie powiem tak, bo z wieloma fajnymi tu rozmawiałam. Na przyszłość nie generalizuj - to, że Twoja żona nie rozumie Twoich potrzeb /myślę o ciepłym obiedzie/, nie znaczy, że kobiety na kafe są złe... Ja gotuję obiadki codziennie, również, albo przede wszystkim dla męża. Co więcej - w weekendy zawsze jest ciepłe śniadanko - mój mąż tak lubi. Dla mojego męża porządny obiad to siła napędowa do działania ;-) Też pracuję, ale mniej niż mąż i staram się żeby jak wraca miał świeży, gorący obiad. Jemy wszyscy razem o 16. Jak żona się nie zmieni to jeden talerz więcej mogę dostawić - przyjedź na indyczka pieczonego ;-) już się dopieka ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×