Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nietypowa sytuacja

Corka kolezanki zniszczyla mi droga rzecz. Jak sie zachowac?

Polecane posty

Gość nietypowa sytuacja

Dzis byla u mnie kolezanka z corka i dziewczynka (niechcacy oczywiscie) zrzucila aparat z polki. Nie wiem co i czy da sie z nim cos zrobic, ale nie dziala jak na razie. Kolezanka przeprosila za corke, ale nie zaoferowala ze w razie czego pokryje koszty naprawy. Troche nie ladnie z jej strony, ale zdziwilam sie dopiero teraz jak wyslala mi smsa, ze ma nadzieje, ze nie ubolewam za bardzo nad strata aparatu i bede pamietala na przyszlosc by takie rzeczy chowac przed dziecmi:O Strasznie mnie to zirytowalo, bo mam sama dziecko, ale nie pozwalam mu chodzic po szafkach i grzebac. Oczywiscie dziecka nie winie, to byly ulamki sekundy mala sie wdrapala na krzeszlo i chciala siegnac po takiego krysztalowego misia i gdy tylko zdazylam powiedziec by zeszla to bylo juz po sprawie:( Jak myslicie powinnam jej cos napisac badz powiedziec na nastepnym spotkaniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego nie każesz jej odkupić tego? O_O Niech ona ubolewa nad stratą kasy, a nie pisze ci takie bzdety, cwaniara się znalazła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sadze, ze tak powinnas zwrocic delikatnie kolezance uwage przy nastepnym spotkaniu aby pokryla koszty naprawy aparatu. Masz racje nie grzecznie sie ona zachowala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yogi-78
Uważam, że koleżanka postępuje niepoważnie. Jeśli się przychodzi z dzieckiem do czyjegoś domu to należy je pilnować! Za szkody wyrządzone przez dzieci odpowiadają rodzice. Ty nie masz obowiązku" przemeblowywać mieszkania" z powodu czyjejś wizyty i jej uwaga sugeruje, ze to była twoja wina i nie powinnaś mieć do niej pretensji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietypowa sytuacja
nie chce tu roztrzasac dyskusji na temat tego ze powinno sie pilnowac dziecka, ze kolezanka zachowala sie chamsko itd. Chce tylko zapytac czy wy byscie zwrocily uwage, a jesli tak to w jaki sposob?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak aparat kosztował to ja bym wprost powiedział. Dla czego Ty masz być stratna. Dziecko powinno się wychować. Jak przychodzi się w gości to dziecko nie powinno ruszać rzeczy z mebli. Twoja koleżanka też zachowała się nie w porządku wobec ciebie. Powinna sama zabiegać o to czy aparat został uszkodzony czy nie? W sumie jesteście przyjaciółmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najbrzydsze sa golfy
wiele takich tematów już tu było.. ja bym zadzwoniła i powiedziała że oczekuje pokrycia kosztów aparatu bo to odpowiedzialność matki pilnować dzieci jak idą do kogoś w odwiedziny.kropka;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietypowa sytuacja
niestety aparat kosztowal kilka tysiecy takze nie jest to jakas malo kosztowna rzecz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście. Co w tym dziwnego?? Za przeproszeniem ta koleżanka to chyba czuje, że może Cię kopać bezkarnie w d..., skoro tak się zachowała wobec Ciebie. Koleżeństwo koleżeństwem, ale takie rzeczy się załatwia normalnie, aparat to nie zabawka za 5zł...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ci powiem
Ja zadzwoniłabym i spytała czy pokryje koszty naprawy. A tak nawiasem mówiac to aparat najprawdopodobniej będzie do wyrzucenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziwne, że nawet nie zapytała czy aparat został uszkodzony. Jesteś w swoim domu i masz prawo stawiać przedmioty gdzie tylko chcesz. To ona powinna pilnować dziecko, a nie Ty. Nie ważne czy to jest drogi aparat czy coś innego. Zwyczajne przepraszam i pokrycie kosztów jest wskazane. Tak postępują ludzie kulturalni dla których przyjaźń jest ważna i nie chcą jej zepsuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pacze i muwie
ja wszystko chowam jak ma przyjsc jakis dzieciak do mnie na przyszłosc chowaj drogie rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawet nie wiecie ile ludzi
za szkody wyrządzone przez małoletnie dzieci odpowiadają ich rodzice bądź opiekuni prawni. Niec h koleżanka nie bedzie taka cwana. Oddaj aparat do reperacji i daj rachunek koleżance. Na drugi raz nie będzie zajmowała sie wyłacznie plotkowaniem tylko pilnowaniem własnego dziecka i nie przerzucaniu winy na innych. Ma dziecko, jest rodicem więc odpowiada za to, co dzicko robi. Koniec kropka. A jak się zachować? Tak jak napisałam wyżej dać jej rachunek za reperację i żądać zwrotu kasy za to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietypowa sytuacja
kolezanka wiedziala, ze aparat sie uszkodzil, bo przy niej probowalam wlaczyc, ale ona niespecjalnie sie tym interesowala. Gdy zauwazyla ze moja uwaga jest skupiona na aparacie to powiedziala, ze idzie:O Jedynie dziecko zachowalo sie na poziomie, bo powiedziala przepraszam ciociu:) Oczywiscie powiedzialam dziecku, ze wsyztsko w porzadku bo miala smutna mine, ale kolezanka calkiem olala sprawe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezczelna kolezaneczka
nie ma co:-O oddaj do naprawy i jej wyslij rachunek i tyle w temacie. ja jej bym nic nie odpisywala. po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietypowa sytuacja
nie chce wysylac rachunku ani nic jej teraz pisac. Chcialabym jednak zwrocic jej uwage jak sie spotkamy. Chociaz maz mowi zeby odpuscic:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ani ty ani twoja koleżanka
nie jesteście bez winy. W twoim obowiązku jest chować drogocenne przedmioty przed przyjsciem dzieci. Ja nigdy mojej lustrzanki nie zostawiam na półce i to bez futerału.Co do twojej kolezanki no musisz ją jasno poinformowac o tym ze obciążysz ją kosztami naprawy i mogłas jej to jasno powiedzieć jak była u Ciebie, ale z tego co napisałaś ona sie nie przejęła i uciekła z miejsca zbrodni szybciutko bo ma Cie za jakieś ciele co to nakrzyczy na forum a winnemu sie nie postawi. Jeśli ty nie umiesz załatwić tej sprawy bo to koleżanka czy coś to niech to zrobi Twój mąż .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietypowa sytuacja
moj aparat lezal na polce tak, ze dziecko by nie dostalo. Pisalam juz, ze mala wdrapala sie na krzeslo i dlatego tak sie stalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpusc
i idź do niej przy okazji zrzucając jej coś cennego z półki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okokok2
Kiedy do mnie przychodza dzieci siostry drogie przedmioty chowam tak zeby nikt z maluchow nie mial do nich dostepu.ty powinnas zrobic tak samo,ja uwazam ze to nie byla winna jej dziecka ze zniszczylo aparat.a tym bardziej matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem koleżanka powinna była pilnować swojego dziecka i uważać co robi, przecież moglo spaść z krzesła i zrobić sobie krzywdę :o Ja w takiej sytuacji na pewno zainteresowałabym sie jakie będą koszty naprawy i zwróciłabym kasę, albo odkupiłabym nowy aparat. Ale z drugiej strony gdyby to do mnie przyszła przyjaciółka z dzieckiem i jej dziecko coś by zniszczyło na pewno nie opominałabym sie o kasę bo pomyślałabym sobie że mogłam też trochę zwrócić uwagę na to co dziecko robi...no i nie warto psuć przyjaźni przez jakąś tam głupią rzecz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nietypowa sytuacja Po tym co ona napisała to tłumaczenie jest takie" było chować aparat, nie oddam ci kasy" tylko napisane grzeczniej i mniej dosadnie :) Ja bym zadz. i powiedziała co myślę bo ktoś na ten aparat ciężko pracował a ona w dupie ma i poszła, mało tego nawet przepraszam nie powiedziała. Może i bym odpuściła jak by chociaz okazała skruchę ( jesli masz tyle kasy aby to olać) ale ona zero sumienia. Nie dość że przyszła z dzieckiem to go nie pilnowała to jeszcze ma pretensje że nie schowałas aparatu. Prawda jest taka że ten aparat mógł stac nawet na podłodze, krześle wręcz gdzieś nisko na widoku a w jej gesti było pilnowanie dziecka, proste. To że ktoś przychodzi to nie znaczy że masz wszystko chowac, to jest tw dom a gośc ma obowiązek pilnowac swoich dzieci a nie zajmowac sie plotami i wymagac tego od Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobra dobra, skoro i tak nie planujesz jej obarczać kosztami, to po co piszesz o tym na forum, wszystko wiesz to zrób jak wolisz, a koleżanka niech się śmieje z "ugodowej znajomej"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak w ogóle to wiecie że jeśli opłacacie za samochód OC to to nie jest tylko za samochód ale mozna też tym pokryć szkody spowodowane np przez dziecko? :) Słyszałam że w niektórych ubezpieczalniach w umowie nie jest wyszczególnione że straty muszą być spowodowane tylko przez samochód...i wtedy powstaje tzw luka prawna i muszą placić...tylko ludzie nie wiedzą i sie nie zgłaszają :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka może i durna,ale jak
można nie zareagować,że dziecko w twoim domu wdrapuje się w miejsca,w które nie powinno,poza tym ile to dziecko ma lat,jak nie więcej niż 4 to rozumiem,że dwie kwoki się rozsiadły,i gówniarza puściły samopas po domu,jak więcej to znaczy,że koleżanka ma duży problem z niewychowanym bachorem,jak małe dzieck może się wdrapywać w miejsce w które nie wolno,a dwie dorosłe osoby tego nie widzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka może i durna,ale jak
i nie dostaje żadnego opierdzielu,a dwie kwoki nie reagując popijają kawusie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kle kle kle kla
Moja córka nosi okulary o niespełna roku. Kosztowały one dość sporą sumę. Któregoś dnia przyjechała do nas kuzynka męża z roczną córką. Siedziałyśmy w pokoju w którym bawiły się dzieci. Kilka razy zauważyłam, jak jej małą sięgała do okularów córki. Powiedziałam jej, żeby miała ją na uwadze. W pewnym momencie jej córka złapała moją za włosy i zaczęła szarpać, a drugą ręką zdjęła jej okulary. To był moment. Ze strony kuzynki męża znikoma reakcja i nie padło nawet jedno słowo "nie wolno" :O Małą rozgięła córce okulary, aż jedno szkło częściowo wypadło. Jedyną osobą która zareagowała oprócz mnie, była moja szwagierka. A kuzynka nie widziała problemu :O Jak tylko pojechały, wsiadłam w auto i pojechałam do najbliższego vission express bo nasz optyk był już zamknięty. Naprostowali oprawki, szkło wskoczyło, ale zdefasonowanie pozostało. Po pewnym czasie w rozmowie wyszedł ten temat, a kuzynka szłą w zaparte, że jak jej córka zdjęła mojej te okulary, to nic sięz nimi nie stało :O Pomijam fakt, że pozwalała wtedy małej na wszystko, a po ich wyjściu ja musiałam zbierać zabawki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka może i durna,ale jak
jak dziecko może się wdrapywać w miejsca w które nie wolno,jak duże to jest problem z dzieckiem,jak małe to znaczy,żer dorośli mają kisiel zamiast mózgu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×