Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

anna@1

pomóżcie dziewczyny bo oszaleje

Polecane posty

Witam wszystkich , to będzie długa opowieść ... Ostatnią miesiączkę mialam 15.09.2012 , cykl mój zawsze był nieregularny 28-33dni . O ciąży dowiedziałam się 15.10.2012 - wtedy zrobiłam pierwszy test ciążowy ,jedna kreseczka była czerwona a blada , druga ledwo widoczna , dopiero pod światło było ją widać Powtórzyłam test po 3 dniach tj.18.10.2012 , wtedy wyszły dwie kreseczki czerwoniutkie . W tym dniu poszłam do mojego lekarza ginekologa . Zrobił mi usg dopochwowe , powiedział ze widzi maleńki pęcherzyk płodowy ale narazie nic nie może powiedzieć , ponieważ wszystko jest za małe i ze mam się zgłosić za tydzień w celu potwierdzenia . Byłam zadowolona , cieszyłam się jak dziecko , dodam ze razem z mężem staraliśmy się od ponad dwóch lat , przedtem miałam 2 ciąże poronione , pierwsza w 12 tygodniu a druga w 7 . Mąż dowiedział się o dzidzi będąc już w Afganistanie ... Ok za tydzień poszłam po raz kolejny na umówioną wizytę , ginekoolog zrobił mi usg dopochwowe i..... powiedział że pęcherzyk płodowy jest taki samy jak był i nie rozwija się , najprawdopodobniej jest to obumarła ciąża, zlecił mi na następny dzień badanie Betahcg cito . Wpadłam w histerię , płacz i lament ... nie mogłam się uspokoić i wyszłam z gabinetu z wielkim płaczem . Długo nie myśląc pojechałam do innego lekarza ginekologii . Oczywiście zrobił mi kolejne dopochwowe badanie usg , bardzo bolało mnie jak mi grzebał tam ... ale wytrzymałam ...jego opis badania to endometrium 19mm , w rzucie jajnika prawego dwa obszary mogące odpowiadać wczesnej ciąży pozamacicznej.Dał mi również skierowanie do szpitala. Myślałam ze zwariuje ... zrobię coś sobie , miałam naprawdę okropne myśli. Tej nocy nic nie spałam ! Dużo myślałam o tym wszystkim , o dwóch różnych diagnozach ... Nazajutrz poszłam zrobić badanie Betahcg... pobrali mi krew i kazali czekać do 17:00 .Moja mama wzięła obydwa zdjęcia z usg do znajomej pani doktor , zeby ona porównała je , jest specjalistą od tkanek miękkich . Porównała oba badania i powiedziała ze na pierszym badaniu jest pęcherzyk płodowy w jamie macicy a drugie zdjęcie ....hm cytując " nie wiem czego on tam szukał" .... W pracy nie mogłam usiedzieć w jednym miejscu , bardzo się denerwowałam itd.O 17:00 pojechałam po wynik badania : wynik to 610,9 mlU/ml...Od razu zadzwoniłam do tego pierwszego lekarza , powiedział ze wynik jest za mały na taką zaawansowaną ciąże i że mam badanie powtórzyć za 48-72h , to bedzię w poniedziałek 29.10.2012r. Pomóżcie mi bo naprawdę zwariuje z tego wszystkiego , czy któraś z Was miała podobną sytuację , piszcie wszytko co o tym myślicie ... błagam , pozdrawiam Ania pomożcie bo oszaleje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mysle,ze tu
moja przyjacoilka miala wieksza bete, wszystkie objawy itd. ciaza nie pozamaciczna, a w jaju plodowym zero zycia. idz do 3 lekarza jesli cie to uspokoi. ja badalo 4. nie chciala sie poddac. w koncu miala zabieg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mysle,ze tu
moja przyjacoilka miala wieksza bete, wszystkie objawy itd. ciaza nie pozamaciczna, a w jaju plodowym zero zycia. idz do 3 lekarza jesli cie to uspokoi. ja badalo 4. nie chciala sie poddac. w koncu miala zabieg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko,radze isc do jeszcze jednego lekarza,poniewaz lepiej zasiegnac kilku opinii,niz sie zamartwiac.Mozesz rowniez isc prywatnie na samo usg i porownac z poprzednim.Na moje rozumowanie,moglo jeszcze nie byc widac serduszka,czasem serduszko uwidacznia sie na usg w 7 tygodniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam , dzięki za odpowiedzi , jestem w taki stanie psychicznym ze szkoda gadać... tak oczywiście jutro powtórzę bete , mam nadzieje ze wszystko bedzię ok i zostanę upragnioną mamą .... dziękuje jeszcze raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co forumowiczki myślicie o opóźnionej owulacji , dużo na ten temat czytałam , dziewczyny piszą ze nawet miały owulacje w 19dniu cyklu. Moze ja też tak miałam ///// sama nie wiem co już myślec i jak siebie samą pocieszać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rroletta
Czesc. Oczywiscie ze moglas miec owulacje tak pozno... owulacja moze sie przeuwac, ja sama mam pozno 18 dnia cyklu. Trzymam za Ciebie kciuki. Ja kilka dni temu przeszlam ciąże biochemiczną. Testy wychodzily pozytywne, jednak z dnia na dzien zamiast ciemniejsza, to jasniejsza robila sie kreska na testach... na drugiej becie wszystko spadlo... w ten dzien dostalam krwawienia i doszlo do samoistnego poronienia. Jednak moja sytuacja jest inna niz twoja. Mam nadzieje ze bedzie dobrze u Ciebie. Trzymaj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rroletta dziękuje za słowa otuchy , jutro pojde na bete i zobacze czy jest większa i czy prawidłowo rośnie , ja nie mam zadnego krwawienia i nic mnie nie boli , moze byc to rowniez niepokojące ze nie odczuwam zadnych skutków ...hmmm nie wiem ... współczuje Ci naprawde tego , co przeżyłaś , ja sama poronilam juz 2 razy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko,to,ze nie masz objawow,to nie powod do niepokoju.Bylam w ciazy 4 razy,rodzilam 2,dlatego,ze mialam poronienie i martwa ciaze.Bedac w pierwszej ciazy z corcia(dzis juz prawie dorosla kobieta,17 lat)nie mialam zadnych objawow,tylko brak miesiaczki,natomiast z kolejnymi ciazami bylo zupelnie inaczej.Kazda ciaza i kazdy porod jest inny,tak samo jak i kazda kobieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem , ja mam dopiero 29 lat , wiem ze jestem młoda i jeszcze dużo przede mną ale naprawdę uwierz mi bardzo chcę tego dziecka i oddałabym wszytko zeby lekarze się mylili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem co czujesz.Ja mialam juz jedno dziecko,ale zawsze chcialam miec dwoje.Kiedy okazalo sie,ze jestem w ciazy bylam taka szczesliwa i nagle zycie sie zawalilo,bo nie bylo juz mojego malenstwa,pozniej kolejna ciaza po 3 latach od tamtego dramatu i okazuje sie po pewnym czasie,ze martwa,zycie kolejny raz leglo mi w gruzach.Mielismy z mezem badania genetyczne,ktore wykazaly,ze jestesmy zdrowi.Pol roku po martwej ciazy postawilam wszystko na jedna szale,albo teraz alo nigdy wiecej i udalo sie,mam dzis juz 5cio letniego synka.Musisz wierzyc,ze bedzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja historia...............
tez przez to przechodzilam, dokladnie rok temu. Wiem co czujesz, caly czas masz nadzieje, ze jednak wszystko bedzie ok. Tez chodzilam po roznych lekarzach, szukajac potwierdzenia, ze jednak moj lekarz sie pomylil i nie jest to ciaza obumarla.Niestety, okazalo sie, ze jednak tak, zarodek przestal sie po prostu rozwijac, mial tylko 2,9 mm. 17.pazdziernika, 2011 mialam lyzeczkowanie. Musze jednak przyznach, ze zabieg ten w koncu przyniosl mi ulge, przede wszystkim psychiczna. Nareszcie nie musialam sie nakrecac i zyc w niepewnosci, ze moze jednak cos z tego bedzie. Po lyzeczkowaniu odczekalismy z partnerem 2 miesiace i znowu zaczelismy sie starac. W nastepna ciaze zaszlam w marcu 2012. Dzis jestem juz w 36 tygodniu ciazy i za ok. 5 tygodni mam planowany termin porodu. Ciaza rozwija sie sie przez caly czas ksiazkowo. Pomimo, ze wszystko jest jak narazie idealnie, niepewnosc, czy wszystko bedzie dobrze pozostaje do konca. Poczuje ulge i spokoj dopiero, jak bede trzymac swojego synka w objeciach i bede miala pewnosc, ze wszystko jest ok. Zycze Ci powodzenia! Pamietaj, jesli tym razem nie wyjdzie, bedziecie starac sie znowu! Nastepnym razem na pewno sie uda! Zycze Ci tego z calego serca. Mi bardo pomoglo obserwowanie swoich cykli, mierzenie temperatury, tabletki castagnus i olej z wiesiolka na poprawe sluzu. W cyklu w ktorym zaszlam zaczelam uzywac komputerka clearblue, ktory dokladnie pozkazal mi, kiedy bedzie owulacja, no i udalo sie! Tez Ci tego zycze, glowa do gory, bedzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak byłam dzisiaj na pobraniu krwi , wynik o 17:00.... nawet nie wiesz jak się denerwuje i myślę o tym wszystkim , dam znać jak odbiore wynik . Ania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:( za bardzo byłam w 7 niebie moze , za bardzo się cieszylam ze "wkońcu" mam spadek bety 149mIU.... jestem załamana , .... nie chce mi się żyć , trzecie poronienie , moze nie było mi dane zostać matką ...Nie wiem co teraz mam zrobić , co mi radzicie?pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniu,bardzo mi przykro,ze tak sie stalo.Teraz jest tylko jedno wyjscie,musicie oboje z mezem zrobic badania genetyczne.Dziwie sie,ze po drugim poronieniu nikt Wam nie powiedzial,ze konieczna jest genetyka,gdyz raz poronienie moze sie zdarzyc,ale to juz bedzie trzeci raz.Skierowanie do poradni genetycznej dostaniesz od lekarza pierwszego kontaktu.Jestem z Toba,bo wiem przez co przechodzisz,bark i slow by Cie pocieszyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też to czytałam i trzymałam kciuki. Przykro mi bardzo. Nawet tak nie mów, że matką nie będziesz. Oczywiście, że będziesz tylko jeszcze nie teraz. Zróbcie te badania, być może jest jakaś przyczyna tego. A może po prostu miałaś wielkiego pecha. Osobiście znam kobiety, które traciły po 2-3 ciąże, a dzisiaj mają dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuje ze byłyście ze mną w tych trudnych chwilach ... Dziękuje za słowa otuchy , jest mi bardzo przykro , widać ze natura jest nieprzewidywalna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzwoniłam już do mojego lekarza , powiedział że nie bede musiała mieć tym razem zadnego zabiegu ... da mi po prostu tabletki wywołujące skurcze macicy , jest mib bardzo ciężko , najgorsze ze mąż załamał się będąc tam w Afganistanie a nie ze mną .... nic nie poradzimy , stało się ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj tam, oj tam :)
przykro mi, że musisz to przeżywać .... no, ale wiekszość z nas już chyba przez to przechodziła... Ale do czego zmierzam- mialas juz 2 poronienia, teraz strasza CIe 3 ( mam nadzieje ze jednak to jest opozniona owulacja) no ale powiedz mi- zadnych badan nie robilas ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj tam, oj tam :)
niedoczytałam...no cóż - stało się - musisz jakoś sobie poradzić. Oczywiscie zdaje sobie sprawe ze najgorsza tutaj jest twoja psychika, niestety :( No ale odpowiedz mi, czy badałąs sie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj tam , oj tam juz jestm po drugim badaniu betahsg , pierwsze 610,9 mlU , drugie 149 mlU także ..... juz po wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj tam, oj tam :)
moja znajoma roniła 5 razy. Teraz ma 3 dzieci. A ciotka - 3 synów i trzy poronienia na koncie - zatem, to nie jest tak, ze nie mozesz. Tylko tak jak mowie- raz moze sie zdarzyć ale po 3 razach to ja bym przestała wierzyć w teorie o ferelnym jajeczku. Przyczyna może być błaha, tzn. latwa do usunięcia. Wiec po co cierpiec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniu przykro mi i rozumiem cię... Ja miałam podobnie jak ty - pierwszą ciążę poroniłam w 12 tygodniu, druga obumarła w 10 trzecia to była biochemiczna. Ja jestem młodsza trochę od ciebie bo mam 24 lata. Teraz leczę się i robię różne badania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×