Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MamaPoRazTrzeci ;-)

Lipiec 2013

Polecane posty

Lou_ prosilam lekarza zeby zrobil usgzebym mogla zobaczyc dzidziusia.. a on powiedzial ze nie ma mowy. ze mialam duzo usg robione juz i on ma wplanie na nastepnej wizycie,.. no i co ja na to poradze..? nie chcialam sie z nim klocic bo wogole bym nigdy juz nic nie zalatwila.. a ogolem lekarz jest fajny... tylko dla mnie jest oczywiste ze jak ide to bym chciala chociaz zobaczyc malucha dlamnie to cos nowego. pierwszy raz jestem w ciazy... powinien to rozumiec.. przeciez jak sie chodzi to tylko sie czeka na usg.. anie pojechalam.. czekalam ze dwie godziny po to zeby wejsc i pokazac mu wyniki badan.. dobrze ze nie place za te wizyty tylkosa na nfz bo bym chcyba rozstrzelalakogos jak za taka badziewiasta wizyte kazal by mi zaplacic 100 zl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja myślę, żeUSG w czasie ciąży nie robi się po to, żeby mamusia sobie popatrzyła na dzieciątko i miała fotki, tylko jest to badanie, które ma wykazać konkretne rzeczy. I jeśli na połówkowym USG wszystko było w porządku, to gdy na kolejnej wizycie lekarz przeprowadzi wywiad, zbada nas ginekologicznie, sprawdzi szyjkę, zważy, zmierzy ciśnienie i przejrzy wyniki to taka wizyta wcale nie jest badziewiasta. Przeciwnie - jest zgodna ze sztuką prowadzenia ciąży w naszym kraju. A popatrzeć na dziecko to można sobie pójść na USG 4D, którego wartość diagnostyczna jest znikoma, ale robi sie je wlasnie po to zeby się spotkac z malenstwem, wzruszyc, miec ladne zdjecia... No tylko ze to jest nasza fanaberia, za która niestety trzeba zaplacic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koala.. lekarz wcale mnie nie badal.. przejrzal tylko wyniki i nic wiecej.. i wedlug mnie kazda wizyta u lekarza to oczekiwanie na spotkanie z malenstwem i jesli kobieta chce to usg powinno zostac wykonane.. ajak sie chce lepsza jakosc to wtedy mozna isc na 3d albo 4d i zaplacic.. podstawowe rzeczy powinna zapewniac zwykla wizyta.. a akurat ta moja ktora mialam przedwczoraj moge ja bez problemu uznac za badziewiasta.. bo zwazyc sie czy przytylam moge bez problemu w domu.. nie ma potrzeby gonic do przychodni z tego powodu.. zadnego szczegolnego wywiadu rowniez nie bylo.. gdyby sie pojawily obrzeki albo zylaki to sama bym sie umiala do nich zglosic.. a tak pojechalam tylko i stracilam pol dnia, na dodatek zmoklam bo strasznie padalo.. amoglam w tym czasie sie wygrzewac w domu i leczyc przeziebienie..bo wizyta niczego nie wniosła..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taka dyskusja to mi tylko przypomina moją kumpelę, która całą ciążę spędziła w Anglii. USG nie miała wcale, badań ginekologicznych wcale a ciążę stwierdzono pobierając krew z palca wskazującego :D. To się dopiero nazywa fachowa opieka :D. Mogła sobie dziewczyna pomarzyć o takiej opiece jak w Polsce na NFZ. Akurat tam mają takie standardy podstawowe opieki medycznej. U nas są inne, ale też nas nie rozpieszczają. KMM, ja chodzę na NFZ i też nie mam robionego USG, jeśli nie ma takiej potrzeby. Jestem w stanie pojąć Twoje rozczarowanie, ale ta decyzja naprawdę pozostaje w gestii lekarza, a nie (choćby najbardziej oczekującej) matki. Dlatego uważam, że służba zdrowia powinna zostać sprywatyzowana - zamiast zabierać ludziom kasę z pensji i przeznaczać ją na niezbyt satysfakcjonującą wizytę, każdy by sobie opłacił co mu się podoba włącznie z całym pakietem usług medycznych :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie w ten piękny, słoneczny dzień :) Wygrzewałam się dziś trochę na balkonie - w końcu!! W najcieplejszym momencie były 22 stopnie :) KMM wyobrażam sobie Twoje rozczarowanie, szczególnie, że nie znasz płci dziecka, ale widzę, że jest to normalna praktyka, jeśli się chodzi do lekarza na NFZ, moja koleżanka w ogóle nie ma robionego USG (oprócz pierwszego stwierdzającego ciążę, jej lekarz ma sprzęt w gabinecie...), na USG genetyczne i połówkowe umawiała się do innego lekarza prywatnie i w zasadzie tylko wtedy widziała swoje Maleństwo (na szczęście udało się podejrzeć płeć), osobiście sobie tego nie wyobrażam, no ale to każdego indywidualny wybór... Ty chociaż miałaś USG już kilka razy i za 2 tyg znów, więc w sumie patrząc z tej perspektywy nie ma na co narzekać :) Dziewczyny co myślicie o żelach położniczych (ułatwiających noworodkowi przyjście na świat) typu Dianatal lub Natalis? Słyszałyście o nich jakieś opinie? Może Wasi lekarze coś o tym wspominali?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :-) Piekny sloneczny dzien, ja juz zaliczylam spacer dzis :-) wkurza mnie to, ze polazic nie moge dluzej, bo mi sie sikac chce co pol godz :-\ i ide zrobie 5 kropli... masakra jakas :-\ Moje brzuchowe dziecko pierwszego kopniaka mi wczoraj sprzedalo o 16.30!!!! I szalala do 24.... dzis od rana tez co jakis czas kopnie, a teraz jak jestem po obiedzie to cisza....glukoza ja usypia tak jak i mnie ;-) LadyG--- nie zxnam tych zeli, nie uzywalam... i nie slyszalam o nich... Truj---- zgadzam sie!!!! Sprywatyzowac sluzbe zdrowia!!! U mojego gin lezy ulotka o pompce do pochwy: wklada sie balonik do pochwy i pompuje przez 5 min i tak codziennie od 36 tc zeby miesnie rozciagnac... jak to zobaczylam to sie usmialam :-D ciekawe czy dziala :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KMM ja też doskonale rozumiem twoje rozczarowanie ale prawda jest taka, że jeśli w ciąży jest wszystko w porządku to wystarczą tylko 3 USG (po jednym w każdym trymestrze). Więc i tak jak mówisz, że miałaś już kilka to chyba nie możesz narzekać. Ja np. chodzę do lekarza prywatnie, w cenie wizyty nie ma badania usg. Za nie płaci się oddzielnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nasz NFZ jest wogole bez sensu..i tak zeby gdziekolwiek sie dostac to trzeba isc prywatnie.. ja jestem w szoku ze jak zaszlam w ciaze to udało mi sie dostac do lekarza przed 10..bo mam stwierdzona w 8.. i tylko w sumie dzieki temu ze pojawilo sie plamienie i zadzwonilam i przyspieszylam wizyte.. NFZ jest do kitu.. ja wiem ze niby ogolem sie robi tylko 3 usg.. ale dla lekarza to nie jest niewiadomo jakie dodatkowe obciazenie jak pacjentka prosi o wykonanie usg.. kwestia trzech minut.. a i pacjentka bylaby zadowolona i on by nie nasluchal sie gadania.. a wedlug mnie nawet jak sie idzie prywatnie to glupota jest osobne placenie za zrobienie usg.. wizyta powinna zawierac samaw sobie to badanie. ewentualne dodatki typu: zgranie na plytke albo jakies inne cuda gdyby byly odplatne to rozumiem.. i wcale nie mam nic przeciwko.. no bo to zachcianka nasza i nie jest to do niczego potrzebne.. tylko zbieramy na pamiatke.. ale usg powinni robic normalnie.. i co by kto nie mowil to zdania nie zmienie akurat w tej kwstii...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi się jednak udału wyjść na spacerek ale przeliczyłam się z możliwościami:-( Mąż z synusiem kontunuowali a ja musiałam w końcu dać za wygraną i odpoczywać w słoneczku, brzuszek mnie strasznie ciągną a ze względu na to łożysku wolałam się poddać:-) K_M_M_ ja w pierwszej ciąży chodziłam do tego lekarza co teraz ale na NFZ i miałam tylko zrobione dwa usg, ostatnim byo połówkowe a w III trymestrze nie zrobił wcale, bo urodziłam wcześniej, a podejrzewam,ze w ogóle by mi nie zrobił, nie miał aparatu w gabinecie. W prawidłowo przebiegąjącej ciąży robi się trzy usg i nie ma potrzeby więcej. Także niestety musisz się z tym pogodzić, a i tak jesteś w lepszej sytuacji, bo tych usg miałaś więcej:-) Teraz chodzę prywatnie i praktycznie na każdej wizycie mam robione usg, cena z usg jak i bez jest taka sama. A na każdej obowiązkowo mam badanie ginekologiczne, szyjka... Na NFZ też tak było. Maite ciekawa ta pompka, może warto wypróbować? hihihihi Mina męża: Bezcenna! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KMM :D wybacz dosadność, ale Twoje zdanie (jak sama miałaś okazję się przekonać) niewiele zmienia w otaczającej rzeczywistości :). To lekarz decyduje a nie pacjent. Póki była taka potrzeba, póty miałaś robione USG co wizytę, przynajmniej tak to zrozumiałam. Teraz jest ok, lekarz nie widzi potrzeby tego typu badań - i jedyne co możesz zrobić to ponarzekać :). Tylko czy ma to jakikolwiek sens? Jak masz ochotę coś zmienić to możesz również zainteresować się programem politycznym poszczególnych partii w zakresie zmiany pakietu usług medycznych świadczonych przez NFZ (czy innego proponowanego przez nich tworu) i na tę partię w wyborach zagłosować. A na razie - albo się akceptuje taki stan NFZtowej rzeczy i wtedy można spokojnie się leczyć bez utyskiwania i niepotrzebnych nerwów, albo się nie akceptuje i prywatnie szuka takiego lekarza, jaki nam odpowiada (czy bierze dodatkowo kasę za USG czy ma to wliczone w wizytę - to już wyłącznie sprawa między nim a pacjentką, bo to pacjentka wybiera czy zakres proponowanych usług i metoda płatności jej odpowiada czy woli się leczyć u kogoś innego). Także take it easy, bo niczego nie zmienisz tylko sobie nastrój popsujesz - a to w ciąży niewskazane :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to u mnie jest jakos dziwnie na tym smiesznym foteliku siedzialam ze trzy razy max.. pierwszy raz jak mialam stwierdzana ciaze,drugi raz jak poszlam ze cos sie dzieje bo uplawy dziwne i trzeci raz tez tylko przez infekcje wyladowalam na samolociku ( bo chyba tak sie na ten fotel mowi) na ogol nie mam tego typu badania.. i dobrze..bo okropny jest ten fotel.. upokarzajace jest siadanie na niego.. wcale nie dodaje mi komfortu psychicznego ze to jest lekarz i trzeba.. dla mnie to tak czy inaczej obcy facet.. i patrzy tam gdzie nie powinien.. wstydzioch jestem i tyle..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Truj, Ale wszystko ma swoje plusy i minusy. W UK np robią badania które w polsce nie są obowiązkowe a są ważne i każda mama wydaje mi się chciałaby wiedzieć. Chodzi mi tu mianowicie o to, czy istnieje możłiwośc urodzenia dziecka z zespołem downa i ogólnie badania wykonywane pomiędzy 12 a 16 tc na konflikt serologiczny, i na mniej wiecej sprawdzenie czy dziecko będzie mialo jakies wady wrodzone. Lekarz mi za takie badanie zaśpiewał 500 zł. A koleżanka z UK, tegoroczna styczniówka miała zrobione za darmo takie badania - tam to jest standard. K_M_M ja też czekałam długo na pierwszą wizytę, bo chyba z 3 tygodnie. To z kolei standard u nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elliska ciuchy super! myslałam ze ja mam najlepsze na swiecie ale teraz wiem że jestem w błędzie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lou dziękuję :) Dodałam jeszcze przed chwilą te, które dostałam. Razem dużo mi tego wyszło ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odnośnie wizyt to ja chodzę na NFZ i mam na każdej wizycie usg :) Może to dlatego, że pani gin. jest mamą mojej przyjaciółki. Dobrze jest mieć znajomości ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KMM, wstydziochu jeden ;) przełam się, bo dzięki temu dowiadujesz się czy np. nie grozi Ci (a przede wszystkim Twojemu dziecięciu) przedwczesny poród. No - ale że badanie do przyjemności nie należy to racja. Po prostu trzeba i już. Ale też co kraj to obyczaj, jak pisałam - moja kumpela ani razu nie miała tego typu badania w UK. Ba! lekarza na oczy nie widziała :D. Całą ciążę prowadziła położna, poród też. Lekarz "na dochodzącego", jak u nas. Lou - ja nie twierdzę, że opieka w UK jest zła. Jest po prostu inna i z innych założeń się tam wychodzi. Do 12tc nie ma się praktycznie żadnych badań; jeśli ciąże są ronione to znaczy że były "słabe" (czyli od razu do specjalistycznej kliniki leczenia niepłodności, jeśli jest jakikolwiek problem z utrzymaniem ciąży czy niemożnością zajścia); "w podwoziu" ;) ciężarówki nie ma co grzebać jeśli nie jest to absolutnie konieczne - tak przynajmniej przedstawiła mi to owa przechodząca ciążę w UK koleżanka. Ja tam mieszkałam, ale w ciąży nie byłam, więc trudno mi porównać. Ale widziałam ich podejście np. do noworodków - wietrznie, chłodno (koło 18st.), a takie maleństwo bez czapki i bez skarpet, odsłonięte w wózku na spacerze. Po basenie (w szkole obok mojej pracy był chyba obowiązkowy) nikt nawet nie troszczy się o to, żeby dzieci wysuszyły głowy - a na podwórku 5st i wieje :D. To samo na przerwach między lekcjami - nieważne czy leje czy wieje: byle kapota na grzbiet i na powietrze, koniec! Także oni po prostu inaczej podchodzą do wielu rzeczy :). Eliska - nie ma jak fart ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
LadyG , Maite no zazdroszczę słońca. U mnie dziś tak pochmurno i beznadziejnie że szok;/ Ja chyba potrzebuje odrobiny słońca do egzystencji;) Jak dla mnie 3 USG to za mało. Ale no może i nie ma takiej potrzeby ze względów medycznych ale dla naszej psychiki było by po prostu lepiej jak byśmy częściej mogły zerknąć na nasze maleństwa:) elliska - ciuszki bomba;) Ja musze jutro zacząć przebierać bo wszystko w worach stoi a ja pojechałam w siną dal;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiosna wiosna hura hura hura!!!!!!!!!! :D U mnie dziś słonecznie i cieplutko a jutro ma być jeszcze lepiej :) Jutro chyba spędzę cały dzień na dworze ;D Viola fajny brzusio :) Elliska śliczne ciuszki - chyba masz już całą wyprawkę? Pasu poporodowego używałam po obu ciążach - nie wiem czy jest taki super bo brzuch i tak mi został ale faktycznie trzyma fałdy na miejscu. Lepsze są chyba wysokie majtki uciskowe (ja mam takie pod biust) albo gorset wyszczuplający - to jest wygodniejsze od pasa bo ten pas jak się siada to okropnie wrzyna się w brzuch (mnie uwierał okropnie w żołądek). Mój maluszek od wczoraj bardzo spokojny, mniej się rusza i lżej kopie. Jak jutro się nie rozszaleje to podjadę chyba do położnej posłuchać go trochę czy na pewno wszystko dobrze bo trochę mnie to niepokoi porównując do jego wcześniejszych całodziennych szaleństw...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eliska super ciuszki:-) Zazdroszczę, że tyle tego masz, ja póki co mam jedne body... Od siostry dostałam. U mnie pogoda dzisiaj marna strasznie, zimno i wieje, cały czas zachmurzone. Miałam iść na spacer ale zrezygnowałam... Nie chciało mi się. Jeśli chodzi o ten pas to się właśnie zastanawiam, bo takie wysokie majtki to nosiłam czasami pod jakieś wieczorowe sukienki ale było w nich strasznie gorąco jak na dworze ciepło. A poród w lipcu to też pewnie będzie upał i nie wyobrażam sobie chodzić całe dnie w tych majtkach i w gorsecie też pewnie gorąco dlatego ten pas wydawał mi się najlepszy ale słysząc wasze opinie to chyba nie do końca tak jest:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Ja byłam dzisiaj z M na spacerku i na pysznych lodach mniammmm Powiem wam ze Ja zamierzam uzywac pasa poporodowego słyszałam dobre opinie i kolezanka lipcówka zeszłoroczna nosiła i pazdzierniku juz nie było widac zeby była w ciazy... mysle ze kazda musi na sobie wypróbowac bo kazda jest indywidualna :) i na kazda inaczej zadziała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie szwagierka bardzo zachwalala ten pas i jej kuzynka.. obie korzystaly z niego do okolo miesiaca po porodzie i mowily ze brzuch sie szybciej zregenerowal.. tzn skora szybciej wrocila na miejsce a nie obwiesila sie... no ale wiadomo na kazdego moze zadzialac inaczej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki :) Maite ta pompka to balonik e-pino. Co prawda ja z porodem naturalnym nie miałam nic wspólnego ;P ale wśród znajomych ten balonik robi furorę! Dziewczyny bardzo go chwalą. Znam 3 pierworódki, które uniknęły nacięcia i miały zaledwie otarcie (mówiły, ze porównywalne z otarciami po upojnej kilkugodzinnej zabawie ;P). Biegiem wróciły do siebie bo i po porodzie ćwiczyły z balonikiem. Reszta dziewczyn to wieloródki i dwie były nacięte- jedna rutynowo (na co miała wkurzenie niezłe) a druga ze względu na to, ze dziecko nie tak wychodziło jak trzeba ( chyba rączką do przodu z tego co pamiętam)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do pasów poporodowych. Ja używałam i rzeczywiście szybko się wszystko wchłonęło ładnie. Inna sprawa, ze ja wtedy ogólnie byłam młodziutka, szczupła więc nie wiem czy to zasługa młodej elastycznej skóry czy pasa. I też jak Truj byłam po cc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja po cc pamiętam (oprócz dość oczywistego bólu) uczucie niesamowitej pustki w brzuchu. Mięśnie brzucha rozciągnięte - a nie miały już czego trzymać ;). Także pas "trzymał mnie w ryzach", nie miałam wrażenia jakby mi wszystko w brzuchu latało. Nie mówiąc już o redukcji bólu przy wstawaniu, kaszlu czy śmiechu. Mięśnie były "stłamszone", więc nie miały jak się ruszać i boleć ;). Sama się zastanawiam jak to będzie w lipcu (bo zimą nie było najmniejszego problemu), nastawiona jestem na noszenie pasa - ale że tylko krowa nie zmienia zdania ;) to zobacze jak będzie. Zawsze mogę go szurnąć w kąt jakby mi było niewygodnie. Dobranoc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja przez wakacje będę nosić pas a później się zobaczy - pewnie w domu nic a na wyjście ściągające gatki ;) Mam też takie cudo http://allegro.pl/kolo-hula-hop-masazer-kulkowy-pas-neoprenowy-i3118652820.html i nie zawaham się go użyć ;) Ale nie prędzej jak 2 miesiące po porodzie. Kuzynka męża za szybko zaczęła ćwiczyć po porodzie i tylko sobie zaszkodziła i szwy po porodzie jej popuszczały i dostała stan zapalny (a w ciąży przytyła tylko 6 kg i po porodzie chuda była okropnie więc nie wiem po co jej to było...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć laski. Ja mam zamiar kupić pas ciążowy a na ten gorset poporodowy wpadłam przypadkiem na allegro i przyznam się egoistycznie że się nad tym zastanawiałam. Każda z nas chciałaby jaknajszybciej wrócić do formy więc jesli sa rzeczy które moga okazać się pomocne to można skorzystać. Miało być u mnie słoneczko, ciepło, a tu dupa jasio, jeszcze będzie pewnie padać ;/ Miało być 17 stopni i słońce, a jest ledwie 10 i chmury ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam wczoraj okropny dzień. Od rana czułam się totalnie wypruta, poprzedniej nocy słabo spałam. Gdy już się ostatecznie obudziłam i postanowiłam wstać to w ogóle nie mogłam się zebrać. Dwie i pół godziny kąpałam się, ubierałam, jadłam... Każda komórka ciała krzyczała żeby zostać w domu, ale nie, wybraliśmy się do carefoura na zakupy... Wlekłam się tam jak nie wiem, chyba głównie przez boląca kość łonową. W końcu zmęczona usiadłam na jakichś wystawionych meblach ogrodowych. A potem nie mogłam wstać, wyprostować się, tak mnie coś zaczęło ciągnąć. Przestraszyłam się i w końcu rozpłakałam się w tym sklepie... A potem ryczałam całą drogę do domu - ze zmęczenia, bezsilności, bojąc się, że z każdym dniem będzie coraz gorzej... No masakra jakaś. Na szczęście dzisiaj znowu jest ok. Macie takie do kitu dni? Gdy wszystko jest bez sensu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×