Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MamaPoRazTrzeci ;-)

Lipiec 2013

Polecane posty

Gość ewelka333
Wiecie a mnie lekarz żadnych witamin nie przepisał mówi że to chemia i żebym tylko kwas foliowy brała i nie wiem czy to dobrze czy zle ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła mama 2013
Ja też nie biorę witamin. Lekarz twierdzi, że jak wyniki badań są dobre to nie trzeba się faszerować dodatkowo. Ja też biorę tylko kwas foliowy i dodatkowo duphaston ale to na plamienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelka333
Czyli nie tylko mój lekarz ma takie zdanie :) troszke mi lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewelka, ja też nie biorę witamin :) Tylko kwas foliowy i te, co brałam zawsze, czyli magnez i żurawinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewelka już lubię Twojego lekarza :) Ja jestem totalną przeciwniczką sztucznych witamin i dużo na ten temat w ciągu ostatniego roku czytałam, zasięgałam też porad lekarzy (oczywiście zwolenników zdrowszego leczenia a nie tych walących na wszystko antybiotyki) oraz studentów farmacji. Nikt mi już nie wmówi, że witaminy w pigułkach są zdrowe i potrzebne. Ja od roku biorę Flavon - naturalny suplement diety opracowany na Węgrzech. Moim zdaniem nie ma nic lepszego a o efektach po zażywaniu Flavonu mogłabym opowiadać godzinami (tym bardziej, że jedzą go też moje dzieci i mąż). Mama 6latki zapomniałam dodać, że wiadro złote oczywiście - w takie się rzyga bardziej dystyngowanie ;D Jeśli chodzi o pracę to u mnie w firmie wiedzieli, że chcę jeszcze jedno dziecko. Było to trochę ryzykowne bo pracuję w markecie a wiadomo jak się traktuje takich pracowników... Jednak ja od razu poszłam na zwolnienie i to bez skrupułów. W markecie nie ma zmiłuj a przerzucanie ton (dosłownie) każdego dnia przez 8-12 godzin to zdecydowanie nie jest zajęcie dla ciężarnej po zagrożonych dwóch ciążach. Teraz też jestem na lekach (duphaston i luteina) bo miałam na początku plamienia. Gdybym miała spokojną i bezpieczną pracę na pewno nie poszłabym od razu na zwolnienie ale każdy ma inną sytuację i sam musi zdecydować kiedy powiedzieć o ciąży. A najważniejsze jest NASZE DZIECIĄTKO o które często starałyśmy się długo i to jest priorytet. Ja wiem jedno - po 13 latach pracy i urodzeniu 2 dzieci - trzeba myśleć o sobie i rodzinie a na drugim miejscu o pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do imion dla dziewczynki mam Kalina a mąż chce Weronikę, dla chłopców jeszcze nie wymyśliliśmy :) Będzie ciężko! Tyle imion jest!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama 6 latki - U mnie tylko lekarka powiedziała : że te badania trzeba zrobić w przyszłym tygodniu ;P i sądzę że jak nie dała skierowania to się nie łapię na darmowe ;) Mam nadzieję, że jak będą mi robili te prenatalne, to mi dadzą fotę. Imiona ... u nas coś już tam wybrane, tylko mąż się upiera żeby były dwa imiona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam, nie mogłam się powstrzymać : " W mediach na wszystkie przypadki odmienia się łaciński termin hyperemesis gravidarum, ponieważ rodzime, angielskie określenie stanu porannych nudności nie brzmi wystarczająco napuszenie. "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koalala
Hej dziewczyny. Wczoraj moja dotąd śnieżnobiała wydzielina zrobiła się sina w kolorze i miejscami miała takie brunatne domieszki... Nie było tego duzo. Po nocy na majtkach miałam dwie plamki, które równiez nie były czystobiałe. Nie ma świeżej krwi, absolutnie nie jest to czerwone w kolorze, ale martwi mnie... jestem teraz w 10 tygodniu ciąży, miałam coś podobnego w 6 tygodniu - wtedy bardzo się przestraszyłam, uspokoiło mnie dopiero USG... Od tamtej pory był spokój i wszystko co sie ze mnie wydobywało było bielutkie. Nie chce histeryzować, panikować przesadnie... Poczekać spokojnie czy próbować wbijać się do lekarza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koalala
Hehe a od kiedy to Anglicy umieją cokolwiek odmieniac przez przypadki? :) Wspomniane to wczesniej wiadro mnie również ubawiło setnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc co do powiedzenia pracodawcy to popieram virade, nie znam pracodawcy ktory by cos zrobil na korzysc pracownika a nie swoja!...moj wlasnie taki jest ze mysli tylko o sobie, wiec powiem mu tak zeby wilk byl syty i owca cala, poza tym dziewczyny tak sobie mysle ze obojetnie kiedy sie powie to do konca ciazy jest baaaaardzo daleko i wiele sie moze zdarzyc w kazdym tyg ciazy! tego nie przewidzimy.ja powiem po swietach chyba. co do imion: dla dziewczynki Alicja, Lilianna, Natasza dla chlopca: Maciej, Szymon, Mateusz mąz zawsze chcial Oliwie ale mu to z glowki wybilam!!!!ufff, dla chlopca chce Szymon. Zgodze sie ale wolalabym Maciej, z dziewczecych nr 1 to Alicja, ale Natasza jest kompromisem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny 🖐️ Pewnie mnie nie pamiętacie, bo rzadko się udzielam z braku czasu, ale od czasu do czasu Was podczytuję i każdej kibicuję. Od wczoraj znam wreszcie ostateczny przewidywany termin porodu 1 lipca. Zaczęłam 10 tydzień, dziecko ma 2,62 cm, ale drugi pęcherzyk niestety wciąż się nie wchłonął i nadal rośnie, choć zarodka już nie widać. Ciąża jest pojedyncza, ale martwi mnie ten drugi pęcherzyk trochę. Nadal mam brać zastrzyki z heparyny i luteinę, witamin żadnych oprócz kwasu foliowego i magnezu z witaminą B6 mam się dobrze odżywiać. Brzuch mam duży w porównaniu z pierwszą ciążą, ale waga mniej więcej ta sama na tym etapie. Mam w ciągu 2 najbliższych tygodni zrobić usg prenatalne plus test z krwi koszt obu badań u mnie to 400 zł :O. 35 lat skończę dopiero w marcu, więc nie łapię się na bezpłatne badanie. W pracy nie powiedziałam o ciąży, bo się boję reakcji szefowej. Wie, że staramy się od 3 lat i że w styczniu tego roku straciłam ciążę, więc pewnie się z tym liczy, ale będzie zła, bo na 10 dziewczyn w moim wydziale 3 byłyby w ciąży 1 ma termin na marzec, druga na czerwiec, no i teraz ja. Powiem po badaniach prenatalnych. Zagrożenie poronieniem minie po 16 tc, więc wtedy powiem rodzinie, na razie wie tylko mąż :P. Wtedy też może odstawię zastrzyki. Śniło mi się dzisiaj, że krwawiłam :(. Dziewczyny, wszystkiego dobrego i pięknych widoków na usg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny! właśnie wstałam po znowu 12 godzinnym śnie;) Ale lepiej się czuję, więc jest dobrze:) @ Koala: trudno powiedzieć, ja w paru miejscach czytałam, że właśnie każdą taką wydzielinę należy konsultować z lekarzem, za to w innych że to normalne i może się zdarzyć... Ja przed ostatnim poronieniem miałam takie plamienie ale z żywej krwi, też na początku kilka kropek, więc to nie to samo...a bierzesz coś na podtrzymanie ciąży np. duphaston czy luteinę? Jak nie masz problemu z wizytą u lekarza, to ja bym chyba przyspieszyła i dla spokoju poszła... @zuzka: a dlaczego masz drugi pęcherzyk? miała być ciąża mnoga? Mi też czasami się śni, że krwawię...:( Ja myślałam, że zagrożenie poronieniem mija po I trymestrze czyli ok. 13 tyg, a nie 16? Co do imion to ja też miałam parę walk z mężem, bo mu się moje imiona nie podobają np. Szymek, Sławek, Adrian czy Halszka:) Kiedyś kupiłam nawet taki kalendarz z odrywaniem kartki na każdy dzień, tam są wszystkie imiona i tak sobie czytałam i zapisywałam moje ulubione:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co wy piszecie________________
Ryzyko poronienia mija po 22 dc, bo od 23 to jest przedwczesny poród martwego bądź żywego dziecka. Nie ma tygodnia po którym nie mozna stracić ciąży!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to prawda, ale ja czytałam, że w I trymestrze ryzkyko wynosi 40%, a potem już tylko ok. 5%. Więc chodzi mi o takie statystyki. Wiadomo, że wszytsko może się zdarzyć, nawet w dniu porodu, ale właśnie ten pierwszy trymestr jest statystycznie najbardziej niebezpieczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Virado, ja miałam na początku ciążę bliźniaczą, ale w 8tc zaczęło się plamienie i serce jednego z zarodków nie biło. Zarodki rozwijały się podobnie, miały porównywalne rozmiary. Teraz został sam pęcherzyk, ale zamiast maleć, to rośnie :O. Może na usg prenatalnym będzie lepiej widać. o W moim przypadku lekarz powiedział, że po 16 tc mogę być spokojniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zuzka: przykro mi! Mam nadzieje, ze po USG wszystko sie wyjasni. Daj znac co powie lekarz! Trzymam kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Co do witamin, ja łykam Aspargin z polecenia mojego lekarza prowadzącego. To połączenie magnezu i potasu. Już od dawna łykam magnez i lekarz stwierdził, żeby nie odstawiać, bo ciąża nie lubi zmian, ale dodać do tego potas, bo jest bardzo ważny w ciąży. Do tego biorę femibion natal 1 i kwas foliowy. Lekarz powiedział, ze nie ma potrzeby żeby łykać witaminy codziennie, więc biorę tak co 3 dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi lekarz witamin nie przepisał, więc nic nie biorę. Ale codziennie jem sałatkę owocową:) A wy zmieniłyście coś w swojej diecie na czas ciąży?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja staram się jeść więcej warzyw i owoców oraz unikać konserwantów. Poza tym nie piję kawy i mocnej herbaty, chociaż może bardziej dlatego, ze mi po nich niedobrze. Rzeczą o która teraz bardzo dbam, są śniadania. Nie wychodzę z domu bez zjedzenia czegoś pozywnego. A wcześniej od czasu do czasu mi się zdarzało z pośpiechu wyjść z domu bez śniadania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żółta cytrynka: ja też zrezygnowałam z kawy i jem śniadania. Kiedyś to pierwsze co w pracy to kawa, a śniadanie dopiero przed południem. A teraz sobie jem w domu, a w pracy Inka:) No i też fast foodów unikam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boże co za ludzie... Na każde imię znajdzie się przezwisko. Ciekawe jakie imię ma ten kretyn, który to pisał... Pewnie ma jakiś kompleks he he!!! Ignorujcie dziewczyny! Koalala a masz możliwość zadzwonić do tego lekarza? Ja bym chyba poszła - zawsze spokojniejsza głowa. Teraz opieka lekarska jest inna. Kiedyś nikt by się nie przejął ale na szczęście czasy się zmieniły. O której dziś wstałyście? Ja się nie przyznam - masakra jakaś... Codziennie coraz gorzej, chyba zamówię budzenie :) wstrząsowe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam bardzo słabą noc. Kręciłam się z boku na bok i nie mogłam sobie znaleźć miejsca. O 7 pobudka moich śpiochów - zaspali obydwaj - nie mówiąc nic o mnie, która nie słyszała nawet budzika. Jak wygoniłam ich z domu, zjadłam sucharka bo już mnie mdliło i zapakowałam się do łóżeczka... I spałam do 11 :-) Daaaaawno tak długo nie spałam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za wstyd
Jak to państwo ma normalnie funkcjonować jak ma ta marnych obywateli śpiących pół dnia :O masakra jakaś. powinni was zesłać do Korei Północnej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie mam problemów ze snem, no może miałam jeden taki tydzień, ze długo się krecilam zanim zasnęłam, dlatego bardzo współczuje wszystkim, które nie mogą spać. Ale z tym wstawaniem to naprawdę koszmar. Muszę wstawać o 5.45 i z dnia na dzień robi się to coraz trudniejsze :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja normalnie wstaje o 5:30. Mając Młodego człowieka w domu nie da się inaczej :-) Najpierw przygotowuję siebie do wyjścia a później Kurczaka. Mąż na szczęście daje sobie radę sam :-) A w weekendy szaleństwo bo śpimy zwykle do 6-7. Zaraz mam nadzieję, że wrócę do pracy to skończy się takie spanie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Virada, ja zmieniłam dietę, choć to też jeszcze nie jest to, co powinno być. Uważam, że wciąż jem za mało warzyw i owoców, codziennie tylko jedna porcja mi wchodzi. To, co zmieniłam, to właśnie śniadania, bo zdarzało mi się bez nich wychodzić do pracy. W pracy staram się jeść regularnie i staram się zabierać coś w stylu obiadu - niestety nie zawsze wychodzi, bo nie zawsze zostaje z dnia poprzedniego ... Pilnuję, żeby jeść pełnoziarniste wafle w pracy jako przekąskę, no i zrezygnowałam z fast foodów, zupek w proszku, coca coli, jakiegokolwiek alkoholu. Mam problem w ogóle z jedzeniem, bo zawsze jadłam bardzo mało, rzadko i nieregularnie, a teraz a tu trzeba gdzieś wcisnąć 5 porcji warzyw i owoców, a to jeść dużo produktów zbożowych, zjeść coś pełnowartościowego, dużo nabiału, i jeszcze zjeść to w postaci 5 posiłków w równych odstępach czasowych, ale mamo, ja mam tylko jeden, niewyćwiczony w jedzeniu żołądek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja generalnie nie mam na nic ochoty. Jem jak poczuje głód ale to jest jedzenie, jem bo muszę. Nie mam żadnych smaków. Mam problemy z obradami bo nie wiem co gotować bo wszystko jest beee :-( owoce jako tako, mąż mi obiera kroi i nie mam innego wyjścia ;-) kochany strasznie wogóle jest ;-) Co do imion to dla chłopca brak dla dziewczynki zgodnie Gabrysia ;-) co do spania to tragedia, wczoraj cały dzień leżałam nawet w piżamie wstawałam tylko na jedzenie ;-)dzisiaj już wyszłam na siłę ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×