Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dylematy przyszłej mamuśki

Cztery kółka

Polecane posty

Gość Dylematy przyszłej mamuśki

Dziewczyny pomocy! Rodzice oznajmili nam dzis że dołożą się do wózka. Huuraa! Ja w gorącej wodzie kapana szukam intensywanie i im wiecej szukam tym mniej wiem... Mocno zastanawiam się nad Navigatorem bo jest w takim przedziale cenowym ale teraz nie wiem czy ten: http://www.pierwszyusmiech.com.pl/product-pol-1234-Wozek-Cadet-gondola-spacerowka-fotelik-Maxi-Cosi-Citi.html czy ten: http://www.pierwszyusmiech.com.pl/product-pol-84-Wozek-Galeon-gondola-White-Sea.html Różnia się zasadniczo ale oba mi sie podobaja i z opisu wnisokuje ze sa funkcjonalne, tylko ze ja doswiadczenia nie mam a ci co pisza te opisy to tez zachwalaja swoje. Mieszkam w okolicach Częstochowy dlatego szukam w Pierwszym Uśmiechu ale może wy mi coś innego podsuniecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drugi - ze względu na koła i ten model w kolorze granatowo-niebieskim super wygląda. Ja miałam x-landera i byłam zadowolona więc też możesz sobie z tej firmy też popatrzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdecydowanie drugi. Pompowane koła i amortyzatory rewelacja. Mam co prawda inny wózek, ale też ma duże pompowane koła, i dokładnie taką amortyzację jak ten. Prowadzi się go bardzo dobrze mimo, że koła nie są skrętne, a amory umożliwiają bujanie dziecka i nie trzęsie nim na nierównościach. Możesz zobaczyć sobie wózki z Roana-polecam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam navingtona cadeta, model tegoroczny. jestem zadowolona: lekki, zwrotny, łatwo się składa. nie widzę sensu kupowania amortyzowanego wózka z pompowanymi kołami, jeśli mieszka się w mieście. mam też używany wózek od znajomych - właśnie taki ciężki i amortyzowany - i nie używam wcale. stoi na strychu i chyba tam juz zostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziunia wybacz, ale niektórzy wolą z dzieckiem spacerować po parku, żeby nie wdychało spalin a tam nie ma chodników :P z resztą my nawet autostrady mamy krzywe a co dopiero chodniki. I jakoś wózek, który ja mam nie jest jakiś strasznie ciężki, ma taką samą wagę jak te wszystkie "cudowne" sztywne wózki, które poza wyglądem nie mają w sobie nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
navington cadet, o ktorym pisze autorka, ma jak mozna zobaczyc na zdjeciu pompowane tylne kola. i po parku chodze z nim bez klopotu. to jest wozek miejski i tyle. jak ktos chodzi po lesie albo mieszka w miejscu, gdzie w chodnikach sa same dziury, to sie nie nadaje. co do wagi: to byl dla mnie istotny aspekt. w sklepie lzejsze wozki nie mialy gigsntycznych pompowanych kol i amortyzatorow. a roznica w wadze wynosila ok. 5 kg. dla mnie to spora roznica, czy wozek wazy 10 czy 15 kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
acha, ja mam dwa parki w okolicy: w obu sa betonowe alejki albo kostka. a z alejek i tak nie schodze, bo nie bede chodzic po blocie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w parku czy lesie betonowe alejki bądź kostka...no tego jeszcze nie widziałam. Ja nie mieszkam w wiosce tylko w dość sporym mieście, ale chodniki gładziutkie nie są. Dla mnie przy wyborze wózka była ważna wygoda dziecka a nie moja. A waga ma znaczenie jeśli wózek trzeba na 4 piętro targać po schodach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja zeby dotrzec do parku z super alejka musze przebnac przes extra dziurawe chodniki... autorko malo istotne gdzie mieszkasz bierz wozek z pompowanymi kolami. Nawet jezeli chodniki masz super to chyba bedzie cisie zdarzac zabrac dziecko chociazby na spacer do lasu ale gdzies dalej od cywilizacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gratka w krakowie nie ma parku, w ktorym nie ma wybetonowanych alejek. a przynajmniej ja w takim nie bylam. w lesie co innego, ale do lasu mam daleko w przeciwienstwie do parku. poza tym jak juz pisalam, mam zapasowy wozek od znajomych z amortyzatorami i kolami jak ciezarowka i na wypadek wypadu do lasu moge zabrac tamten. co do wagi - nie mieszkam na 4. pietrze, wozek stoi na parterze i nawet nie musze go skladac. za to kiedy mam go wlozyc i wyciagnac z bagaznika to juz widze roznice - szkoda mi kregoslupa, ktory i tak jest juz obciazony dzwiganiem dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziunia nie jestes pepkiem swiata. Super ze masz zapasowy wozek, ale autorka pyta ktory ma kupic, wiec twoje relacje i opowiesci o tym co masz a czego nie masz maja sie nijak do sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
arszenika wyrazam jedynie swoja opinie co do wozka, bo akurat mam jeden z nich, tak? a pisze to dlatego, ze moim zdaniem kupowanie wozka po to, zeby wygodnie jezdzic nim po lesie, jesli w lesie jest sie raz na dwa miesiace, jest bez sensu. i nawet gdybym nie miala zapasowego wozka i tak kupilabym cadeta. natomiast jesli ktos ma ochote targac wozek na kolkach jak tir z amortyzatorami jak rower gorski i to profesjonalny, to w porzadku. ja jestem z cadeta bardzo zadowolona i moge go tylko polecic, jesli ktos mieszka w miescie, gdzie gmine stac na przyzwoity stan chodnikow i wybetonowane alejki w parku. amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a i ciekawe, arszenika, co ty masz do powiezenia nt. tych wozkow, skoro jak rozumiem zadnego z nich nie masz??? na podstawie zdjecia wydajesz opinie czy jak??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heh dziunia zawsze rację ma! :D nie używałaś tego z amorami a też sie wypowiadasz. Byłam w krakowie, nie raz i gdybym powiedziała, że są tam gładziutkie chodniki to bym skłamała. I nie wpieraj mi kobieto, że osiedlowe chodniki są proste i nie dziurawe. A jak Ty chodzisz z dzieckiem po centrum miasta gdzie chodniki rzeczywiście są bardziej zadbane itd to tylko współczuć Twojemu dziecku... i wkładanie wózka do bagażnika to na prawdę aż taki wysiłek? bez przesady. A dziecka nikt Ci nie każe ciągle nosić. Moja koleżanka dla porównania ma wózek całkowicie bez amortyzacji i dziecko w nim podskakuje nawet gdy jedzie nim po nierównościach chodnikowych. AUTORKO jeśli zależy Ci na wygodzie i komforcie malucha to na prawdę wózek z amortyzacją, na pompowanych kołach jest lepszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adela850
Ja tez jestem za pompowanymi kolami. Ale czy ten drugi wozek ma zwrotne kola? Jesli nie, to go nie kupuj! Wozek bez ruchomych kol jest bardzo ciezki w prowadzeniu i niewygodny i niepraktyczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja podaje od 6 mies., ale juz
Ja bym na twoim miejscu wziela Galeona. Albo dolozyla do Emmaljungi - szczegolnie jesli planujesz jeszcze z jedno-dwoje dzieci w najblizszej przyszlosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znowu dziunia!!!
A juz tak fajnie bylo jak dupy nie trułas!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja podaje od 6 mies., ale juz
Ewentualnie cos z tanszych polskich, jak Jedo albo Roan, albo Delti Leo (ten sam produecnt co Navington).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pisze o wozku, ktory mam i ktory moge tylko polecic, bo moim zdaniem jest swietny. nikogo do kupna nie namawiam. droga gratko, to ze w dziurze, w ktorej mieszkasz, normalne chodniki sa tylko w centrum, to juz nie moja wina. w mojej okolicy tak nie jest, akurat chdniki niedawno remontowane, wiec klopotu nie ma. a co do bagaznika - wszystko zalezy, jak czesto musisz ten wozek wsadzic i wyciagnac. jak raz na tydzien to ok, u mnie jest inaczej. poza tym ty przeciez nie masz samochodu, wiec dla ciebie problem nie istnieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ten drugi jest bardzo ładny :)))))))) Pierwszy mi się w ogóle nie podoba... nie lubię tych wózków z 2ma kołami mniejszymi (chyba, ze są trochę większe niż te) albo nie daj Boże z 3ma kołami... troche jak inwalidzkie wyglądają :D poza tym na podjazdach się nie sprawdzają ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tych dwóch podanych wybralabym pierwszy. drugi nie ma skretnych kół co jest strzałem w kolano ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziunia to, że ja nie mam własnego samochodu nie oznacza, że nie poruszam się samochodem, akurat nie jest to problem i korzystam z niego kiedy jest taka potrzeba i wierz mi wkładanie wózka do auta nie stanowi dla mnie problemu. Zwłaszcza że żadna gondola nie składa się razem ze stelażem. Trzeba to rozdzielić na 2 części a więc każda z nich nie waży po 14 kilo tak jak cały wózek, którego używam. I nie mieszkam w żadnej dziurze, tylko w dość sporym mieście jak już pisałam. I tak jak pisałam w Krakowie byłam nie raz i ostatnio nawet całkiem nie dawno i nie ma tam idealnych chodników. A to, że w Twojej okolicy akurat zrobili chodniki to się ciesz i woź dziecko między spalinami samochodów na pewno będzie zdrowsze a Ty sobie przynajmniej swoich pięknych butów nie zabłocisz w brudnym parku :P i nie rób się dupna pani z racji tego, że mieszkasz w Krakowie. Czym tu się szczycić? nie rozumiem :P Ktoś tu pisze, że się źle jeździ bez skrętnych kół...też tak myślałam, ale z uwagi na to, że idzie zima zdecydowałam się na nie skrętne duże i pompowane. I nie żałuję, nie mam żadnego problemu z jazdą tym wózkiem ani nie jest to męczące. No ale to już indywidualna sprawa co kogo męczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyszła mamo z dylematem mam wózek z 1 zdjecia. Używałam go dosłownie przez chwilę, bo nie nadaje sie na polskie chodniki. Syn jezdzi wózkiem po siostrze z porzadna amortyzacja i pompowanymi kołami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość świeżak
Wózki bujane na wahaczach i paskach nie muszą mieć skrętnych kół, bo się tak lekko podbijają, że można nimi bez problemu manewrować na 2 tylnych kołach nawet 1 ręką. Skrętne koła mają sens tylko w sztywnych wózkach z jakąś tam sprężynową niby amortyzacją, bo są ciężkie do podbijania (nie uginają się tak lekko jak się dociśnie rączkę w dół). Teraz rozumiecie różnice? Jak ktoś nie rozumie, niech się przejedzie do sklepu z wózkami i wypróbuje oba typy, wtedy chwyci o co chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dylematy przyszłej mamuśki cd
No to już wszystko jasne :) Będzie drugi w takim razie. Muszę się jeszcze do sklepu wybrać pooglądać, podotykać, ale wezmę pod uwagę wszystkie uwagi, te z zagorzałej dyskusji d.z.iunia vs. arszenika* też ;) Dzięki dziewczyny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
świeżak tu Cię poprę... szczególnie, że jeszcze 6 lat temu nie było (tzn były, ale jeszcze nie w takiej ilości) wózków z tymi dwoma mniejszymi kółkami skrętnymi i jakos ludzie zachwali swoje wózki :D Dla mnie osobiście są te z dwoma mniejszymi brzydkie... już jakbym miała wybierać wózek, który koniecznie by miał się skręcać to bym wybrała ze wszystkimi kołami takimi samymi, ale ze skrętną osią (typu Mutsy urbanrider czy chociażby jego podróbka CRV).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gratka, czy ty potrafisz czytac ze zrozumieniem?? gdzie ja napisalam, ze chodze z dzieckiem wzdluz ulicy?? jasno napisalam, ze kolo mnie sa dwa PARKI i w kazdym betonowane alejki a miejscami kostka. mam sobie kupic wozek na wertepy tylko dlatego, ze twoja gmina ma problem ze zrobieniem normalnych chodnikow i alejek?? co do samochodu: gindola jest lekka, wiec jak ja zciagniesz to dalej zostaje spory ciezar stelaza, wiec to sie nie rozklada 1:1. poza tym wielkie pompowane kola musialabym chyba odkrecic, zeby w calosci wcisnac wozek do bagaznika - akurat ja jezdze malym autem, a w bagazniku przewaznie cos mam. najbardziej mnie smiesza mamuski, ktore nigdzie z dzieckiem nie chodza, tylko stoja pod blokiem i to nazywaja spacerem, ale za to wozek maja terenowy ;). jesli ktos faktycznie chodzi czesto do lasu, mieszka w miejscu, gdzie sa dziury w chodniku albo zupelnie chodnikow nie ma, to rozumiem. w innym wypadku jak dla mnie bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×