Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość evangeline

Poronienie mojej mamy...

Polecane posty

Gość evangeline

Kiedy byłam w kwietniu u lekarza z tatą w mojej sprawie, dowiedziałam się czegoś strasznego. Podejrzewano u mnie chorobę dziedziczną, więc pan doktor musiał narysować nasze drzewo genealogiczne. Gdy tata dyktował najbliższą rodzinę, okazało się, że oprócz moich dwóch sióstr i brata (wszyscy starsi) miałam jeszcze jednego (brata? siostre?) ! Moja mama poroniła... Byłam tym strasznie zszokowana, odjęło mi mowę. Nigdy wcześniej o tym nie wiedziałam. Po wyjściu z gabinetu nie rozmawiałam o tym ani z tatą, z rodzeństwem też, tym bardziej z mamą. Boje się podjąć tego tematu. Zaczęłam więc grzebać w dokumentach znajdujących się w domu, z nadzieją że może znajdę coś na ten temat. Ale nic.. ;/ Wiecie może, w jakich dokumentach (znajdujących się w domu) może być jakakolwiek informacja o tym nienarodzonym dziecku, cokolwiek na jego temat? Proszę o pomoc, ten temat nie daje mi spokoju !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antykara
mam taką samą sytuację,tylko moja mama dokonała aborcji w latach 80 tych,nie znalazłam zadnych dokumentów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antykara
wypis ze szpitala,karta ciazy tego szukaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mjjhkh
Co za rodzina :o normalnie idziesz i pytasz, żadnych dokumentów nie znajdziesz, nie licz na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wybacz, ale co to Ciebie obchodzi?... nie sądzisz, że to osobista sprawa Twojej mamy i skoro nic o tym nie mówi to zwyczajnie nie chce rozkopywać tematu? Do łóżka też rodzicom zaglądasz? Mamie bym nawet o tym nie przypominała na Twoim miejscu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna marianna
Ale to też zależy od tego czy ciąża została poroniona na wczesnym czy póznym etapie. Jak na wczenym to raczej wątpie by został jakiś slad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestes pcychiczna autorko
po co rozgrzebywać coś co już było i nie było przyjemne dla twojej mamy! jak poroniła to byl tylko płód i pewnie płci sie i tak nie dowiesz!! najpierw sie dowiedz co to poronienie a później wypisuj pierdoły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na chooj
ci te dokumenty? poroniła i już koniec tematu,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja poronilam i mialam martwa ciaze i nie wyobrazam sobie,zeby moje dzieci o tym nie wiedzialy. Corka jest juz prawie dorosla i wie o wszystkim,a synek jak bedzie starszy to tez sie dowie. Dziwi mnie zachowanie Twoich rodzicow,bo nie wyobrazam sobie ukrywac cos takiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na chooj
@tak bardzo mi z tym zle ale dlaczego twoje dzieci mają o tym wiedzieć? było minęło. rozumiem tragedię ale nie róbmy z tego sytuacji jakbyś mówiła że miałaś 20letnie dziecko i zginęło w wypadku :O moja mama też poroniła jak ja miałam 1,5roku a dowiedziałam się o tym jak luźno rozmawiałyśmy przy jakimś programie właśnie o poronieniach. a tak bym pewnie o tym nie wiedziała i wiesz co? nie robi mi to żadnej różnicy w moim życiu - mogłabym o tym nie wiedzieć i wszystko by było takie same.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaaa_
Ale przecież to nie twoja sprawa autorko? Twojej mamie należy się chyba trochę prywatności? Dziecka nie urodziła więc rodzeństwa nie miałaś i nie miała potrzeby ci o tym opowiadać. Sama pewnie ciężko to przeżyła. Możesz zapytać ale to nie jest tak że oni maja obowiązek ci mówić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamama28
a ja uważam że to temat zamknięty i przyjęłabym do wiadomości że poroniła i tyle - co za różnica tak czy jak - nic ci to nie da a matce tylko rozgrzebiesz rany - prawie każdy ma taką historie w rodzinie - nie rób histerii tylko zajmij się teraźniejszym życiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja poroniłam parę lat temu, byłam w 8 tygodniu. Żadnej dokumentacji przy tym nie było, chyba, że wypis ze szpitala po łyżeczkowaniu. Nie zamierzam o tym mówić dzieciom. W ogóle ciężko mi o tym mówić. Wcale się nie dziwię, że Twoja Mama nic nie powiedziała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na chooj
ej a może autorka myli poronienie z aborcją i z stąd taka u niej histeria? chociaż to i tak nie bylaby jej sprawa :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfjklfjkl
to nie jest normalne, ze dzieci nie wiedzą. My chodzimy na grób bo dziecko urodziło sie przedwcześnie około 30 tygodnia, nawet czasami mama przypomina nam, że dawno nie odwiedzaliśmy braciszka. Nie wiedzieliśmy dokładnie co i jak ale jak byśmy już na tyle kumaci to spytaliśmy się jak to sie stało, wszyscy płakaliśmy jak mama opowiadała. Zbliżyło to nas do siebie i do mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annonimeczka!
Wybacz autorko, ale to NIE JEST TWOJA SPRAWA. To jest sprawa Twoich rodziców. Sama jestem matką, sama poroniłam i nie chciałabym aby moje dziecko grzebało w moich dokumentach szukając czegokolwiek. Jeśli tak bardzo zależy Ci na tym, to po prostu zapytaj o to mamę, jednak uważam że to nie jest temat do dyskusji. Twoja mama najpewniej przeżyła swoją wewnętrzną tragedię i już nic tego nie zmieni, więc po co rozdrapywać rany? Pytasz o dokumenty. One mogą istnieć, a równie dobrze nie muszą. Jeśli Twoja mama poroniła we wczesnym stadium ciąży, to taka dokumentacja nie została nawet stworzona, ma tę informację jedynie lekarz, zapisaną we własnych papierach. Nie będzie nawet żadnej karty ciązy. Natomiast jeśli Twoja mama poroniła poźniejsza ciążę, to karta ciązy na pewno jest, może nawet zdjecie USG zarodka. Płeć najpewniej nie została jeszcze określona, wiec nawet Twoi rodzice nie wiedzieli czy to chłopiec czy dziewczynka. Pytanie tylko po co Ci ta informacja, właściwie to już wiesz że Twoja mama była w ciąży którą straciła, nic więcej w tym temacie się nie dowiesz, chyba że zależy Ci na informacji czy Twoi rodzice znają powód poronienia, może to właśnie sprawa genetyczna, to wówczas z uwagi na swoje dobro możesz zapytać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaaa_
Moja mama poroniła 2 razy i dowiedziałam się o tym niedawno w trakcie luznej rozmowy, nie pytałam o nic więcej. Cieszyłam się tylko że chce sie wygadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaaa_
Chyba sytuacja kiedy jest grób dziecka a poronienie to zupełnie co innego? Moje dziecko żyło 3 dni i moj następny synek chodzi z nami na grób, ale gdybym poroniła to nie powiedziałabym mu o tym, chyba ze sam by kiedyś zapytał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfjklfjkl
nie przesadzajcie że po 40 latach, to trauma powiedzieć że poroniło się w 8tygodniu ciąży, mając dwoje dorosłych dzieci i czworo wnucząt. Poza tym nie dziwię się niektórym wypowiedziom jak dla nich własne dzieci, rodzeństwo czy rodzice to obcy ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapytaj się normalnie mamy, czego się obawiasz? moja mama tez mi powiedziała, że poroniła, ja w tym roku niestety też, a potem się dowiedziałam, że babcia ( mama mojej mamy) tez poroniła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaaa_
Jacy obcy, po prostu każdy ma prawo do prywatności i do wybierania spraw o których powie innym a o których nie powie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annonimeczka!
To nie chodzi o to, że dzieci traktuje się jak obcych!!! Ja za swoje dziecko oddałabym własne życie, ale nie czułabym się komfortowo gdybym przyłapała je na szperaniu w moich papierach. Jeśli moje dziecko chce o czymś wiedzieć, co dot. mnie, to powinno się zwyczajnie o to zapytać, a potem czekać na reakcję. Każdy człowiek jest inny i o ile dla jendej osoby mówienie o poronieniu to pryszcz, o tyle dla innej NIE! Stąd należy uszanować uczucia bliskiej osoby o tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×