Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość drzemek

przyszla zona a kasa

Polecane posty

"koleś zarabia 8 kafli, a może wydać dla przyjemności maksymalnie 100 zł miesięcznie. bo jego baba tak zarządziła większego pantoflarza to ze świecą szukać." co prawda to prawda, ale facet jest szczęśliwy, a to najważniejsze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
drzemek79 Będziesz łoił w pocie czoła na żonkę, jej zachcianki z doopy wzięte i potomstwo. Założę się , że panna pracować nie będzie , doić - a i owszem. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to dobre prowo i tyle mam do
dltego zgadzam sie z tymi co pisali wczesniej o prowo. nie wierze ze jeszcze istnieja tacy idioci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też sądzę, że to prowokacja. i to prowokacja kobiety, bo pisana w typowo babski sposób :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"kupuje jej cos czesto, przy kazdej wyplacie od kilku juz lat kupuje jej prezent, i nie jakiegos kwiatka, choc te tez dostaje, ale porzadne rzeczy, na jej 22 urodziny wykupilem jej kurs prawa jazdy, przy poprzedniej wyplacie akurat znowu wypadaly jej urodziny to wykupilem jej i jej siostrze weekend w spa, wiec nie sknerze na nia." ­ post z 1 strony tak to oni oszczędzają na mieszkanie :D ­ no ale dwóch stów wydać nie może pod żadnym pozorem! :D ­ no ale na weekend w spa to już może :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Meleńka 88
Drzemek Ważne żebyś był zawsze takim fajnym Mężczyzną i żeby pieniądze Cię nigdy nie zmieniły. Pozdrawiam :) Ps: i życzę szczęścia w życiu prywatnym i zawodowym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przedewszystkim weekend w spa i prawo jazdy to byly prezenty ktore dostala przed naszymi zareczynami, wtedy na nic nie oszczedzalem, bo nie myslalem jeszcze o takich rzeczach jak dom. co do bycia pantoflarzem- mam sie stawaic na sile i walczyc zeby udowodnic jakim to jestem samcem alfa? i po co? w zwiazkach jest zdecydowanie za duzo klotni wlasnie ze wzgledu na kase. ludzie powinni sie wspierac a nie klocic w takich sytuacjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam, znam mojego meza 7 lat a od pol rolu jestem w zwiazku malzenskim. w chwili obecnej zarabiam okolo 700 zl. maz prowadzi firme i zarabia duzo wiecej-nie wiem dokladnie (co do grosza) ile ale okolo 10 000zl nie pytam bo nie chce zeby wyszlo ze sie tym nadmiernie interesuje, to nadal jego pieniadze mimo ze maz utrzymuje ze wspolne jest wsYstko i co jego to i moje. przed slubem doszlismy do porozumienia ze maz bedzie lozyl na nasze utrzymanie utrzymanie kwote okolo 1500zl miesiecznie + na jakies wydatki ktore sa niespodziewane. ja swoje pieniadze moge przeznaczyc na zakup kosmetykow czy ubran. w rzeczywistosci faktycznie tak sie dzieje, ze wydaje je na paliwo, kosmetyki, ubrania ale tez to co zistaje wydam na jedzenie.nie wydajemy bardzo duzo na zycie dlatego ze mieszkamy na poddaszu u tesciow i oplaty mieszkaniowe sa bardzo niskiez tego powodu. moja praca jest dorywcza ze wzgledu na to, ze mieszkany w majej miejscowosci iciezko o konkretne zatrudnienie jednak to co dorabiam jest zawsze stala kwota. w sezonie letnim bywa i drugie tyle ale jeszcze takiego sezonu w naszym malzenstwie nie bylo. codzien zajmuje sie prowadzeniem domu. jest to dla mnie nowosc i dopiero ucze sie aby pogodzic wszystkie domowe obowiazki. powoli zaczynam sie dziwnie czuc. z jedmej strony mam poczucie ze malo moich poeniedzy trafia do domowego budzetu oraz na odkladanie na dom, a z drugiej "prowadzenie" domu pochlania duzo mojej sily i energii(przynajmniej jeszcze nie doszlam do wprawy). maz kompletnie nie pomaga mi w pracach domowych, nie mowie juz o myciu podlog czy okien, ale on nawet nie odnosi za soba szklanki czy talerza do kuchni. zostawia skarpetki tam gdzie je zdejmie itp. gotuje obiady i generalnie pichce sniadania, obiady, kolacje. przed zawarciem sakramentu malzenstwa, rozmawialismy o tym ze chcemy aby to byl zwiazek partnerski i ze obydwoje powinnismy sie starac i w utrzymaniu porzadkow i w zarabianiu pieniedzy. wszystko bylo by dobrze ale zaczynam sie czuc zle.. chyba najbardziej przeszkadza mi to, ze czuje sie jak sprzataczka i kucharka. czy on mogl pomyslec tak, ze skoro moje zarobki sa tak male w stosunku do jego to ja mam obowiazek sprzatac jego skarpetki, prac gotowac i zajmowac sie domem? wiedzial ile zarabiam przed slubem i mimo to mowil wtefy inaczej, ze trzeba sie dzielic obowiazkami domowymi. naprawde nie chodzi mi o wielkie dprzatanie z jego strony bo nie bede go wolac aby sprzatal kiedy pracuje w firmie ani gotowal ale kiedy wraca okolo 18 to robi istny syf i nic za soba nie sprzata. na nic prosby sby po sobie odniosl do kuchni czy wrzucil bokserki do kosza na pranie. wowczas wydaje mruk ktory sugeruje ze zrzedze. czuje sie rano jak sprzataczka ktora musi po nim zbierac i do 12 w poludnie ogarniac syf zrobiony przez te pare godzin. czy on mogl zmienic zdanie i pomyslec ze malo zarabiam to powinnam za nim sprzatac ? czy to raczej wygoda z jego strony i nie ma zwiazku z moimi zarobkami? w stosunku do mnie jest mily czuly itp. chodzi tylko o sprzatanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ps bardzo madry facet z autora watku, podziwiam chec porozumienia miedzy narzeczona. moj maza troche gorszy niestety taki nie jest i szybko sie zlosci i niecierpliwi przy rozmowach na trudne tematy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odpowiem Ci z mojej perspektywy. jezeli zarabiam duzo i latwo, a zarabia sie latwo jesli sie lubi swoja prace, to nie obchodzi mnie ile zarabia i czy wogole zarabia moja partnerka. nie stracilbym do niej szacunku, nie traktowalbym jej gorzej, bo i tak zarabiam duzo i jej ekstra pieniadze nie robia mi zadnej roznicy. Gdybym jednak tyral w pracy ktorej nie lubie, a moja partnerka wiecej czasu spedzalaby w domu niz w pracy to chyba jednak tez wolabym zeby sie tym domem zajela, bo ma wiecej czasu. na moje oko potrzebny jest podzial obowiazkow- jesli dwie osoby pracuja na caly etat zawodowo wtedy dziela sie tez obowiazkami w domu. jesli jedna osoba pracuje zawodowo mniej powinna tez wziasc na siebie wieksza czesc domowych obowiazkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"przedewszystkim weekend w spa i prawo jazdy to byly prezenty ktore dostala przed naszymi zareczynami," ­ a po zaręczynach to już nie trzeba dawać prezentów :classic_cool: ­ ściemniaj dalej :classic_cool: ­ w każdym razie prowokacja ci się udała, baby łapią jak muchy na lep :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiedziałm że autor wróci i
nadal będzie tu jęczał jak typowa męska ciotka ale pisz , pisz jak nic innego nie wymyślisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pisalem ze do tej pory za kazdym razem gdy dostaje wyplate i tak kupuje jej prezenty. albo czytasz niedokladnie albo wybierasz sobie tylko to co chcesz widziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
drzemek nie tłumacz się już :D ­ szczerze mnie bawi ta prowokacja :D motasz się prowokatorze, oj motasz. to na prezenty dla niej nie szkoda kasy, a na twoje płytki szkoda? :D ­ po prostu nie ma AŻ TAK głupich facetów. ­

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgdgdg
dobrze rozumiem? czyli prezenty dla niej jej nie przeszkadzają a twoje płyty juz tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zab ja sie nie tlumacze. w Twoim odczuciu jestem pantoflem, w moim dbam o tych ktorych kocham i tyle. nie ma tu sie z czego tlumaczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do drzemek
pewnie nie jestes zbyt przystojny [nie czytalam calego tematu :O tylko pierwsza strone wiec nie wiem ]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakaś baba opisuje sobie tu swój ideał faceta - dość dobrze, choć bez szału zarabiający, zapatrzony w swoją pannę, inwestujący w nią kasę i totalny pantoflarz. ­ naprawdę, koń by się uśmiał :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgdgdg
odpowiesz na moje pytanie czy zbyt kłopotliwe? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do drzemek
mozliwa jest jedynie taka opcja ze partnerka jest bardzo ladna a on nie ale raczej to prowokacja, zreszta chu j z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem. tez tak uwazam, dlatego zajmuje sie tym domem. gotuje sprzatam i piore. ciezko powiedziec czy praca go do konca satysfakcjonuje dkatego ze napewno odczuwa satysfskcje z zarobionych poeniedzy i rozwiazan do ktorych musial sam dojsc, ale sa tez minusy takie jak komplikacje rodzinne bo firmy rodzinne sie tu silnie ze soba wiarza. ciezko to nazwac tyraniem, to jest praca umyslowa. wymaga napewno duzo skupienia i energii, pomyslowosci itp. napewno tez meczy. moja mnie nie meczy-lubie robic to co robie. wtedy kiedy ja pracuje nie pracuje on a nigdy jeszcze nie przyniosl mi kawy po pracy co uwazam ze nie wymaga pokladow energii z jego strony a boby milym gestem. mnie moja obecna domowa praca tez meczy tym bardziej ze nie wiem czy jest wynikiembrsku szacunku z powodu moich malych zarobkow czy z byvua wygodnym. chyba ze przesadzam ale chyba tyle co wymagam to nie jest przesada a jedynie powinnk byc dobrym wychowaniem aby powiedzmy wrzucic skarpetki,bokserki do kosza na pranie, czy np podniesc deske w toalecie (to juz prawie udalo mi sie eyeliminowac), odniesc cos za soba badz wyrzucic odpadki typu slorka od banana, papierek, kubek po jogurcie. co myslisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za bzdety totalne
drzemek zamiast bzykac pane idealna siedzi na kafe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
haha zab to to Cie boli? bo wydaje Ci sie ze jestem idealny? nie jestem idealny a to, ze tu poruszana jest kwestia kasy i pod tym wzgledem jestem wyrozumialy nie ma nic wspolnego z tym jaki mam charakter. a mam dosc ciezki. jestem uparty, w cholere duzo czasu spedzam w pracy gdy przychodzi czas projektow i wiele innych rzeczy ktore do idealu zupelnie nie pasuja. zycie ze mna to nie bajka i tym bardziej doceniam kobieta ktora mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twoja narzeczona to mega materialistka i samolub. Wie, że masz kasę i zaczyna Tobą rządzić. Uważa, że to już jest jej i ma do tego prawo bo jest twoją narzeczoną. Każdy powinien mieć pasję. Dla czego masz z tego rezygnować. Lepiej jak wydasz na film niż na alkohol czy imprezy. Film zawsze możesz postawić na półce. Współczuje dziewczyny w przyszłości będziesz miał jeszcze gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koles/baba tak czy siak
ale prowokator wypisywal, ze nigdy nie mial tu czarnego nicka, a z drugiej strony ile to ludzi poznal na kafe aha mhm taaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za 12 min
"przed zawarciem sakramentu malzenstwa, rozmawialismy o tym ze chcemy aby to byl zwiazek partnerski i ze obydwoje powinnismy sie starac i w utrzymaniu porzadkow i w zarabianiu pieniedzy." Wnioskuje, ze nie mieszkaliscie ze soba przed slubem. Kardynalny blad wg mnie. Masz prawo czuc sie jak sprzataczka i kucharka we wlasnym domu, sorry, ale zeby nie sprzatnac po sobie talerza albo podniesc skarpetek z podlogi?? Pracujesz na pol etatu rozumiem, ale prowadzenie domu razem z gotowaniem to jest jak drugi etat! Nawet jezeli mezowi praca pochlania wiecej nizt te 40 godz tyg. to nic nie usprawiedliwia takiego braku szacunku dla twojej pracy w domu. Nawet jezeli zarabia 10 razy wiecej od ciebie, pieniadze nie mjaja tu nic do rzeczy wg mnie, tu chodzi o wysilek i poswiecony czas + poczucie, ze ktos nie szanuje twojej pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"haha zab to to Cie boli?" ­ jeśli kogoś tu coś boli, to chyba ciebie :classic_cool: ­ "bo wydaje Ci sie ze jestem idealny? nie jestem idealny " ­ idealny? buahahahahahah :D:D:D ­ brzydal, pantofel i cipa pytająca o zdanie w tak durnej sprawie bab na forum - no faktycznie, ideał że hej :classic_cool: ­ jeszcze coś śmiesznego napiszesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulalallala
Dgdgd, nie odpowie na Twoje pytanie bo własnie wyszedł na kompletnego łosia :D Jeżeli to nie prowo to odpowiedź na Twoje pytanie brzmi oczywiście TAK. Kręci nim jak może. Wiedziała laska kogo złapać za spodnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zab do Ciebie juz nie, bo nie wnosisz nic do dyskusji poza komentarzami ktore nie maja nic wspolnego z rzeczywistoscia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×