Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość No masakra no

Moj tato od zawsze powtarzal mi...

Polecane posty

Gość Jaaaaaa27777777
Takich "patologicznych" rodzin o jakich piszesz jest mnóstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co jest z Wami - rzecz w tym, że to nie jest patologiczna rodzina, na pozór jest zupełnie normalną, polską rodziną jakich mnóstwo dlatego zawsze trzeba mieć coś jeszcze oprócz ślepego zaufania do faceta, tu nie chodzi o to żeby dzielić półki w lodówce, tylko żeby umieć o siebie zadbać w kryzysowej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaaaaaa27777777
EwelinaEwa dokładnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co jest z wami-> kochana coś ci się potegowało. Wspólne konto to żadna gwarancja udanego związku, jak również oddzielne. WYbacz że nie czekam na pana i władce z kapciami w szczęce a mam swoje życie;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"po tym, że jesteście tak niezależni od siebie, że trudno Was uznać za związek kochających się i nie mogących żyć bez siebie ludzi" a ty myslisz, ze tylko zaleznosc finansowa swiadczy o kochajacych i nie mogacych zyc bez siebie ludzi? Jesli tak to albo jestes na utrzymaniu meza i szukasz usprawiedliwienia dla siebie, albo... jestes zwyczajnie glupia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmm ????
moja babcia nie pracowała zawodowo ale jak dziadek zachorował i nie mógł pracować to babcia znalazła prace. Nie było u nich podziału na moje i twoje tylko wszytko było wspólne ,nasze . Tak sobie myślę ze pewnie dlatego doczekali 50 lecia ślubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zupełnie nie prowadze oddzielnego życia, wręcz odwrotnie, wszystko mamy wspólne - ale gdybym z jakiegoś powodu została teraz sama (kochanka, choroba czy inna rzecz) to nie musze się martwić - bo jestem w stanie zadbac o siebie i dziecko i o męża gdyby np zachorował, mam wystarczająco dobrą pracę i wystarczająco zaradności - ale zawsze uważałam że najlepiej jest liczyc tylko na siebie i tak juz mi zostało, i nie uważam że ta gwarancja, na wypadek sytuacji kryzysowej umniejsza mój związek, a wręcz przeciwnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co jest z wami
a nie znasz normalnych rodzin, gdzie mąż zostaje pomimo, ze musi utrzymać kobietę i dzieci? Piszesz, jakby tylko niezależna kobieta była w stanie wieść szczęśliwe małżeńskie życie... hmmmmmm ???? dokładnie o tym piszę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co jest złego w tym, ze kobieta jest kimś? Że nie istnieje tylko przez pryzmat swojego meża, swoich dzieci? My mamy oddzielne konta, a budżet wspólny- każde ma dostep do konta drugiego. Odkad mamy dziecko ja zarabiam mniej niz mój facet ale nigdy nie daje mi tego odczuć. Stanowimy rodzinę, ale w razie np. śmierci jednego z nas to drugie spokojnie sobie poradzi. Bo to chodziło chyba ojcu autorki. Można sobie wieśc spokojnie życie "pani domu" i matki- ale sama świadomosc, ze gdyby życie sie nam inaczej ułoży damy sobie radę sprawia, ze jako kobiety czujemy się mocniejsze, bardziej pewne siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooooooooooooooooooooooooopooo
mireczkowataaa idź pilnować swojego bękarta !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co jest z wami-> znam i takie rodziny gdzie mąż utrzymuje żone i wszyscy mają się dobrze, ale ja zawsze patrzę na wszystko" a co by było gdyby..." I nawet nie koniecznie to gdyby to rozstanie. A co wtedy kiedy mooja druga połowa poważnie zachoruje i będzie niezdolna do pracy? Z czego będziemy żyli? Wy się nad tym nie zastanawiacie nigdy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój ojciec nigdy by nie wpadł na to by tak mnie wychowac. W sumie to on wychowanie miał w dupie. Wmawiał mi tylko, że muszę byc dobra dla męża, sprzątac i gotować, bo nikt mnie nie zechce. Sama się kapnęłam, ze bez niezależności ciężko o bycie szczęśliwą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja nigdy nie pojmę dlaczego zależność od obcego człowieka- szefa jest lepsza od zależności od kogoś kogo kochamy i kto nas kocha :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
allium być może dlatego, że jak szef cię kopnie w tyłek to znajdziesz szybko inną pracę? Być moze dlatego, że jak twoja firma splajtuje to znajdziesz inną pracę a jak jedyny żywiciel rodziny padnie to ciężko znaleźć drugiego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a z szybkim znalezieniem pracy ..... temat rzeka . I nie chodzi znajdywanie czy porzucanie pracy -ale zależność jakiej w tej pracy podlegasz .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Padnie, to znaczy będzie nie zdolony do pracy. W dalszym ciągu żadna z kobiet zaleznych od męża nie odpowiedziała na to pytanie. Co wtedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
allium sory ale pleciesz jak potłuczona. Zależność od pracodawcy ;-) Ale za tą zależność otrzymuję co miesięczne wynagrodzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale jeśli mąż daje zonie pieniądze to już jest dla ciebie uwłaczające ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przecież nie starałabym sie o posadę zdobywcy kosmosu , prawda ?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Allium a pokaz mi post w którym napisałam że bycie na utrzymaniu męża jest uwłaczające, te kobiety to lenie itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmm ????
no i co z tego ze zajmowała sie domem? myślisz ze jak ktoś zajmuje sie domem i dziećmi to juz nic innego nie potrafi???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dobrze tyle, ze twój małzonek podejrzewam zarabia trochę więcej niż minimum krajowe skoro zajmujesz się domem. A myślisz, że bez doświadczenia za jakie pieniądze pójdziesz do pracy? (z małymi wyjątkami). Podejrzewam, ze dużo mniejsze niż małżonek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie piszesz tego wprost , ale insynuujesz ,ze poprzez taki a nie inny styl życia kobiety staja sie osobami upośledzonymi społecznie czy zawodowo - co jest oczywistą bzdurą . Ale takie " nowoczesne " myślenie jest teraz modne , toteż nie dziwi mnie brak własnych przemyśleń .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurna czy wy potraficie czytać ze zrozumieniem? Gdzie ja napisałam że nic nie potrafi? Tyle, ze potencjalnego pracodawcę najbardziej interesuje doświadczenie zawodowe? Kojarzysz teraz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety arszenika - nie zajmuję sie domem , a szkoda . Robię " karierę " , niestety ;) ale potrafię zrozumieć kobiety i mężczyzn , którzy potrafią żyć inaczej niż ja i myśleć inaczej niż ja .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×