Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tak bardzo sie starałam

siedze i rycze rpzez moje dzieci

Polecane posty

Gość przedszkole to mieszanina
moje dziecko z przedszkola przyniosło bicie. Non stop gdy coś jest nie po jego myśli, to stoi i placze lub przybiega i nas bije. Okazalo się ze są w grupie dzieciaki, ktore slabo mowia i wszystko rekami zalatwiaja. No jakas maskra. Moj syn przychodzi do domu i cala frustracje na nas wyladowywuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm akurat zgodze sie z Toksyczna za off top (chociaz czytam po lebkach) ze dziecko nie moze krzyczec na rodzica! Co do twojego probloemu jak tak wydziwiaja z jedzeniem Umowcie sie ze w poniedzialek i czwratek gotujecie wedlug gustow starszego, wtorek piatek tak jak chce srednie dziecko, pozostale dni jak ty i maz. Ukladajcie na kilka dni =do przodu jadlospis. I angazuj dzieci w pomoc w domu. Ja np przed chwila dokonczylam zupe grzybowa z moja corka. Kroilysmy pieczarki (ona tepym nozem do smarowania) wczesnhiej postawilam jej krzeselko przy zlewie i myla te grzyby. Potem do miseczki pozwalalam jej wedlug moich instrukcji wsypywac odpowiedni przyprawy ktore potem ja wrzucilam do goracej zupy. I tak razem gotujcie. dzieciaki zobacza ze aby cos stworzyc do jedzenia trzeba sie napracowac, jak im nie bedzie smakowalo to zawsze przeciez po czesci beda musialy 'winic' siebie samych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkloll
dziecko to tylko dziecko, nie myśli o Twoim poświęceniu ani o Twoich uczuciach, będzie chciało jak najdalej przesunąć granicę swojej wolności czyli robienia, co jemu się podoba jeśli na to pozwolisz, wejdą Ci na głowę musisz stanowczo wyznaczyć co im wolno, a co nie nie chcą jeść obiadu - niech nie jedzą jak będą głodne - powiedz, że nie zjadły obiadu i jeśli chcą mogą zjeść obiad, nic innego nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja bym juz nie kupila przez
Hmmm z tym pytaniem sie co chca zjesc...mi to sie smaki od rana jak wstane zmieniaja z 3 razy,wiec moze naprawde nie maja ochoty,wogole skoncz im takie pytania zadawac,wtedy nie bedzie marudzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
////toksyczna-ale moze ty masz spokojne dziecko? nie kazde jest ulozone. sa takie dzieciaki, ze raz dostana kare i pamietaja bardzo dlugo. a sa takie co kary maja za nic, klapsow sie nie boja, nikogo nie sluchaja. znam takie . kazde dziecko ma inny temperament./// ­­­ ­­­ "zrób coś z tym. " -uwierz mi, nie mam jednego dziecka ,ale troche wiecej z roznyym temperamentem,doprawdy roznym, i dlatego wiem ze na kazde dziecko zdajdzie sie sposobb , na kazde!! Nie ma dzieci niereformowalnych!!Umiarkowana Dyscyplina dziala cuda Tylko trzeba odpowiednie metody wychowawcze do nich dobrac i scisle je przestrzegac za kazdym razem, konsekwentnie I z racji tego ze mam stycznoisc z dziecmi z roznym charaklterkiem,i wiekiem (od nastolatka do przedszkolaka) wyciagnelam wnioski ze do kazdego dziecka inaczej trzeba podchodzic, ale nie uwierze w to ,ze dziecko nie jest do zmienienie Kwestia doboru metod wychowaczych, do jednych mozna lagodnie z prosbą i cel uzyskasz, do drugich, ostro, stanowczo ,rozkazem bo inaczej sie nie da i o kant tyłka twoje ciumkanie rozbije Raz,drugi,piąty, dziesiąty ponieise konsekwencje swoich poczynan, i cos do rozumu dotrze Do "Toksyczna czy ty"-przeiez od niemal 20 min juz nawet nic o obiedzie nie pisze, ale o innym problemie gdzie lezy przyczyna autorki zalamki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werka888
a co na to mąż??? jak mozna takim dzieciom ulegac ? tez mam dwoje dzieci w tym samym wieku jak nie chce jesc to nie ma słodyczy i koniec kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak bardzo sie starałam
Kozetko ja spedzam z nimi bardzo dużo czasu. No moze dziś nie bo siedzę tutaj, ale w zwykly dzień to byśmy teraz się uczyli, czytalabym im jakieś ksiażeczki, rozmawiała, budowala z klocków. O przedszkole nie są źli. Uwielbiają je i chodza chętnie do tamtego starego nie chcieli chodzić zbytnio. Sa w innych grupach więc skad niby u nich by byly te same problemy i podobne zachowania? Pytam ich jak im minąl dzień ale odpowiadają dwoma slowami wiec wyciągam wszystko ale nie nahalnie. Pytam a karmiliscie ptaki bo dalam im pokarm? To mi opowiedza ze karmili i byli na spacerze. Tka ich staram się podejść. Myślalam o tym zeby z tym średnim podejsć do psychologa, ale jak rozmawialąm o tym z panią w przedszkolu to nie mogla uwierzyć że my z nim problemy mamy bo on taki ambitny i odważny i wszytskiego się uczy , slucha, sprzata. Mialam wrażenie ze ona mowi o innym dziecku niż ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez konserwantów
Problemem jesteś Ty autorko. Ty i twoje zachowanie względem nich. Może jesteś zbyt opiekuńcza. Na prawdę nadopiekuńcze mamy to coś strasznego. Pracujesz? Masz jakieś zainteresowania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak bardzo sie starałam
Pracuje jak oni są w przedszkolu. Najmlodsze jest bardzo grzeczne, ciekawe jak dlugo bo oni też byli grzeczni. Nie jestem nadopiekuńcza tak mi się przynajmniej wydaje.Ale faktycznie to ja jestem problemem i już nie bede robić z siebie meczennicy. Od jutra nie gotuję dla nich i już. No i zawartosć lodówki zniknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przedszkole to mieszanina
u nas panie nauczycielki też nie wierzyły, że dziecko nas bije, frustruje się i bradzo zmienilo na niekorzyść. w koncu szczera ropzmowa z babka a przyznala sie ze sa dzieci ktore sa niezbyt emocjonalnie rozwiniete no i synowi sie udziela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja bym juz nie kupila przez
Autorko Twoje dzieci sa w tym wielku ze probuja sobie Ciebie i ich ojca ustawic,i najgorsze jest to ze ty sie na to godzisz i jeszcze sie obrazasz,huknij pare razy na nie to im sie odechce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrob coś z tym.
toksyczna- to skoro masz z wieloma dziecmi do czynienia to sama doskonale wiesz jak dzieci sa rozne. I sama doskonale wiesz ze nie wszystkie sie tak ugna jak tobie wydaje sie. na niektore trzeba dluuugo sposobu szukac. Autorko szukala tu rozwiazania a ty naskakiwalas. kazdy czlowiek jest inny, moze ty jestes twarda i odporna ale to nie znaczy ze 99% spoleczenstwa taka jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wknsujetses,mamaus
Jak wroca pare razy,to nic nie przygotowywuj,nie zajmuj sie nimi,ale tez o nic ich nie pros.zobaczysz co bedzie,jesli to nie zadziala,to robicie liste obowiazkow,co do dnia i godziny,nawet te twoje,czyli gotowanie itp,mozna jeszcze tak jedza wszsytko a w nagrode raz w tyg.robisz to co one chca,jelsio nie beda sie mogly zgodzic to albo opcja przepada,albo robisz tydzien jednego w drugim tyg ew jakis dzien drugiego,rusz glow,azstanow sie jak ty bys byla na ich miejcu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nmn4
Autorko bo problem macie w domu z relacjami między sobą. Zauważ, że w przedszkolu Twoje dzieci są grzeczne bo wiedzą, że z przedszkolankami tam nie pograją i za takie zachowanie zostaną ukarani. A wiesz dlaczego? Bo przedszkolanki budzą respekt, ty nie. Coś musiało się wydarzyć, że przestali Cię uważać jako osobę która wytycza im granice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przepraszam bardzo , ale nie mogę znaleźć informacji ile lat mają te dzieci ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alez pewnie ze masz racje, nie kazde dziecko sie tak szybko ugnie.Przerabialam to na wlasnej skorze.Potrzeba czasu i konsekwencji, za kazdym razem konsekwencji w raz z reagowaniem i trzymania sie tego co na początku zostalo wprowadzona Pierwsza corka ostro mnie przeczołgała bezlitosnie ,wcale taka skora do ugiecia nie była, no ale bez rygoru inaczej by sie nie obeszlo.Od zawsze wiedziala gdzie lezy ta granica,no ale cheć dominacji nad rodzicem czasami bywa kusząca Dopiero zmieniło sie postepowanie do niej,kiedy zobaczylismy ze spokorniala i przesatała przeginać. Już chodzi do 2 Technikum ,i do tego czasu nie przypominam sobie abym strasznie wstydzila sie za jej zachowanie,bo w domu byla paraca,praca ,praca ,z dzieckiem i nad dzieckiem.Brat blzniak przeciwienstwo, z natury bardzo ugodowy Młodsze juz takie strajkowe nie są, acz kolwiek rowniez czasami wlącza im sie fazaa "jestem już na tyle duziiiaa, i nie mów mi jak ma zyc" :D :D Dzieci uwielbiają dominowac nad rodzicami,lecz wtedy w pore trzeba im dac do zrozumienia,że w kazdej grupie srodowiskowej panuje hierarchia, czy to w domu,czy w szkole, czy w pracy, czy im sie to podba czy nie :p Do jednego moge sobie pozwolic na bardziej luzackie relacje, jesli wyczulam ze jest na tyle rozumne,ze wie gdzie lezy ta granica, a do innego juz nie bo to niestety to nie zdalo egazminu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieci w liczbie 3 sztuk chodzące do przedszkola - czyli rozumiem ,ze najastarsze ma ok 5 lat a reszta 3i 4 lata wrzeszczy na matkę i ją terroryzuje ?:D no świat sie kończy .....:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Allium-autorka pisze ,mają 5i 6 lat, no ale wiek to nie odgrywa iostotnej roli.Nawet jakby mialy 10 lat to nie podobają mi sie zachowania dzieci do matki, jak i rowniez matki upierdliwosci z tym jedzeniem,z e sie piesci,cacka ,zmusza,.Jesli nie chcą to nie, widzimy sie na kolacji i koniec wchodzenia w tylek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Albo sobota godzina 12 w nocy a oni przychodza ze są glodni bo kolacji nie jedli i obiadu i chcą kanapki albo coś do jedzenia. xxxxx a co u licha dzieci robią o 12 w nocy łażąc po mieszkaniu zamaist spać ? i co ? oni tak wszędzie cała trójką chodzą ?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jestem sobie w stanie wyobrazić tego, żeby moje dziecko w ten sposób traktowało mnie, mój wysiłek włożony w jakąkolwiek pracę i żeby w sposób tak bezczelny i perfidny się zachowywało. Co to za tłumaczenie, że sięgną do lodówki i i tak coś sobie z niej wygrzebią? To nic nie kupuj, proste. Nie chcą jeść? Niech nie jedzą, ale następny posiłek będzie wtedy, kiedy reszta rodziny zasiądzie do stołu, nie kiedy jednemu z drugim jaśnie panom się zachce. Jest milion sposobów na to, żeby ukrócić takie zachowanie. Przynoszą II śniadanie do domu? Nie dawaj go w takim razie wcale. Szanuj się kobieto, jesteś matką a nie jakimś zapierdalaczem na baterie, który ma obowiązek znosić takie chimery :o A ja mam pytanie: jak odnajduje się w tym wszystkim tata? Nie uczy dzieci szacunku do matki, jej pracy? Nie mają w nim autorytetu? x

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i p rzed 6 i 5 latkiem musi wynosić jedzenie do sąsiadki ?:D no , pęknę zaraz z tej prowokacji :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No pisala ze dzieci nie mają szacunku do niej i meza.Chcialam tylko dodac ze dziecko nie rodzi sie 6 latkiem, ale przez tyle lat jakies wzorce powinno nabrac poprawnego zachowania , Widac efekty wychowawcze przez te 6lat, wrzask,tyrania, dąsy, mamcia sie cacka z "starym bykiem" Ja powatrzam, mozliwe ze są dzieci na ktore mozna stosowac bezstres.wych. ale tez są takie gdzie bez "twardej ręki" sie nie obejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie przesadzajcie matko
ale masz rozwydrzone te bachory.ja bym nic im nie dala to by z glodu poprosili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ludzie pianę toczą jak pisżę ,zeby pasa na tyłek nie żałować :) Tyle tylko ,ze tutaj lanie należałoby zacząć od rodziców :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Proste zasady i tyle u mnie w
Proste zasady i tyle u mnie w domu się jadło przy stole, nikt nie pytał czy ot lubi się czy nie ma być zjedzone koniec kropka. Nie chcesz jeść to nie, ok nie ma nic inneog do nastepnego posilku, zadnego wyjmowania z lodowki, zadnego wybrzydzania ,u mnie w domu jest tak do dzisiaj, nie podoba sie nie ma nic , jest to co jest, i nie wazne ze nie smakuje albo sie nie lubi mas byc zjedzone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciez to prowo
i to grubymi nicmi szyte, nie podniecajcie sie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Toksyczna Kobita - ależ oczywiście!!!! Moje dziecko (niespełna 8latka) też do najłatwiejszych dzieci nie należy. Jest zupełnie tak jak piszesz - nie działa na nią system nagród, pochwał, przymilania się do niej, ustawiania wszystkiego pod nią. Jedyną rzeczą jakie na nią jakkolwiek oddziałują są kary, wykłady, pogadanki i nasze konkretne zachowania w postaci ostrej reakcji. Też mnie serce boli jak musi siedzieć pół dnia w pokoju bez tv i słodyczy ale co mam zrobić? Są dwa wyjścia: albo puszczę ją w samopas i wejdzie mi na głowę (co w prostej linii uczyni ją burakiem nieszanującym ludzi) albo ciężko pracować z nią i nad nią, aby wyprostować i ukształtować tego młodego człowieka. Rozumiem, że autorka może dzisiaj przeżyła apogeum, rozkleiła się i zrezygnowała na chwilę z roli matki walczącej. Popłakała sobie, ok, każda matka chyba miała chwilę słabości. Ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, trzeba usiąść z mężem przy stole, ustalić pewne rzeczy, reakcje, system kar, zachowań, omówić charaktery dzieci, dopasować najbardziej radykalne metody na ukrócenie tego procederu, a potem konsekwentnie się tego trzymać. Nikt tu nie poda innej złotej rady, bo taka nie istnieje. x

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rodzic to baty dostaje od swojego potomka,ale na wlasne życzenie Ja zawsze powtarzalam,dziecko paroletnie jeszcze da sie okielnzac, gorzej jak pojdzie do szkoly,to dopiero doroslość do glowy uderza ,no przeciez juz umie pisac,liczyc i wielece to dorosle :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uważam ,ze ten temat jest zmyślony ale nie znaczy to , że taie problemy naprawdę n ie występują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz rodzice na łeb dadzą se wejść, dlatego takie "mądre" dzieci mamy :o Ja się 2lata temu otrząsnęłam, jak na moje "dlaczego tu jest taki bałagan?" 7-letnie wówczas dziecko odpowiedziało mi : "idź do swojego pokoju, tam masz czystko". Od tamtego czasu krótko z nimi! :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×