kompleks piątkowego wieczoru

wszyscy macie kompleks na tym tke, że siedzicie w domu? ja nie czuję się z tego powodu przegrańcem. jutro wyjeżdżam i tak było też tydzień temu i dwa tyg. temu. relaks mam wtedy kiedy mam kasę i czas, czasem to jest w środku tygodnia, a nie wtedy kiedy kultura i społeczenstwo mi dyktują- że koniecznie w piątek pic na mieście, bo inaczej to nie wypada....

cały tydzien czekam na piatek, zeby w koncu spokojnie zasiasc przed kompem z winkiem w reku, mam w dupie to czy komus sie to podoba czy nie.

mi dzień tygodnia nie przeszkadza, mogę być w domu zarówno w piątkowy jak i środowy wieczór, a impreza/wyjście smakuje tak samo dobrze bez względu na dzień tygodnia. Wszak liczą się ludzie, atmosfera a nie kartka w kalendarzu z dniem tygodnia :D

nie mam z tego powodu kompleksu

ja i tak mam zbyt zjebane życie nie ma sensu żebym się przejmowała takimi bzdetami że inni gdzieś wychodzą w piątek:) wiem że to nic nie wniosło do tematu, ale chociaż podbiłam ;)