Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość płaszczykowy dzień

ile dostaliście w kopercie od rodzeństwa?

Polecane posty

Gość nie mężatka
wiecie co, jak to czytam, to wierzyc mi się nie chce jak to niektorzy nie maja za grosz taktu, i pal lich znajomych, ale żeby rodzina chociaż w sumie na przyjecie nie zaprasza sie znajomych, a przyjaciół więc mimo wszystko boli naprawdę co niektorzy to powinni wystartowac w nagrodach Darwina w kategori cwaniak albo żenada roku 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TOPKA
brawo! 10/10 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TOPKA
u na sbylo tak ze dwie panie-kuzynki meza byly w zaawansowanej ciazy.powiedzialy ze beda tylko na obiedzie bo tanczyc i tak nie moga. mimo to nie daly pol kwoty ale normalnie po 500zł mimo ze obie byly z mezami i dziecmi(ale malymi za ktore i tak nie placilam.) prawda jest ze za knajpe MUSISZ zaplacic i to ona musi sie w wiekszej czesci zwrocic-przynajmniej powinna. co do pozostalych kosztow typu fotograf, kamerzysta orkiestra i jakies wydziwiańce w postaci goląbków, lampionków i tym podobnych dupereli to goscie nie musza sie tym prejmowac i dawac do koperty ni wiadomo ile. ale koszt osoby z restauracji w kopercie to mysle podstawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghghghgghg12
"Wszystko zależy od człowieka. Jeśli nie byłoby mnie stać żeby iść do kogoś na wesele to wolałabym kupić kwiaty, kieliszki, sztućce czy dać w kopertę 100 , 200 zł pod kościołem ale w życiu z takimi prezentami czy taką kwotą nie pchałabym się całą rodziną na wesele. Co z tego że marną pościel dam komuś jak ktoś 10 razy tyle zapłaci na nas. Bez przesady ale trochę zdrowego podejścia trzeba mieć a przede wszystkim rozsądku" xxxxxxxxxxx i ty uważasz, pazerna cipo, że to jest "zdrowe podejście":- nie pójdę na wesele do rodzonego BRATA, bo nie mam tysiaka, żeby wsadzić do koperty?!! czy na odwrót, parafrazując twoje wypociny: " niech mój braciszek ze swoim pomiotem lepiej siedzą w chacie zamiast jeść moje ekskluzywne schaboszczaki za marny komplet sztućców" tracę wiarę w ludzkość po tym temacie. mam tylko nadzieję, ze to tylko jakas jedna idiotka w kółko pisze, to samo i że sa jeszcze ludzie, dla których rodzina i przyjaciele sa większą wartością niż zwrot kosztów obiadu. a jak nie, to potop albo bomba na takie szczury najlepszym rozwiązaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daliśmy z narzeczonym
Cytuję "Cipa" to jest z ciebie. O weselu brata chyba wie się wcześniej a nie tydzień przed i człowiek jest w stanie odłożyć pieniądze. Na reszte odpiszę później bo teraz nie mam za wiele czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciekawie mówicie
to ile wg Was powinna dac para (załóżmy, że oboje pracują) na wesele bratu dziewczyny? Wesele 2 dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczerze?
jesli mają kase to 1500-2000 a jak mają tak przeciętnie to przynajmniej te 1000zł , to moim zdaniem takie minimum jeśli idzie o rodzeństwo. a o ślubie brata/siostry wie sie duuuużo wczesniej, wiec można uzbierać. takie moje zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mężatka
ghghghgghg12 > my tez tracimy wiare ludzi, jak czytamy takie gnioty :( jest różnica miedzy brakiem kasy, a przybyciem na wesele, a brakiem taktu i wręczenie przez 4 osobową rodzine prezentu za 39,90 i co to za dyskusja, co to za słownictwo jak z rynsztoku? ty chcesz rozmawiać czy obrażać? bo to zasadnicza kwestia, albo sie dyskutuje albo się bluzga na prawo i lewo i ty jeszcze smiesz innym pisać i mówić o kulturze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anbo
Moim zdaniem nie ma jakiś określonych progów ile dać najmniej. Ja mojej siostrze dałabym najwięcej jakbym mogła, ona mi też. Ale gdybym wiedziała, że odmawia sobie czegoś, żeby dać jak najwięcej to nie przyjęłabym pieniędzy i kropka. A pytasz ile dać, na dzień dzisiejszy razem z mężem dalibyśmy z 1000-1300 zł, ale ze 2 lata temu myślę 300-400 zł, bo na tyle realnie było nas wtedy stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dużo
Dałam siostrze 500 zł ,ja się uczę a kasę dali mi rodzice którzy całe wesele finansowali ok 50 tyś im poszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anbo
Do szczerze? owszem zgadzam się, że o weselu rodzeństwa wie się dużo wcześniej, ale ja nie wyobrażam sobie żeby moja siostra czy brat mając np po odliczeniu opłat 500 na miesiąc przez pół roku odkładała z tego 200 zł/mies żeby wyskoczyć mi z 1000 zł. Prędzej bym się zapadła pod ziemię, żebym wzięła tę kasę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczerze?
anbo- ok, ja mam takie zdanie, Ty mozesz mieć inne. ja bym siostrze/bratu nie dała mniej niz 1000, byłoby i głupio. a gdybym szła z dziecmi to dałabym więcje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghghghgghg12
"ghghghgghg12 > my tez tracimy wiare ludzi, jak czytamy takie gnioty jest różnica miedzy brakiem kasy, a przybyciem na wesele, a brakiem taktu i wręczenie przez 4 osobową rodzine prezentu za 39,90 i co to za dyskusja, co to za słownictwo jak z rynsztoku? ty chcesz rozmawiać czy obrażać? bo to zasadnicza kwestia, albo sie dyskutuje albo się bluzga na prawo i lewo i ty jeszcze smiesz innym pisać i mówić o kulturze " xxxxxxxxxx dosadne słownictwo jest czasami jak najbardziej trafnym środkiem ekspresji. a dyskutować z osobami, dla których kasa w kopercie jest ważniejsza od brata czy siostry po prostu nie ma o czym- pozostaje tylko napisać, co się myśli na temat takich osóbek. xxxxxxxx teraz czekam jeszcze na temat w stylu: "babcia kupiła mi w prezencie jakiś badziew zamiast dać przynajmniej 2 tys- przecież miała kupę czasu, żeby uciułać z renciny, jak ona śmiała się pokazać, nawet talerzyk się nie zwrócił. ojejej!" DNO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daliśmy z narzeczonym
Nikt nie musi głodować żeby dać rodzeństwu 1000 czy 1500 zł. Jeśli rodzina nie jest zamożna to pewnie dla nich to będzie normalne że rodzeństwo da sobie nawzajem powiedzmy po 400 zł. Zwykle mało zamożne rodziny raczej robią tańsze wesela w remizach z kucharkami albo tylko obiad w średniej klasy restauracji bez zespołu, dj, bez fotografa ani kamerzysty. Miałam na myśli to że nieładnie jak siostra da bratu 1000 zł a brat odwdzięczy się i da jej 500 zł ale jak rodzeństwa nie stać to niech sobie ustalą między sobą że skromną kopertę dadzą i po sprawie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gvbfhbgfh
i ty uważasz, pazerna cipo, że to jest "zdrowe podejście":- nie pójdę na wesele do rodzonego BRATA, bo nie mam tysiaka, żeby wsadzić do koperty?!! czy na odwrót, parafrazując twoje wypociny: " niech mój braciszek ze swoim pomiotem lepiej siedzą w chacie zamiast jeść moje ekskluzywne schaboszczaki za marny komplet sztućców" tracę wiarę w ludzkość po tym temacie. mam tylko nadzieję, ze to tylko jakas jedna idiotka w kółko pisze, to samo i że sa jeszcze ludzie, dla których rodzina i przyjaciele sa większą wartością niż zwrot kosztów obiadu. a jak nie, to potop albo bomba na takie szczury najlepszym rozwiązaniem xxx pazerną CIPĄ TO JESTEŚ TY! nie masz kasy a pchasz się na darmowy obiad i balangę. wszyscy tutaj tylko trąbią o pazerności młodych, a może pogadamy o pazerności gościa? Jak nie mam kasy i mnie nie stać, to siedze w domu i gotuje pomidorową a nie pcham się do restauracji na darmową roladę. Zaproszenie to nie wszystko. Trzeba mieć co jeszcze do tej koperty włożyć. Eh ci prostacy.... ps. a o weselu brata wie się znacznie wcześniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daliśmy z narzeczonym
Dobrze napisane. Tylko państwo młodzi są pazerni tylko jakby nie było państwo młodzi nie serwują jedzenia za 39,9 dla 4 osobowej rodziny tylko płacą za tą rodzinę wiele wiele więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalna92789282
Wszyscy pisza tutaj tylko o kulturze młodych, że wesele dla peniędzy, że są pazerni. a może pogadamy o kulturze gościa w takim razie? Na imprezę nie przychodzi się z pustymi rękami, zaproszenie to nie wszystko! Kultura wymaga aby dac adekwatny do uroczystosci prezent. A ramkę na zdjęcia albo blender z promocji to mozna dać na urodziny ale nie w prezencie ślubnym! Młodzi płacą za mnie sporą sumę to moj własny honor i kultura podpowiada mi żeby dać coś odpowiedniego. A jak nie mam kasy to się nie pcham, tylko siedzę w domu. Ale coz, niektorzy to mają tupet i zero klasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie no rozwaliła mnie wypowiedź: dałam tylko 500 bo się uczę i dostałam od rodziców, ale do jasnej anielki oni dali 50tys na wesele, czy to za mało? siostra która jest na utrzymaniu rodziców nie musi dawać żadnego prezentu, tymbardziej jeżeli rodzice finansowali wesele... albo nie stać mnie nie idę, no pewnie że dla brata mojego bardziej liczy się moja koperta niż obecność, a jak mnie nie stać by nawet przez rok odłożyć 1000zl? i dam 300 to co? świat się zawali? skompromituje się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TOPKA
dalej sie bede upierac ze daje sie min tyle ile koszt 1 osoby w restauracji, mysle ze rodzenstwo nie musi dawac tysiaka, ale te 600zł jest ok. jesli jest dziecko to stowke mozna dorzucic....kultura powinna byc po obu stronach i Mlodych i gosci. a jak nie wstyd ludziom szczeg majetnym przychodzic na wyżerkę i dac pusta koperte albo 100 czy 200zł?????? co innego biedna babcinka z rencinka 100zł miesiecznie a co innego bogatsi znajomi...choc co do tej babcinki to tez bym sie klocila bo znam gro takich babć ze ksiedzu na tace zaniosa po 100-200 zl w miesiacu niedojadająć ale wnukowi na slub nie dadzą.... wiec nie pieprzcie o przyzwoitosci i pazerności Mlodych.... jak nie masz kasy to zostaw dzieci w domu przyjdz tylko z partnerem i kup porzadny prezent za te 200-300zł ale nie kieliszki czy swieczki za 39,90zł...ludzie...o weselu sie wie zazwyczaj 3 mce przed (co innego wpadki!) ale nawet dodam ze skoro mlodzi sa ze soba kilka lat to mozna sie spodziewac ich slubu to zadne zaskoczenie,wiec odkladajcie po 10zł miesiecznie to was tak nie zaboli....chytrusy!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TOPKA
z rencinka 1000zł a nie 100zł;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to przerazajace
jak teraz dla wiekszosci kasa jest wazna,a nie rodzina. Wesele mialam 6 lat temu,niewielkie,ale w calosci urzadzane z naszych pieniedzy.Bylo to dla nas duzym obciazeniem,bo bylismy juz kilka lat w zwiazku cywilnym i mielismy dwojke malych dzieci.Proszac rodzinie czy znajomych nie myslalam o tym czy nam sie zwroci,czy beda duzo dawac w kopercie.Chcialam tylko by byli,by cieszyli sie z nami,ze po kilku latach zwiazku cywilnego chcemy przypieczetowac nasze uczucie slubem koscielnym.W takim dniu to rodzina powinna byc wazna,a nie wielkosc kopert od nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TOPKA
brak slow, wszedzie docinki i zlosliwosci. mam chrzesnice, wiem ze za 6 lat jej komunia, chce odkladac po 10zl miesiecznie za te 6 lat policz sopbie sama ile uzbieram- jakies 700zł bez wysilku!!!!!!!!! i kto ma racje??dalej bedziesz uszczypliwa/-wy????? -

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalajjan
a ja mojemu bracholowi 5 lat temu dałam 500 zł - była sama akurat, a oni na mój ślub w tym roku z zoną i dzieckiem dali 200zł... ale kasa się nie liczy, ważna jest uroczystość laski, ślub to jedno z najważniejszych wydarzeń w życiu :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a odkładaj sobie, ja bym 9 latkowi w życiu na komunie tyle hajsu nie dała bo to przegięcie, za dużo, mój chrześniak dostał telefon za 250zł i był szczęśliwy z takiego prezentu :) kwestia wychowania :) ja dla siebie odkładam pieniądze a nie dla innych, jak jest sytuacja i prezent należy dać to daje ale adekwatny do mojej sytuacji finansowej, bo ja nie będę sobie od ust odejmować aby spełnić czyjeś chore ambicje :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rok po ślubie...
U nas sytuacja wygladała tak... brat męza-700 zl(byl sam) moj brat z zonai i 3 letnim dzieckiem 1000zl(dziecko bylo tylko na obiedzie) drugi brat- 1000zl i 1 stary funt(zona i dziecko no i brat;D 3 brat(nie byl na weselu 500zl chrześna moja-250euro chrzestny z zona-1000zl U meza chrzestni dali troche mniej kolo 600zl. Nie narzekaliśmy na prezenty,nawet gdy dostalismy dzbanek od kolezanki za okolo 30 zl,cieszylismy sie;DD robimy w nim soki;DD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka młodej
Jestem zaszokowana wypowiedziami! Czy to znaczy , że będąc zaproszonym na wesele trzeba sobie opłacić "bilet wstępu"? Tak jak do zwykłej knajpy na imprezę???? W zwyczaju jest, że należy podarować prezent młodym, lecz licytacja -kto da więcej- jest żałosna. Oczekiwanie na konkretne kwoty zakrawa o bezczelność ze strony młodych!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalaklaz32
Ide w czerwcu na weseke,w.ten weekend gadalismy nnimprezie.rodzinnej ile dac w koperte i jak powiedzialam ze niektorzy daja po 300 zl za pare to mnie familia wysmiala,ze to niemozliwe i ze sie daje min za talerzyk czyli 500 zl i pisze to z perspektywy goscia a nie mlodych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalaklaz32
Tez zbieram na komunie dla chrzesrnicy,bedzie miala za jakies 3 lata i moge sobie.odzalowac.bo to dziecko jest dla mnie wazna osoba i nie jesfem samolubem jak rozia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rok po ślubie...
Co do tego ,ze ludzie sa tacy czy inni. Ja np. tez nie wyobrazam sobie isc na wesele szwagra,gdy on nam dal sam 700 zl,i ja bym miala isc dac mu z mezem np. 200-czy 300 zl... no gdybysmy oboje np. nie mieli pracy,ale jak sie pracuje,to wiadomo,ze o rodzenstwa slubie wie sie najwczesniej,wiec pieniazki idzie uzbierac... Nie potępiam ludzi,którzy kupili nam np 2 reczniki z wyszytymi imionami,zegar,czy dzbanek-to wszystko to pamiątki..i pomimo,ze taki dzbanek z szklankami widzialam za 30 zl,to idac kiedys do tej osoby nie dam jej prezentu za 30 zl,czy za 1000,ale za jakies 300 zl (ja i maz) Trzeba troszke rozróżnic,koleżanka,dalsze kuzynostwo,a bliska rodzina to kwota troche sie rozni... to moje zdanie,no chyba,ze bym miala miliony na banku to i kolezanka bym dawala wiecej,ale gdy mowa o no0rmalnych polskich zarobkach to tak jak napisalam powyzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×