Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość płaszczykowy dzień

ile dostaliście w kopercie od rodzeństwa?

Polecane posty

to się wysiliłas i zadzwoniłaś, a mnie to guzik obchodzi za ile PM wyprawiają swoje wesele... nie moja broszka, a swojemu rodzeństwu byś też odmówiła z powodu braku pokaźnej koperty, dając kwiety i zostając w domu? :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdalenka982928
skoro nie masz kultury osobistej, to wiadomo że cię to nie obchodzi :) proste! rodzeństwu bym nie odmówiła, ale na pewno wiedząc wcześniej o ich ślubie uzbierałabym jakąs sumę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdalenka982928
zreszą fruzia ruzia nie produkuj juz się, bo i tak widać że jesteś niekrzesaną i nieobytą osobą. Zero kultury, zero ogłady, jakiejkolwiek!Guzik cie obchodzi czy to pałac, czy remiza. Nie wiesz że prezent powinien być adekwatny do miejsca i uroczystości? I po co się tak wykłócasz o tego darmowego schaboszczaka? Cię nie stac, to siedz na dupie w domu i dalej wypisuj brednie na kafe albo oglądaj swój ulubiony serial :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczom nie wierzę
Gdyby nie było internetu, człowiek by nie wiedział ile jest idiotek na świecie, parafrazując Lema :/ Moje rodzeństwo w zasadzie nie dało nic bo najstarsze było w liceum, Brat męża dał nam połowę tego co sam dostał od Babciu która naszego ślubu już nie dożyła. I co z tego? Wszystkie moje koleżanki ze studiów (brałam ślub kończąc studia) dostały zakaz przynoszenia czegokolwiek, wystarczający prezent to był ich czas i dojazd z naprawdę odległych w większości przypadków końców Polski. I co, ubyło mi? Twórzcie sobie takie oczekiwania, twórzcie, nastawienie dzisiejszych PM przenika już powoli do tzw. świadomości społecznej - tylko nie płaczcie później że 60% gości odmawia przyjścia na wesele pod różnymi pretekstami. Same na siebie bicz kręcicie - i dobrze wam tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak jestem nielokrzesana i bez taktu, niewychowana :p a serio naprawde guzik mnie obchodzi gdzie jest wesele bo ja i tak dam prezent adekwatny do sytuacji i jednoczesnie taki na jaki mnie stać... i oglądam właśnie swój ulubiony serial :p jakaśTy bystra ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgfgfg56565
magdalenka przestań się produkować pod różnymi nickami i w kółko to samo. juz wszyscy przyswoili jakie panują w twojej familii zwyczaje: że siostra 2 lata zbiera na kopertę, a jak nie uzbiera, to siedzi w domu, zeby nie obrażać majestatu dziadowskim prezentem za 200 zł. u innych ludzi jest inaczej: ucieszymy się z obecności siostry nawet jak przyjdzie z kwiatkiem, nie przeżywamy ile kto dał przez następne 10 lat, nie tworzymy tabelek w excelu na ten temat:) oooooooooooooo a nawiasem mówiąc, to straszna z ciebie "dziadówa" z tym przezywaniem ile kosztował kotlet- przypomina mi to kolegę z podwórka, który pobierał od kolegów opłatę 50 gr za papierosa jak ktos go poprosił zamiast po prostu poczęstować jak normalny człowiek. cywilizowany człowiek nie wypomina nikomu co kto zeżarł, będąc u niego w gościach, a jak nie potrafisz odżałować pieniędzy, które wydajesz na gościnę, czujesz sie wykorzystywana dlatego, ze ktoś żre za twoje pieniądze, to nie powinnaś wydawać bankietów ani przyjęć tylko robić składkowe imprezki, na których zapewnisz odtwarzacz mp3, paluszki i colę marki Tesco, a resztę goście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie chodzą na wesela
na które ich stać a jak ich nie stać to niech siedzą w domu. Dlaczego nie potraficie tego zaakceptować tylko wykłócacie się o to żeby za wszelką ceną iść na to wesele mimo że nie będzie wam się zaraz podobać suknia panny młodej ani obiad nie będzie wam smakował bo zbyt ekskluzywny i w ogóle po co takie jedzenia a nie tradycyjne. Nie lepiej nie iść ? niż narzekać że wesele to nudna impreza a na dodatek dać mało w kopertę. Po co wam to wszystko. Zostańcie w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgfgfg56565
ale nikt tu nie dowodzi, ze za wszelką cenę pragnie chadzać na wesela i to bez prezentu. na wesela chodzimy ze stosownymi prezentami, ale nie przeszkadza nam jak ktoś przyniesie NA NASZE WESELE skromny prezent, bo nie jesteśmy pazernymi materialistkami i dziadówami. nie mieści sie w ptasim móżdżku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jfjdgkdhgg
sama jesteś dziadówą i materialistką skoro skąpisz młodym grosza hahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgfgfg56565
na ostatnim weselu, na którym była u siostry ciotecznej dałam jej prezent i 2 tys, więc raczej nikomu nie żałuję. za to nie muszę się zniżać do wypominania rodzinie ile zjadła na moim weselu i wyciągać łap po pieniądze za posiłki. wspomniana siostra cioteczna dała mi fajny prezent- na pewno nie przyjęłabym kasy od tak młodej osoby na groszowym stażu- byłoby, to niestosowne, od siostry na studiach tez dostałam adekwatny do jej statusu prezent oparty na ciekawym pomyśle, a nie kasie. za to od nadzianego brata drogie wakacje, ale gdyby przyszedł z kwiatkiem tez by nic sie nie stało, bo to mój ukochany brat, a nie dojna krowa. oooooooooooo jak ci się zachciewa wielkiego przyjęcia, to zachowuj sie stosownie do sytuacji i nie przezywaj ile kosztował kotlet. miej troche godności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ida iga ika
czyli jezeli ktos z waszego rodzenstwa jest biedny, ma trudna sytuacje finansowa to lepiej zeby nie przyszedl wcale niz jak ma dac 200 zl ? rozumiem jak ktos jest bogaty to jeszcze. moja mama byla na weselu jako matka chrzestna, z mezem i corka dala 2000 i brat osobno z dziewczyna 300 zl., a teraz mama nie ma chleb. a wszystko dlatego ze kazdy oczekuje...a czesto mlodym wesele robia rodzice i nic ich to nie kosztuje..no ale najlepiej jakby wesele sie zwrocilo 200% tak..?? zalosne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z sierpnia
organizujac wesele nawet przez mysl mi nie przeszlo ze moi mlodsi bracia dadza mi koperte jeden 22 drugi 20 przyszli z dziewczynami najwiekszym dla mnie prezentem byla ich pomoc w organizacji, starszy byl swiadkiem dostalam piekny album na zdjecia, od rodzicow tez nic jedynie ogromna pomoc, za wesele placilismy sami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdalenka982928
przestań się produkować pod różnymi nickami i w kółko to samo. juz wszyscy przyswoili jakie panują w twojej familii zwyczaje: że siostra 2 lata zbiera na kopertę, a jak nie uzbiera, to siedzi w domu, zeby nie obrażać majestatu dziadowskim prezentem za 200 zł. u innych ludzi jest inaczej: ucieszymy się z obecności siostry nawet jak przyjdzie z kwiatkiem, nie przeżywamy ile kto dał przez następne 10 lat, nie tworzymy tabelek w excelu na ten temat xxxx nie wiem skąd znasz takie praktyki ale najwidoczniej z własnego doświadczenia, nie masz życia to siedzisz na kafe i sama sobie piszesz odp pod różnymi nickami. po drugie nikt u mnie w rodzinie nie musiał nic zbierać wyobraz sobie, bo po 1 moje wesele to nie jakiś Caritas zeby ktos cos dla mnie zbierał, a po drugie nikt w mojej rodzinie nie dziaduje i wydanie tysiąca czy dwóch nie nadszarpnie budzetu, ale wnioskuję że w twojej owszem skoro piszesz ze przez 2 lata trzeba składac 2 tysiaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdalenka982928
a nawiasem mówiąc, to straszna z ciebie "dziadówa" z tym przezywaniem ile kosztował kotlet- przypomina mi to kolegę z podwórka, który pobierał od kolegów opłatę 50 gr za papierosa jak ktos go poprosił zamiast po prostu poczęstować jak normalny człowiek. cywilizowany człowiek nie wypomina nikomu co kto zeżarł, będąc u niego w gościach, a jak nie potrafisz odżałować pieniędzy, które wydajesz na gościnę, czujesz sie wykorzystywana dlatego, ze ktoś żre za twoje pieniądze, to nie powinnaś wydawać bankietów ani przyjęć tylko robić składkowe imprezki, na których zapewnisz odtwarzacz mp3, paluszki i colę marki Tesco, a resztę goście. xxx a jak już tak analizujesz moje posty, to może zacznij czytać ze ZROZUMIENIEM, bo widac jestes w tym kiepska! Nigdzie nie napisałam że gośc musi sie u mnie zjawic z wypchaną kieszenią, zrobiłam wesele bo mnie było na to stać, tak jak i moją rodzinę. Jakby nawet całe 100 osob przyszło bez niczego to nic by się nie stało, a ja bym się cieszyła że przyszli. JA SWOJE POSTY PISAŁAM Z PERSPEKTYWY GOŚCIA!!! nie wiem czy rozrózniasz pierwsza i trzecią osobe liczby poj. Wszedzie pisałam o sobie. Bo ja bym nie poszła na wesele jakbym nie miała co włożyc do koperty bo by mi było zwyczajnie wstyd ze nawet za jedzenie młodzi muszą za mnie dopłacać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdalenka982928
juz pisałam o tym na poprzedniej stronie, że piszę o sobie jako o gościu, ale ty dalej powtarzasz te swoje śpiewki że ząłuję jedzenia, że licze na sponsoring. Widać cię to boli że to nie o pieniądze chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Renkaaa
Magdalenka, no to gratuluję Ci nadzianej rodzinki, już wiemy skąd masz takie poglądy ;] Ja od moich gości oczekuję tylko tego, że się zjawią i będą ze mną, "nażrą się i wybawią" na mój koszt i wrócą z mojego wesela zadowoleni. Mogą mi przynieść 100 ręczników, ważne żeby byli. Kasa w życiu nie jest najważniejsza, ale jak widać, niektórych rodzice wychowali na pazernych materialistów ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdalenka982928
renkaa jestes nastepna która nie potrafi czytać... może wysil mózg i przeczytaj to co napisałam wyżej. od żadnego z moich gości niczego nie wymagałam, mogli przyjsc z pustymi rękami. Ja piszę z perspektywy siebie jako gościa. ROZUMIESZ CZY DALEJ NIE?? do fruzi: nie ma znaczebi, pewnie i tak piszesz pod dwoma nickami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Renkaaa
Wiesz, ja jako gość wychodzę z założenia, że skoro ktoś mnie gdzieś zaprasza, to liczy na moją obecność a nie na moją kasę. Daję tyle ile mogę. Ale tak mnie rodzice wychowali, nic na to nie poradzę, cieszę się tylko, że nie mam takich znajomych jak większość lasek na tym forum ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chmurka78928292
"Wiesz, ja jako gość wychodzę z założenia, że skoro ktoś mnie gdzieś zaprasza, to liczy na moją obecność a nie na moją kasę." PAŃSTWU MŁODYM PRZY SKŁADANIU ŻYCZEŃ TEZ TAKI TEKST POCISKASZ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 111100 o o o o o
"Wiesz, ja jako gość wychodzę z założenia, że skoro ktoś mnie gdzieś zaprasza, to liczy na moją obecność a nie na moją kasę." jestes pazerna sknera i dusigroszem. jak mozna przyjsc na krzywy ryj?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W takich momentach cieszę się że mam wspaniałą rodzinę w której nie ma takich głupich sytuacji typu za mała koperta. Rodzina to rodzina nie zapraszana po ty by zarobić na niej kasę. Jak za kilka lat będę brać ślub i uda mi się zorganizować wesele, to nie będę od razu zakładać że ma mi się zwrócić. Bo ze wstydu bym się spaliła jakby ktoś miał się zapożyczać tylko dlatego że wszem i wobec panuje durna moda na pokrywanie talerzyka i dawanie od chrzestnych i babć kopert wypchanych tysiakami. Bo czasy są takie a nie inne i nie każdego jest stać by sobie pstryknąć palcem i wyskoczyć z kilku tysięcy na jedną imprezę. Cieszę się że rodzice wychowali mnie tak, że nie tylko pieniądz się w życiu liczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Wiesz, ja jako gość wychodzę z założenia, że skoro ktoś mnie gdzieś zaprasza, to liczy na moją obecność a nie na moją kasę. Daję tyle ile mogę. Ale tak mnie rodzice wychowali, nic na to nie poradzę, cieszę się tylko, że nie mam takich znajomych jak większość lasek na tym forum ;]" Ja też, ja też :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daliśmy z narzeczonym
No właśnie rodzina to rodzina i skoro my staramy się i robimy wszystko by nasze rodziny bawiły się w najlepsze i żeby wyszli najedzeni i zadowoleni i nie oszczędzamy na nich to skoro ta rodzinka kocha nas tak jak ja my ich to dlaczego miałaby nam skąpić na kopercie czyli prezencie na nową drogę życia... ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgfhfdhdfdf23
magdalenka to nie ma najmniejszego znaczenia, że piszesz z perspektywy gościa, bo i tak w całej okazałości prezentujesz brak ludzkich uczuć i pazerność swoją i swojej rodziny. poza tym wypowiadasz w kółko takie "prawdy generalne", że każdy ma przynieść wypchaną kopertę, a jak nie, to niech siedzi w domu, nie rozumiejąc, że dla normalnych ludzi najważniejsza jest rodzina czy są gościem czy gospodarzem przyjęcia i że więzi rodzinne nie sprowadzaja się do hołdowania jakimś wydumanym zasadom zwracania za talerzyki, wymyślonym przez prostaczki, które nie potrafia sie pogodzić, że przyjęcie weselne kosztuje tyle kasy ile kosztuje. ooooooooo i nie wierzę, że cała twoja rodzina jest taka bogata, ze wyciaga na zawołanie z tyłka 1000 zł i więcej bez zadnych konsekwencji dla budżetu, bo w każdej rodzinie są i ludzie bardzo bogaci i studenci i ze średnią pensją z dzieciakami na utrzymaniu, emeryci itd. już nie mówiąc o zmianach sytuacji majatkowej- np mój wujek inż, który teraz zarabia 20 tys w zagranicznej firmie kilka lat temu miał średnia krajową, dzieci na studiach itd. wszystko sprowadza się do tego, ze w twojej rodzinie nie ma żadnych wartości i ludzie wolą jeść suche bułki albo-mniej drastycznie- zaciskać pasa i rezygnować z normalnych życiowych wydatków- żeby tylko przynieść tę kasę, bo kochana rodzinka by zjadła żywcem w innym wypadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dexterrrrrr0985373873
Chyba najbardziej przykro by mi było gdyby połowa gości mi odmówiła....nie ważne ile włożą do koperty, ważne żeby byli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdalenka982928
wszystko sprowadza się do tego, ze w twojej rodzinie nie ma żadnych wartości i ludzie wolą jeść suche bułki albo-mniej drastycznie- zaciskać pasa i rezygnować z normalnych życiowych wydatków- żeby tylko przynieść tę kasę, bo kochana rodzinka by zjadła żywcem w innym wypadku. xxx co ty bredzisz dziewczyno. wymyslasz sobie fakty! nikt w mojej rodzinie nigdy nie zaciskal pasa. Rodzenstwo mojego ojca na poczatku lat 90, zaraz po upadku komunizmu, pozakladalo wlasne biznesy ktore po dzis dzien przynosza im duze dochody. tesc z kolei byl kierownikiem slynnej kaliskiej firmy i teraz ma emeryture taka ze moze sobie na wszytsko pozwolic. Ja nie moge ludzie, dlaczego wszyscy myslicie ze wszyscy w tym kraju bieduja? tym bardziej zaradnym jakos sie w zyciu ulozylo. a ty pewnie poszlas studiowac socjologie, psychologie albo jakis inny humanistyczny kierunek, ktory to studiuje kazdy w dzisiejszych czasach kto nie ma pomyslu na siebie... i podtrzymuje swoja wersje ze nigdy bym nie przyszla do kogos na tzw krzywy ryj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Renkaaa
Magdalenka, a ja Ci kolejny raz gratuluje nadzianej rodzinki! Ile razy jeszcze się tym pochwalisz? Dyskusja z Tobą jest pozbawiona sensu, bo widzisz tylko pieniądze i nic więcej. Daliśmy z narzeczonym, a powiedz mi skąd moja kuzynka, studentka, pracująca w empiku na pół etatu ma nagle uzbierać "odpowiednią według Was kwotę", żeby mi zapłacić za siebie i partnera? Ma nie jeść, czy przestać płacić rachunki za wynajęte mieszkanie, bo nie rozumiem? Powinna "siedzieć na dupie" jak ją nie stać, żeby iść na wesele, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daliśmy z narzeczonym
Wiesz, też w życiu bywałam w różnych sytuacjach lepszych i gorszych ale nigdy się nie pokpiłam i chyba o to chodzi. Kiedy byłam dzieckiem nie chodziłam na wesela bo u nas dzieci się nie prosi. Jak już miałam 17 lat zostałam zaproszona ale poszłam z rodzicami którzy dali więcej w kopertę żeby i pokryło za mnie. Kolejne wesele było jak miałam 18 albo 19 i byłam już proszona z osobą towarzyszącą ale że nie pracowałam a rodziców nie było stać żeby zapłacić za siebie te 500 zł i drugie 500 za mnie i kolegę to rodzice powiedzieli że oni nie pójdą a pójdziemy z kolegą i mama dała mi wtedy w kopertę a kolega nawet sam zaproponował że 100 dołoży więc i tak daliśmy 500 zł. Jak rodzice myślą to idą na kompromis. Do młodszych kuzynek chodziałm na wesela ja z kolegą czy chłopakiem a do innych par które mniej znałam to chodzili rodzice. Nie pchaliśmy się całą czwórką na jedną kopertę o wartości 500 zł. Według tak właśnie powinno się robić. Na studiach zaczęłam pracować i już wtedy rodzice dawali osobną kopertę a ja swoją. Co do twojej kuzynki to wiesz, jeśli jest się na tyle dorosłym żeby mieszkać bez rodziców to i trzeba być na tyle dojrzałym żeby iść na wesele i zarobić na kopertę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×