Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość płaszczykowy dzień

ile dostaliście w kopercie od rodzeństwa?

Polecane posty

Gość hhjjhjdfdg
ja dawałem siostrom na wesela po 1500zł każdej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubię Jabłka
od rodziców męża-1500,od brata męża-1000,od mojej całej rodziny-sztucce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubię Jabłka
tzn.było ich 6 osób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem tylko jedno dobrze
że nie chodzę na wesela i jakoś nikt u mnie w rodzinie się nie chajta, bo widzę że tylko kasa się liczy dla młodych, teraz czarno na białym widać że ludzie zapraszają na wesele żeby jak najwięcej dostać, jak ja brałam ślub to wo gule nie myślałam w takich kategoriach, no ale było to 9 lat temu i byłam młoda i głupia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karaaaaba
My wesela nie robiliśmy napewno w celu oskubania gości, a na jak na standardy tego forum to dostaliśmy bardzo mało. Jednak uważam, że człowiek decydujący się wziąć udział w jakiejkolwiek imprezie powinien zachować minimum kultury, albo nie iść wcale. My dostaliśmy od mojego brata 4 lata temy ( 12 lat miał ) kwiatki i prześcieradło, sam to kupił z kieszonkowego :-), moja siostra z chłopakiem ( studenci po 21 lat ) 200 zł i kwiaty, siostra męża ( 26 lat, pracująca , mieszka z rodzicami i nic się im nie dokłada ) nic nie dała. Tak samo na chrzciny, które uświetniła swoją obecnością. Również na imieniny, urodziny, gwiazdkę podpina się pod rodziców, natomiast my musimy dać prezent, a nawet jak damy (70-120 zł ) to kręci nosem. Teraz byliśmy na weselu ich kuzyna i również podpięła się pod rodziców, nawet kwiatka nie kupiła. No ja bym tyle tupetu nie miała i raczej jakbym nie chciała nic dać, to wcale bym nie poszła, bo chyba normalna sytuacja to nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhhhhhhhhhhhhhhh
ja bratu na ślub dałam 1200 zł .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TOPKA
tu nie chodzi o materializm ale o przyzwoitosc.... powinno sie dac tyle zeby przynajmniej koszt knajpy sie zwrocil. sama bylam na wielu weselach, tylko z mezem bo dzieci nie mamy, nasze minimum to 400-500zł, jakos swiadkowie dalismy 600zł, do tego kwiaty + przejzd ponad 100km... ale na naszym weselu zdarzylo sie ze moj kuzyn dal 150zl a przyszedl z ona i dzieckiem ( a stac ich na to by dac wiecej), rok wczesniej dostali od nas 450zl + totolotki(nie wspomne o podrozy ponad 200km...)...a dla przykladu ciocia męża ktora byla tylko w kosciele bo jest starsza dala nam 600zł, a druga tez tylko ciocia nie chrzestna dala 1000zł....jak ktos chce to da a jak ktos sępi to nic nie poradzisz. mysle ze od brata/siostry z partnerem/rką to 600zł to jest OK :) ja nie chcialam sie wzbogacic na weselu, na pewno mi sie nie zwrocilo, choc za wesele zaplacilismy 26tys, a dostalismy w kopertach 18500zł wiec niezle. ale jakas przyzwoitosc dla Mlodych sie nalezy, jak cie nie stac nie idz, kup maly drobiazg i idz do kosciola :)takie moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale z was okropni materialisci
wstyd!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość capiroska
Tak czytam te wypowiedzi i widze, ze niektorzy Panstwo Mlodzi woleli by siedziec przy pustych stolach na swoim przyjeciu, niz zeby przyszla rodzina ktorej moze i nie stac na grube koperty, ale chcialaby spedzic ten wazny dzien z wami... Troche to przykre... Moje wesele juz niedlugo i nawet przez chwile nie przeszlo mi przez mysl, zeby robic jakiekolwiek kalkulacje ile moge z tego wyciagnac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vmbmnbn
ja dałam bratu 2 lata temu 1500 zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daliśmy z narzeczonym
Wcale nie chcemy wyłudzać od gości pieniędzy ale skoro mojej siostrze daliśmy z narzeczonym 1000 zł to tyle samo oczekujemy od niej i jej męża. Byłoby to wręcz dziwne gdybyśmy dostali od nich 500 zł skoro daliśmy im 1000. I jak zauważyliście wykorzystywanie kogoś czy wyłudzanie pieniędzy byłoby wtedy gdybyśmy dali 300 a oczekiwali 1000. A my oczekujemy tego co i my daliśmy więc uważam że moje podejście jest normalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daliśmy z narzeczonym
Doczytałam jeszcze kilka wypowiedzi i nasunęła mi się taka myśl że jak niektórzy nie sprawdzają ile od kogo dostali to potem pozostaje tylko taki niesmak i zniechęcenie do kogoś. Idę do kogoś na wesele i daję 700 zł , na moje wesele przychodzą te osoby i dają nam 400 zł. Jaki mam mieć do nich stosunek ? To ja postarałam się z narzeczonym i daliśmy tyle pieniędzy a oni teraz tak nam się odwdzięczają ? Akurat tą sytuacje teraz wymyśliłam bo jeszcze nie miałam wesela więc tylko próbuję sobie wyobrazić coś takiego ale uwierzcie że relacje po takim incydencie na pewno pogorszą się dlatego że nie będę mieć nawet chęci przyjmować takich osób i kontakty będą oziębłe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z mojej strony relacje by się nie pogorszyły. ale jeśli przeliczasz ludzi na złotówki, to faktycznie możesz mieć później problem w stosunkach międzyludzkich. nie obchodzi mnie ile od kogo dostanę, przeciwnie- żartujemy z narzeczonym, że nie kupujemy pościeli przed ślubem bo pewnie dostaniemy ze 6 kompletów (nie będzie w zaproszeniach żadnej prośby o kasę). nie robię imprezy charytatywnej żeby mi się goście na nowy dom zbierali. w ciągu życia sytuacja materialna ludzi może się bardzo zmienić. co z tego, że teraz ktoś zarabia kupę kasy i stać go na prezenty? za rok może ciężko zachorować, straci pracę a wszystkie pieniądze pójdą na leczenie. i odwrotnie- szaraczek może wygrać ciężkie miliony. dlatego nie ma sie co kierować pieniędzmi przyjmując zaproszenie. jak proszą to iść i sie bawić. uśmiechnięci goście to jest podziękowanie za zorganizowanie wesela :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daliśmy z narzeczonym
Wszystko zależy od człowieka. Jeśli nie byłoby mnie stać żeby iść do kogoś na wesele to wolałabym kupić kwiaty, kieliszki, sztućce czy dać w kopertę 100 , 200 zł pod kościołem ale w życiu z takimi prezentami czy taką kwotą nie pchałabym się całą rodziną na wesele. Co z tego że marną pościel dam komuś jak ktoś 10 razy tyle zapłaci na nas. Bez przesady ale trochę zdrowego podejścia trzeba mieć a przede wszystkim rozsądku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TOPKA
my dolaczylismy karteczki ze wolimy kase bo zbieralismy na wklad na mieszkanie i ta kasa bardzo nam sie przydala...nie rozwalilismy jej na wycieczki czy samochod.... po co mi byl 5 mikser czy 3 odkurzacz jak jeszcze nie bylismy na swoim.... ja nie przeliczalam tego na pieniadze ale dla przykladu podam autentyczna historie z mojego wesela wskazujaca na brak kultury. bylam u kolezanki na slubie kilka lat temu. bylam wtedy bezrobotna od 4 miesiecy, wczesniej zarabialam zaledwie 800zł na umowe zlecenie z czego musialam zyc i oplacic studia. wiec nie bylo mnie stac na drogie prezenty... powiedzialam jej to zreszta znala sytuacje. poza tym jestem tylko kolezanką a nie rodziną...kupilam jej za ostatnie grosze jakie mialam odkurzacz za 300zł i kwiaty... nie mialam wiecej. na serio w portfelu nie zostalo mi nic,mama mnie zywila przez jakis czas... myslalam ze ona zrozumie. miala mieszkanie po babci, wiec pomyslalam ze odkurzacz to dobry pomysl(i nie bylo to jakies badziewie, byl przeceniony z 450 na 300 ZELLMER)...2 lata temu "odwdzieczyla mi sie" - kupila mi robota kuchennego za 185 zł tez zellmera, a przyszla z mezem i dzieckiem-jej maz zarabia jakies 4000zł , ona wprawdzie na wychowawczym ale nie maja kredytu , co roku jezdza 2 razy na wakacje, maja 2 samochody, 65m mieszkanie a ona mi kupuje robota za 185zł...tu nie chodzi o kase bo robot sie przydal ale ona zrobila to na zlosc ze ja jej dalam odkurzacz, tyle ze moja sytuacja byla zgoła inna ...widac ze to ona przeliczyla moja oebcnosc na jej weselu na kase... wiec jak ja mialam nie przeliczyc jej..???? moja siostra natomiast jest sama po rozwodzie,nie przewala jej sie,kupila mi posciel za ok200zł wiec widac kto ma klase.uwazam to za fajnyprezent i nie wazne ile kosztowal.ciesze sie ze byla-...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TOPKA
popieram"dalismy z narzeczonym" moj najomy przyszedl tylko do kosciola przyniosl kwiaty i jeszcze dal koperte a w niej 200zl:)to byl mily gest. tym bardziej ze nie byl zapraszany na wesele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajamysleze
ja dostałam od siostry (świadkowa, była z facetem) 500zł i uważałam, że to bardzo dużo. tyle, ze moich okolicach ludzie nie oddają całej wypłaty młodym, średnio w kopercie znajduje się 300zł za parę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja raz na wesele dałam 50 złotych... :D Tylko 50 nowych złotych a reszta to były stare banktoty (z przed 30 czy 40 lat). Oczywiście inny kuzyn dawał 1000. Więc podmieniłem koperty. Na swojego podpisałem kuzyna a potem wziąłem drugą koperte i podpisałem siebie(jest 150 złotych sobie stamdąt wziąłem)no i wepchałem się na krzywy ryj na impreze i żarłam do białego rana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sknerusy wy
tego aż czytać się nie da, ja dałam tysiąc więc ty mi oddaj tysiąc jak ja będę się hajtać jaki sens? lepiej już nie dawać nic :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TOPKA
hiszpanin- marna prowokacja, nawet nie umiesz sie zdecydowac na płeć w swoich wypocinach...."dałam" ale "żarłem".....hehehehehhehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daliśmy z narzeczonym
Daje się podobnie w kopertę ile ktoś nam dał. Jasne że jak ktoś dał nam 10 lat temu 300 zł to nijak ma się do obecnych czasów bo co rok wesela drożeją średnio o 5 zł od osoby i to już nie są remizy jak 15 czy 20 lat temu więc na to trzeba wziąć poprawkę. Chodzi mi o to że jak w rodzinie wesela są w podobnym czasie czy wśród znajomych jak się chodzi na wesela to powinno się dawać podobnie. Jak już napisałam gdybym koleżance dała 700 zł a ona odwdzięczyła by mi sie trzema stówkami to na pewno by to nas poróżniło bo moim zdaniem byłoby to bardzo lekceważące

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TOPKA
ja sie z nia nie poróżnilam ale niesmak pozostał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karaaaaba
Moim zdaniem daje się tyle na ile kogoś stać i nie ma różnicy czy jest to ktoś z rodziny czy ktoś ze znajomych. My nawet nie myśleliśmy o ewentualnych zyskach, bo dla mnie najważniejszy był sam sakrament i potem fajna zabawa w gronie rodziny i najbliższych przyjaciół. Ale jak siostra mojego męża nie dała nic a robiła za główną gwiazdę wieczoru, wpychała się do zdjęć na sam przód, zamawiała ciągle swoje ulubione piosenki to myślałam, że wyjdę z siebie. A jak na następny dzień chciała wódkę i ciasto na poprawiny ze swoimi koleżankami to zatkało mnie i nawet nie wiedziałam co powiedzieć. Ipytanie do tych co posądzają o materializm, chcielibyście takiego gościa ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Byl sobie dzien
U nas sytuacja wyglądała następująco: Od mojej siostry z chłopakiem (Licealiści)-nie dostaliśmy nic, Od brata męża z dziewczyna, który był świadkiem (Pracujacy student)-również nic. Jak również zero pomocy w jakichkolwiek przygotowaniach. Mąż sam dekorował samochód i mieszkanie bo świadek pojechł do dziewczny;/// Moja siostra też nawaliła. Przyszykowałam płatki i grosiki do sypania pod kościołem to zapomniała ich zabrać. Nawet złamanego kwiatka od jednych ani drugich nie dostaliśmy. Moja siostra poza tym wyszła z wesela przez 21

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TOPKA
o tym "nieliczeniu a dobrej zabawie" mowia albo ci co duuuzo dostali albo ci ktorzy nie moga sie przynzac do "porazki"...ja dalej bede sie upierac przy swoim ze i owsem dajesz ile mozesz-patrz moja siostra wspomniana wyzej-pretensji z mojej strony brak, ale ci co maja i nie daja to zwykle chamy-patrz kolezanka od miksera!!!tyle w temacie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedaczkaweselna
Halo? Ludzie wy chyba chorzy jesteście? Ile Wy zarabiacie że dajecie po 1000 zł od pary na wesele i gdzie Wy te wesela robicie ? W Mariocie ? Jak bym tak patrzyła to po moim weselu okazało by sie że jedna para spełnia takie kryteria:P Ja od swoich gości nie wymagałam żeby płacili mi za " Talerzyk" bo idąc tym tropem to goście powinni mieć wybór to co chcą pić i jeść :P W zaproszeniach dajecie menu do wyboru i każdy sobie wybiera co chce jeść?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mężatka
nie jestem mężatką i nie będę, ale naprawdę nie rozumiem oburzenia niektórych z was tak jak ktoś napisal, tu nie chodzi o rozliczanie kto ile dał, ale o zwykłą przyzwoitość przyznam się, że ja byłam w swoim życiu na weselu gościem, który dał w kopercie 100 zł! Zaraz pewnie powiecie, że to kpina, ale to były dla mnie bardzo bliskie osoby, które wiedziały, że więcej dac nie mogę, z gory mi przykazały, że MAM PRZYJŚĆ! no więc przyszłam, ale bez ososby towarzyszącej, bo nawet mi nie wypadało ogólnie bardzo głupio się czułam, ale wtedy nie pracowałam i finansowo było kiepsko. ja po prostu nie miałam z czego dać więcej, nie starczyłoby mi wtedy na życie mimo wszystko może to mało, ale wolałam dac te 100 zł niż kupić prezent za 39,90 i to ze zrzutki z połową rodziny :O dla mnie to jest po prostu nietakt i jakaś farsa, niepoważne potraktowanie tematu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TOPKA
popieram nie mezatke. nie kasa a przyzwoitosc sie liczy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karaaaaba
Zgadzam się z TOPKĄ i nie mężatką. My nie liczyliśmy na to że się wzbogacimy i zapraszaliśmy tylko najbliższe nam osoby. Moja przyjaciółka dała nam np. 2 filiżanki, bo akurat w złej sytuacji była. I raz nie wyobrażam żeby jej nie było, dwa mamy pamiątkę a trzy z nich właśnie kawaa najlepiej mi smmakuje :-). A z przykrych niespodzianek oprócz siostry męża, to byli znajomi ( myśleliśmy, że dobrzy ), rok później sami mieli ślub i zapraszali jedynie bardzo bogatych ludzi na swój ślub ( nas nie ), takich co ich stać i na 5 tys w kopercie, potem im było głupio chyba, bo sami się zaczęli tłumaczyć głupio, ale nie wiem czy szczerze czy się rozczarowali kwotami od tak zacnych gości, bo tacy bogaci dają najmniej. Ale żalu nie mam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ło matko 80
17:46 [zgłoś do usunięcia]ło matko 80 od mojego brata z dziewczyna 400 zł (brat student) od brata męża z zona + 2 dzieci prezent o wartości 39.90 Wiem ile kosztował bo taki sam kupiłam 2 miesiące wcześniej przyjaciółce na urodziny. Wesele było 2 lata temu Ja tylko chciałam dodać do swojej wypowiedzi ze ja bardzo lubię brata męża i jego zonę . Rok później bratowa męża została chrzestna naszej córeczki. Dla mnie ten prezent ( lampka solna ) był dziwny. Mój maż trochę przezywał .sam mówi ze już lepiej jakby dali serwis do kawy albo pościel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×