Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość złota rybka!

Dlaczego dzieci nauczycielskie sa tak nielubiane?

Polecane posty

ja wiem, ze jest cos takiego, ze ma sie urpzedzenia do drugiej osoby bo rodzic z zawodu jest kims tam. Ale uwazam, ze zawod nauczyciela sie nie zalicza do tego. Rozumiem sytuacje z prokuratorami i pogrozkami to jest zrozumiale, dzieci lekarzy byly nie lubiane bo sie wywyzszaly ok, ale ty piszesz autorko jakby ciebie nie lubili za sam fakt tego, ze twoja mama jest nauczycielka i w to nie uwierze. Zazwyczaj na popularnosc jak i na sympatie czyjas trzeba jakos zapracowac, kazdy ma szanse sie wykazac i wzbudzic sympatie badz nie. Po prostu ty nie umialas zyskakac sympatii z jakiegos powodu, a fakt, ze mama uczyla nie byl tego powodem co najwyzej mogl przewazyc o tej niecheci do ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zawsze
nie nie nie, chodzi właśnie o to że skoro syn tak ogromnie wpływowego i bogatego człowieka jak Kulczyk może być lubiany, to jak się do tego ma "wpływowość" nauczyciela w gimnazjum ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie tam, normalne miasteczko pod warszawa. Osobiscie nie lubilam wyjatkowo jednej dziewczyny z klasy w podst ale nawet pojecia nie mam czym zajmowali sie jej rodzice. Tak samo w sredniej cala klasa nie lubila jednej dziewczyny z bogatej rodziny (ale nie wiem nawet tez czym zajmowali sie jej rodzice) i nie za to ze miala pieniadze ale za to jak sie zachowywala. Byla niesympatyczna, wywyzszala sie, sama nie chciala sie z reszta klasy integrowac i otwarcie o tym mowila. Na wycieczki albo nie jezdzila albo za autokarem samochodem ze swoim chlopakiem no bo przeciez ONA autokarem nie pojedzie. Porozmawiac z nia tez nie bylo o czym bo jedyne czym byla zainteresowana to kosmetyki i ciuchy. Kiedys chyba probowala sie ze mna zaprzyjaznic i siadala kolo mnie na przerwach, wyciagala katalog i pytala, a co myslisz o tym tuszu? I za chwile, ten probowalam, ten probowalam, ten probowalam, ten zamowilam, ten byl beznadziejny itd. No jakos furory w klasie nie zrobila. Ja uwazam ze ludzi sie lubi albo nie za charakter glownie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem dzieckiem nauczyciel
ki i zawsze miałąm i mam dużo znajomych. pamietam, jak w podstawówce koeldzy chcieli, zebym załątwiła pytania na klasówkę- nic z tego, mama zawsze była fair. Ale nie mialam z tego powodu problemów ze znajomymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złota rybka!
Ja się właśnie integrowałam, bo nie lubię być sama i miałam na szczęście sporo znajomych dobrych w innych klasach. I nie jestem osobą typu, że rozmawiam o kosmetykach i ciuchach. Irytuje mnie, jak panny głównie o tym między sobą rozmawiają, ale to wolny kraj, więc się nie czepiałam. Tutaj tyle osób podkreśla, że znało dzieci nauczycieli i były lubiane. A ja właśnie przeglądam różne fora i bardzo dużo osób przeżywało to, co ja ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo duzo pewnie tez bylo takich jak ty:P Sa tez dzieci nauczycieli przemadrzali, ktorzy uwazaja, ze musza miec najlepsze oceny itd. I oni sa nielubiani ale nie wiedza, ze to ich wina, bo sa tak zadufani w sobie, ze nie dostrzegaja tego jak bardzo potrafia byc irytujacy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złota rybka!
Jeśli cię irytuję, to nie mój problem, tylko twój. Radzę popracować nad emocjami :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złota rybka!
EE a Ty nie masz nerwicy przypadkiem? Bo właśnie przeglądam tematy z twoimi postami i muszę przyznać, że nieźle tu wariujesz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Popieram rotmistrza, bo sama
Dobrze ktos na pierwszej stronie napisal, ze moze Ci sie tylko wydawac, ze jestes ok a reszta ludzi moze to insczej odbierac. Mialam w podstawowce 2 kolezanki, ktorych mamy byly nauczycielkami w szkole, do ktorej wszystkie razem chodzilysmy. Jedna z dziewczyn byla taka troche z noskiem odrobine za wysoko, niezbyt mila, raczej nie lubiana, chociaz wg niej w porzadku i tez myslala, ze to przez to, ze jej matka byla nauczycielka. Druga dziewczyna z kolei czlowiek - dusza, usmiechnieta, pomocna, zyczliwa i chyba nie bylo czlowieka, ktory jej nie lubil. Wszyscy ja akceptowali, nikt slowem nie wspomnial o matce- nauczycielce ( super babka, tak nawiasem) i nikt sie z niej nie nasmiewal, mimo sporej nadwagi .W liceum tez znalam dwie dziewczyny: matka jednej byla nauczycielka - i jedna, i druga fajna a dziewczyny nikt nie faw oryzowal i byla lubiana, a w przypadku drugiej ( z mojej klasy zreszta) dopiero po maturze okazalo sie, ze dyrektorem byl jej wujek, a dziewczyna, zamiast uzywania podwojnego nazwiska, gdzie drugie bylo takie, jak dyrektora, uzywala tylko pierwszego, bo nie chciala byc wyrozniana i nie byla - nauczyciele traktowali ja, jak kazdego innego ucznia w klasie. Dziewczyna byla mila, spokojna i lubiana. Moze powinnas sie zastanowic nad tym, czy rzeczywiscie jestes tak w porzadku, jak myslisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złota rybka!
Ja już się nad tym zastanawiałam wystarczająco. Za to te koleżanki, które się mnie czepiały - leczyły się i niektóre wciąż leczą na nerwicę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złota rybka!
Bo je wszystko wkurzało, nie tylko dzieci nauczycielskie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Popieram rotmistrza, bo sama
A ja i tak uwazam, ze to, ze jestes dzieckiem nauczycielki to nie jedyny powod, dla ktorego nie jestes lubiana. Nie obraz sie, ale z tego co i jak tutaj piszesz mozna wywnioskowac, ze jakas bardzo sympatyczna to Ty nie jestes, a matka- nauczycielka to tylko wygodna zaslona. Raczej rzadko inni komus docinaja za sam fakt, ze ta osoba w ogole zyje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złota rybka!
Hehehe, a dlaczego ja mam być sympatyczna dla ludzi, którzy mnie nawet nie znają, a podkreślają, że zły charakter? Jestem sympatyczna dla osób, które lubię, kocham i szanuję : ]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziecko widzisz jaka jestes zaslepiona? Pisza ci ludzie, ze raczej fakt iz twoja mama jest nauczycielka nie ma wplywu na sympatie otoczenia, a ty wciaz swoje. I dlatego wlasnie mozna wywnioskowac, ze jestes przemadrzala i zarozumiala. Mnie akurat takie osoby jak ty nie irytuja, ale widac jakie masz podejscie do tego: "jak cie irytuje to twoj problem". Nie, slonko nie jest to czyjs problem tylko twoj, bo to ciebie nie lubia. A jelsi to nie problem dla ciebie to nie wiem po co o tym w ogole myslisz. Oczywiscie wszyscy co cie nie lubili mjaa nerwice, schizofrenie i powinno ich sie leczyc:D Bo jak ktos msial sie czepic panny idealnej. Tak to wyglada z boku niestety, ale wiem, ze tego nie widzisz. Za to my widzimy za co ciebie otoczenie nie lubi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złota rybka!
EE spadam stąd, bo w przeciwieństwie do ciebie mam w realu z kim spędzić czas i nie przesiaduję godzinami na forum :D Nawet nie odniosę się do Twojej wypowiedzi, bo szkoda mojego czasu, wiesz. Kłap dalej na forum tym jęzorem. Widać, że jakaś alkoholiczka z Ciebie, która spije się i wydaje jej się, że jest królową forum :D BYE! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moze Ty za bardzo przezywalas i podkreslalas to, ze mama uczy? Bo ja traktowalam to jako normalna sprawe, tak jakby sprzedawala w sklepie czy cos.....a teraz sobie uswiadomilam, ze moj brat chodzil do LO gdzie dyrektorem byl brat mojej mamy.....i uwierz: jest jedna z bardziej lubianych osob w miescie! Naprawde, zawsze otoczony przyjaciolmi, zreszta nam dom zawsze byl pelen naszych znajomych. Natomiast do rownoleglej klasy chodzila ze mna corka innej nauczycielki, bardzo lubianej zreszta....i ta dziewczyna tez myslala, ze jest taka sympatyczna, mila.....ale ludzie jej nie lubili bo niestety to bylo tylko jej mniemanie o sobie.....wiec co, mnie tez powiesz, ze mialam szczescie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Popieram Rotmistrza, bo sama
Malucia i inni - dajmy sobie spokoj, bo autorka tematu i tak nie zrozumie, i znajdzie sobie swoje wlasne wyjasnienie:) nie ma sensu jej tlumaczyc i sie produkowac - chciala odpowiedzi, nasze jej nie podpasowaly i foch:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja wiem, tez nie chcialam wchodzic w dyskusje, ale mnie trafia jak ktos beztrosko zwala wine na innych za swoje niepowodzenia i brak akceptacji otoczenia. Troche samokrytyki tez nikomu nie zaszkodzilo, ludzie nie lubia idealow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×