Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ta głębsza

płytki mąż

Polecane posty

Gość ta głębsza
dekret - czyli nie jestem sama i jest nadzieja, że i ja się do tego przyzwyczaję w końcu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
głębsza ... jak Cie czytam to widzę że dyskusja jest zbędna, to dorosły człowiek i nie zmienisz go bez szkody dla niego, nie podoba się to go rzuć i znajdź sobie kogoś innego ale znając życie po paru latach dla Ciebie znowu okaże się za płytki ... i tak możesz sobie zmieniać do samej śmierci, a dyskusja typu wiedziały gały ... ma sens jak najbardziej, bo wybór kogoś na całe życie to nie kupowanie kartofli na targu i zanim się z kimś zwiążesz trzeba go poznać, a Tobie jak widać 8 lat brakło na poznanie kogoś za kogo zdecydowałaś się wyjść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta głębsza
na pytanie 'co w pracy' tez odpowiadasz 'yhy' albo 'nic'? bo mi jest poprostu przykro, jak po 8 godzinach mąż wraca i nie ma mi nic zupełnie do powiedzenia - z nikim nie rozmawiał, nikogo nie spotkał, nic ciekawego się nie wydarzyło przecież na codziennośc składają się tez te mniej ciekawe rzeczy, ja opowiadam co u dziecka w szkole, że zadzwoniła moja mama - bo jeśli ja zacznę tak filtrowac te nieinteresujące wiadomości to w końcu przestaniemy się do siebie zupełnie odzywac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ta głębsza - dlaczego tylko sobie przyznajesz prawo do definiowania, czym jest bliskość? może jego perspektywa jest zupełnie inna? często faceci jako bliskość definiują wspólne spędzanie czasu, robienie czegoś razem, a nie gadanie o tym. może on uważa, że jesteś mu bliska, gdy wspólnie jecie obiad i nie ma ochoty zakłócać tego gadaniem o pracy? ja rozumiem, że rozmowy o emocjach, przeżyciach, pogłębiają relację i zbliżają i rozumiem, że tego byś chciała. ale nie możesz tego z niego siłą wyciągać, bo to już żadna bliskość. i nie odbieraj mu prawa do poczucia bliskości innego niż Twoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cza pojąć, że facet, to jednak trochę inna konstrukcja emocjonalna niż my stąd nie mierzyć go swoja miarą prawidłowości na przezywanie życia, więzi i reakcji na... Skoro był taki od początku, to źródła jego powściągliwości uczuciowo-emocjonalnej doszukiwałabym się w dzieciństwie a ściślej mówiąc w sposobie wychowania matki. Prawdopodobnie twoja teściowa to niezła jędza która zorała szanownemu mężowi psyche mamusiną dyktaturą - spekuluję rzecz jasna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta głębsza
Sally - nie twierdzę wcale, że moja definicja bliskości jest jedyna i prawdziwa i zauważ, że te rozmowy o emocjach to tylko częśc problemu, bo mój mąż nie ma mi często zupełnie NIC do powiedzenia może jest milczkiem, może nie ma ochoty rozmawiac, jest zmęczony - ja to wszystko rozumiem, ale boję się, że fakt, że przez ponad 4 lata nie wiem z kim on pracuje, nic u niego w pracy się nigdy nie dzieje, zakrawa już trochę na absurd, nie sądzisz? z drugiej strony - nie chodzi przecież o to czyja bliskośc jest ważniejsza tylko o to, żeby swoje potrzeby zauważac i w miarę możliwości spełniac - mój mąż najwyraźniej otrzymuje swoją porcję bliskości i zaangażownaia podczas cichego obiadu, o którym przykładowo piszesz, więc może nic by się też nie stało, gdyby dla odmiany dał mi trochę tego, co mi jest potrzebne - ja naprawde nie wymagam nie wiadomo czego, zwykła rozmowa czasem wystarczy, zeby poczuc się częścią czyjegos życia a nie wyłącznie współlokatorem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta głębsza
Layla - może masz rację, więzi z matka mąż nie ma żadnych..z resztą rodziny też, więc może poprostu nikt go nie nauczył tych więzi budowac a teraz juz na przeinstalowanie programu za późno, bo lata pielęgnowania starych nawyków zrobiły swoje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obóć siem polsko
Wiem, że uważasz się za mądrzejszą i być może nawet taka jesteś. Ale masz problem, którego bez wizyt u psychologa NIE ROZWIĄŻESZ! To nie jest NIC CI UBLIŻAJACEGO. Twój mąż wybrał "mniejsze zło". Mógł też ci udzielić takiej rady jak udzielam ja. Ale wybrał "yhy", bo ma cię na codzień. Mnie nie zagrażasz. Mogę więc, w przeciwieństwie do twojego męża, być wobec ciebie szczery.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brox-bi
Opamietaj sie dziewczyno, nie kazdy ma potrzebe opowiadania o dziecinstwie, gadania co bylo w pracy, czy zgadywania co jest dzisiaj mojej ksiezniczce zonie. Znudzil Ci sie i tyle i na sile chcesz go podporzadkowac pod siebie-ale wybacz, tak sie nie da ! Jest odrebnym czlowiekiem, ma prawo zachowywac sie tak, jak jemu pasuje. Raczej plytka jestes Ty. Nie dziwie sie mezowi, pewnie go zadreczasz ciaglym wypytywaniem i gderaniem. Daj mu kobieto luz, zamiast klapac dziobem, to podejdz, przytul sie bez slow. Nie kazdego mozna zmusic do zwierzen, moze woli sam w sobie przezywac jakies tam rozterki-i Ty nie masz prawa stawiac go pod ostrzalem pytan, bo tak Ci sie podoba ! To nietaktowne-zrozum w koncu. Jesli by mial ochote, to zwierzylby Ci sie. Ale ja widze, ze wpisy, ktore podwazaja Twoja teze o plytkosci meza Ci nie pasuja. Tak, tak-zalozylas temat i myslalas, ze wszyscy beda Ci wspolczuc, jakiego to plytkiego meza masz a tu lipa :P Po Twoich wpisach ryruje sie jedynie nieciekawy obraz Ciebie, nie meza-Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dekret
staram sie unikać " yhy " bo to ją drażni i jej zdaniem świadczy o braku kultury , z czym sie zgadzam , ale to czasami takie kuszące ...:) Może Twój mąż jest podobny d mnie , do podejrzewam większości facetów , którzy mając kłopoty czy przykrość w p racy wola to " przetrawić" w sobie ? Mojej żonie zawsze się coś przytrafia , zawsze kogoś spotka ,zawsze z kimś pogada - nawet jak pójdzie wynieść śmieci . I kiedyś myślała , że ze mną jest podobnie ,ale tak nie jest . A nawet jak kogoś spotkam i z nim pogadam to naprawdę rzadko wydaje mi sie to n a tyle interesujące , żeby sie z nią tym dzielić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta głębsza
pokahontazz i matulzalem0325 - dajcie już spokój z tym wyświechtanym 'widziały gały co brały' każdy kto był kiedyś w normalnym, długoletnim związku wie doskonale, że zarowno ludzie jak i warunki się zmieniają oczewiwania wobec 20 letniego narzeczonego, z którym się nie ma dzieci i jeździ po świecie są diametralnie różne od tych, które się ma w stosunku do 50-letniegio męża, z którym wychowuje się wspólne potomstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta głębsza
dekret - coś mi się zdaje, że jesteś faktycznie do mojego męża bardzo podobny - cieszę się, że nie jestem jedyną kobietą, która musi się z tym zmagac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brox-bi
Tez radze psychologa. Faceci z reguly nie sa tak wylewni i uczuciowi jak kobiety. Moj maz tez jest skryty, o pracy prawie nie mowi, nie lubi atmosfery w pracy, wiem tylko, ze idzie, zeby odpekac i nie interesuje sie ludzmi. Jak go co9s dreczy to nie naciskam, tylko czekam az sam cos powie. A on wlacza sobie ulubiona muzyke i slucha-tak sie wycisza. Ja nie robie mu jazd, bo nie opowiada, co bylo w pracy, o swoich uczuciach mowie a nie oczekuje, ze maz odgadnie moje mysli. W dupie Ci sie poprzewracalo-wrazen Ci brak? Sama piszesz, ze maz Cie kocha i okazuje Ci to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podziwiam gościa
Facet mógł pogonić świra, ale zamknął się w swojej skorupce i na wszelki wypadek nie mówi NIC. Bo ona i tak WSZYSTKO wykorzysta przeciwko niemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miło jest słuchać jak ktoś łechce ci uszy tym co chcesz usłyszeć, ale szczere wypowiedzi[pomijając ich ohydna formę] też mogą zawierać w sobie cenne sugestie, zatem pochopnie niczego nie neguj z racji negatywnego sposobu zasugerowania. Mam krewną, która zamęczyła niemal do obłędu swojego męża tekstami w stylu :" bo jak ja płaczę, to i ty powinieneś płakać gdybyś był dobrym i empatycznym mężem". Mężczyźni są inni -dzięki Bogu swoja drogą - i przeważająca ich większość jest własnie taka jak Twój mąż. Dzięki temu nie rozsypują się w drobny mak, na pierwszym lepszym zawirowaniu życia. Spróbuj dostrzec w nim te cechy, które cie pociągały na początku i doceniaj go go za nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brox-bi
Dekret dobrze Ci pisze-i on i Twoj maz i moj maz sa tacy sami. Tyle, ze ja nie robie z tego halo, nie ciagne meza za jezor, co robil i kogo spotkal w pracy. Widzisz problem masz Ty, to Ty masz wygorowane wymagania, rzeczy naturalne podnosisz do rangi Bog wie jakiego wielkiego problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta głębsza
Brox-bi - nigdzie nie napisałam, że jestem interesująca i ciekawa, piszę że jestem samotna, szukam bliskości z mężem i staram się to zmienic masz rację, że nie każdy ma podobne potrzeby - ja, na przykład mam potrzebę wygadania się na forum i poszukania wsparcia - ty, masz potrzebę podsumowania mnie jako rozkapryszonej płytkiej księżniczki, która non stop kłapie dziobem tak, ludzie są bardzo rózni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brox-bi
A to zbywanie, to tez jest taktyka facetow-zameczasz go, wiec woli Cie zbyc. Mi sie wydaje, jak ktos juz zasugerowal, ze nie wazne co by powiedzial Twoj maz, to Ty i tak znajdziesz jakis blahy szczegol, zeby sie przyczepic. Uwazaj jednak-meska cierpliwosc w koncu sie skonczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brox-bi
:D:D:D na forum wchodze w wolnym czasie, bo mam ochote komus doradzic, ale sorry-Ty nie widzisz niczego poza czubkiem swojego nosa, ciagle piszesz "ja i ja...", nie bioerzesz pod uwage tego, co wiekszosc Ci pisze-ze sie czepiasz, ze faceci sa inni od kobiet, inaczej przezywaja porazki itd. Wiec powiodzenia, ja sie juz nie udzielam, szkoda pisania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dekret
Moja żona znalazła rozwiązanie tego co ją dręczy odnowiła znajomość z koleżanką i to chyba nawet niejedną , wiem ,zę ma dobre kontakty z siostra , spotykają się na " babskie wieczorki " które czasami cudownie trwają cały dzień i " spuszcza " z nimi cześć tej pary , która w niej buzuje :) Ale ja i tak na wszelki wypadek od czasu do czasu wdaję sie z nią w dyskusję na jakiś poważniejszy temat :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie nr 1
A ja myślę, że przesadzacie i bez sensu najeżdżacie na autorkę. Co w tym dziwnego, że chciałabym pogadać z mężem, tak o, o tym, jak minął dzień? Co w pracy? O czymś więcej, niż tylko żarcie i wychowywanie bachora. WTF z Wami? Naprawdę nie przeszkadzałoby Wam, że mąż przyłazi do domu i milczy jak zaklęty, a na pytania odpowiada "yhm"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta głębsza
Bronx-bi - nie wiem skąd w tobie tyle gresji i skąd na boga wzięłaś, że ja mu robię jakies jazdy i non stop kłapię dziobem albo się go czepiam? w zasadzie to ja zachowuje się dokładnie tak jak ty - nie męczę go ani nie naciskam, tyle, że mi ta sytuacja przeszkadza i zastanawiam się (tu na forum) czy mogę ja jakoś zmienic radzę zacząc czytac ze zrozumieniem, ewentualnie udac się do psychologa, którego tak mi radzisz, napewno pomoże ci się wyciszyc i nie atakowac anonimowo obcych osób na forum bez powodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta głębsza
pytanie nr 1 - jak widzisz zdecydowanej większości dziewczyn a forum takie życie własnie odpowiada :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta głębsza
dekret - kompromis to bardzo dobre rozwiązanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie nr 1
Serio, totalnie nie rozumiem takiego podejścia. To po chuj facet się żenił, żeby teraz milczeć we dwoje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obóć siem polsko
z przyjemnością przeczytałem twoja pierwszą normalną wypowiedź "piszę że jestem samotna, szukam bliskości z mężem" jesteś samotna bo zbyt "głęboka" szukasz bliskości z mężem, którą przez nieustanne pogłebianie "swojej głębi" utraciłaś UWIERZ, ŻE BEZ PSYCHOLOGA nie dasz już rady pozbyć się samotności ani zbliżyć do męża. Pozostanie ci tylko bezustanne pogłębianie głębi. Jest szansa to przerwać. Chociaż gwarancji nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dekret
ale nie żenił ise też po to żeby objaśniać każą swoja myśl ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie nr 1
Ale czy autorce chodzi o każdą myśl, czy o normalny dialog dwóch osób? Co tam w pracy, co nowego, etc.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta głębsza
właśnie najgorsze jest to, że ja nie mam ochoty się zwierzac 'psiapsiółkom', bo co one zrobią - pokiwają głowami w politowaniem albo ponajeżdżają na swoich mężów a problem zostanie nie lubię plotek, chcę miec trochę bliskości w domu, z własnym mężem a nie latac po koleżankach i się na niego żalic - czy takie nienaturalne? ja naprawdę wiem, że faceci sa inni, mniej wylewni, ale chyba powiedziec parę słów co w pracy czy że spotkał kolege to chyba nie są aż takie straszne wymagania, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgdgdgg
"To po ch*j facet się żenił, żeby teraz milczeć we dwoje? " skoro zawsze taki był, to nie on nie powinien się żenic tylko autorka za niego wychodzić skoro jest to dla niej problem nie do przeskoczenia; i możesz sobie autorko pisac i sto razy że "widziały gały co brały" nie mają nic do rzeczy, otóż mają - kobiety zbyt często myslą, że po slubie się zmieni a potem ups - jednak nie i płacz jego nie zmienisz, radziłabym jednak próbowac go zrozumieć, bo jak na razie przeważa wrażenie, że to on ma Cię zrozumiec i koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×