Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ta głębsza

płytki mąż

Polecane posty

Gość ta głębsza
dziwi mnie czasem, że czytając to forum, kiedy kobieta pisze, że zaniedbuje swojego faceta (najczęściej chodzi o łóżko, ale to przeciez też jest wyznacznikiem bliskości) to wszyscy jej piszą, żeby uważała, bo ją zdradzi, bo trzeba dbac o związek, zauważac potrzeby innych, nie byc egoistką ja piszę o moich potrzebach bliskości o tym, że czuję się zaniedbana przez męża, samotna - i nie dośc, że większośc się na mnie wyżywa ubliżając mi od zadufanych w sobie księżniczek, to jeszcze dostaję porady typu udaj się do psychologa, idź na ploty, szkoda faceta, widziały gały co brały co jest z wami ludzie? taką wam sprawia przyjemnośc jak anonimowo się wyzyjecie na kimś obcym? mój mąż ma zadbany dom, ja jestem szczupła, atrakcyjna, obiad codziennie na stole, dzieci usmiechniete, dobrze sie uczą - pomimo tego, że prowadzę własną firmę, robię doktorat, wychowuję dzieci sama bez babci ani niańki nie włóczę się po nocach, planuje wspólne wieczory, oglądamy filmy, czasem zrobie fajną kolację, staram się go przytulac i dbac o niego - jedyne czego mi brakuje to czasem się trochę zagłębic, porozmawiac, zbliżyc, poczuc sie częścią jego życia a nie tylko dodatkiem w postaci ładnej żony, która wypełni jego próżny obraz gdzies pomiędzy robieniem kariery z dnia na dzien staję sie coraz bardziej samotna i jest przykro, bo potrzebuje wsparcia, dlatego założyłam ten temat a wy jedziecie po mnie bez powodu ubliżając mi i wysyłając do psychologa, nie czytając nawet tego co piszę rysując obraz zołzy, która cytuje "kłapie dziobem" i "robi mężowi jazdy" mam nadzieję, że niektórym ulżyło i chociaz pomogliście trochę podbudowac obraz samych siebie i dac upust bezsensownej agresji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
głębsza - nie wyświechtane po prostu prawdziwe ...zawsze wkurzają mnie teksty jak to ludzie zakochuje się w tych a nie innych ludziach a po paru latach nagle chcieliby tego swojego wymarzonego zmieniać na gwałt, on jest jaki był a jej lub jemu nagle sie odwidziało. Kiedy nas zaczynacie kochać to zazwyczaj nawijacie ze za to jacy jesteśmy, za to jakie mamy pasje .... a potem nasze pasje zaczynają wam przeszkadzać i chcielibyście abyśmy byli inni ... Ja z żoną mamy już 27 lat za sobą, oczywiście zmieniamy się i fizycznie i psychicznie ale jakoś nie przyszło mi do głowy po latach wymagać nagle od zony czegoś czego nigdy w sobie nie miała .... szanuję zachodzące w niej zmiany inne które mi nie odpowiadają staram się tolerować bo to osoba która sobie wybrałem i trudno naginać partnera nagle do naszych nowych nabytych z czasem oczekiwań ... nie na to pisaliśmy się na początku związku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta głębsza
Layla - nigdzie nie napisałam, że jestem ideałem ani nie mam zamiaru zrbic ideału z męża dzieci ojca nie szanują, wszystkie decyzje musze podejmowac ja, bo on nie ma zdania, więc nauczyły się do niego nie zwraca jeśli czegos chcą kiedy zostawiam go samym sobie (żeby nie było zaraz pisania, że pewnie umniejszam jego autorytet w oczach dzieci) i nie wtrącam się to słysze tylko płacze i krzyki, a rozmowa wygląda jakby kłóciło się kilku równolatków a nie dorosły ojciec i małoletnie dziecko to wszystko ma wiele warstw i prpoblem jest napewno o wiele bardziej złożony, ale ja naprawdę uważam, że dobrze byłoby zacząc od zwykłej szczerej rozmowy, na którą mój mąż poprostu nei ma ochoty albo nie potrafi sie zdobyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta głębsza
ok, matuzalem0325 - roumiem doskonale i naprawdę zgadzam się, że trzeba się dobrze poznac i idealnie jest brac ślub kiedy znacie sie jak łyse konie, żeby nie było niespodzianek ale co mam według ciebie teraz zrobic? zakładając, że na maszynę do podróży w czasie jeszcze pare lat moge poczekac i nie moge wrocic nie poznac męża lepiej PRZED ślubem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babcia klozetowa z kafeterii
Jak by nie patrzeć d**a zawsze z tyłu. Radzę udać się do specjalisty od psychiki. Może kilka wizyt coś zacznie poruszać jakieś sprężyny i coś zatrybi. W większości kobieta namawia faceta do ożenku. Nie chce być sama. Chce mieć własne stado. Potem okazuje się, że chce mieć jeszcze jakieś coś co nazywa ciepełkiem. Takie tam mizianie. Trucie ciepłych słówek. Powtarzania jaka to jestem..... Facet burknie coś pod nosem i dalej oleje temat. Weźmie browca z lodówki, obejrzy meczyk. może i pogiercuje na kompie. Spotka się z kumplem na rybach. No a szara myszka w domu, w papuciach i sama, sama,....... Tak wygląda scena pierwsza sztuki nazywanej małżeństwem. Akt drugi ma dwie wersje. Przedstawię je bardzo oględnie. Różnią się ostrością klimatu. Pierwsza. Ona rozżalona szuka pocieszenia u dawnej miłości, kolegi z pracy, kumpla ze szkoły i........ Ciąg dalszy znamy. On cierpliwie wysłucha no bo cielęcinka chętna i trzeba ją zaliczyć. Ona rozwodzi się z mężem, bierze kochasia na garnuszek, albo zwala mu się na kwadrat i za jakiś czas koniec idylli. Powtórka z rozrywki. Pożegnanie jak u ciebie. Nowy książe na horyzoncie i za jakiś czas znowu coś nie pasi. W drugim scenariuszu jest nieco inaczej. Ona to waleczna Amazonka. Stara się walczyć o coś czego pragnie. Jeżeli trafi na ogromną tępą kamienną głowę, to się rozbije za którymś razem. Gdy facet jest trochę kumaty po czasie zatrybi i dalej jak [po sznurku opowieść toczy się jak w jebajce. Czasem wzloty, czasem upadki. Ale tylko dla urozmaicenia, żeby w domu się nie nudziło. Bywa, że facet to brutal. PAN I WŁADCA. On pracuje, on przynosi kasę, on jest mężem, on jest samcem. No a ona to po jakimś czasie cień kobiety. Zastraszona, zahukana, pozbawiona własnego zdania. cierpi, popłakuje. Ale cóż zrobić taki jej los. Wiem jedno. Mogą mnie nazwać moherem, matką polką, albo jeszcze inaczej ze zrytym berecikiem. Zostałam wychowana w takim domu, w którym Facet był głową rodziny, ale kobiety były tą szyją która tak głową kręciła jak ona chciała. A te wszystkie co nie potrafią to później płaczą, rozwodzą się znów płaczą, znów odchodzą. i po co to. Wzięłam sobie jednego. Tego wybranego. Matka wychowywała go przez 20 lat. Facet pozostaje ciągle dzieckiem który myśli tylko o zabawkach. Kobieta pragnie ślubu i rodziny. Kobieta tworzy klimat w domu. To kobieta ma coś czego żaden facet nie ma i mieć nie będzie. Kobieta pomimo, że przez facetów uznawana jako gorszy gatunek jest istotą bardziej skomplikowaną od faceta. To ona tworzy MEN-a. Ona z niego robi bohatera. Ona może ze złotego chłopca zrobić gównianego pierdołę. Więc nie oczekuj od ludzi żeby poradzili co masz zrobić. Weź się za siebie. Wyprostuj się. A potem pomyśl gdzie i jakie błędy popełniasz. A może ten pierwszy to ósmy cud świata. Tylko ty nie poznałaś się na nim. Punktujesz go, męczysz obrabiasz mu nawet tyłek na forum. Który facet to lubi. A dlaczego nie zdobyłaś się na to by znowu pokazać jak go kochasz tak jak przed ślubem. Dlaczego zwalasz winę na niego skoro największą winę ponosisz ty sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie nr 1
A wiesz dlaczego tak jest autorko? Dlaczego ludzie tutaj przeważnie bronią facetów? Bo cały czas pokutuje w Polaczkach patriarchalny model relacji damsko-męskiej. Dla ludzi tutaj (w większości prostych, nie czarujmy się) to kobieta powinna dostosować się do mężczyzny, ponieważ w ich wyobraźni mężczyzna jest gwarantem i stabilizatorem kobiecego świata :) Stąd usprawiedliwienia zdrady, stąd "wybaczanie" w imię rodziny i inne bzdury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie nr 1
" Facet pozostaje ciągle dzieckiem który myśli tylko o zabawkach." A Ty musisz być mamusią, która będzie manipulować panem chłopczykiem, żeby raz na jakiś czas zapomniał o zabawkach? :D Żenujące, w jaki sposób wychowujecie mężczyzn. A jeszcze bardziej niepojęte jest to, że 90% kobiet w tym kraju z uśmiechem na ustach w dzień i łzami wylewanymi w poduszkę w nocy spełnia rolę "Matki-Polki". Nie tylko dla dzieci, ale i dla męża. Dorosłego mężczyzny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem facetem, ale rozumiem o czym piszesz. Wydajesz się rozgrarniętą kobietą i, choć wiele kobiet czepia się jakiś pierdół i robi z tego wielkie problemy, wydaje mi się rozumiem dlaczego brakuje Ci w związku jakiegoś polotu, czy iskry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta głębsza
jeszcze jedno - nic mi się nie odwidziało, kocham męża i nie zamierzam go nagle zmieniac w lampę ale czy zakładasz mozliwośc kompromisu? tego, że kilka tygodni małej otwartości na początku związku ma o wiele lżejszy skutek niż 8 lat oddalania się od siebie? w końcu też - jakże oświechtane - powiedzenie o kropli która przepełnia czerę goryczy też się skądś bierze i kielich nie wypełnia się z dnia na dzień, ale czasem latami moj kielich jeszcze nie jest pełny ale staram się do niego nie dolewac, tylko w porę poradzic sobie z problemem zanim będzie za poźno druga rzecz - wszyscy piszą, że ideałów nie ma, więc nie rozumiem dlaczego tak trudno jest zrozumiec, że jestem z mężem POMIMO jego wad, które widzę (tak jak on ze mną pomimo moich wad) - co nie znaczy jednak, że czasem te wady mi też przeszkadzają nie na tyle, żeby się rozwieśc, ale na tyle, żeby spróbowac je chociaz troche zmienic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@ babcia klozetowa... Mądre słowa, aż se to skopiowałam do osobistych. Dzięki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta głębsza
babcia klozetowa z kafeterii - nie gniewaj sie, ale nawet mi się nie chce tego czytac ani tym bardziej udowadniac poraz kolejny, że nie jestem wielbłądem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgdggdd
nic nie zmienisz jeżeli on nie będzie tego chciał a skoro nawet rozmawiac z Tobą nie chce to jak sobie te prace nad problemami wyobrażasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w przeciwieństwie do wypowiedzi wyżej wcale nie twierdzę że głębsza powinna się dostosowywać, po prostu są dwa wyjścia albo potrafi się pogodzić i żyć jak żyła dotąd, albo po prostu się rozejdą. Facet się nie zmieni jest zbyt dorosły na zmiany a na siłę nic się nie zrobi. Nie ma też sensu utrzymywać małżeństwa proforma dla "dobra dzieci" bo to bzdura totalna, co dobrego dzieci wyniosą z domu z tak sztucznym układem, bez miłości, wzajemnego szacunku, ...nic. Lepiej już być samemu czy znaleźć kogoś kto spełniałaby jej oczekiwania. Nie można tez mieć pretensji do faceta który niczego nie udawał i jaki był taki jest. Najprawdopodobniej to głębsza wyszła za mąż za swoją kreację osoby męża a nie za niego takim jakim był ...uznać trzeba to za pomyłkę a nie czyjąś winę pogodzić się z tym i zacząć wszystko od nowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta głębsza
warga sromotna - dzięki, też mam wśród znajomych facetów, którzy mnie rozumieją i mają o czym ze mną rozmawiac..szkoda, że mój mąż do nich nie należy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta głębsza
dgdgdgd - jakbym znała odpowiedź na twoje pytanie to nie pytałabym na forum, nie sądzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
głębsza ... sama piszesz o jego głębi a to czynnik osobowościowy i nie da się go zmienić jak za pomocą wyłącznika, taka jest konstrukcja tego człowieka nie mów więc o wadach bo to coś więcej niz wada, poza tym mówisz że sam a masz swoje wady i on ci wierci w związku z tym dziurę w brzuchu podobnie jak Ty jemu ? ... czy po prostu podchodzi do nich spokojniej i stara się je tolerować ... ....i na koniec, przepraszam ale wszystko to co tu o nim wypisujesz i sposób w jaki to robisz nie świadczy ani trochę o tym abyś miała go kochać, tak nie pisze się o kimś kogo się kocha. Nie może być miłości bez szacunku, a to ze go nie szanujesz aż szczypie w oczy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgdggdd
pytanie było retoryczne nie ma szans na zmianę, bo jemu jest dobrze tak jak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta głębsza
"najprawdopodobniej to głębsza wyszła za mąż za swoją kreację osoby męża a nie za niego takim jakim był" wciąż tu jestem, więc matuzalem0325 może spokojnie pisac do mnie zamiast pisac o mnie w 3 osobie ;) wyszłam za mąż za niego z wielu powodów oraz pomimo kilku wad, które staram się (z lepszym lub gorszym efektem) zaakceptowac albo zmienic - w końcu ludzie dopasowują się latami na zasadzie kompromisu, byc może pewnego pięknego dnia mój mąż się obudzi z takim postanowieniem, że od dziś będzie ze mną rozmawiał, bo zobaczy jak dużo bólu mi ten brak bliskości sprawia, ot tak, altruistycznie jak będę miała dużo szczęścia ten dzień nastąpi zanim uschnę z samotności stukając w klawiaturę i udowadniając wirtualnym uzytkownikom kafeterii, że dam radę bez psychologa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babcia klozetowa z kafeterii
Kiedyś dawno temu bo przed wojną jakoś mniej było rozwodów i tragedii. A przecież więcej było t.zw. "klasy niskiej" o średniej nie wspomnę. Były tragedie ale rzadkie. Teraz stało się to nagminne. "ta głębsza" pisze że nie chce czytać moich wypocin. Masz prawo. Nie każę ci być wielbłądem. Chciałam tylko przekazać, że kobieta jest silniejsza od faceta. Wyobrażacie sobie poród z facetem w roli głównej ? Oni na sam widok mdleją. A co mówić o porodzie. Twarde Meny. Toż to zwykły szowinizm z ich strony. A autorka uważa...... No właśnie. To że dzieci ignorują ojca !!!!!!!!!!! Gdzie jest mamusia ? Dlaczego nie zdzielisz smarkatą po głowie ścierką. Dlaczego pozwalasz na lekceważenie ojca. I dziwisz się że on jest "płytki" ? Jeżeli nie ma twojego poparcia to o jakiej bliskości ty piszesz ? Czy ty dostrzegasz te błędy ? Swoje błędy w relacji z mężem. I nie pisz mi tu że jadę po tobie. Ja wyłapuję tylko kwintesencję tego co piszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie nr 1
"No właśnie. To że dzieci ignorują ojca !!!!!!!!!!! Gdzie jest mamusia ? Dlaczego nie zdzielisz smarkatą po głowie ścierką." No pięknie. 3 zdania, 3 bzdury. Co w tym tak poruszającego, że dzieci ignorują ojca? Czy gdyby ignorowały matkę, też byś wstawiła 10 wykrzykników? Czyżby odzywał się przekrzywiony berecik (z antenką)? A co ma mamusia do faktu, iż ojciec nie umiał wypracować sobie autorytetu? Czy mamusia ma nakazać dzieciom szanować ojca? Czy taki wymuszony szacunek (oczywiście jest to oksymoron) jest wart cokolwiek? Czy tatusiowi trzeba podreperowywać ego, bo biedaczek nie potrafi sam? Do trzeciego zdania mam tylko jeden komentarz: bez komentarza.Widać, z jakiej warstwy społecznej pochodzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babcia klozetowa z kafeterii
do pytania 1 A ty jesteś za bezstresowym wychowaniem dzieci ? Moja uwaga dotyczyła stanowiska matki. Twoje twierdzenie "spłyca" pojęcie twoje o związkach.Myślisz lokalnie a nie globalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedojżałości ciąg dalszy
Ten pytający nr 1 to chyba uczeń któremu tatuś wali na goły tyłek. On uważa że ojca i matkę wolno lekceważyć. Brawo. Poczekam aż zostaniesz tatusiem i dziecko powie ci spierdalaj na palmę stary bambusie banany prostować. Jakie to twórcze i głębokie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie nr 1
Na pewno nie jestem za wychowywaniem za pomocą ścierki. Kary- owszem, jak najbardziej. Ale metody muszą być cywilizowane. Czy to istotne, kto użyłby tej ścierki? Poza tym, co to za logika, że matka ma wpajać dzieciom szacunek do ojca. A kto wpoił dzieciom szacunek do niej? Sama to zrobiła? Czyli tatuś też potrafi. Przestańcie traktować mężczyzn jak upośledzonych chłopców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie nr 1
Ja nigdy nie uderzyłam dziecka (mój mąż także), a jednak żadne z nas nie usłyszało póki co wulgarnego tekstu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta głębsza
babcia klozetowa - masz sporo racji w tym co piszesz, ale dziwnym trafem wyłapujesz wyłącznie moje błędy jestem ich świadoma i wierz mi, staram się kręcic ta głową jak się tylko da i chyba nieźle mi to nawet wychodzi bo mimo wszystko jestsmy fajna rodziną, ale czasem mam poprostu dosyc bycia tą szyją, mam ochotę też pobyc małą dziewczynką, która nie musi nikim kręcic i wszystkiego budowac sama, mam ochotę, żeby ktoś mnie zapytał jak minął dzień i mi podał herbate, przytulił bez słowa i zaplanował kolację (nawet i przypaloną) kobieta też czasem ma ochote odpocząc i wypłakac sie na silnym ramieniu, nie dlatego, ze jest dupowata i sobie nie radzi, ale dlatego, że z czystej wygody albo zmęczenia ma ochotę zrobic krok do tyłu, żeby ten facet po 8 latach kręcenia zobaczył w końcu, że już nie trzeba nim dalej kręcic i prowadzic za rączkę jak małego chłopca, że czasem mozna go puścic i on się wcale nie przewróci ani nie ucieknie tylko stanie na wysokoscie zadania, jak prawdziwy mężczyzna i sam zacznie na równi budowac partnerski związek tak, "smarkata" dostaje po głowie kiedy jestem obok ale wtedy tatuś się oburza, że umniejszam jego autorytet, bo przecież on sobie "poradzi" a to radzenie wygląda dokładnei jak opisałam wyżej idealny przykład typu "jak nie staniesz dupa z tyłu" - bo zareaguję, to źle, że nie pozwalam się tatusiowi wykazac, a nie zareaguje, to ty mnie wirualnie szmatą zdzielisz przez plecy, bo pozwalam smarkuli ignorowac męża i nie trzymam ręki na pulsie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babcia klozetowa z kafeterii
Bo z całego tekstu wynika, stosunek żony do męża. Dzieci to widzą i postępują podobnie. Więc w sytuacji gdy smarkacz lekceważy ojca matka powinna wesprzeć swoją "kochaną" połówkę. A kara nawet ścierką jest słuszna i czasem wskazana. Nie mam na myśli katowania. Ale klaps czasem czyni cuda. Więc nie wal smutów o że ścierka jest beeeree.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta głębsza
wiem ,że mój mąż jest płytki sprawdzałam to kijkiem od szczotki.... tak ma płytkie wnętrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta głębsza
ja odebrałam tę ścierkę metaforycznie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babcia klozetowa z kafeterii
do tej "głębszej" Więc po prostu powiedz to jemu a nie pisz tego na forum. Wiem, że czasem taki śmietnik jest potrzebny. Często człowiek wpada w pętlę czasu i się gubi. Ale jedno słowo, jeden gest, jedna prośba czynią cuda. Poproś go o ten mały drobiazg. Daj mu odczuć że jest facetem z ostrogami. Pozwól mu zobaczyć że ma jaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta głębsza
ale jak? może faktycznie się zagubiłam w tej pętli czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×