Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ta głębsza

płytki mąż

Polecane posty

Gość pytanie nr 1
Prawda :) Ale ja np. i tak latam po koleżankach i się żalę :) Może jednak powinnaś spróbować? Chociaż mój mąż nie jest takim milczkiem, ale jest niestety płytki. Nieoczytany, do kina lubi chodzić tylko na głupawe komedie albo filmy sensacyjne, teatr, opera- niepotrzebne. Nie pasujemy do siebie, ot co. Wyszłam za niego, bo ten oczytany i ambitny był niezrównoważony emocjonalnie i zniknął bez wieści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta głębsza
i nie chodzi o każdą myśl ani o przesadne alanizowanie wszystkiego - ja tez mam swoje życie, znajomych, ale w przeciwieństwie do męża on ich zna i jesli gdzies wychodzę to wie co robiłam i co się ze mną działo on wychodząc do pracy przepada na 8 godzin i ja nie wiem zupełnie nic - czy to jest normalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podziwiam gościa
"nie męczę go ani nie naciskam" w dodatku kłamczucha że przypomnę tylko twoje świdrowanie w mózgu swojego męża kiedy zebrało ci sie na dociekanie jego przezyc po smierci ojca To ociera się o zboczenie. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podziwiam gościa
"on wychodząc do pracy przepada na 8 godzin" a jej od tego siedzenia w domu poprzewracało się w dupie? a on jej tak bezczelnie przepada na 8 godzin :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulalallaa
"ja naprawdę wiem, że faceci sa inni, mniej wylewni, ale chyba powiedziec parę słów co w pracy czy że spotkał kolege to chyba nie są aż takie straszne wymagania, prawda?" No nie ale jak Ci już kilka osób tutaj próbowało wytłumaczyć, to Ty przespałaś moment albo oszukiwałaś siebie wcześniej, że Ci to nie przeszkadza. Takiego mężczyzne sobie wybrałaś. Jak zaczniesz go zmuszać to zacznie Cię unikać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgdgdgd
"on wychodząc do pracy przepada na 8 godzin i ja nie wiem zupełnie nic - czy to jest normalne?" czy jeżeli nic wartego uwago wg. niego sie nie dzieje to ma ci wysylac wiadomosci o tresci "nic ciekawego sie nie dzieje" ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bunga-bunga-bunga
Napiszę krótko. Pani "ta głębsza" Dotarła do punktu, który zwie się powszedność w związku. Facet spokojny. Wie swoje. Nie "rzuca pereł przed wieprze" w związku z czym jest oszczędny w słowach. Nie zabiera głosu, bo może maa odmienne zdanie i nie chce przez grzeczność urazić rozmówcy/ -ów. rozmowie z żoną również pragnie sprawić jej jak najmniej przykrości i woli wyjść ( w jej oczach ) na "płytkiego faceta, ni sprawi jej ból że on jest mądrzejszy od niej. Ale pani w ferworze uniesienia i egzaltacji qwidzi tylko tę jego "płytkość" Powiem ci paniusiu tak. 1. Jak mówi ci jeden, że jesteś głupia olej to. Jak mówią ci to dwie osoby, zastanów się przez chwilę nad sobą. Gdy mówi ci to więcej niż 4 to chyba mają rację. 2. Życie to Harlekin. W życiu raz jest burza, raz gradobicie, raz słońce, ale większość to szarzyzna. Łatwo jest rozstać się. Jeszcze łatwiej zdradzić. Ale najtrudniej przejść to życie we dwójkę z godnością i szacunkiem jedno do drugiego. W twoim związku widać że mąż darzy cię szacunkiem. Ty jego nie. Masz zadatki na rozwód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dekret
dlaczego przyszło Ci do głowy żalenie się na męża ? Nie masz koleżanek , przyjaciółek z którymi można porozmawiać na inne tematy niż tylko małżeńskie niedoskonałości ? Ponadto z doświadczeń żony ,ale z drugiej strony barykady wiem ,ze własny mąż w konfrontacji z cudzym mężem czasami wcale nie jest taki zły :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stalowawola
ja sie ze swoim rozwiodlam..i to chyba bylo najlepsze rozwiazanie. Niektorzy w zwiazkach rozwijaja sie, a ich partnerzy pozostaja gdzies w tyle, nie maja potrzeby rozwazania, dyskusji na nie przyziemne tematy. Nudne i monotonne jest zycie z takim wspollokatorem. Podobnie jest w kontaktach miedzyludzkich poza domem: sa ludzie dla nas ciekawi, orzy ktorych czujemyy, ze sie rozwijamy i tacy, dla ktorych najwazniejszy jest swiety spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta głębsza
dgdgdgd "czy jeżeli nic wartego uwago wg. niego sie nie dzieje to ma ci wysylac wiadomosci o tresci "nic ciekawego sie nie dzieje" ?" ha ha :) to przynajmniej pokazałoby, że mąż jest świadomy mojej potrzeby rozmowy, jak i potwierdziłoby jego posiadanie poczucia humoru :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może też być taki wariant, że jeśli nie miał prawie żadnych relacji z matką to Twoja wylewność najzwyczajniej go przerosła i nie umie sobie z tym poradzić czyt, nie rozumie tych potrzeb, tj prawidłowej koegzystencji rodzinnej. A skoro nie pojmuje, to zamknął się i słucha Cie jak zgaszonego radia. Na Twoim miejscu, porozmawiałabym z kimś kto go zna; kolega,krewni, znajomi z pracy i postarała się dowiedzieć jak dyskutuje z nimi. To byłby jakiś punkt do ewentualnych dalszych gdybań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta głębsza
Ulalallaa - masz rację, może przespałam moment

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bunga-bunga-bunga
Sorry Życie to nie Harlekin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta głębsza
podziwiam gościa - ja też pracuję ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta głębsza
Layla - tak, zgadza się, mogłabym tak chyba gdybac w nieskończonośc, prawdopodobnie bez większych efektów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fatall-Men
A moja żona od 15 lat nie dzwoni do mnie bez potrzeby. Ja jej życia też "nie umilam sms-ami". Mamy swój świat który nazywa się małżeństwo. Żona twierdzi, że tylko pustaki rozmawiają z przyjaciółkami o problemach w związku. Gdy ma problem rozmawia ze mną jako z osobą najbardziej zainteresowaną. Moja żona twierdzi, że kobieta żaląca się przyjaciółce jest osobą niedojrzałą, niedorosłą do bycia żoną. Dlatego że tak myśli jest moją żoną. Kocham ją i naprawdę nie wiem dlaczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie nr 1
Po prostu autorko: masz nudnego męża. Taką ludzką glistkę, której wystarczy jedzenie, spanie i ciepły kąt. Nie potrzebuje rozwoju, stymulacji. A jak Wasz seks?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ta jego plytkosc
To na czym polega?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedekalogg
Hm, z zainteresowaniem czytam. Prawdopodobnie kiedyś dawno temu, też to mnie dotyczyło, też podobne przemyślenia, dlaczego , dlaczego, tyle że nie marne 8 lat a o wiele więcej. Ja też uznaję koniecznośc dzielenia się codziennością w codziennych rozmowach, bo to buduje więź i bliskość, moim zdaniem bardzo to jest potrzebne dla relacji małżeńskiej. Rozmawiać o drobnych sprawach, codziennych sprawach, dzielić się nimi...to niezbędny warunek bliskości i więzi, tej szczególnej więzi będącej w miłości. Co robić gdy jednak małżonek nie dzieli się ? Nie rozmawia ? .............Dlaczego nie rozmawia? DLACZEGO? Oto jest pytanie. Rzeczywiście może być tak że jest płytki i pusty.........mimo inteligencji, poczucia humoru, towarzyskości, i innych walorów......ale płytki i pusty w zakresie przez nas oczekiwanym, a raczej trochę pusty i płytki ale jednak coś go wypełnia, trochę wypełnia. Taki był mój mąż, latami nie można było przebić się przez jego nieprzemakalność na te tematy, nie , kłótni nie było, można by powiedzieć że pozornie szczęśliwe i udane małżeństwo, on twierdził że bardzo szczęśliwe, wszyscy też tak sądzili nawet ja..............ale jednak. Ciągłe moje wrażenie nieprzemakalności i moje uczucie tkwienia w poczekalni, tak jakby za chwile już będzie spokojna chwila aby porozmawiać mniej płytko, bliżej....tyle tylko że nigdy TO nie następowało. Lata leciały........... Aż potem wszystko pękło , i okazało się, koszmar. Dalej twierdzę że mąż był rzeczywiście płytki i pusty, ale jednak miał swoją pasję która umiejętnie ukrywał przez wiele lat, pasję dla której unikał wszelkich rozmów i zwierzeń aby się nie wydało między słowami.....domyślacie się, tą pasją były inne kobiety, przeważnie obce żony i romanse z nimi, dyskretnie, nikt nie wiedział...cała siła i spryt szły w ukrywanie tej pasji. Jedna jedyna pasja tkwiąca w powierzchowności i pustce, zadnej głębi i refleksji. On wiedział że jest pusty i powierzchowny...i ukrywał to umiejętnie. Pasja jedyna ....rozwiązłość i dziiwczenie się....też musiał ukrywać aby oszukiwać żonę i nie stracić rodziny....więc ukrywał. Autorytatywnie mogę stwierdzić, że jest to możliwe że w facecie tkwi płytkość i powierzchowność, do tego nie ma zasad i wartości , ani pozytywnych pasji czy hobby.............ale jest też coć złego co w nim tkwi i uniemożliwia, co doprowadza do destrukcji małżeństwa. Brak rozmowy, głębszej bliższej...........tak jak przyznał mój mąż.....nie mógł sobie pozwolic na takie rozmowy bo mogłam wychwycić jakąś nielogiczność lub fałsz , gdyby opowiadał mi o swojej codzienności..to by wpadł prędzej czy później ...bo byłam zbyt inteligentna i logiczna .....bał się, więc unikał rozmów....wszystkich rozmów. No i był nagadany z kochankami, więc po co miał nagadywać się z żoną? I narażać się na wpadkę? Hm....oczywiście ja tłumaczyłam sobie tak, jak tu niektórzy argumentują, bez czepiania się bez wymagania, bo dobry mąż, bo się stara, bo pracuje , bo kariera, bo, bo , bo........tak, w otworzeniu ślepych oczy przeszkadza tysiące zaprzeczeń, tysiące usprawiedliwień jakie same sobie robimy............i nie jest możliwe zobaczenie prawdy , jeżeli nie zdarzy się coś co nam otworzy oczy. Mam nadzieję autorko, że mój przypadek nie będzie twoim przypadkiem. Powody płytkości męża mogą być różne, bardzo różne, niekoniecznie muszą wynikać z perfidnego wyrachowania. Ale jednak stwierdzam, że jest możliwe że facet inteligentny i otwarty towarzysko, może być jak ten pusty dzwon co głośno bije by coś ugrać, ale jednakk jest pusty i powierzchowny, nic głębszego go nie wypełnia i nie ma potrzeby na jakąkolwiek głębokość duchową. Maskuje się milczeniem i czymś co można początkowo brać za tajemniczość, jednak za tą fasadą nie kryje się nic, zupełnie NIC.............dużo czasem trzeba czasu aby zacząć podejrzewać że za kolorową fasadą nie kryje się nic lub prawie nic. I nawet wtedy nie jest się pewnym czy domysły są słuszne. Warto zawierzyć intuicji, jak intuicja krzyczy że coś jest na rzeczy, to znaczy że coś jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta głębsza
Wypraszam sobie takie pytania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta głębsza
bunga-bunga-bunga 1. miałas napisac krótko 2. ja piszę, że jestem samotna i potrzebuję bliskości - ty czytasz, że jestem głupia i nie szanuję męża 3. nie oczekuję, żebys mnie zrozumiała, skoro najlepszym twoim porównaniem do życia jest tanie romansidło 4. gratuluję logiki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta głębsza
Fatal Man- dokładnei tak jak napisałam, nie każdy czuje potrzebę plotkowania z psiapsiółkami i nie zastepuje to rozmowy z mężem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obóć siem polsko
Layla... , no właśnie takich głupich cip i ich idiotycznych rad powinna się wystrzegac każda osoba "Na Twoim miejscu, porozmawiałabym z kimś kto go zna; kolega,krewni, znajomi z pracy i postarała się dowiedzieć jak dyskutuje z nimi"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie nr 1
Ale to normalne pytanie, nie czuj się urażona. Skoro mąż jest takim leniwcem w życiu, pewnie w seksie też nie jest Casanovą. Zastanów się, czy o takie życie Ci chodziło. O połowiczną, milczącą wegetację w cieplarnianych warunkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta głębsza
ta głębsza - sex jest tez nijaki, mechaniczny (ale widze, że już się podszywy zaczynają wypowiadac, więc zaraz się okaże, że kochamy się z psem podczas jazdy autobusem bez biletów)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta głębsza
nie jestem urazona, to nie ja pisałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta głębsza
niedekalogg - dziękuje ci bardzo za wypowiedź szczerze mówiąc nie mam takich podejrzeń, ale wiadomo, że zawsze najciemniej pod latarnią więc biorę i to pod uwagę mąż miałby mnóstwo okazji, chociazby fakt, że ja o jego znajomych z pracy nic nie wiem pozwoliłby mu spokojnie lawirowac w kilku rzeczywistościach niestety parę razy złapałam go na kręceniu, niby bardzo niewinnym i głupim, ale tym bardziej bolesnym, bo kłamac nie musiał.. ja zrzuciałam to na fakt, że może się bał, żebym nie była zła - ale tak rodzi się brak zaufania, więc im dalej w las tym więcej drzew, a wrocic czasem trudna, zwłaszcza, że większośc forumowiczów wierdzi, że mój mąż to chodzący ideał a ja powinnam sie udac do psychologa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulalalaa
Nie przekręcaj :) Ja nie twierdzę, że Twój mąż to ideał. Wręcz to życie niby razem ale obok siebie wydaje mi się delikatnie mówiąc średnie. Ale jak mówiłam, zastanów się dobrze dlaczego za niego wyszłaś. Ja z takim człowiekiem nie mogłabym być w związku a co za tym idzie nie zostałby moim mężem. Jeżeli z argumentów "za" zostało Ci tylko, ze w sumie to dobry mąż, nie zdradza, nie bije i pracuje to przykro mi ale władowałaś się na niezłą minę. Ty sama a nie on Cie władował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ideał tak jak i Ty nim nie jesteś. Optymalnie by było gdybyście obydwoje poszli na pewne ustępstwa względem siebie. A co dzieci na temat oschłego charakteru taty? I na jakim kręceniu go przyłapałaś - ściślej - odnośnie jakiego tematu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×