mieszkam z chłopakiem i nie wiem co dalej...

mój ostatnio powiedział , ze chyba napisze do mnie list, bo tyle musi mi powiedzieć...:/ ale ja się chyba popłacze jak będę z nim rozmawiać, bo się wzruszam

ja nie mam samochodu, on mnie podwozi, sam proponuje, robi obiady, sam z siebie, ale chyba dlatego ze to lubi przyjechła tez kiedys 60 km żeby mnie odebrać z dworca, o 7 rano raz też dostałam róże bez okazji

a autorka cos bezintereswonego zrobila dla ukochanego? .... chodzi o to ze to nie jest tak jak piszesz so faceci ktorzy nie potrafia okazywac uczuc. mieszkanie przed slubem to super pomysl- czlowiek sie wtedy poznaje, swoje wady i zalety - dopiero wtedy jestemy wstanie stwierdzic czy do siebie pasujecie i czy nadajecie na tych samych falach. jezeli to bie zalezy to jak napisalam wczesniej pogadaj z nim sczzerze co ciebie boli albo sie to zmieni albo zostanie tak samo- jezeli zostanie tak samo to bedziesz wiedziala co dalej robic... nie ma sensu byc z kims kto nie stara sie o zwiazek -ALE POGADAJ Z IM I POWIEDZ MU CO CIEBIE BOLI WKONCU MINELY 2 LATA TAK ?

PROSZE BARDZO CZYLI ZALEZY MU NA TOBIE , DBA O CIEBIE - facoetowi ktoremu by nie zalezalo na dziewczynie nie kiwna by palcem w dupie by mial jak sie dostaniesz do pracy i czy bgedziesz na stacji czekala na pociag do 7:20 czy do 10 ... kocha ciebie ale nie potrafi tego okazac -

ja np wstaje wczesniej zeby mu kanapki do pracy i kawe zrobić... na urodziny upiekłam mu tort czekoladowy i zaprosiłam znajomych wygralam dla niego wejscióki na walke boksu w radiu robiac z siebie głupka..

ja jednak nie wierze, ze kocha, a jak ja jemu to wyznałam to powiedział, ze nie wierzy i żebym tak nie mówiła.... wydaję mi się ze on może ode mnie tez tego nie czuje, kurcze nie wiem już

milo z twojej strony autorko... ale z tego co piszesz to nie jestes mu obojetna ... ale tak czy inaczej porozmawiaj z nim - moze dowiesz sie wiecej , co mysli itp.

a okazujesz mu to ze go kochasz ?

tak, przytulam go całuję, zawsze chwalę, moi znajomi myslą chyba ze mam bzika tak go wychwalam, ze najl;epszy itd, a jak się u niego na zjeździe napiliśmy oboje tow sumie wyszło ze ja non stop gadałam ze ejst najlpeszy a on coś tam mnie bronił przed wujkiem, że az coś nietaktownego palnął, ale wiesz... chodzi tez o podejście, on nop uważa ze dla kogoś jak sie kocha powinnam rzucić wszytko i jzu teraz jechać do domu z nim i tak sobie układać życie, mimo ze ja tu mam wiele niedokończonych spraw

jego siostra o moja przyjaciółka pyta się nawet kiedy ślub, bo my tacy zakochani :/ zna mnie i brata, ale o tym ze on raczej się nie wczuwa nie wie, ocenia go po tym co widzi i na podstawie tego ze go zna, oni zawsze dużo rozmawiali ze soba

pozostalo ci pogadac z nim w takim razie ... wez go na strone ... pogadaj z jego siostra jezeli macie dobry kontakt ...

siostra mieszka w naszych stronach rodzinnych , wiec nie jest aż tak na bieżąco, ale pogadam i z nią jak sie nic nie zmieni

soniczka... ja doskonale wiem co czujesz bo ja mialam to samo u mnie pomogla rozmowa mi tez zalezalo na partnerze ... mam nadzieje ze tobie tez sie uda :):)

hej, jak to po weekendzie? u mnie tak sobie, kłótnie znów mieliśmy, o byle co, tzn. jemu nie moge wytłumaczyć , że on sie czepia że non stop krytykuje, poweidział ze musi mi to mówić,a nie siedziec cicho a po ślubie lipa, ze lepiej przed. coś tam wydusił, że kocha, ale raczej dlatego ze zapytałam już w rozmowie..ehh a potem już było lepiej jeden wieczór, planowaliśmy domek na wsi, z ogódkiem i własną kozą hehe a wczoraj mi palnął tekstem, że on mnie nie bedzie całe żcyie utryzmywał ja od niego nie wymagam, ale po 1 jak n soebie wyobraza obiadki stratki, ogrodek z warzywkami, dzieci i kozę hehe i żebym miała na etat pracować po 2 ja chce pracować, ale trochę sie boje ze w naszych stronach nie znajdę pracy... w zamyślę jest ze bedę prowadzić z nim biznes, nale kurde, takie teksty moga dobić:/ mam wrażzenie, że jak nic nie znajdę to bedzie mi robił wyrzuty

on w ogóle uważa że ja go wykorzystuję, a w domu w sumie robimy po równo, ehh teraz, w sumie 1 raz mnie nie podwiezie z miasta na kurs języka, bo coś tam,w sumie te tylko dlatego ze on potem nie bedzie miał jak jechac do pracy ja tez jestem w pracy do 17, jadę do miasta do ksera będzie po 18,a kurs na 19, chciałam zby po mnie na miasto wyjechał, żebym chociaż obiad zjadła, ale on ze nie podejrzewam,ze nie ma kasy juz na paliwo a potem nie bedzie miała jak jechac do pracy, no ale tego mi nie powiedział