Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Magda8080

Sierpień 2013 -są już jakies mamy ???

Polecane posty

Gość natka3636
Lalka Tereska, a jakie masz objawy PCO? na jakiej podstawie Ci stwierdzili? miałaś problemy z insuliną? nie słyszałam, żeby cukru unikać. a ja mam nawet glukoze przy dolnej granicy. ech, chyba za mało wiem o tej przypadłości.. czy jeszcze na coś trzeba uważać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PCO na podstawie obrazu USG i tego jak jajniki reagowaly na stymulacje przy in vitro. Bo przy in vitro podaje sie konskie dawki hormonow, zeby zmusic jajniki do wyprodukowania w jednym cyklu mozliwie duzej ilosci komorek jajowych zamiast jednej. No i taki optymalny wynik to ok 10szt. A u mnie byla "kleska urodzaju" jak to ujal lekarz, bo narobilam ich 32 przy tak naprawde najnizszych stosowanych dawkach :o co tez nie jest dobre, bo ilosc obniza jakosc. Glukoze mam w gornych granicach normy, insulina i insulinoopornosc w porzadku, z tarczyca generalnie nie mam problemu. Pozna owulacja i dlugie cykle, ale nie mialam nigdy zaniku okresu. Wiec takie niepelnoobjawowe to moje PCO, ale jest. No i jak tylko odstawiam weglowodany/cukry to momentalnie chudne. Potrafi mi uciec 10kg w miesiac, mimo ze nie mam wyjsciowo nadwagi - waze 63kg przy 172cm. O tym unikaniu slodyczy to dowiedzialam sie dzisiaj. Do tej pory myslalam, ze to ma znaczenie tylko przed ciaza, bo wplywa na jakosc dojrzewajacej komorki jajowej. I ze ogolnie PCO utrudnia zajscie w ciaze i zwieksza ryzyko produkcji niepelnowartosciowych komorek (=obumieranie zarodkow), ale ze jej utrzymanie..? No ale latwiej jest odstawic slodycze niz ryzykowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natka3636
na szczęście ze słodyczy nie wiele mogę jeść i jakoś tak naturalnie stronię od cukru. ale czasem jakiegoś cukierka złapię, czy 2 kostki czekolady, bo ten mój cukier jest strasznie niski, a nie dostarczam go w żaden inny sposób, tylko owocami. bo soków nie pije, gazowanych rzeczy to już w ogóle. w październiku lekarz mi nawet powiedział, że dobrze, że czasem coś słodkiego zjem, więc trochę się zdziwiłam, bo myślałam, że można. no ale masz rację, lepiej zrezygnować, niż ryzykować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natka ja też mam Pco. Z tym że u mnie był zanik @ a moje jajniki były trzy razy większe od zdrowych tyle było na nich torbieli. Nie reagowały na stymulacje i rok temu miałam robiona kauteryzacje. Owulacja wróciła, ale musiałam brać matformax stosowany w cukrzycy typu 2 i dexametazon. Alicja tak mi przykro :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od 2 cukierkow nic Ci nie bedzie :) ale weglowodany to nie tylko slodycze, to tez wszystko co zbozowe - pieczywo, kasze, makarony; owoce. A Ty natka jakim cudem masz PCO??? Ono zywi sie cukrem, a Ty przeciez zaglodzilabys je na smierc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natka3636
ja jestem jak zwykle dziwnym, patologicznym przypadkiem. bo: cukier mega niski, waga zawsze w normie, tarczyca ok, prolaktyna w normie, syfów brak, skóra super, lh:fsh w miarę ok i nie pamiętam co tam jeszcze w normie, a jednak cykle dłuższe (ok.35 dni), a w te wakacje w ogóle mi się wszystko rozregulowało. na tomografii wyszła błonka czy jakaś powłoka na jajnikach, która występuje przy PCO. więc mam PCO i miałam mieć problemy z zajściem w ciążę.. ale.. nie zdążyłam wziąć jeszcze żadnych leków wspomagających, bo o tej błonce dowiedziałam się w okolicach świąt, jak już byłam w ciąży...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natka3636
no ale jak to znajomy lekarz powiedział: dopóki kobieta ma jajniki i macicę, wszystko jest możliwe. i tego się trzymam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natka3636
tylko teraz nie rozumiem, jaki PCO ma wpływ na już istniejącą ciążę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczesliwakobieta
cukinia22 a moze wiesz/czytalas o tym czy czuc odklejanie sie lozyska? bardzonowa, wiec moze uwazaj na siebie i jednak lez jak ja?lepiej dmuchac na zimne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie;) Alicja bradzo mi przykro :( trzymaj się dzielnie! czy któraś z Was miała tak duży odstęp pomiędzy pierwszą i kolejną wizytą... 6 tyg... za tyle lek. kazał mi przyjsc... jak byłam pierwszy raz to wg @ to był 7 tydz, wg usg 6.... to taki szmat czasu boje sie ze cos bedzie nie tak ... zastnawiam sie czy nie umowic sie gdzies do innego lek tak w połowie tych 6 tyg zeby zobaczyc czy serducho dalej bije.... ja sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczesliwakobieta
deminges-szczerze mowiac to ja hym tyle nie czekala..dziwne ze lekarz kaze Ci tyle czekac z wizytami..moze pomysl o zmianie lekarza?czytalas opinie na temat swojego lekarza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ala, ściskam mocno, szkoda, że nasze zbiorowe trzymanie kciuków nie pomogło. Oby było już tylko lepiej. Lalka_tereska, super wieści! Byle tak dalej. Szczęśliwakobieta, przy odklejaniu brzuch boli jak do porodu. Chyba. I na pewno masywne krwawienie żywą, jasnoczerwoną krwią. Nie przejmuj się tym tak bardzo, może niepotrzebnie cię tylko nastraszyłam. Jeśli dobrze się czujesz, to na pewno jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
natka - chyba chodzi o problem z metabolizmem cukru przy PCO i o to, ze tarczyca jest obciazona i uwrazliwiona w czasie ciazy, wiec moze roznie i niekontrolowanie reagowac na wzrosty poziomu glukozy. A z kolei w pierwszym trymestrze dziecko jest bardzo czule na wszystkie zmiany hormonalne. Nie wnikalam, bo jak dostalam do reki zdjecie z usg to juz chcialam jak najszybciej wyjsc i pokazac mezowi. Deminges - ja bym poszla jezeli masz taka mozliwosc i potrzebe. Przeciez nie zaszkodzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oh dziewczyny sledze ten post od dłuższego czasu, i aż się zastanawiam jak to będzie po mojej środowej wizycie... Ostatnia byla 5 tyg temu. A tu tyle róznych przypadłości. Myślałam, że skoro dobrze się czuje (poza mdłościami i lekkim osłabieniem) to wszystko powinno być na dobrej drodze...mam nadzieję że w środę podziele się z Wami dobrymi wieściami ;) Alicja bardzo mi przykro;( trzymaj się kochana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natka3636
ja mam między jednym usg a drugim 4 tygodnie odstępu. jeszcze mi 10 dni do wizyty zostało, ale wydaje mi się, jakby to wieczność była. 6 tygodni bym na pewno nie wytrzymała. a masz możliwość, żeby się na wcześniejszą wizytę umówić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ManiaMania89
Hej dziewczyny! Ja właśnie wróciłam od lekarza. Wszystko jest ok jak to określiła lekarka która robiła usg wręcz podręcznikowo. Zarodek ma już 16 mm( 8 tydz + 1 dzień). Nawet 2 zdjęcia dostałam na pamiątkę. Kolejne USG będzie w 12 tc czyli za 4 tyg. Alicja naprawę jest mi przykro, nawet nie potrafię sobie wyobrazić co musisz teraz czuć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość afa fa
hej dziewczyny! tu afa_fa (haslo mi nie wchodzi wiec na pomaranczowo) moze mnie jeszcze pamietacie, czytam Was systematycznie... poronilam jako pierwsza, widze, ze juz kolejna... Alicja-tak mi przykro... jestem z Wami wszystkimi caly czas i trzymam kciuki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozważam umowienie sie na wizytę do innego lekarza... dla mnie te 6 tyg to naprawde długo.... podchodze inaczej juz do tej ciazy (poprzednia to puste jajo pł.) spokojniej i bez tylu emocji, ale nie ukrywam ze chcialabym spr czy wszystko jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczesliwakobieta
Deminges,jesli to dla Ciebie nie problem-idz..po co sie martwic czy denerwowac?a jak pojdziesz, bedziesz spokojniejsza :-) w koncu nie wolno nam sie stresowac :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, dzięki dziewczyny za pocieszenie.. jeszcze długa walka przede mną, zanim zostanę mamą.. teraz mysle tylko o tym, zeby jak najszybciej wrocic do "normalnosci" i zabrac sie za wszystkie potrzebne badania.. po pierwszym poronieniu jedyna moja mysl: "jak najszybciej zajsc w kolejna ciaze", teraz jest inaczej, minie pewnie sporo miesiecy, chce porobic badania od a do z.. trzymajcie sie, zycze wam, zeby ostatnią "wypisującą" sie z tego forum kobietą bylam ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alicja, jakie badania planujesz? Masz jakies podejrzenia w ktorym kierunku zaczac szukac? Skoro obie ciaze zatrzymaly sie na podobnym etapie, to moze problem jest w tym samym miejscu i ten 8t ma jakies znaczenie? Wczoraj czytalam, ze np w 9t czesto ujawnia sie/atakuje zakrzepica (Ty bralas acard wiec odpada). Moze jest cos charakterystycznego dla Twoich maluchow i etapu na jakim sie zatrzymuja? Albo moze Wy z mezem powinniscie zrobic sobie badania genetyczne? Jest to jeden z podstawowych zestawow badan jakie zalecaja przy problemach z plodnoscia, zeby wogole wiedziec czy jest sens zabiegu i jaka jest szansa na uzyskanie zdrowych zarodkow. Prywatnie kosztuja ok 3tys zl, ale jakbys brala je pod uwage to znam sposob jak zrobic je za darmo. I zawsze to jedna przyczyna mniej... No nic, bedziesz miala troche czasu na przemyslenia, a teraz moze nie ma co tego roztrzasac.. Badz jutro dzielna 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alicja tak mi przykro... nawet nie chce myśleć jak się czujesz trzymaj się Dziewczyno. Ja jutro w związku z moimi złymi wynikami z moczu jadę do poradni nefrologicznej, wcale nie mam ochoty tam jechać bo nie dość że spędzę tam cały dzień to i tak nic mi ciekawego nie powiedzą , znów będą rozkładać ręce bo nie znają przyczyny, nie byłam tam od czasu jak usłyszałam od pani doktor "czy nie może sobie Pani adoptować dziecka??" no ale teraz jadę tylko dlatego że moja ginekolog powiedziała że tak będzie lepiej żebym na wszelki wypadek byłą pod kontrolą i robię to tylko dla dzidziusia żebym nie mogła sobie niczego zarzucić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęśliwa, dla mnie to co ktoś tu napisał o odklejającym się łożysku to trochę nie trzymające się kupy. Ja mam krwiaka w macicy, poza pęcherzykiem=poza dzieckiem=poza łożyskiem, także odklejające się łozysko to jedno, a krwiak to drugie. Wiem, że łożysko tworzy się do 16tc wczepia w ściany macicy ale ... dla mnie na tym etapie jedno nie ma nic wspólnego z drugim. Krwawic można z jednego albo z drugiego powodu ale jak się ma jedno do drugiego??? Nie wiem. Po co straszyć odklejającym się łożyskiem? Tak mogłybyśmy się straszyć jedna drugą, tym, że jedna ma mdłości rano, druga wieczorem a trzecia w ogóle i na pewno coś jest nie tak u tej trzeciej bo nie ma. Na tym etapie ciąży żaden stan czyli brak krwawienia, mdłości, wymioty takie czy inne samopoczucie NIC NAM NIE GWARANTUJE. Jak ktoś ma potrzebę niech idzie wczesniej do lekarza niż ma wyznaczone dla spokoju psychicznego. Ala wiem, że lekarze na nfz nie robią nic po dwóch poronieniach. Kobietą zajmą się dopiero po 3poronieniu :( Smutne ale prawdziwe, pocieszające jest to, że wcale nie musi być z wami cos nie tak (genetyka), że to tylko nieszczęśliwy przypadek. A nastepnym razem będzie już dobrze z finałem na porodówce. Bardzo często nie odkrywają przyczyn. Znam dużo dziewczyn, łacznie ze mną które poroniły dwa razy pod rząd a za trzecim razem się udało. Oczywiście robiłam badania, które wychodziły dobrze, mąz też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alicja tak mi przykro....trzymaj sie... Kurcze i ja zaczynam sie spinac bo tez zbliza sie moment kiedy przestalo bic serducho....mam nadzieje ze syt sie nie powtorzy :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lalka_tereska, planuję zrobić wszystko co tylko się da:-( musze się zorientować w temacie bo jestem zielona, lekarz wspomniał o immunologii, genetykę też chcę zrobić, teraz to już wszystkie badania będę leciała, tylko lekarz musi mnie poprowadzić jakoś.. wiem, że to potrwa, i wiem, że kosztuje... ale co zrobić? Na wakacje nie pojadę ale to jest mus.. a co do sposobu jak obniżyć koszty - to chętnie posłucham/poczytam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alicja tak mi przykro :( nie będę pisać czego doświadczyła moja kuzynka bo w niczym to nie pomoże ale jest teraz mama 2 chłopców , życie jej doświadczylo okrutnie , ja nie dałabym rady :( przeszła wszystkie możliwe badania , genetyczne w Łodzi , w każdej ciazy miała badane wody plodowe ... Nie poddała sie :) takze to dla mnie wzór :) i każda z nas po stracie Maluszka musi byc dobrej myśli :) Ja jestem , chociaż u mnie tez sie zbliża termin kiedy poronilam :/ ale dam radę ... Muszę:) chociaż ledwo żyje i na dokładkę moja córka wariuje:( wiecej juz nie udźwigne:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzonowa - jasne, ze masz racje. To wszystko to bardzo indywidualne sprawy i kazdy ma inaczej. Nie kazdy jeden przypadek jest akurat tym przypadkiem beznadziejnym i nie ma co panikowac zawczasu. Ale z drugiej strony wiekszosc z nas nie ma 20lat tylko grubiej, a czas ani natura nie dzialaja na nasza korzysc. Ja akurat nie jestem zwolenniczka wrzucania na luz i pozostawiania spraw przypadkowi jak sie dobija do 30stki. Alicja - sa poradnie genetyczne, do ktorych wystarczy skierowanie od lekarza z NFZ. Jak Ci ginekolog zrobi rozpiske badan, idziesz z tym do swojego lekarza pierwszego kontaktu, tlumaczysz co i jak, lekarz wypisuje (moj maz dostal od reki, ja musialam 10min wyjasniac co, po co, dlaczego), a potem szukasz poradni z w miare sensownym terminem. Rozbieznosc jest duza, bo mozna czekac latami...ja znalazlam poradnie w Łodzi - okres oczekiwania 2tyg + 2tyg na wyniki (przysylaja poczta poleconym cala ksiazeczke ilustrowanych wynikow, a jeszcze zanim wysla to dzwonia i omawiaja telefonicznie, tak zebys wszystko rozumiala co tam powychodzilo). Nazywa sie GENOS

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×