DO WYJEZDZAJACYCH DO UK - KU PRZESTRODZE

Wyjechalam niedawno do uk. Znam jezyk,jestem po studiach,mam doswiadczenie.mialam odlozone 50 tys zl na wyjazd, zaczynalam od zera, od najgorszych prac. Najpierw szukalam wszedzie, bylam zarejestrowana w ponad 30 agencjach, prace albo na chlodni, noszenie 20kg przez 12 godzin, albo inne przy zywnosci glównie za 6.08 na godzine. Po kilku miesiacach dostalam kontrakt w firmie, gdzie wiekszosc osób to ludzie z tzw. orzeczeniem. Jako jedyna polka musialam tam pracowac za 5 Anglików, nadzwigac sie, jeszcze dali mi gówniany kontrakt,wiecznie poganiali, a jak cos sie stalo w firmie, o dziwo zawsze byla moja wina, czasem pracowalam 2 razy w miesiacu, bo mnie odwolali albo wyslali na przymusowy, bezplatny urlop. Praca stresujaca, szukalam innej pracy, chodzilam na rozmowe jako nauczyciel, ale wszedzie 50 osób na jedno miejsce. Zostalam w obecnej pracy, pieniadze mi sie skonczyly, teraz chce wrócic do PL. Mam problemy ze stawami i kregoslupem, musze zaczac sie leczyc. Spodziewalam sie czegos wiecej po tej przereklamowanej wielkiej Brytanii. Ciesze sie, ze niektórym sie powiodlo. Chcialam tylko ostrzec tych, którzy sie wybieraja do UK, ze tutaj jest chyba juz za duzo ludzi, to nie jest ta sama Wielka Brytania, która byla kilka lat temu. Teraz wszedzie bitwa o prace za 6.08 (6.19 chyba teraz) a umowy daja smieciowe jak i w Polsce. Pozdrawiam i juz czekam na lincz :-D

Widzisz trzeba było moje posty czytać wiele razy pisałem jakie to gówno i łajno to i tak potem różne osoby mnie od nieudaczników wyzywały.

chlodni, itp. - wolalabym juz prace z ludzmi, np. w domu opieki. Do tego zadne agencje ani proszenie sie nie sa potrzebne. Praca w cieple, wyzywienie (przewaznie) wliczone, nie zawsze lekko ale zdecydowanie bardziej socjalizacyjna. A okazja do szlifowania jezyka znakomita, pozniej mozna znalezc inna prace jak sie ma ambicje. Nie ma oczywiscie gwarancji na to ze nie trafi sie na leniwych wspolpracownikow ale z tym mozna sobie szybko poradzic :P

Piszesz, że znasz język, jestes po studiach i masz doświadczenie. A za chwile piszesz, że z takimi kwalifikacjami poszłaś pracować do fabryki za najnoższą krajową... To chyba jednak cos nie teges z twoim wykształceniem? Moze czas skończyć fantazjowac? :P

Tak samo jest teraz w USA;(

no, ale sorry czego sie spodziewalas? Od czegos trzeba zaczac. A, ze trafilas na taka a nie inna firme, coz prace mozna zmienic. I nie piszcie, ze nie bo akurat jak sie chce to mozna. Nielubieuk ty juz zawsze bedziesz nieudacznikiem. Nie wazne czy w UK czy w Polsce.

Albo w Pakistanie.

prawda jest taka, ze UK to nie jest jak niektórzy tu pisza kraina mlekiem i miodem plynaca. Jest tu straszny syf, w mojej firmie panuje straszny chaos,nigdy nie ma pelnej wyplaty, zawsze jakies pomylki, dokumenty gina, anglicy sa strasznie nieprzyjaznie nastawieni do emigrantów szczególnie z PL, sa gorzej wyksztalceni, myla sie w najlatwiejszych pracach, pozniej wine zrzucaja na emigrantow. A na dodatek Wielka Brytania jest strasznie brudna. U mnie w firmie tubylcy wcale nie uzywaja koszów na smieci!!! papiery zostawiaja tam, gdzie siedza, albo wrzucaja i zamykaja w pudelkach, do których pakuja zlecenie. Jest to obrzydliwe, gumy naklejaja nawet na workplan i nikt nie robi z tego problemu. Jest to strasznie brudne, niedoksztalcone spoleczenstwo,nie znajace zasad dobrego wychowania. Puszczajace baki (piszac kolokwialnie) na drugiego i to jest zart na ich poziomie. Oczywiscie w innych srodowiskach na pewno sa wyjatki, ale oceniam subiektywnie na podstawie kilku firm, w których pracowalam. Zygac mi sie juz chce od tej pracy i mam dosc. Polacy zawsze beda dla nich smieciami od czarnej roboty i nie ludzcie sie ze jest jakas ochrona praw emigrantów!!! Jawna dyskryminacja, ale nikt was nie poprze, nikt nie stanie w waszej obronie. Niestey ale nie lubie uk ma wiele racji, choc moze troche przejaskrawia niektóre fakty. W UK nie ma teraz latwo. Na dobre stanowiska jest po 50 osób na jedno miejsce i zawsze wybiora Brytyjczyka lub ciemnoskórego. Dlatego za kilka dni mam zamiar wyjechac do innego cywilizowanego kraju, gdzie w dobrych dzielnicach!!! jak placi sie L600 za mieszkanie to nie potyka sie o papiery, kartony i kubki po coli idac ulica...

krzyz na droge :D

jestem tylko ciekawa czy w tym innym "cywilizowanym kraju" bedzie ci lepiej...Czy znowu zalozysz kolejny temat z nazwa kolejnego kraju, narzekajac jak to ci w nim zle...

Niestety, ale to wina emigrantow, ze Polacy w Polsce mysla, ze UK to kraina mlekiem i miodem plynaca, ludzie sa przyjazni i w ogole wszyskto super, hiper. Opowiadacie rodzinom i znajomym bajki, jak to sie wam swietnie powodzi, jak macie jakies problemy, to nigdy sie do nich nie przyznajecie, koloryzujecie swoje zycie tam i wlasnie dlatego Polacy w Polsce mysla, ze tam jest jakis raj, a tak naprawde to syfiasty, brzydki kraj. Bylam ostatnio w Londynie i w zyciu nie chcialabym tam mieszkac. Miasto jest brzydkie, nawet I zona nie powala, pelno tam kolorowych emigrantow, ktorzy nie pracuja, ale brytyjczycy slowa na nich nie powiedza z obawy o posadzenie o rasizm, dlatego Polakom dostaje sie za wszystkich innych pakoli czy arabusow na socjalu. Sami brytyjczycy sa brzydcy, no po prostu okropny kraj i smiac mi sie chce z ludzi, ktorzy mysla, ze jak mieszkaja w uk to sa jakimis nadludzmi i na pewno ludzie w polsce im zazdroszcza. jak zazdroszcza, to tylko dlatego, ze nie wiedza jaka jest prawdziwa rzeczywistosc.

owszem, kraj brzydki, miasta brzydkie i brudne, ludzie beznadziejni, ale prawda jest taka, ze jak masz o stac prace to stac cie na wszystko. I dla mnie w porownaniu do naszej gownianej pieknej Polski to jest raj. Ze nie musze planowac wydatkow, oszczedzac na wszystkim, liczyc czy mi do 1szego starczy. I w dupie mam co wypisuja nieudacznicy, ktorym sie nie udalo. Zauwazcie jedno - jak ktos jest z czegos zadowolony to nie wypisuje na necie sto tysiecy postow, pisza ci, ktorzy maja jakies problemy i zal im dupe sciska. To tak jak z zabiegami medycznymi - mnostwo ludzi niezadowolonych marudzi, zali sie, przestrzega, wysmiewa, pelno forow, postow, a o milionach zadowolonych osob nikt nie pomysli, bo nie rozpamietuja w kolko tylko dawno zapomnieli, ze mieli jakis zabieg i zyja dalej i ani im w glowie marnowac czas na wypisywanie w sieci..

Zgadzam sie z przedwmowca! Oczywiscie, ze nie sa to juz czasy kiedy funt chodzil po 6-7 pln, kryzys dosiegnal w mniejszym lub wiekszym stopniu, ale wszystkich. Mimo to pracujac tutaj za minimalna place stac czlowieka na normalne zycia. W Polsce za minimalna place nie oplacisz nawet rachunkow. A ze Angole to brudasy, cwoki, nieuki? Coz, zalezy w jakim sie kto obraca towarzystwie. Ja spotkalam w swoim zyciu cwokow jak i ludzi fajnych, wyksztalconych, oczytanych, wiedzacych gdzie jest Polska na mapie i nie plujacych na obcokrajowcow. Ale na pewno nie jest latwo wyjechac, ja zaczynalam tez od pracy w fabryce, na szczescie przez krotki czas, a potem poszlam do szkoly, zainwestowalam oszczednosci w swoj rozwoj i znalazlam prace ktora daje mi satysfakcje . Grunt to miec ambicje, upor i samozaparcie. I wspolczuje osobom, ktorym nie powiodlo sie tak fajnie jak mnie, bo wierze, ze i takie sa. Ale nie geeralizujmy ze UK jest be, bo po co?

to będziesz pracować bo praca jest w porownaniu z POlską gdzie jej nie ma. Nie wiem dlaczego autorko "stać "cie był na prace w chłodni podobno z taaaaakim językiem i wykształceniem. Prawdę mówiąc bez taaaaaakiego języka i wykształcenia jak twoje masa ludzi radzi sobie o 150% lepiej w Wielkiej Brytanii niż Ty.Może wystarczyło zakasać rękawy i iść sprzątać na własny rachunek - na pewno wyszłabyś lepiej na tym no ale ty chyba czekałaś na manne z nieba.A zamiast po agencjach to moze wystarczyło iść do źródła zapytac o pracę albo zmienić miasto.

Nie zawsze jest tak ze sposrod 50 czy 100 aplikacji zawsze wybiora Brytyjczyka. Jesli masz kwalifikacje, praktyke, dobre CV i umiesz "powalic" pracodawcow podczas interview to sa duze szanse ze dostaniesz ta prace. Ja jestem tego przykladem. Rozmowy o prace trwaly caly dzien, stanowisko jedno i dostalam go ja. Dodam ze tutaj gdzie mieszkam na jedno miejsce w budzetowce skladane sa setki podan, a do interview dochodzi niewielka czesc kandydatow. Mysle ze warto byc usmiechnietym i zadowolonym z zycia, to zdecydowanie pomaga :)

Moja znajoma plynnie mowi po angielsku, ma wyzsze wyksztalcenie-momo to od maja szuka fajnej pracy na poziomie i dobra kase-i lipa. Pracowala w fabryce za najnizsza krajowa, w hotelu tez byla ponoc recepcjonistka, ale tylko z nazwy, bo w praktyce byla od czarnej roboty-sprzatania kibli, niedlugo zaczyna prace z osobami starszymi-bedzie chodzic po domach w councilowskich dzielnicach. O lepszej pracy, w obecnym czasie, moze pomarzyc. I nie piszcie bzdur-za najnizsza krajowa nie jest w stanie zyc na jako takim poziomie i wynajac mieszkania. Gniezdzi sie na kupie, by miec jakiekolwiek oszczednosci.

A to prawda, ze rzesze Polakow jezdza na urlopy i sie woza w Polsce, jak to sie im wspaniale powodzi, a gowno prawda. I sieja nieprawdziwy obraz UK.

Ja za najnizsza krajowa spokojnie dawalam rade, wynajmowalam sama duzy 1-bedroom, ale oczywiscie nie mowimy o Londynie. Wiec to nie jest tak ze za najnizsza krajowa nie mozna tutaj godnie zyc, wszystko zalezy gdzie.

Ale jak pojawia sie ostrzeżenia dla osób planujących wyjechać (zwl bez jakiegoś konkretnego fachu i ze słabym językiem ) to wyzywaja od zazdrosnikow i mówią ze ci w UK boja sie żeby im przyjezdni pracy nie zabrali :o Prawda leży po środku Można mieć super i bez przeżyć jak autorki Jakbym miała 50 tys w życiu nie wydalabym ich na życie w UK Od zera do milionera a nie odwrotnie

Ja pierdziele ile tych tematow bedziesz zkladac?? :D:D takk boimy sie i ni ebedziemy pracowac za 3.50 jak ty w tej drukarni na slough :D:D

jaki to ten inny "cywilizowany kraj" do którego się wybierasz? Chyba nie Do Holandii? :D

holandii na pomidorki zjadłam chyba tysiąće :D

no cudowne te ich pomidorki, GMO i sama chemia. a w środku sama woda

to debile

mialas 50 tysiecy odlozone na wyjazd i w ciagu kilku miesiecy je przejebalas?? OMG

no cudowne te ich pomidorki, GMO i sama chemia. a w środku sama woda :D:D:D

jak w Anglii pracujesz z mężem to na najniższej pensji bedziesz zyc normalnie, nie w luksusach,ale normalnie w pojedynkę to bida, no chyba że nie wynajmujesz sama mieszkania tylko pokój

ludzie bo wiele firm padlo i bedzie padac, tak wiec dlatego na jedno miejsce jest kilkaset cv, teraz w kazdym zawodzie ludzie szukaja pracy, bo jak dostaja jakas nowa to oferuja im najnizsza i jak sie za to utrzymac, gdy masz mortgage, kredyt na samochod, ubezpieczenia za dom, samochod, paliwo, jeszcze masz wygladac jak czlowiek w pracy, to wszystko kosztuje... To wegetacja a nie zycie....

Jak tam z tym obozem pracy-drukarnią ze Slough gdzie ciapaty płacił Polakom 3.50 za godzinę ? Dalej to istnieje ? Z tego co słyszałem to przenieśli się gdzieś poza Slough. Wierzyć się nie chce, że koleś bezkarnie odstawia takie numery. Zero umów, payslipów, kasa do ręki a nasi durni jeszcze się cieszyli, że boss im daje pracę ;) Właściciel tego obozu musi mieć niezłe wtyki i wie komu dawać w łapę.

tez kiedys robilem za 3.50 ale wtedy funt byl po 7zl i wszystko bylo 2 razy tansze. teraz jest gorzej ale i tak lepiej niz w polsce. 90% ogloszen to "atrakcyjne wynagrodzenie" czyli 7zł :D