Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Orfnea

Forum DDA , rozmawiamy na różne tematy i wspieramy się.

Polecane posty

Postanowiłam założyć coś na wzór mitingów DDA/DDD w necie. Mam nadzieję, że mi pomożecie :) Razem ustalimy zasady itp... Kto chce pogadać, wygadać się, żeby poczuć się lepiej następnego dnia ? ZAPRASZAM :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magiczny telefon
no ale co? pogadamy i bedzie lepiej? to jest garb na zycie, wrzód na dupie i odcisk na pięcie w jednym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Możliwe :) Obecnie chodzę na terapię grupową DDA i mitingi i rozmowa na ciążące tematy, czy też dzielenie radościami POMAGA. Niby nic wielkiego bo to tylko rozmowa ale taka rozmowa pozwala się pozbyć tego co siedzi na dzień dzisiejszy w głowie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkfgndl/bh
Ja też jestem DDA, ale w tym temacie raczkuję? Chciałabym iść na jakąś grupę, albo na terapię, bo inaczej się chyba wykończę. Mój ojciec pije, matka mnie nie zauważa.Ciągle w domu są jakieś jazdy. Ojciec bije matkę i moje młodsze rodzeństwo, umiem się już postawić, ale ciągle chodzę zestresowana i przytłoczona Mam 18 lat, a czuję się jak malutkie zaszczute dziecko. Długo chodzisz na te mitingi i terapię ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na terapię chodzę od czerwca. Tyle samo na mitingi. Bardzo mi to pomaga, aczkolwiek jeszcze długa droga przede mną. Uświadomiłam to sobie, na pierwszej wyjazdówce z terapii. Też chodzę lekko przytłoczona, ale jednocześnie czuję się psychicznie o wiele lżejsza :) Odkąd twój ojciec pije? Jeśli mogę zapytać, jak wyglądają twoje relacje z mamą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojaja
tez jestem z DDA - przewalone ludzie mówioa to takie proste wystarczy chcieć a bedziesz kim zechcesz- a huja prawda, wszystko tkwi w człowieku boje sie meżczyzn , boje sie uczuc i młoscie pamietam jak byłam mała to chowaliśmy sie zeby tego wszystkiego nie słyszec i nie widziec...dzis juz nie wiem kim jestem...boje sie , ze ja tez bede taka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkfgndl/bh
A co to jest ta wyjazdówka ? Na czym to polega? Ciężko mi o tym pisać, ale napiszę... Ojciec pije od zawsze, a przynajmniej odkąd pamiętam. Jak byłam mała to widziałam że pije, ale nie myślałam, że jest alkoholikiem. Zawsze jak był pijany to nas bił. Bałam się jak wracał do domu. Po dźwięku przekręcanego w drzwiach klucza potrafiłam poznać czy jest pijany czy trzeźwy. Musiałam zamykać się w pokoju, żeby mnie nie dopadł. Szukał po alkoholu zaczepki z byle powodu. Zawsze mama obrywała, bo ona jedyna na niego czekała i nadal czeka. On ją bił a ona tak po prostu upadała od ciosów i płakała i błagała, żeby przestał. Moja mama jest chyba ok, ale nie wiem czemu nadal pozwala na to ojcu, co mam robić, żeby jakoś ją z tego wyciągnąć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomek 01
to jest zadra na całe życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomek 01
lkfgndl/bh to podchodzi pod przemoc w rodzinie zrób coś wezwij policję założą ojcu n. kartę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lkfgndl/bh . Wyjazdówką potocznie nazywa się wyjazdową sesję terapeutyczną. Ja aktualnie byłam na pierwszej. Byliśmy przez 4 dni po za miejscem zamieszkania całą grupą wraz z terapeutami. Przez 4 dni mieliśmy zajęcia terapeutyczne i stało się coś magicznego. Nabrałam zaufania do całej grupy. Jeszcze nigdy nikomu nie zaufałam, można powiedzieć, że bardzo polubiliśmy się wszyscy i już nie mogę się doczekać dnia kolejnej terapii :) Przed wyjazdówką mieliśmy i mamy spotkania 1 raz na tydzień, ale dopiero na wyjazdówce nabraliśmy wspólnego zaufania. Bardzo jest smutne to co piszesz. Musisz być silna i odważna, żeby z takim czymś się podzielić na publicznym forum :) Gratuluję... :) Co do pomocy mamie, to uważam, że najpierw powinnaś choć spróbować pomóc sobie. Żeby trafić na terapię trzeba się udać, do Miejskiego Ośrodka Terapii Uzależnień. Na miejscu powiedzą ci jak to wszystko wygląda. Taki ośrodek pomaga ofiarom przemocy i dowiesz się jak pomóc mamie ( twoja mama wymaga terapii dla współuzależnionych, nie ma szans raczej, żeby sama wstała o własnych siłach na równe nogi). Ale jak chcesz to zacznij od siebie, musisz mieć siłę żeby walczyć z samym sobą, a właśnie terapia jest taką dodatkową baterią :) ojaja, witaj :) Ile masz lat? Cieszę się, że odezwałaś się, bo ciężko jest o takich rzeczach pisać. Też tak jak tym mam cholerny lęk przed bliskością. Mama męża, ale nie potrafię mu do końca zaufać. Boję się, że jak się dowie jaka jestem bez maski to to wszystko się posypie. Staram się dopiero teraz tą maskę ściągać. Jest to ciężkie, ale WYKONALNE. Już się nie pojawia takie poczucie wstydu i winy. Bardzo pomogło mi przeczytanie książki pt " Lęk przed bliskością" -Janet G.Woititz . Wypożyczyłam ją od koleżanki z mitingu i przeczytałam w 2 dni :) długa nie jest. :) Można ją też ściągnąć w pdf z chomika. Jeśli macie jakieś pytania to pytajcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie byłam na tamtym forum, ale nikt tam nic nie napisał od długiego czasu :) i to mnie zainspirowało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anallskskaaaa
fajnie. mi tez by sie przyadlo takie cos. ale u mnie w miescie chyba tego ctakiego nie ma. a skad mam pewnosc ze jestem dda? bo wiem ze ojciec pil i bil. teraz juz ponad 3 lata nie zyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomek 01
ten syndrom wraca w dorosłym życiu dzieciństwa nie wykreślisz dotyczy i ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkfgndl/bh
Orfnea, dzięki :) Poszukam w necie takiego Ośrodka w swoim mieście. Kurcze wstydzę się bo nigdy nawet u psychologa nie byłam, jak to jest na takiej rozmowie? Bo to z psychologiem, tak? Tomku, moja mama nie chce się zgodzić na jakąś policję, ale ja mam już tego dość. Muszę nabrać odwagi i w końcu ta policję wezwać, ale nie jestem pewna czy to coś da? Moja koleżanka ma podobną sytuację i brat wezwał na ojca policję, jako on pobił matkę. Skończyło się na niebieskiej karcie. Łazili po policjach, składali zeznania, Sprawa trafiła do Sądu. Ojcice koleżanki dostał wyrok w zawieszeniu i ciągle jest z nimi w tym samym domu. Przestał bić, ale stosuje straszną przemoc psychiczną. Ostatnio chodzili głodni bo nie dał im kasy na jedzenie. Mogli to zgłosić i nagrać go dyktafonem, ale boja się, że zadnych poważnych konsekwencji z tego nie będzie i ojciec ich w końcu pozabija. Ja też po tym co mi ta koleżanka powiedziała BOJĘ SIĘ. Ale Orfnea , masz rację muszę coś ze sobą w końcu zrobić, bo tak się nie da żyć. Ciągle mam jakieś lęki. Jestem albo za bardzo uległa, albo pałam agresja do wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomek 01
lkfgndl/bh po takiej interwencji zdarza się,że alk. czuje respekt i nie bije można go szantażować, jeśli będzie się awanturował a gdzie mieszkacie? w domu prywatnym? bo znałem sytuację, że w bloku była przemoc+alkohol ..i cisza, jak to w bloku, nikt nic nie słyszy dopiero jak żona skończyła ze sobą, wszyscy otworzyli oczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomek 01
Orfnea czy taka terapia, mitingi są płatne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anallskskaaaa, w necie jest dużo informacji na temat DDA. Ja sama najpierw tak się zdiagnozowałam, a potem poszłam najpierw na miting DDA w swojej okolicy, potem podjęłam decyzję o terapii. Wcześniej męczyłam się niesamowicie. Nadal się męczę, ale o połowę mniej. Niestety nie da się tego pozbyć pstryknięciem palca. To ciężka praca. Ja za każdym razem dowiaduję się czegoś nowego o sobie i tego nad czym mam pracować :) Wbrew pozorom, my DDA, mamy też zalety, ciężko nam mówić o jakichkolwiek zaletach, bo albo nie wiemy czy to zaleta, albo uważamy że i tak jesteśmy do niczego i szukamy wyłącznie wad. anallskskaaaa, polecam ci strony : http://www.dda.pl/ http://www.dda.charaktery.eu/ http://wyborcza.pl/dda/0,0.html - na tych stronach jest dużo o syndromie DDA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomek 01
Orfnea skoro sie odezwałaś, to zapytam, bo masz jakieś doswiadczenie czy uczą na mitingach, jak się bronić przed manipulacją, przemocą czy mówic o problemie otwarcie czy dalej ukrywać? wiadomo,wstyd i ludzie się odsuwają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zacznę do tego, że mitingi są dobrowolne, chodzisz gdy masz potrzebę. Zachowujesz też anonimowość. Nikt nie pyta o twoje dane. Przedstawiasz się imieniem albo pseudonimem, jak wolisz. Nie chce mi się rozpisywać o mitingach bo dużo by tego było, ale tu jest strona na czym to w ogóle polega. http://www.dda.pl/index.php?option=com_content&task=category§ionid=4&id=71&Itemid=65 - po prawej stronie jest wszystko ( jak i co robi się na mitingach. Są różne mitingi AA ( anonimowi alkoholicy) AN ( anonimowi narkomani) oczywiście DDA i jeszcze jakieś różne.... Generalnie, jak się bronić i co ze sobą robić uczą na terapii, ale na terapię trzeba się zapisać. Mitingi, dają siłę i nadzieję, żeby móc iść do przodu. Tam masz styczność z DDA po terapii, przed terapią i na terapii. Byłam pełna zachwytu i podziwu widząc jak DDA po terapii się zachowują, to mnie zmotywowało do podjęcia tarapii. Patrząc na nich i słuchając ich widzę jak bardzo wiele można dla siebie zrobić i z tego gówna wyjść. Mogę się tam wygadać i mam pewność, że nikt mnie nie oceni, nie wytknie my błędów i nie zdołuje. W 12 krokach jest coś o Bogu, na początku zanim tam nie trafiłam to myślałam, że to chyba jakieś katolickie jest, ale pomyliłam się. Jestem ateistką tak w ogóle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość venge..
Hej. czytam,że syndrom wlecze się w dorosłe życie zakładasz rodzinę i na mur twój mąż jest alkoholikiem długo to ukrywa, nieraz latami podobno tak jest, że coś mamy zakłócone w psychice, że akurat musimy w gówno wdepnąć u mnie było podobnie...super...po latach wyszło szydło z wora ale tego teraz nie opiszę dokładnie w skrócie, próbował mnie wciągnąć, dla mnie likier, dla niego piwo, drinki ////byle miał codziennie , nie wiem ile, bo późno to zauważyłam chował w garażu piwo, w kuchni jedni, w pokoju 2, w garażu nie wiem ile... eureka! szybko zainteresowałm się tematem i mam DDA i men AA oczywiście picie nie w knajpie, ale w domu w dodatku jak patrzę wstecz, znajomi zawsze pili ..i ..tkwię..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
venge.. dokładnie jest tak jak piszesz. Mój mąż na szczęście nie jest alkoholikiem, ale wcześniej byłam w związkach z facetami którzy pili. Najgorsze jest to że nie widziałam w tym nic niezwykłego. Z rodzinnego domu na przykładzie ojca wyniosłam, że prawdziwy facet to taki który zapali papierosa, wypije i zachowuje się jak samiec alfa. Swoich poprzednich partnerów ( miałam dwóch z problemem alkoholowym), podświadomie chciałam wyciągnąć z nałogu. Myślałam, że chociaż ich uda mi się uratować, cierpiałam z tego powodu, ze ojca nie umiałam "uratować" od alkoholu i w dorosłym życiu szukałam takich a nie innych partnerów.. Zresztą chciałam wszystkich ratować, ale ludzie lubią wykorzystywać pomoc innych i totalne zaangażowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość venge..
Orfnea ja nawet nie wiedziałam ,że jestem DDA o tym dowiedziałam się ,kiedy rodzic nie zył, ale widziałam awantury... chodziłam na kursy , zajęcia z pschychologii i na studiach i z racji pracy więc było mi łatwiej odszukać literaturę i jak sobie poradzić oczywiście wstyd i jak w dzieciństwie ukrywanie, zero koleżanek w domu, tak po latach związku ukrywanie...w końcu zaczęła się agresja i odwazyłam sie iść na policję, wstyd jak cholera policaj akurat się zjawił, gdy men był nawalony, więc miałam to szczęście..karta nie założona jeszcze, ale powiem ci, boję się tego człowieka i już nigdy mu nie zaufam; nagrałam go na telefon, jak mi groził przepraszał ale..boje się...chociaz niby moge odejść i poradzę sobie bez niego jednak w takie gówno wdepnęłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blady%
Ja też jestem DDA. Od kiedy pamiętam ojciec napierdzielał mnie i moja matke. Od dziecka uważałem go za słabą psychicznie pizdę życiową. Zapił się na śmierć a ja nawet nie zdążyłem podrosnąć na tyle, żeby mu odpłacić za koszmarne dzieciństwo. Do dzis pozostała we mnie tylko nienawiść do niego... nawet na grób nie chodzę. Jak to wpłynęło na moja psychikę... praktycznie nie miałem męskiego wzoru do naśladowania. Idełałem dla mnie byli bohaterowie książek i filmów (żałosne). Nie posiadam praktycznie żadnej empatii: zawsze tylko wymagałem od siebie dużo i z uporem dążyłem do celu co spowodowało, że z patologii wyrwałem się do wielkiego świata sukcesów i biznesu; nie wiem co to kochający rodzice i praktycznie nie potrafię zbudować dłuższego związku... moje życie to co chwile nowa kochanka, nowa przelotna znajomość. Rodzina to dla mnie abstrakcja - umiem zdobyć kobietę a za cholerę nie potrafię jej zatrzymać :-( W zeszłym tygodniu byłem świadkiem jak jakiś mene napierdalał swoją żonę - podszedłem i obiłem mu pysk wyładowując swoją złość jakby był moim ojcem. Wiem, że byłbym lepszym mężem i ojcem niż mój ojciec, ale coś mi nie wychodzi :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość venge..
Blady% dźwigasz , jak wszyscy syndrom DDA psychologia ..to leczy ale ja wiem,że nie zapomnę i dla mnie to nie jest równoznaczne z wyleczeniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkfgndl/bh
Kąpałam się temu mnie nie było :) Tomku, mieszkamy w domu, na obrzeżach miasta. Tutaj nikt się do nikogo nie wtrąca, tylko obgadują. Niby wszyscy wszystko wiedzą, ale nikt się nie wychyla. Mój ojciec miał kiedyś bardzo dobrą opinię. Facet na stanowisku itp... dobry dla obcych a w domu tyran i alkoholik. Ale opinia już nie aktualna, każdy wie że pije. Jest w takim stadium, że już ma w dupie czy ktoś go widzi pijanego na ulicy. ALE WSZYSCY TO MAJĄ GDZIEŚ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość venge..
Orfnea mnie przyćmiło bo rodzina pobożna, men do mszy służył, kościółek, rano komunia, po obiedzie chlanie..tylko zakochana osoba widzi to, co chce widzieć dopiero teraz po latach wracam do tych świątecznych biesiad, analizuję zawsze mogę odejść ale , gdzie zrobiłam błąd zakochana, potem manipulowana, miałam mieć lepsze życie niż mama owszem pieniądze były...ale odór w sypialni, jaki pamietam z dzieciństwa! ten cuchnący odór...jest każdego dnia no chyba,że idę do drugiego pokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość venge..
w dodatku tak naprawdę widzę,że tych normalnych niepijących jest mało nawet ksiądz ma problem z alk. nie ma oparcia i człowiek nie wie, czy sie ujawnić czy dalej to dusić? i duszę, bo co dziecko mam ośmieszyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anallskskaaaa
ja mam za sovba 3 zwiazki.kazdy pil. teraz mam nowego partnera od 1,5 roku. jest inny. i i nie pije.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×