Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość apatyyczna

Żałuję, że założyłam własną rodzinę :-(

Polecane posty

Gość apatyyczna

Nie wiem, może są tu osoby myślące podobnie, ale mi jest bardzo cieżko. Jestem mamą, jestem żoną. Maż jest bardzo dobry w sumie, jak kazdy ma wady, ale dba o rodzinę, dobrze zarabia. Mamy 3 dzieci, najpierw urodziła sie córka, po 2 latach bliźniaki - córka i syn. Teraz dzieciaki mają odpowiednio po 6 i 4 lata. I niby wszystko powinno byc super, powinnam byc szczesliwa, ale nie jestem. Jestem za to potwornie zmeczona. Wciaz zmeczona. Przytłacza mnie rzeczywistosc, masa obowiazkow, ogromna odpowiedzialnosc, trudne wybory. Zastanawiamy sie nad zmiana mieszkania, jestesmy 5-osobowa rodzina, mamy 3 pokoje, jest nam ciasno. Maz zarabia duzo, chce wziac duzy kredyt na duze mieszkanie. Ja sie tego boje, on nie, twierdzi, ze sobie poradzimy. Kazdy kolejny dzien to dla mnie wyzwanie - zaprowadzic córke do zerowki (bliźniaki nie chodza do przedszkola od października, bo strasznie chorowaly i lekarz zalecil kwartalna kwarantanne, pojda od lutego). Potem zakupy i pomysl, co na obiad, co na podiweczorek itd... Do tego jak spedzic dzien z dziecmi, zeby mialy jakas rozrywke, zeby sie dotlenily itd.. One sa na dodatek bardzo wymagajace, najchetniej chcialyby grac na komputerze albo na telefonie. Raz im pokazalam i teraz mam problem. a JA MAM JUŻ WSZYSTKIEGO DOSC!!!! Tej cholernej odpowiedzialnosci za dzieci - zeby byla praca, zeby byly pieniadze, zeby nic im nie zabraklo, zeby bylo zdrowie, by je wychowac, zeby one byly zdrowe, by nic sie im nie stalo... Mam dosc tych codziennych obowiazkow i kieratu. Doszlam do wniosku, ze jestem za slaba psychicznie i fizycznie chyba tez.... na taka rodzine, na takie zadanie... Powinnam chyba zostac singielka, miec kota, mieszkac w panienskim pokoju, spotkac sie w weekend z kolezanka, chodzic do jakiejstam pracy, i spokojnie zyc, bez odpowiedzialnosci, bez obaw... na swieta wsiasc sobie w samolot i poleciec do cieplych krajow, a nie ubierac choinke, pakowac prezenty i powielac te beznbadziejne schematy od setek lat :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzis spotkalam uczennicę
i dlatego nie chce drugiego dziecka, juz wole tego jednego, wrocic do pracy. a co z praca zawodowa? pracowalas kiedys? fajnie jest pracowac, rano wychodzisz, perfuma tusz do rzes, ladnie ubrac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja dałam na imię
Zmęczyła cię rutyna i życie. Za mało w nim dla ciebie . Cóż, dzieci to obowiązek i odpowiedzialność i takie mądre ale jakże po fakcie wkurzające zdanie można przeczytać, usłyszeć od wieków , od kiedy ludzie mają dzieci i rodzinę od wtedy wiedzą i odczuwają tą prawdę osobiście. Nawet w masie obowiązków powinnaś móc znaleść czas dla siebie. Nie masz kogoś kto choć raz na jakiś czas zostanie z dziećmi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakajakajaaja
może poprostu powinnaś zorganizować chwile dla siebie? wyjechac gdzies na tydzien z kolezanką, dzieci "podrzucić" do dziadków, porozmawiac z mężem, moze moglby cie troche odciązyc, zebys chociaz od czasu do czasu miala chwile dla siebie? wyjscie do kosmetyczki, kawa z koleżanką? pewnie ciezko mu bedzie znalezc czas bo jak powiedzialaś "duzo zarabia" i pewnie jest bardzo zapracowany... cięzko mi oceniac, nie mam rodziny, jestem singileką, tego kota co prawda nie mam hehehe :) ale czy ja wiem czy to takie fajne być sama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle ,ze czasami kazdy ma chwile zniechecenia i sobie mysli jak to by było żyjąc bez rodziny,,było by mniej obowiązków,mniej stresów związanych z zyciem domowym,odpowiedzialnosc za dzieci bywa dosyc stresogenna , tylko mysle że nie jest fajnie jak dluzszy czas utrzymuja sie takie mysli Od ilu u ciebie to trwa???dzienw dzien tobie takie emocje towarzyszą??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apatyyczna
Pracowałam, ale przerwalam, bo co z bliźniakami, wroce, jak one pojda na nowo do przedszkola. Ale powiem ci, ze na ten moment jestem tak zaharowana, ze nie wiem, jak ogarne jeszcze prace zawodowa i cala swoja rodzine :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakajakajaaja
wydaje mi sie ze powinnas sie na chwile odciąć od tego wszystkiego, moze np wyjechac gdzies z mężem? mysle ze zatęsknilabys szybko za dziecmi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba włożył
w sumie to cie rozumiem, ale ja mam 1 dziecko , bardzo choruję na RZS i do tego z kasą krucho :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apatyyczna
Nie, codziennie takich mysli nie mam, mam rowniez momenty wielkiej radosci i dumy, ze taka fajna rodzine udalo nam sie stworzyc, ale niestety ogolnie jest mi ciezko. Maz ostatnio co drugi dzien w delegacjach, na szczescie sie skonczyly, ale dla mnie byly cholernie meczace, bo raz ze samolot, dwa wychodzil o 6 rano i wracal o 21 :-O A ogarniecie samej 3 dzieci jest bardzo, bardzo trudne. Juz nie chodzi o aspekt fizyczny, ze obiad, pranie, sprzatanie, ale tak ogolnie - posiwecenie uwagi kazdemu, tlumaczenie sie, upominanie, rozwiazywanie sporow, sluchanie klotni, placzow, ten sie uderzy, to sie obrazi, cos tam jeszcze.... plus organizowanie im tego dnia... dla mnie jest to po prostu za trudne... wolalabym tak jak maz wyjsc na caly dzien do pracy i miec na glowie tylko prace zawodowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakbyś nie miała rodziny to bys teraz siedziała z kotem przy kominku i płakała nad szklanką wina, że chciałabyś jednak kogoś mieć... plus jest taki, że przynajmniej wiesz jak jest, gorzej, że nie łatwo się teraz z tego wypisać; może zamiast dużego kredytu warto wziąć mniejszy i kogos do pomocy? póki nie pójdziesz do pracy? domyślam się, że mąż nie może się w to włączyć? a resztę niestety musisz sobie ułozyc w głowie, albo sama, albo z czyjąś pomocą... trzeba myśleć o przyszłości, ale zamartwianie się na zapas jest chore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyjątek
Teraz wkładasz duzo wysiłku w wychowanie dzieci, ale pomyśl, że wkrótce będzie to procentować. Zrobi się luźniej jak bliźniaki pójdą do przedszkola, będziesz mieć więcej czasu na odpoczynek. Teraz też powinnas czasami zostawiać całą trójkę z mężem i wyskoczyć gdzieś sama, zrobić coś co da Tobie odprężenie i relax. Będzie lepiej z każdym m-cem. Może ta pora roku, bez słońca i krótkie dni, chłód sprawia, że masz dodatkowo obniżony nastrój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pot
narzekasz a zobaczysz jak to bedzie jak pójdziesz do roboty. Bedzie jeszcze gorzej, mniej czasu na cokolwiek, dom zaniedbany, brak czasu dla męża , bałagan i jeszcze wieksze zmęczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlasie ,ty masz dzieci w podobnym odtsepie wiekowym , ja za to mam dzieci z znaczną roznica wiekową i takiego jzu zapierdoolnika nie ma bo zawsze starsze są pomocniejsze i nie trzeba miec ich wszystkich na oku, ale mimo tego fakt faktem ich klotnie, szarpanina i jazgot bywa czasami niebywale irytujący Dobrze,że moje nie latają sie skarżyc do mnie jeden na drugiego bo chyba bym na podworko wygonila i dopiero na kolacje zawołala :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzis spotkalam uczennicę
ale to co wrocilas do pracy jak blizniaki poszly do przedszkola i teraz przerwalas? nie wyobrazam sobie rezygnowanie z samej siebie:( dlatego chce miec jedno dziecko i ani wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apatyyczna
Zapewne zima i ponura pogoda tak na mnie dziala. Dzisiaj wybralismy sie na jarmark swiateczny, mielismy dokupic kilka bombek, bombek nie bylo, za to pelno blota i wody, przygnebiajaca pogoda. Dodatkowo pewnie dobila mnie sytuacja z synem - ostatnio chorowal i ma powiekszone wezly chlonne, lekarz powiedzial, ze to normalne przy infekcji, ale ja juz czarnowidztwo wlaczylam i jakies guzy widzialam. Jestem beznadziejna, wiem :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co decydowałaś się na
drugie dziecko? ja mam jedno i nie dopuszczę,żeby miec drugie,bo wychowanie tego jednego tak dało mi w kość,ze nie chcę pogrążać sien jeszcze bardziej. Myslę,że powinnaś gdzieś wyjśc sama,spotkać sie z przyjaciółką,pójśc razem do fryzjera,na zakupy,wyjechać gdzies razem z mężem bez dzieci---kwestia dobrej organizacji i wszystko można zrobić jak sie bardzo chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co decydowałaś się na
o,widzę,że koleżanka heloiza999 mysli podobnie jak ja;) Po co ci był drugi dzieciak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apatyyczna
heloiza - swiadomie zdecydowalam sie na drugie dziecko, bo nie chcialam jedynaka, gdyz sama jestem jedynaczka i nie podoba mi sie to. A bliźniakow sobie nie zaplanowalam, prawda??? MUSIALAM przerwac prace na kwartal, na szczescie mialam taka mozliwosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co decydowałaś się na
skoro nie chcialas miec jedynaka to teraz ponos konsekwencje swoich pragnień:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apatyyczna
Właśnie ponoszę :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie martw sie :) jesteś po prostu zmęczona i zlatana a ta mieszkanka każdego wpędziłaby w przygnębienie , zwłasza jeśli to trwa dłużej :) To minie i jeszcze zatęsknisz za tym czasem kiedy dzieci były pod twoją opieką . Teraz po prostu potrzebujesz sie porządnie wyspać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co decydowałaś się na
ja też chciałam mieć więcej niż 1,ale doszłam do wniosku,że nie zamierzam się męczyć i pogrążać przy drugim,jeżeli miałoby być tak absorbujące jak pierwsze. Teraz syn jest juz odchowany a ja mogę wreszcie zając sie sobą,zrobic coś dla siebie,wyjść wieczorem sama itp. A przed tobą jeszcze 15 lat harówki. Powodzenia🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apatyyczna
teraz to bliźniaki są samodzielne, ale na pewno pojawienie sie po 2 latach dwojki noworodkow nadwerezylo moja kondycje i fizyczna, i psychiczna, zdrowie i cierpliwosc... :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez mam blizniaki (moje pierwsze dzieci) i wsumie przez pierwsze 2 lata ohhh ...bywalo roznie) pozniej juz z gorki Autorko ale masz dzieci w takim wieku ,ktore już dosyc duzo rozumieją, zawsze juz potrafią chociaz po sobie zabaweczki poskladac, naczynia odniesc do zlewu/zmywarku,ciuszki odlozyc na swoje miejsce, niby takie pierdoly a jednak jakas pomoc Z dziecmi 4-6 lat juz mozna do kompormisu dojsc ,i duzo mozna z nimi pogadac,czy o cos poprosic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomysl o podniesieniu
maluchom odpornosci bo kwarantanna nic nie da po powrocie do przedszkola,i bedziesz musiala na dluzej przestac pracowac,zycze wytrwalosci ja wlasnie z takich powodow nie decyduje sie na drugie dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko , pewni masz
PMS , ja wtdy tez tak smedze jak Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurczak upierzony
Ech...Wszystkie mamy takie chwile. Małe, wiecznie chorujące szkraby, całodzienny kierat i brak czasu dla siebie, do tego-krótkie,zimne, pochmurne dni...Ile razy myślałam tak jak Ty...:O Ale nic nie trwa wiecznie! Dzieci rosną, są coraz bardziej samodzielne, mniej chorują...Słoneczko wychodzi zza chmur i wszystko zmienia się na lepsze a świat znowu staje się kolorowy...:D Uszy do góry! Jutro będzie lepiej...:D P.S. Przydałoby Ci się trochę czasu tylko dla siebie. Spróbuj zorganizować jakąś opiekę do dzieci i wyrwać się gdzieś. Choćby od czasu do czasu...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×