Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mojares

Wiecie mamy, co zrobiła moja córka?

Polecane posty

Gość nie no bo polka
patologia pizdologia ulubiony wyraz pizd bezdzietnych i innych gimguwien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama raczej grzecznego chłopca
Mój syn nie ma takich zapędów (na szczęście!) ale też czasem robi śmieszne rzeczy. Np ostatnio wyniósł czyste ciuchy taty (które dopiero co zdjęłam z suszarki-leżały na fotelu) i włożył je do pralki :) innym razem po wypiciu herbaty zamiast odniesć kubek do zlewu,to wrzucił go do kosza na śmieci pod zlewem... syn ma 2.5roku i jest raczej z tych dzieci których nie trzeba pilnować 24h na dobę. wie że nie wolno nic wyjmować z szafek, kontakty mamy zabezpieczone,ale go nie interesują. uwielbiam jak naśladuje dorosłe zachowania i siada z gazetą w ręku i herbatą w drugim,założy nogę na nogę i coś tam sobie gada do misia. jak znajdzie jakiś paproszek na podłodze to krzyczy głośno,bierze w palce i mnie woła. jest cudowny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mojares
Widzę, że się dzielimy na dwie grupy. A ja jeszcze doleję oliwy do ognia i powiem Wam, że nawet wychodzę przed blok wyrzucić śmieci do kontenera, zostawiam ją samą, ona wie gdzie idę, daje mi buzi, a mnie nie ma, UWAGA: całe 2 minuty! Czasem też musiałam wyjść i przynieść coś, co np. wyrzuciła mi przez balkon i nie, nie tachałam jej ze sobą, tylko zostawiałam samą w mieszkaniu na chwilę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaJuli
Wiesz ja zawsze byłam w strachu iść pod prysznic jak córka jeszcze nie spała i zawsze mężowi mówiłam ale zerkaj do niej,teraz jak urodził się mały wiem że to śmieszne przecież nic jej nie groziło,była w łóżku bezpieczna co innego mały jest niemowlakiem i trzeba pilnować,bo to różnie bywa.Jak wyszłam na chiwlkę na dwór kazałam córce stac w zamknietym oknie żebym ją widziała dopóki nie wrociłam a i tak szybko szybko w biegu,piciu czy jedzonko zawsze dostała przyniesione nie musiała sama sobie przyjsc teraz wiem ,że to wszzystko był błąd tak panicznie się zachowywać i staram się to naprawiac ale teraz już jest gorzej.Jak nie masz nic gorącego w zasięgu rączek,otwartego okna czy czegoś ciężkiego co mogłaby zrzucić na siebie to spokojnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mojares
Do MamaJuli: Wiesz, ja jestem niejako zmuszona, bo mąż od pon do pt w pracy, więc radzimy sobie samy. na weekendzie mam tylko taki luksus w postaci męża do pilnowania małej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nielubiewymyślaćpseudonimów
hihi to i ja coś dorzucę. mój synek kiedyś wszedł na parapet (dla dociekliwych - od strony wewnętrznej). nie trwało to nawet 5 minut jak wyszedł z pokoju w którym ja byłam. coś za cicho mi się zrobiło więc poszłam zobaczyć co robi. a on stoi dumnie wyprostowany na parapecie miedzy ścianą a kwiatkiem i szarpie klamkę by otworzyć ono. sam sobie krzesło przeciągną. ma dopiero niecała 1,5 roku. i tak zostawiam go samego jak idę do łazienki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nielubiewymyślaćpseudonimów
*okno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama raczej grzecznego chłopca
Powiem ci autorko że o ile nie widzę nic złego w obowiązkach domowych i zostawieniu dziecka i na 10 i na 20 minut w pokoju samego o ile jest się w domu o tyle wyjście ze śmieciami czy po coś pod balkon to dla mnie głupota. Mój syn wie,że jak się zamyka drzwi to trzeba przekręcić zamek więc gdyby drzwi się za mną zamknęły to wiem że zamknąłby drzwi na łańcuch i nie wiem czy umiałby je potem otworzyć. poza tym jeśli twoje dziecko ma ciągotki do brojenia to skąd wiesz że przez te 2 minuty nie wejdzie gdzieś na coś i nie spadnie albo nie wypadnie przez balkon? czym innym jest uczenie dziecka samodzielności a czym innym zwykła nieodpowiedzialność i to co robisz jest po prostu wykroczeniem wedle naszego prawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mojares - zależy od dziecka na pewno, moje nie mają bardzo głupich pomysłów, ale raz kiedyś się wyłączyłam na chwilę i syn się zdążył wdrapać na schody i z nich spaść... natomiast dziecko, które zdąży spalić auto w piekarniku to już nie jest chwila, ani dwie minuty... podobnie jak to rodzeństwo, z których jedno weszło do pralki, a drugie ją właczyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaJuli
Rozumiem ja również często sama jestem w domu i muszę sobie jakoś dawać rady ale ja zawsze przesadzałam z pilnowaniem małej jakby na każdym kroku była zagrożona i jakby z niczym sama sobie nie mogła poradzić w domu nic nie porobione no bo przecież małą trzeba pilnowac i bawić się z nią całymi dniami ,bo jak się nie pobawię z nią to będzie zaniedbane i biedne dziecko i ucierpi bo nie poświęcę jej czasu, takie oto było moje myślenie.Dlatego lepiej pozwolić dziecku usamodzielniać się i nie panikować jak ja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama raczej grzecznego chłopca
Okna to akurat moja obsesja bo dziecko mojej przyjaciółki wypadło z 5 piętra i się zabiło. ona była wtedy w domu. dlatego okna mam zabezpieczone-założyliśmy klamki na kluczyk i daje to tyle że po zablokowaniu kluczyka nie ma możliwości zmiany pozycji klamki. czyli latem okno jest uchylone cały dzień. syn kompletnie się nie interesuje otwieraniem okien ale tutaj mam po prostu totalnego bzika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mojares
Dobrze mówisz Mamajuli. Sama pamiętam, jak mama mnie zostawiała samą w domu, gdy miałam te 3-4 lata i wychodziła na jakiś czas, bo miała dużo obowiązków i nigdy nic się nie stało. Po prostu wiedziałam, że nie wolno i już. Wychodzę również z założenia, że jak ma się coś stać, to na moich oczach nawet się stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama raczej grzecznego chłopca
Ja też jestem sama z dzieckiem i to nie tylko od poniedzialku do piątku ale na 2-3 tygodnie bo mój mąż nie raz wyjeżdża na taki okres. ale w domu mam wszystko zrobione bo dziecko zostawiam w swoim pokoju i idę czy do kuchni czy do łazienki czy do innego pokoju ale nigdy nie zostawiam takiego malca samego w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nielubiewymyślaćpseudonimów
mój syn jest najbardziej zdziwiony jak krzyczę że czegoś nie wolno a przecież nie widzę co robi. jak jestem w łazience i usłyszę ze coś rozrabia to wołam do niego ze nie wolno. a najlepiej to go w kąpieli nauczyłam. w pewnym momencie zaczął wstawać w wannie nie pozwoliłam mu to czekał aż się odwrócę i próbował w stać, ale tu niespodzianka mama i tak wszystko widzi :-D na szczęście młody nie kojarzy, ze widzę go w lusterku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kate_skate!
o kurwa jaka ohyda dłubać komuś w nosie......:/ współczuje wszytkim rodzicom. Zderzenie z fizjologią dzieciaków mnie obrzydza, naprawde;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja Ja Ja
Moje dzieci zawsze robia głupoty!! Mój 2 letni syn zwalił telewizor 32 calowy z komody na siebie. Telewizor z kineskopem!!!! Nie mógł wstac spod niego!! Wyciągałam go w takim stresie zę rzuciłam ten wielki telewizor na drugi koniec pokoju w sekundzie. A telewizor wpadł na komputer i obydwa wylądowali na ziemi!!!!!! Obydwa działaja... no koszmar to byl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mojares ależ ty durna
"wychodzę z założenia że jak coś ma się stać to stanie się na moich oczach" jasne to daj swojemu bachorowi nożyczki, guziki, zapałki, zostaw zupę na gazie i włączone żelazko, powiedz kategorycznie że nie wolno mu tego ruszać i wyjdź na te kilka minut! Sprawdzisz czy zrozumiało czy wolno czy nie wolno tego ruszać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to powiedz mu nastepnym
ok 20-25 lat temu ciotka kupila lodowke, i jak ja przywiezli do domu to wiadomo szuflady i poleczki staly obok tak, ze lodowka byla pusta (nie podlaczona). ciotka wyszla gdzies do laziemki, maly Tomus mial niecale dwa latka, schowal sie w lodowce i zamknal drzwi. ciotka myslala, ze z domu wybiegl, z krzykiem wybiegla na ulice, wszyscy sasiedzi go szukali policja. dopiero jak z policja na gore weszli to maly siedzial w domu i pokazal im, ze byl w lodowce :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko skąd takie durnoty?
No super w pokoiku zostawić na chwilę żeby sobie malowało oke,ale wyjść z domu? no to już dla mnie totalny brak wyobraźni. Ale rób co chcesz to twoje dziecko i jak będzie jedno mniej to mi to zwisa. A i szykuj kasę bo takie pozostawienie dzieciaka do 7lat to kosztuje 50zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasne, co ma sie stac to sie
stanie, ale jak mowi drugie przyslowie- szczerzonego Pan Bog szczerze :P I tlumaczenie ze dziecko sie uczy samodzielnosci w tym wieku jest dowodem ze raczej wy jako matki macie male mozdzki. Takie dziecko niby rozumie, ale jest za male na ot aby samodzielnie podejmowac wzgledem siebie jakiekolwiek decyzje. Co prawda, czasami zdarzaja sie nieszczescia - chocby odwrocic glowe na chwile, ale skoro mamy te dzieci to powinnysmy dbac o ich zdrowie, i w kazdym razie opiekowac sie nimi a zeby nic zlego im sie nie stalo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nielubiewymyślaćpseudonimów
co innego drobny wypadek jak tez z gumką albo to jak mój syn dorwał wreszcie mydło (udało mu się je wreszcie wziąć bo suche było) i oczywiście musiał sprawdzić czy dobre jest i nadgryzł kawałek. to są rzeczy które zdarzają się często dzieciom. a co innego zupełny brak odpowiedzialności. ja np spokojnie zostawiam małego i idę di wc. chyba ze coś piekę, mój syn bardzo lubi rozbierać uszczelka w piekarniku. mimo, że wie że to si i ruszać nie wolno i nie rusza ale jakoś wole pilnować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mojares
Do "mojares, ależ ty durna": Nie mówię tu u sytuacjach, w których celowo narażałabym dziecko na niebezpieczeństwo, o czym pisałaś, ale o normalnych sytuacjach życiowych, w których na te 5-10 minut trzeba zniknąć z zasięgu wzroku dziecka. Nie popadajmy w paranoję, że jak wyjdę ze śmieciami, to mała od razu, pierwsze co, pobiegnie dom podpalać. A jak ma się coś stać, to gdy będę obok, też się może stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość re:::
Jasne, co ma sie stac to sie stanie, ale jak mowi drugie przyslowie- szczerzonego Pan Bog szczerze chyba STRZEŻONEGO Pan Bóg STRZEŻE :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to są baaaardzo rzadkie sytuacje, że trzeba małe dziecko zostawić na 10 minut same w domu - sorry, ale przeważnie można się lepeij zorganizować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasne, co ma sie stac to sie
re::: hahaha, ciiii, nie mow glosno, to moja nowa wersja, a jak :D ;P A co do tego ze jak jestes w poblizu tez moze sie cos stac... kurde kobieto- ale jak jestes w poblizu to zawsze mozesz luknac czy uslyszec czy aby cos jest nie teges.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mojares
Zdania są podzielone. I dobrze, tak jest ciekawiej :) Tak czy siak, i tak uważam, że zwariowałabym, gdybym nawet do kibelka przy dziecku wyjść nie mogła :) Sądzę, że 2-latek jest na tyle rozumny, że wie, że mama też potrzebuje wziąć prysznic. I wbrew temu, co piszecie, oprócz takich pojedynczych incydentów, jak ten dzisiejszy, nic złego się na szczęście nie dzieje. A córka zawsze wie, że jestem w pobliżu, albo że za chwilę wrócę. A tak przy okazji: 4-letnia córka mojej znajomej, bawiąc się w jej obecności w domu, rozpruła sobie krocze, spadając z krzesła. I nie piszę tego, by się podbudować czy wybronić, ale pokazać, że obecność rodzica nie jest gwarantem 100% bezpieczeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedowierzam.
jak można być taką niezorganizowaną matką? A potem będzie lamentować że dzieciak się poparzył, spadł z czegoś i połamał itd ty jesteś za dziecko odpowiedzialna i widać że twoja matka niczego cię nie nauczyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jest gwarantem ty...
ale zawsze możesz zapobiec nieszczęściu! Pierdolisz że dziecko kogoś tam coś sobie zrobiło a sama niedługo doprowadzisz do tego samego. Nie! To musi być prowo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zostaw dziecko same i na pół dnia -co za różnica - parę godzin, czy 10 minut - przeciez co ma się stac i tak się stanie, a co ma się nie stać nie stanie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja pamietam rozne historie z naszego zwariowanego zycia, zrzucanie telewizora, pisanie po suficie pisakami siedzac na meblach, zywe sreberko dzieciatko. teraz ma Juz prawie 12 lat , ale ja nawet na 1 min ni emoglam go spuscic z oczu i tak ..faktycznie ja nawet w nosidelku bralam do toalety, a czasami jak juz mial 2 latka to zamykalam sie z nim w lazience aby sie wykapac, a slowa NIE WOLNO nie istanialy. Za to zabawa w gonienie za tramwajem to byla frajda, gonienie aut na ulicy , jeszcze lepsze, moglabym tak wyliczac. dzieci sa pomyslowe i nie wszystkie siedza na kocyku i nie wychodza poza brzegi. Ja mialam swira z pilnowaniem i musialam byc zawsze o krok do przodu i przewidziec wszystkie ewentualnosci..nie bylo latwo.....do dzisiaj mam manie pilnowania i nie pozwalam nigdzie samemu chodzic. Akurat tutaj popieram rodzicow tych bardziej pilnujacych.....a malo to brakuje do wypadkow...zawsze mialam malego w polu widzenia, ani na chwile nie byl sam, chyba ,ze spal to szlam do innego pokoju czy kuchni....moze to moje przewrazliwienie. Jako smieszne wam napisze, ze maly jak mial 2 latka zrzucil telewizor, ok, potem my przyczepilismy telewizor do szafki a szafke do podlogo i pamietam jakie bylo jego zdziwienie ,ze juz nie moze zrzucic telewizora i nie ma bum. Jak podstawil sobie miske i garnek , otworzyl 2 zamkii lancuch i wyszedl z domu pogadac z winda.....albo jak poszedl za jakims psem 3 bloki dalej a ja ze strachu malo nie umarlam, jak plywal w kaluzach i mial frajde, czas szybko mija.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×