jestem w szoku...

mamo mało śpiącego 2.5latka -> przyznaję ci rację w 100%. Najgorsze dla ludzi niepełnosprawnych nie jest to że nie mogą sobie z czymś poradzić, ale to że inni tak właśnie o nich myślą, patrzą z litością, użalają się nad tymi osobami. Dla dziecka, które straciło rączki i nóżki i nauczyło się z tym żyć i robić wszystko we właściwy sobie sposób nie ma rzeczy niemożliwych. To tylko otoczenie buduje potem bariery. Takie dziecko uważa że jest normalne, ale wychodząc z domu, spotykając się z innymi ludźmi i to dorosłymi a nie dziećmi może zacząć czuć się gorsze. Czemu ludzie nie mogą zaakceptować faktu, że na świecie panuje różnorodność, są osoby białe i czarne, niskie, wysokie, stare, młode, sprawne i niepełnosprawne? Czemu niektórym przypisuje się miano bycia gorszymi?

walczyłabym o każdy uśmiech mojego dziecka, podkreślałabym jak jest wyjątkowe i kochane najmocniej na świecie mimo kalectwa..ból niewyobrażalny ale takie jest życie, to nie pierwszy i nie ostatni taki przypadek..skoro matki nie zabijają swoich upośledzonych umysłowo dzieci to nie skazujmy na śmierć ludzi dotkniętych upośledzeniem fizycznym..

yeeesss no właśnie... a przecież juz w czasach Chrystusa istnienie niepełnosprawnych (kalecy i ułomni) było na porządku dziennym, teraz to widzę każdy wolałby dziecko uśmiercić niż mieć kalekie.

obciążeniem, będzie żyło na koszt społeczeństwa. Będziemy z naszych podatków utrzymywać bezproduktywnego nieroba :o Zwierzęta wiedzą co w takich przypadkach robić.

zamiast mózgiem.

to dziecko będzie obciążeniem, będzie żyło na koszt społeczeństwa. Będziemy z naszych podatków utrzymywać bezproduktywnego nieroba Zwierzęta wiedzą co w takich przypadkach robić. 1 Tak tak zwierzęta wiedzą, i Ty też jesteś jak zwierzę, niektórzy ludzie to ewolucja nie dotyczy...rzekłabym żeś głupia jak małpa na drzewie, ale nie będę obrażać małp :P

niektórych ludzi*******

w śliski kocyk. Skończy się problem dla społeczeństwa a kaleka nie będzie cierpiał przez swoja ułomność. Rodzice mogą zrobić kolejnego potomka.

to dziecko będzie -> ja wiem, że ty nie mówisz tego poważnie, tylko piszesz, żeby zbulwersować innych, pośmiać się z tego jak będą Ciebie bluzgać. Zastanów się jednak czy obyś nie wymówił/ła tych słów w złym momencie. Wiesz, wiele lat temu moja sąsiadka drwiła, że druga sąsiadka jest jak świnia, bo rodzi której tam dziecko z kolei. Usłyszała wtedy w odpowiedzi: "uważaj, żeby tobie nie urodziło się żadne prosię". No i urodziła córkę... z ogromnymi krwiakami na twarzy. Do dziś przeszła ona mnóstwo operacji plastycznych, ale i tak jej defekt jest widoczny.

odsyłam -> Nick Vujicic. Mimo ze sytuacja beznadziejna, podaje podobny przypadek, czlowieka wyksztalconego, sprawnego w miare moziwosci, robiacego rzeczy ktorych my bysmy nie zrobili, optymistycznego, zabawnego, posiadajacego najwaznejsze - mozg i genialnie nim wladajacego. obejrzyjcie jakis jego filmik na youtubie, np ten http://www.youtube.com/watch?v=mXwE5TAGgqY i napiszcie, dla mnie kolosalne wrazenie..

Bjjjork-- myślisz macicą zamiast mózgiem. Idąc tym tropem, należy uśmiercić np 3 latka, który straci nogę w wypadku? Lub dziecko z chorym sercem? Jeśli miałabym mieć mózg, ktory nakazywałby eliminację mojego dziecka, dlatego, bo nie wygląda tak, jak reszta, to niech bedzie, myślę macicą:P I żeby nie było, nie słucham radia Maryja, nie jestem przeciwniczką aborcji (chociaż sama pewnie nie usunęłabym), straciłam ciążę w 8tyg i nie uważam się z tego powodu za matkę, która straciła dziecko. Natomiast wiem, że o mojego synka walczyłabym chociażby nie wiem co. I tak robi każdy rodzic, tylko postronne osoby głupio się wypowiadają,że "oni woleliby, zeby już umarło, niż miało takie życie" powiedzcie głośno,że chodzi o waszą wygodę i próżność: "wolałabym, zeby umarło, niż się nim ciągle zajmować, a po jakimś czasie urodzić zdrowe dziecko"

A kto da Wam gwarancję,że następne będzie zdrowe? Że nie zachoruje np na raka, a jeśli nawet dorośnie, może stać się alkoholikiem, lub mordercą? Radzę nie komentować głupio cudzego nieszczęścia.

tak czytam i czytam i zastanawiam sie czy te pierdolone suki ktore truja o usmierceniu takiego dziecka, zrobiłyby to samo gdyby np w jakims wypadku komunikacyjnym stracily nogi i zostały kalekie na zawsze:O:O albo czy zrobilyby to samo ze swoim mezem????? no to jak? odpowiedzie glupie dziwki??? pierdolone szmaty, emocjonalne dna..was tez moze spotkac podobna tragedia!!!!!

Mój mąz wie, że jesli w wypadku stracę obie ręce albo skończe sparaliżowana to nie chce być ratowana. To samo w drugą stronę - on też nie chce.

Jestem kierowcą karetki i nie raz już widziałam takich odważnych co to też twierdzili,że nie chcą być kalekami-wolą umrzeć. A jak było w drodze do szpitala kiepsko to błagali lekarza,sanitariusza i wszystkich świętych o litość i życie. Także p i e r d o l i c i e bo nic takiego nie przeżyłyście.

Kiikkaaa - teraz tak mówisz, a jeśli Cię to spotka, nie zmienisz zdania? Słyszałaś kiedyś o tym, do czego zdolny jest człowiek w strasznych warunkach, aby tylko przeżyć, np. co sie działo w czasie wojny, głodu ? Instynkt przetrwania, hmmm? Jak co do czego to każdy chce żyć także nie franzol tu, bo może Ci się przytrafić, że jak Ci się paznokieć złamie, to Cię mąż zostawi i poszuka lepszego modelu.

Boże jakie zacofanie :D Pochodzicie ze wsi zabitej dechami? Pewnie wierzycie, że ciężarna baba nie może patrzeć na brzydkich ludzi bo urodzi brzydkie dziecko :D

Ciebie tez może maz zostawic:) Piszę co wiem i uważam na chwilę obecną. Miałabym cholerny żal do męża, gdyby pozwolił mi żyć sparalizowanej. Życie to ma byc zycie, a nie jakaś wegetacja.

Za późno sama wychowuję dziecko-roślinę. Jakby w Polsce była legalna eutanazja to ... i wreszcie zaczęłabym żyć SWOIM życiem.

takie egzemplarze ze skały!!!

kiiiika i uwazasz ze twoje zdanie egoistko powinno sie przekladac na kazdego? nie sadz wszystkich swoja miarą emocjonalny pustaku

Nie, tylko piszę, że nie każdy chce zyć w ten sposób. Wam się wydaje, że dla każdego najważniejszym jest żyć, choćby sparaliżowanym, bezrękim, beznogim, bezokim, itp. A sa ludzie, którzy uważają inaczej i chyba na tym polega dyskusja - na wymienianiu poglądów, a nie na forsowaniu swoich jako jedynych słusznych i wyzywaniu każdego, kto myśli inaczej...:o

do kkkiiikkkaaa.....mam nadzieje ze jestes dumna-podobne poglady do twoich prezentowal hitler:O dno

W zasadzie to nieco inne prezentował, ale nie chce mi się o tym dyskutowac, bo to nie na temat. Doczytaj sobie.

Owszem mozna wymieniac poglady-ale z ludzmi twojego pokroju mozna co najwyzej pogadac o pogodzie:O Piszesz o ludziach bezrekich, bezokich..... To co powiesz o swoim zyciu bezmozga istoto??

obejrzyj sobie ten filmik http://www.youtube.com/watch?v=k3MvN1xnTOQ i zastanow sie nad swoimi pogladami-nie tymi ktore dotycza ciebie, tylko tymi ktore dotycza innych ludzi dlaczego tak latwo skazalabys kogos na smierc?

Nie zmaierzam świadomie skazywac nikogo na cierpienie. Jak ty nie masz oporów, żeby zadecydowac, że ktoś, kogo kochasz ma byc usilnie odratowany po wypadku (nie mówimy tu przeciez o świadomym zabójstwie) mimo, ze jego zycie będzie póxniej polegało na ciągłym leżeniu i wpatrywaniu się w sufit to gratuluje podejścia. Dobrze, ze nie jestem twoją siostra albo córką.

Kiikkaaa A pewnie, że każdy z nas chciałby być zdrowy, piękny i takim przejść przez całe życie. Tylko, że mało komu takie życie jest dane, a życie mamy tylko jedno, nawet, jeśli jest coś takiego, jak reinkarnacja, to nie będziemy pamietać... jesteśmy tylko tu i teraz, albo nas nie będzie wcale, nie ma nic pośredniego, a większość z nas doświadcza czegoś dla nas nieprzyjemnego. Ale mimo to życie toczy się dalej, ale to trzeba widzieć coś dalej niż czubek własnego nosa, żeby choc częściowo sobie to wyobrazić, jak silne jest pragnienie życia. Poczytaj Gustawa Heringa Grudzinskiego, może coś zaświta.

Masz racje-bardzo dobrze, moja rodzina akurat ma to do siebie ze szanuje akzde zycie, to aklekie rowniez MOja babcia byla inwalida duzego stopnia-co mielismy jej odmowic pomocy? Zebys skazac na wieksze cierpienie i powolną agonie? Tak? Bo co, bo ty bys patrzec nie mogla?Nie kobieto, babcia mimo kalecetwa dozyla sędziwego wieku otoczona rodzina i miloscia...mimo ze praktycznie nie poruszala sie samodzielnie i 5 lat przed smiercia stracila calkiem wzrok a wczsniej miala duze niedowidzenie....

Kikkaa temat jest o dziecku bez rąk i nóg, a nie o kimś leżącym sparaliżowanym po szyję i niekontaktującym zupełnie nic, wpatrującym się tępo w sufit, czy nie widzisz różnicy? Ty napisałaś, że jakbyś straciła 2 ręce to byś chciała umrzeć. To świadczy o poziomie Twojej inteligencji także się nie tłumacz już bo się pogrążasz coraz bardziej