Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość trzydziestka 3

czy uda sie schudnac 30 kg w 6 miesiecy?

Polecane posty

Monopol Nie wiem czy masz w okolicy sklepy BODZIO, też mają fajne meble i dużo tańsze nisz BRW, aczkolwiek nie wiem jak u nich z łóżkami bo ja taki internetowy typ jestem ;) i wiem co mają jak wypatrzę w sieci, do stacjonarnych sklepów idę jak już coś upoluję przez neta. Siedzę taka ociężała ale lekko głodna. Śniadanie standardowe, małe dwie kanapki, później wypiłam jogurt pitny, jak wróciłam z miasta wypiłam kubek zupy bez dodatków (makaronu czy kaszy), no i później znowu d....pa blada. Poszłam po syna do mojej mamy i załapałam się na kopytka z sosem grzybowym i kapustę zasmażaną. Jejuś...no pyszne było ale jakie niewskazane dla mnie :( Niby małą porcję sobie nałożyłam ale to jednak nie tak jak powinnam. Później małe jabłko i wieczorem kubek zupy. Teraz jedno jajko i kubek chudej maślanki bo ssie mnie jak diabli. Znowu chyba w ciągu dnia przesadziłam. Coś mi to ostatnio nie idzie. Nie wspomnę już o 3 kostkach czekolady :( Kurcze, powinnam mniej chodzić do mamy bo ona gotuje tak wiecie, tradycyjnie i ciężkawo choć smacznie ;) Czasami mam chęć w diabli dać sobie spokój i tak porządnie się najeść wszystkiego co lubię. Przedwczoraj mój małżon mnie rozwalił, coś jak ten koleś który opisywał odchudzanie swojej żony (wklejałyście tu kawałek tego topiku). Wieczorem przychodzi do pokoju z moim ulubionym, niedawno odkrytym, przepysznym piwkiem i wręcza mi je. Mówi: wypijemy sobie po browarku kochanie. Patrzę tak na niego "-ty chyba żartujesz?" na co mój szanowny stwierdza "no tak, zapomniałem, dobra sam wypiję" i siada bezczelnie obok mnie. No myślałam że go trzasnę. Jak z czekoladą to się ukrywał a piwem na legalu mnie częstuje...ach ci faceci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czolem kobietki. Gruba29 jak ja cie doskonale rozumiem w tym wzgledzie ze bym rzucila w cholere te dietke i najadła sie wszystkiego czego sobie teraz odmawiam. Ale nie, juz ide tą drogą i nie ma zmiluj, sa potkniecia, szczegolnie te dojadanie po malym ale to jest naprawde kropla w morzu na moje możliwosci, tylko czemu ta waga nie spada?? Wiem że na samym bialku leci jak szalona a jak juz doloże troche pieczywa i to ciemnego, pare lyzeczek ciapki ziemniaczano -sosowo-miesnej to juz kilka deko w gore. Samo bialko mi nie sluzy bo jakos dziwne bole brzucha mialam ale w piatek zrobie taki naprawde porzadny dzien bialkowy- po jednym dniu raczej nie padne - tak ladnie mi zlecialo w tamtym tygodniu po tym jednym dniu że czas bedzie to powtorzyc bo druga zima mnie zastanie z ta samą wagą albo i wiekszą. Moje jedzonko na dzis: 2 kromki razowego swojskiego chlebka z maslem wedlina drobiowa i pomidorem jogurt z otrebami pasta z tunczyka z twarogiem jablko miseczka zupy ogorkowej udko z zupy jajko gotowane albo sadzone I w planach cwiczonka trzydziestki, a wlasnie - tzrydziestko co z toba- wczoraj nie zajrzalas do nas?? robisz te cwiczonka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość insomnia69
nie mogę normalnie kobietki wczoraj wyslalam tu kilka postow bo nie miałam internetu od wtorku tamtego i nic nie ma.... normalnie się wsciec można... ja nadal DIETKOWO DIAMONDOWO:) ach te egzaminy na szczescei wsio do przodu, 1 lutego mam ostatni miejmy nadzieje egzam wiec częściej będę pisać nadal nie mam ten cykorii instant ciężko ja dostac tak wogole, ale za to jakas herbateczke gruszkowa kupiłam pycha normalnie ale ja to lubie terozne herbatki i zielska takze nad kazda się zachwycam:) trzymajcie się i nie poddwajcie buziaki kochane;) a piateczko ja na stillmanie bylam 18 dni i schudłam 4,5 kg nie wiem jak innym kobietom się udaje w ciągu tygodnia zrzucci 5 kg naprawdę nie wiem to chyba jednak sciema z ich strony chyba ze to pierwza ich dieta a moja to bula ktoras z kolei w tym cyklu co zrzuciclam 27 kg tuz przed swietami w grudniu wiem może dlatego tak mało mi zeszlo chociaż mało... hmm no dużo przez 2,5 tyg jak dla mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Insomnia- kopa lat:), myslalam juz że nas opuscilas, super ze jestes i tak konsekwentnie idziesz obraną drogą. Co do spadajacych kiloskow to wiem że w fazie uderzeniowej w dukanie przez tydzien potrafi zleciec i 5 kilo, ale ja akurat tego nie stosowalam, u mnie po jednym dniu boli brzuch i tyle z mojego dukana, czyli dalej MŻ. A net ostatnio rzeczywiscie sie wieszal ale chyba juz jest dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam kochane ale dziaciaki mi sie pochorowaly :( nie spalam cala noc...najmlodszy (3 latka) mial 40 stopni goraczki ...wyszalal sie wieczorem,nic mu nie bylo ,zero kaszlu czy kataru a w nocy rozpalony na maxsa... godzine temu zadzwonila Pani ze szkoly ze starszy syn zle sie czuje i wrocil do domu poszedl spac ale wczesniej bralo go na wymioty ogarne dom i odezwe sie pozniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hey widzę, że grono się trzyma i dobrze... Ja teraz robię diete niskowęglowodanową, i jem do 20 g węgli. Zważę się dopiero w poniedzialek, to wtedy będę widziala czy coś schudłam, i czy dieta działa. Jestem przed okresem, to i może mniej spaść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minejra
raczej nie uda Ci się schudnąć 30 kg. Jeśli nawet by Ci się to udało to byś przypłaciła to zdrowiem, ponieważ wagę też trzeba gubić w niezbyt szybkim tempie, aby nasz organizm przyzwyczajał się do nowej wagi. http://www.optometriaorkisz.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny! Ja wypróbowałam wczoraj ćwiczenia od trzydziestki i dzisiaj zakwasy na łydkach - fajne te ćwiczenia :). Będę je robić, oprócz kijków. U mnie dzisiaj czwarty dzień diety. Kurcze, ale nie mogę się pozbyć jedzenia tak późno tych kolacji, a wiem, ze to najgorsze. Jem co prawda połowę z tego co jadłam, ale to i tak za późno.... Moje menu wczoraj: mały jogurt z otrębami kromka chleba z serkiem ze szczypiorkiem baton muesli fitness kilkanaście orzechów laskowych kotlet z piersi kurczaka w cieście naleśnikowym i dwa małe ziemniaki (ale to zjedzone dopiero po powrocie do domu, czyli około 20:30) Ech... a dzisiaj czekoladki w szufladzie kuszą... ale nie ruszę ;) Powodzenia w trzymaniu diety i pamiętajmy po co to robimy, to nam pomoże dać radę :)! (obym wytrzymała w takim postanowieniu;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość insomnia69
no jestem dziewczyny jestem ciagle ucze się i mam mało czasu na kafe... trzydziestko wspolczuje ci- najgorzej jak dziecko choruje, cos wiem o tym bo mam chora chrzesnaiczke- walka z wiatrakami i lekazami, może u twoich pociech to na razie tylko goraczka ale to nie jest tylko ale az... trzymajcie się i do usłyszenia i witam w klubie nowe nasze walczące z kilosami naszymi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja się muszę przyznać, że dzisiaj poległam i właśnie zajadam się napoleonką do tego kawka. Nawet nie wiecie dziewczyny jak mi wstyd, ale tyle czasu sobie odmawiałam, że nie wytrzymałam. heh. dzisiaj będzie 2 razy więcej ćwiczeń :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tutaj coś o kaszy... Dla urody i figury Kasze są wysokokaloryczne to fakt, nie powinno jednak zniechęcać do spożywania ich osób próbujących zrzucić nadwagę. Kasze bardzo szybko dają uczucie sytości. Za to odpowiedzialny jest zawarty w nich błonnik. Błonnik ma też zbawienny wpływ na przemianę materii to tzw. „naturalna miotła dla organizmu. Szczególnie bogate w tę substancje są kasze gryczane i jęczmienne. Przy odchudzaniu należy oczywiście ostrożnie dobierać dodatki do kaszy. Najlepiej przyrządzić ją z warzywami i zjeść z chudym mięsem, unikając przy tym tłustych, zawiesistych sosów. Jedzenie kaszy ma wpływ nie tylko na figurę i dobre samopoczucie. Kasze są bogatym źródłem wielu witamin, soli mineralnych, a także nienasyconych kwasów tłuszczowych, co ma korzystny wpływ na ogólny wygląd. Piękna cera, włosy i paznokcie, to wszystko co możemy zyskać dzięki składnikom zawartych w tych malutkich ziarenkach, takich jak witamina E, potas, krzem, wapń, sód, cynk, mangan, miedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tkanka tłuszczowa a jej spalanie 12 gru, 2012 | Beata Nowak W walce z nadmiarem tkanki tłuszczowej korzystamy z różnych diet i ćwiczeń fizycznych. Niestety nie wszystkie z nich przynoszą rezultaty. Dlaczego? Gdzie spędzić święta Komu potrzebny tłuszcz? Tkanka tłuszczowa pełni w ludzkim organizmie wiele istotnych funkcji, w tym: energetyczną, metaboliczną, magazynującą i termoizolującą. Stanowi około 33% składu ciała kobiety i około 20% ciała mężczyzny. Gdy jednak jej ilość przekroczy dozwolony próg, może stać się przyczyną rozwoju licznych groźnych i niebezpiecznych chorób. Sklepowe półki uginają się pod ciężarem książek, czasopism i płyt CD z gotowymi przepisami na zgubienie nadmiaru kilogramów. Opisywane w nich diety, ćwiczenia, plany treningowe z założenia mają przynieść upragniony cel, podobnie jak oferowane przez liczne kluby fitness, zestawy ćwiczeń odchudzających. Jeszcze większą dawkę „wiedzy na temat spalania tkanki tłuszczowej dostarczają nam liczne fora internetowe, na łamach których poszczególni ich użytkownicy dzielą się doświadczeniami, podsuwając sobie wzajemnie „złote środki w walce z odchudzaniem. Wiele z nich nie przynosi jednak oczekiwanego skutku. Trening cardio należy wykonywać na czczo MIT Trening cardio wykonywany rano, na czczo nie tylko nie przynosi oczekiwanych rezultatów, ale jednocześnie może stanowić poważne zagrożenie dla zdrowia. Podłożem tej wskazówki jest stwierdzenie, że po nocy ludzki organizm nie posiada zbyt dużego zapasu węglowodanów, więc każdy wysiłek fizyczny poczyniony w tym czasie, będzie skutkował natychmiastowym spalaniem tkanki tłuszczowej. Tymczasem prawda jest zupełnie inna. Aby w ludzkim organizmie mogły nastąpić przemiany energetyczne, w tym spalanie tkanki tłuszczowej, niezbędna jest spora dawka energii dostarczana w postaci węglowodanów. Stanowią one bodziec do rozpoczęcia procesu spalania zmagazynowanych tłuszczów. W przypadku, gdy trening będzie rozpoczęty przed śniadaniem, dawka węglowodanów pozostała w organizmie po nocy nie wystarczy do podjęcia procesu, aby tkanka tłuszczowa została spalana. Nastąpi wówczas czerpanie energii z jedynego dostępnego magazyny energii, czyli z białek. W związku z faktem, że po nocy ich zawartość w ustroju również nie jest zbyt wysoka, w trakcie treningu podjętego na czczo, następuje spalanie niezbędnych w białkach aminokwasów będących podstawowym materiałem budulcowym ustroju. Aby nie dopuścić do samospawania własnego ciała należy obowiązkowo przed porannymi ćwiczeniami zjeść śniadanie, które pomoże w spaleniu tłuszczu. Tkanka tłuszczowa spala się tylko podczas intensywne ćwiczenia MIT Zanim obalony zostanie powyższy mit, warto przybliżyć proces spalania tkanki tłuszczowej. Mięśnie do podjęcia pracy potrzebują dostarczenia dawki energii. Jej głównym źródłem jest tłuszcz. Z takiej samej ilości tłuszczu organizm jest w stanie wytworzyć 4 razy więcej energii niż z węglowodanów. Warunkiem podjęcia przez mięśnie pracy z wykorzystaniem zgromadzonej w tkance tłuszczowej energii, jest jednak dostarczenie odpowiedniej dawki tlenu. Gdy ćwiczenia fizyczne są zbyt intensywne, następuje „beztlenowe spalanie węglowodanów, natomiast ilość tkanki tłuszczowej pozostaje na niezmienionym poziomie. Aby więc trening przyniósł oczekiwany skutek, nie jest istotna jego intensywność, a czas trwania. Należy monitorować wysokość tętna i wykonywać ćwiczenia na poziomie, który w pełni zaspokaja zapotrzebowanie organizmu na tlen. Każdorazowo po podjęciu treningu, najpierw następuje beztlenowe spalanie węglowodanów, natomiast dopiero po pewnym czasie (około 20-25 minut) ma miejsce spalanie tłuszczów. Zamiast więc nastawiać się na intensywność ćwiczeń, lepiej ją zmniejszyć na rzecz długości trwania treningu. Mity dotyczące diet odchudzających Panuje powszechne przekonanie, że nie jedząc śniadania, można szybciej zgubić niechciane kilogramy. Tymczasem prawda jest zupełnie inna. W przypadku, gdy rano organizm nie otrzyma dawki energii, spowolniony zostaje jego metabolizm. W efekcie, kolejne posiłki (w ciągu dnia) powodują przekształcanie dostarczonych kalorii w tkankę tłuszczową zamiast w energię. Kolejnym mitem jest spożywanie dużej ilości owoców. Wprawdzie są one niezbędnym źródłem witamin i mikroelementów, ale jednocześnie zawierają niemałą porcję cukrów, które mogą wpłynąć na zwiększenie masy ciała. Osoby odchudzające się najczęściej rezygnują z kolacji, twierdząc, że organizm nie zdąży spalić dostarczonych kalorii. Tymczasem jadłospis winien być dostosowany do trybu życia i dziennego rozkładu zajęć. Jeśli ktoś wraca późno z pracy, to nawet, jeśli jest to późna godzina (19,00), winien zjeść kolację. Jedyną zasadą, jakiej należy bezwzględnie przestrzegać jest spożywanie ostatniego posiłku na 2 3 godziny przed snem. Jeśli więc ktoś idzie spać około północy, może kolację zjeść nawet o godzinie 21-ej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gruba- jutro pojadę do Bodzia. Dobrze, że mi przypomniałaś, bo mi z głowy ten sklep wyleciał. Trzydziesta- to źle, że Ci dzieci chorują. Sama ostatnio to przerabiałam. Życzę Ci, żeby szybko wyzdrowiały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej babeczki :) Ja od rana jakaś zdołowana byłam, chciałam się poddać, przyznaję bez bicia. Dostałam jednak prezent od swojego organizmu - wcale nie chciało mi się jeść przez co znacznie łatwiej było mi trzymać się w ryzach :) Rano dwie śniadaniowe maślane bułeczki, czyli niecałe 300kcal, II śniadanie szklanka kefiru z otrębami, obiad...noooo pozwoliłam sobie trochę ;) kulka ziemniaków+wątróbka drobiowa i ogórki kiszone (pycha! :) ), podwieczorek - maślana bułeczka (coś dziś miałam fazę na nie ;) ), kolacja: surówka z papryki, pekinki, jajka i jogurtu naturalnego+mała pomarańcza. No dużo i niedużo zarazem, sama już nie wiem. Ale najlepsze co dziś chyba zrobiłam to wyregulowałam sobie rowerek i zamiast 25 min. jeździłam 40 min.+poruszałam brzucholem trochę ;) Ogólnie zaliczam dzionek do udanych. Ciekawe co przyniesie jutro? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiec i ja cos skrobne :) mam teraz chwilke czasu dla siebie.... dietka idzie jak nalezy chociaz tez dzis przyznam mialam chwile slabosci ale bylam twarda :) najciezej jest mi wtedy kiedy jedziemy na zakupy i wracamy z pelnymi siatami do domu...wydajemy duze pieniadze na jedzenie bo jest nas duzo :D moze mi nie uwierzycie ale przeliczajac idzie nam na tydzien jakies 1tys-1.5 tys zl wiec kiedy ukladam wszystko do lodowki zawsze kusi mnie zeby cos skrobnac...i dzisiaj wlasnie tak bylo nadodatek przyjechal dzis szwagier mojego i przywiozl duzo Polskich pysznosci w tym moj ulubiony chrupiacy chlebek....mmmmmmmmm....nie dalam sie ,choc powiem wam ze bylo ciezko dzis jak wracalismy z zakupow to wzielam pod szpic mojego i mowie mu..juz mam dosyc tej diety!!!! katuje sie ,cwicze a i tak efekty marne..szkoda ze nie widzialyscie jego miny :) powiedzial tak:bo zaraz wszystko wyrzuce z bagaznika!! heheheheh wiec on chyba bardziej sie zaangazowal niz ja cwiczenia super!!! chyba z nimi zostane do konca zycia :) zakwasow juz nie mam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiitam kobietki, mamy nowy dzionek, jesteśmy znow pare deko pewnie lżejsze- ja tak :) i walczymy salej. Co do chorobsk to u mnie maly skonczyl antybiotyk z dwa tygodnie temu, teraz młodzsa corka konczy juz antybiotyk a starsza zaczyna chorobe wiec naprwde nic przyjemnego jak jedno łapie za drugim. Kobietki sprawdzam system jedzenia do 16.00 a potem jedynie kolacja białkowa i mysle że to na mnie zadziala, bo dzis mimo ze był wczoraj chleb (razowy -swojski z masłem) poł kilo w dol - bardzo sie ucieszylam bo nie tylko waga zjechała ale i brzucho mniejsze. Wczoraj nie przerabialam cwiczonek trzydziestki ale wybralam sie do znajomych na piechote a wracalam okrezna droga takze ruch jakis byl. Dzis moje menu: 2 kromki swojskiego razowca z maslem, wedlina drobiowa i pomidorem jablko, marchew, mandarynka jogurt z otrebami serek wiejski ryż z kurczakiem w sosie pomidorowo paprykowym z ogorkiem kiszonym pasta z tunczyka z twarogiem- jak dla mnie pychotka. Mam nadzieje ze cwiczonka dzis przerobie. Aha ja mysle że jak łapie nas ochota zeby najesc sie rzeczy ktore kupujemy bo wiadomo dzieciaki to trzeba w tym domu miec roznosci to szybko trzeba pomyslec ile juz wlozylismy trudu i to jak bedziemy wygladac i zapic to woda, herbata i dalej do przodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jeszcze napisze ze wieczorkiem jak włącza mi sie ssanie a włącza bo zawsze wieczory w zasadzie bardzo poźne wieczory to byla moja ulubiona pora buszowania w kuchni podjadam pare sztuk migdalow czy sloneczenika - wiadomo za duzo nie mozna bo kalorie ale jak kiedys jedna paczka 200gram migdalow starczala mi na gora dwa dni tak teraz mam chyba z tydzien i jeszcze na dzis mi styknie wiec postepy widze w swoim zachowaniu. I zawsze jak zjadlam obiad to musialam jakims slodyczem zagryzc-batonik, czekolada a teraz od paru dni zajadam obiad jogurtem owocowym- ktoras polecala ten z biedronki 0% tluszczu- 80kalorii caly - naprawde potem juz nie odczuwam parcia na slodycze i poki co bede tak robic bo tak od razu wyzbyc sie tego nawyku nie zajadania obiadu slodyczami bedzie trudno- no ale trening czyni mistrza - dzis zjem tylko poł opakowania żeby za pare dni se np. podarowac zjedzenie tego jogurtu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:), dzisiaj kolejny dzień zmagań, a u mnie trudniejszy, bo dzisiaj dzień wolny, a wtedy zawsze mam większe ssanie. Dzisiaj na śniadanie (jakieś 2,5 h temu) zjadłam jajecznice i małą kromkę chleba, ale już mnie tak ssie, że masakra... Chyba zaraz jakąś kawkę zrobię i zapiję ten głód :P. trzydziestka 3 - mój facet wczoraj mnie zapytał czy może przy mnie jeść słodycze :D, myślałam że padnę ze śmiechu i powiedziałam, że może, ale żeby tylko mi nie proponował ;). Mimo wszystko i tak się kryje z ich jedzeniem ;). A i super, że się nie dałaś na chlebek skusić, mi cały czas jest cholernie ciężko, także gratuluję :D. No to tak, zaraz ta kawka, jakieś porządki w domu, a później, to myślę, że na zakupy po jakieś warzywa i zupę zrobię (ostatnio znalazłam taki fajny pomysł na zupę krem porowo-ziemniaczaną i ją dzisiaj wypróbuję), a do tego może kilka warzyw na parze :). Miłego i nie obfitującego w pokusy dnia kobietki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka :D ja wlasnie skonczylam cwiczonka i chwilka na kompie zeby zobaczyc co u Was....? ciesze sie ze spodobaly sie Wam te cwiczenia,znalazlam je na necie naprawde calkiem przypadkowo ;) a jak dla mnie sa rewelacyjne.. jak znajde jeszcze jakies fajne to Wam wysle :) dzis zjadlam na sniadanie okolo duzej lyzki salatki z gyrosa+lyzka serka wiejskiego (ziarnisty) 2 plasterki chudej szynki dzis na obiad mam w palnie kasze gryczana z kurczakiem gotowanym i jakas salatke lub warzywo moje malenstwo nadal chore..wciaz goraczkuje a dzis nic nie chce jesc i troszke zwymiotowal taka slina zolta :( widac po nim ze go meczy..jesli do jutra nie przejdzie to pojedziemy do lekarza,mysle ze to wirusowka tak bym chciala zeby ta waga ruszyla chociaz o 2 kg w dol :( TAK BARDZO CHCE!!! obiecalam sobie ze do poniedzialku sie nie zwaze,bo jak narazie to waze sie po 2 razy dziennie a waga skacze raz w gore a raz w dol... odezwe sie wieczorkiem...buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzydziestko z gorączka to od razu lece do lekarza bo jakos tego sie obawiam, jedynie jak ma sam kaszel czy katar to próbuje domowymi sposobami zwalczac, takze moze dzwon czy jedz do lekarza bo to za dlugo ta goraczka. A ja juz nastawiam cwiczonka (te twoje trzydziesteczko :) ) i jade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiscie z goraczka u dziecka, bo sama jak bym miala to bym wziela od goraczki cos ale z maluchami to jakos sie cykam i wole żeby lekarz obejrzal. Ja po cwiczonkach, wlacze jeszcze jakis 12 minutek filmek z tamtej stronki jak sie konczy te 46 minut

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czeeeeeeeść :) Dziewczyny, ale mam mega dzień! :D Od rana mam takiego powera i mnóstwo chęci do życia, normalnie chciałam góry przenosić :) Pomimo potwornego niewyspania (testujemy spanie w nocy bez pieluszki a co za tym idzie wstawałam kilka razy, młody w końcu o 4.00 się wybudził i do 5.30 nie spał) miałam dziś mnóstwo energii. Na dzień dobry wlazłam na wagę, nie wytrzymałam, no i jest spadek :) Później ubrałam dawno nie noszone dżinsy - są nieco luźniejsze - jupi!! Odebrałam synka wyniki - są dobre, kolejny powód do radości. Ukoronowaniem dnia był zakup 3 przecudnych biustonoszy na wyprzedaży. Jestem w nich zakochana :) Mam duży biust (80G) i trudno do tej pory było coś znaleźć pasującego, a tu szok! Np.z 99,90zł przeceniono na 29zł boski mięciutki staniczek :) Wciąż nie mogę się nimi nacieszyć, normalnie jak dziecko lizakiem ;) W dodatku udało mi się znów jeść zgodnie z założeniami. Na obiad - któraś z was podpowiedziała - przepyszna kasza jęczmienna i gulasz. Kiedyś zjadłabym normalnie, cały woreczek kaszy, dziś zjadłam pół i byłam najedzona :) No i rowerek, dziś 50 min.+ćwiczenia na brzuchol. Czuję się psychicznie i fizycznie bosko :) Oby takich dni było jak najwięcej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzydziestka Współczuję choróbska u dziecka, w ostatnim czasie sporo z nas to przerabiało, nic miłego. Ja też bardzo uważam i czasem z byle czym lecę do lekarza (oczywiście z młodym), no ale u nas ma to swoje podstawy więc muszę dmuchać na zimne. Jak młody wymiotuje to zawsze, a przynajmniej w 98% będzie zapalenie oskrzeli :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
monia - 10 kilo... Wiesz co, ja też wieczorami rzucałam się na jedzenie, miałam takie napady, niby głodna nie byłam ale lodówka co chwilę się otwierała. Teraz zrozumiałam dlaczego. Nie wiem jak w twoim przypadku, ale u mnie to zawsze wynikało z tego że w ciągu dnia niedojadałam. Teraz stawiam na kiedyś zasłyszany tekst: "Śniadanie zjedz jak król, obiadem podziel się z przyjacielem a kolację oddaj wrogowi". Tak też robię. Śniadanie, choć mniejsze niż kiedyś, jem z produktów które uwielbiam: chleb, wędlina, jakieś warzywo do tego. Nie wyobrażam sobie zrezygnować z pieczywa. Tym bardziej że nie chcę być na diecie, chcę zmienić na stałe nawyki żywieniowe. Pomimo, że często nie jestem głodna jem drugie śniadanie, cokolwiek, najlepiej owoc lub jogurt/kefir z otrębami. Obiad jem też normalny, tzn.z produktów które jadałam dotychczas, ale "dzielę się nim z przyjacielem" czyli jem mniejszy o 1/3. Podwieczorek jakiś malutki i kolacja całkiem skromna. Do czego zmierzam - otóż jeśli do obiadu jem to co lubię, nie czuję że oszukuję organizm, głowa nie domaga się jedzenia. Nie mam napadów kompulsywnego jedzenia. Zjadłąm przecież pyszne śniadanko i obiad. Organizm nie wariuje. Kiedyś próbowałam np.zamiast śniadania wypić kawę, drugiego śniadania nie uznawałam, obiadem były jakieś surówki a wieczorem ...żarłam, tak, dokładnie żarłam, bo byłam głodna i wściekła. Od zawsze wiedziałm że powinnam jeść 5 razy dziennie itd,ale zawsze uważałam że to bzdury. Oddwóch tygodni wiem że to święta racja. Reasumując, monia, może spróbuj bardziej się najadać do pory obiadowej? Nie wiem czy to będzie u ciebie skuteczne, ale zawsze możesz przetestować na sobie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
calendae Kiedy zamierzasz się ponownie zważyć? Przepraszam jeśli pisałaś a nie doczytałam, jesteś na jakiejś konkretnej diecie czy po prostu mż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, oby wasze dzieciaczki nie chorowały! a miałam jednak dzisiaj kryzys, mimo pysznego kremu z porów i ziemniaków i tak byłam i nadal jestem potwornie głodna (teraz zapijam ziółkami). Niestety pojechaliśmy dzisiaj do mojego szwagra, a tam jego żona akurat przede mną czekoladę położyła. I tak się zmagałam ze sobą, aż po godzinie wzięłam jedną kostkę. Ale nie rozpaczam, było, minęło (to pierwsza słodycz od kilku dni, a normalnie to codziennie coś słodkiego było, a tej czekolady to bym kilka kostek zjadła... także jest postęp). Wiecie co, ja w domu nie mam wagi i ważę się tylko jak jeżdżę właśnie do nich. To co pisałam, że zaczynam od 103, to tyle ważyłam zaraz przed Sylwestrem, a dzisiaj stanęłam tam na wadze, a tu miła niespodzianka 101,1 :). I ten pozytyw pozwolił mi dzisiaj się nie nażreć, mimo ogromnej ochoty. Pozdrawiam Was ciepło i życzę dobrej nocy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
calendae Takie malutkie pozytywy są nam bardzo potrzebne, doskonale cię rozumiem. Ja jak zauważe jakiś spadek na wadze to też skrzydeł dostaję i mam siłę walczyć. Gratuluję ci, że nie poległaś dzisiaj :) A od jednej kosteczki czekolady nic się nie stanie, grunt, że byłaś w stanie się powstrzymać przed kolejnymi, to też sukces :) Małymi kroczkami do celu :) Dobranoc. Wam wszystkim dziewczyny również życzę dobrej nocki i "chudych" snów :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gruba 29 tak długo pisałam swoją wypowiedź, że nie zauważyłam Twojej ;). No niby się zważyłam właśnie dzisiaj, ale tak naprawdę nie wiem czy naprawdę tyle mi spadło, bo ostatnio się ważyłam przed Sylwestrem. Ale mniej kg i tak mi poprawiło humor. Muszę kupić wagę ;). A nie jestem na żadnej konkretnej diecie, a tak jak Wy na mż. Zdecydowanie mniejsze porcje niż wcześniej, częstsze jedzenie, staram się też unikać tłustego, no i w planie zero słodyczy. Do jogurtów dosypuję otręby, bo one pomagają w przemianie materii i troszeczkę zapychają (niby nie mam problemów z przemianą, ale zwyczajnie lubię je dodawać do jogurtów). :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×