Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość trzydziestka 3

czy uda sie schudnac 30 kg w 6 miesiecy?

Polecane posty

katarzynko w znakach zodiaku to jak popatrzylam to rak nas tylko oddziela bo ja lew ale chyba i rok urodzenia mamy taki kolo siebie, moze nie bedziemy tu rzucac dziewczynom na stol tego urodzenia bo jeszcze wezma i wypiszą nas z topiku:), ale ja ci powiem ze wcale staro sie nie czuje, a mały mój to chyba dodaje mi skrzydel i odmładza bo z nim mam dużo pomyslów w kazdym dniu i caly czas musze myslec zeby cos sie dzialo atrakcyjnego kolo niego typu kogos odwiedzic, albo jakis sklep bo uwielbia choc ja nie zawsze z nim lubie chadzac ale to mamy kilkulatkow wiedza o czym mowie, ostatnio nie wiem czy wam pisalam ale poszlam do NEONETu w sprawie reklamacji prostownicy to z placzem po poł godzinie go stamtad wyciagnelam bo chcial nowy telewizor:) albo przynajmniej jeszcze piaty raz wszystko poogladac:). Juz kombinuje żeby jak bede miec gosci na swieta zeby przejrzeli mi rowery bo w tym roku malemu nie odpuszcze i bedzie musial nauczyc sie pedalowac, mam kolo siebie fajna trase rowerowa i fajna plaze dojazd tez trasa rowerowa wiec koniec dla niego taryfy ulgowej w postaci wożenia go na foteliku na moim rowerze bedzie musial jak bedzie chcial ze mna jezdzic niestety nauczyc sie. Martusia świetny podsunelas mi pomysl tym bardziej ze chyba cala butelke mam tego cebionu bo niby kupilam malemu ale potem mu kupilam odpornosciowe żelki i cebion caly stoi - powiem wam ze po tych goracych saganach czuje sie o wiele lepiej i tak sobie przypominam jak za mlodu tez duzo biegalam i jak bralo mnie jakies chorobsko to nie odpuszczalam biegow a chorobsko sie rozchodzilo po kosciach ale dzis juz nie te lata chyba zeby ryzykowac chociaz kto wie:), ale mam do odsniezenia garaz wiec moze to mi wystarczy i spacer na piechote do miasta i z miasta a potem do kosciola wiec bede czula sie rozgrzeszona jezeli chociaz tyle zrobie no i nie objem sie na wieczor. Katarzynko ty jeszcze tyrkasz:), ja juz ku koncowi bede skaladac papierzyska, jutro tez jest dzien :) No i chyba kobietki do jutra bo w domu gorsza tyrka a i laptop sie tnie, mam nadzieje że dojdą do juterka jeszcze jakies wpisy no i te ktore sie dzis nie odzywaly zaparaszamy do podzielenia sie co tam ciekawego sie wydarzylo- monopol, insomnia, jasmina, trzydziestka, ktora jeszcze dzis listy nie podpisala?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny. Jak to miło zobaczyć tyle postów na kafeterii. Rano nie miałam czasu wejść i zobaczyć co się tu dzieje. Dopiero teraz trochę luźniej się zrobiło. Fionka- ja ostatnio byłam u kobiety, która dobiera staniki i wyszło mi, że mam 85f, a do tej pory kupowałam dd. Ale wiem co to jest ból kręgosłupa i współczuje. Dobrze, że ta operacja jest refundowana i nie musisz dodatkowo jeszcze za nią płacić. Monia- jak mnie choroba bierze to zajadam się czosnkiem. Zapach nie jest może rewelacyjny, ale jakby nie było ma działanie antybakteryjne. Insomnia- to nie jest tak, że omijałam Twoje posty. Ja nie jestem pamiętliwa. Jasmina- ta dietę 50/50 zaczęłam od dzisiaj. Jak będą jakieś efekty to dam znać co i jak. Na razie to mam okropne zakwasy na nogach i nie wiem czy dam rade coś dzisiaj poćwiczyć. Marta- nie odpuszczaj. Musimy być piękne do lata :D Ćwiczenia od Trzydziestki (3 mile) http://www.youtube.com/watch?v=xRScb2l4Z4g

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześććć :) 3 mile zaliczone, nie było źle, ale pot po plecach płynął :) Potem spacer i basen, czuję się dobrze po takim wysiłku. Dobranoc! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień doberek kochaniutkie, ja dzis cala w skowronkach bo chyba zwalczyląm chorobsko a i waga dzis taka jaką bym chciala miec w dniu naszego stopkowego z katarzynką ważenia czyli 64,4, a wczoraj bez biegow tylko miasto zaliczylam na piechote a potem w domu up- łożko, aspiryna, wit C ale i pojadlam - i pomidorowa z ryzem-malo, mielonego ale z wody z pekinka, bule grahamke z maslem i serem zóltym, jogurt z otrebami a juz przed samym spaniem dorwalam sie do ciasteczek - takie potrójne z kremem z biedronki pyszne- juz chyba o nich kiedys pisalam i spodziewalam sie wagi o wiele wiekszej- ale ja tak patrze ze moze ide tym systemem co monopol pisala 50/50 - w sumie nieplanowany jak dla mnie ten system ale tak mi wychodzi. Kobietki pozwoliłam sobie popatrzec w wasze stopki i tak np. eskari widze ze ważysz sie tez raz w miesiacu, martusia w sumie co 2, monopol, trzydziestka, insomnia nie maja stopek-wiec może czas założyc- nie gniewajcie sie za takie propozycje - i moja propozycja taka : może ktoras z was tez do nas dołączy do wpisywania tego 8 kazdego miesiąca? A zanim moja współokupantka dotrze i podzieli sie jakimis nowinkami to ja podziele sie dzisiejszym moim menu:)- rano po 6.00 grahamka z tostera z maslem serem żóltym do tego kielbasa z piersi kurczaka na gorąco z wody, musztarda i pomidor, do pracy wzielam 2 jogurty zjem z mixem swoim otrebowym, jablko, marchewke, dietetyczną fasolke po bretonsku z piersi kurczaka i jak dam rade to pobiegam dzis i sie po poludniu pooszczedzam- zobaczymy co z tego wyjdzie. Katarzynko docierasz? No i reszta pisac pisac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry Kobietki, Monia, parzysz saganki ? Nie uwierzycie, dzisiaj na wadze rano było 73, 8 kg :) :) :) Eskari, rozumiem, że się przyłączasz do klubu maszerujących :) spróbuj jeszcze 5 mil :) fajnie się tak zmęczyć :) to idę parzyć herbatkę. Miłego dnia dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Monia, już zaparzyłam swoją zieloną herbatkę i malinową i już Ci odpowiadam, co jadłam ... rano tradycyjnie trzy jajka gotowane z łyżeczką (taką od herbaty) majonezu, potem zjadłam plasterek karkówki w sosie i surówkę z kapusty czerwonej, a potem tak około 16ej kawałeczek mojego ulubionego łososia, kilka pieczarek i znowu kapusta. Wróciłam do domu po 19ej, chłopcy jedli makrele wędzoną, więc wzięłam ze dwa kęsy, a potem zjadłam okruch chałwy, bo Mateusz na deser wcinał :) ot i moje całe jedzenie :) dzisiaj mam trochę makreli, kawałek świeżego ogórka, pomidora, pasztet z lidla :), kawałek mięska pieczonego i ... resztkę łososia z kapustką czerwoną :( nie wiem czy to wszystko zjem, ale łososia, muszę, bo nie potrafię wyrzucać jedzenia ... oczywiście wczoraj nie ćwiczyłam, dzisiaj pewnie też nie dam rady, bo mam w planie zakupy z Kocurkiem.... jutro idziemy całą rodziną do kościoła wieczorem, dość daleko od mojego domu, więc pewnie wrócę około 20ej... w weekend będę starała się jak najwięcej sprzątnąć ... nie wiem jak będzie z ćwiczeniami... mam nie pomyte okna i jak będzie taka pogoda to ich nie ruszę... ale od poniedziałku najpóźniej zaczynam maszerować :) Moniu, moja koleżanko, czy taki opis mojego jadłospisu Ci odpowiada ;-) cieszę, się żeś już wykurowana :) no Dziewczyny, meldować się proszę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
katarzynko mowilam ze nie moge chorowac-zresztą tak jak każda z nas:) wiec naprawde sie ciesze ze takimi sposobami pitnymi jakos rozgonilam, fakt ze na powietrzu bardzo drapie mnie w gardle ale dzis niebo a ziemia jak wczoraj. I mam dylemat co do biegania- wiem ze jak bym pobiegala dzis to jutro tez bym mogla byc w nowym wymiarze ze po 6 moglaby byc 3 z hakiem oczywiscie i to by bardzo cieszylo wiec rozumiem twoja radosc- tylko bym nie chciala zalatwic sie na swieta wiec caly dzien bede myslec - biegac nie biegac. Tak patrze na twoje jedzonko to bardzo rygorystycznie podchodzisz do pieczywa makaronow ziemniakow ryzu- wszystkiego brak- no i nie za dużo- ale efekty są więc z checia pare dni moglabym sprobowac, moze i mnie by zadzialalo:). Ja okan tez mam nie do konca pomyte a na weekend ma przyjechac siostra z coreczka ale jeszcze nie dzwonilam i nie mowilam ze corka jest na antybiotyku ja tez chorzalam wiec zeby malej nie narażala to moze powinna przelozyc przyjazd a ja wtedy bym miala czas w sobote na skonczenie porzadkow bo od nastepnego czwartku biore juz wolne i bede kuchcic no i pewnie za bardzo nie pookupuję:) Monopol czosnku to chyba sie najem w piątek i w sobote bo jednak do pracy jak sie chodzi to jakis dyskomfort by byl jakby nasem kręcili ale jutro juz moge na chlebek pokroic z maselkiem -miodzio:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moniu, spróbuj mojej diety, jeżeli nie jesz węglowodanów, nie masz napadów wilczego głodu, do tego takie jajka naprawdę sycą.. no może nie smakują rewelacyjnie ... można zastąpić smażonymi, niby mogłabym to robić i w pracy, ale chyba byłaby to przesada :) zapach podsmażonego boczku na korytarzu :) pewnie i kliku chętnych by się znalazło na wspólną konsumpcję :) to zbieram się do roboty, a potem muszę wybyć na dłuższą chwilę do centrum ale póki co okupujemy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny :) Przyłączam się do prośby założenia stopek przez wszystkie kobietki, to takie wspierające i mobilizujące, jak się patrzy, jak innym spada waga :) Ważę się koło 16, bo wtedy mam dokładne pomiary - moja fizjoterapeutka mierzy, waży i ocenia. Chociaż często nie wytrzymuję i włażę na tę wagę, ale teraz na szczęście jest rozładowana, więc się nie stresuję, że np. 0,5 kg do góry. Dziś w planach zumba+pilates+siłownia, więc mile mi nie wyjdą z braku czasu. Miłego okupowania i smacznego saganowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O witaj eskari aha to ty będziesz 16 wpisywac- ok, może i inne kobietki przestaną się ociągać i cos skrobną na temat pomiaru 8go, a zanim to zrobią to ja pozwoliłam sobie katarzynko obliczyć nasze BMI bo tak mniej więcej wydawało mi się ze musimy mieć podobne i a jak obie jesteśmy jedną nogą jeszcze w nadwadze i to znalazłam tylko taki kalkulator gdzie trzeba wage podac bez gram wiec u ciebie wzielam 73 kg-168 cm a u siebie 64kg -160 cm i tobie wyszlo 25,9 a mi 25 wiec musimy teraz wyjść z tej nadwagi. Która jeszcze oprócz nas tyrka:), fionka a ty jak w domku jeszcze czy już w robotce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć Eskari :) Moniu, no widzisz znowu mamy coś podobnego :) Moniu, musisz sama przez dłuższą chwile pełnić honory Głównej Okupantki, bo ja niestety muszę się wydobyć na zewnątrz mojego ciepłego pokoju :) zaraz po powrocie melduję się :) do przeczytania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 12345678911
też się podłączę do topiku:) chce schudnąc 10 kg. wierze, że tym razem mi się uda, z wami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od 8 kwietnia będę ważyć się z wami, a do tego czasu co piątek. Dzisiaj mój wielki dzień- jadę po odbiór prawa jazdy, a następnie zasiadam za kółkiem. Trochę się stresuję, tym bardziej że nie mam nikogo kto mógłby siedzieć obok. No ale przynajmniej nikt nie będzie się wydzierał i zwracał uwagi. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny!! Mój pierwszy w życiu wpis na jakiekolwiek forum...kiedyś musi być ten pierwszy raz:) 5 lat temu urodziłam córcie.Od tego czasu cały czas tyje.Co prawda jestem wysoka (178) jednak moja waga to 113kg.Upasłam się paskudnie.Od dzisiaj mam diete.Mam do zrzucenia 34 kilo.Boże-jak to brzmi:( Na sam początek chcę zrzucić do 99 bo to już lepiej się słyszy niż 100.Stwierdziłam że wymieniając się spostrzeżeniami na temat odchudzania być może jeszcze bardziej mnie to zmotywuje.Może któraś z Was chciałaby się do mnie przyłączyć?Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny!! Mój pierwszy w życiu wpis na jakiekolwiek forum...kiedyś musi być ten pierwszy raz:) 5 lat temu urodziłam córcie.Od tego czasu cały czas tyje.Co prawda jestem wysoka (178) jednak moja waga to 113kg.Upasłam się paskudnie.Od dzisiaj mam diete.Mam do zrzucenia 34 kilo.Boże-jak to brzmi:( Na sam początek chcę zrzucić do 99 bo to już lepiej się słyszy niż 100.Stwierdziłam że wymieniając się spostrzeżeniami na temat odchudzania być może jeszcze bardziej mnie to zmotywuje.Może któraś z Was chciałaby się do mnie przyłączyć?Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katarzynka widze nie dotarła jeszcze :(, u fionki wielki dzień- napisz nam potem jak pierwsza jazda minęla- ja pamiętam swój stres kiedy pierwszy raz już sama pojechałam do pracy (z 15 lat temu:) )- dosłownie rzut beretem ta moja praca a jeszcze koleżanka się zabrala a mnie takie poty oblewały serce waliło jak szalone, oj masakra, mam nadzieje że u ciebie to lepiej pojdzie:). I fajnie że dolączysz do nas fionka z wazeniem 8go kwietnia to będzie może większa motywacja dla nas wszystkich. Ja idę se grzać fasolke i potem jeszcze potyrkam troszkę:) Anakonda jak chcesz to się przyłączaj ty do nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry, dobry :) Moniu Ja stopkę aktualizowałam co tydzień, co poniedziałek, tak kiedyś zaproponowała Trzydziestka. Po tylu tygodniach skróciłam ją do pierwszego i ostatniego pomiaru (nadal poniedziałkowego). Za długa by była :) U mnie przy tak dużej wadze pomiar raz w miesiącu nie zdałby egzaminu, potrzebuję silnego bodźca raz na tydzień, choć przyznam szczerze że ważę się codziennie od 7 stycznia. Dosłownie codziennie. Ale to daje mi lepszą kontrol nad sobą, jak widziałam że np.od poprzedniego dnia waga wzrosła o 0,1kg (uwzględniając ilość wypitej wody i pochłoniętego jedzenia oraz czy się wypróżnieniłam) to zaciskałam pasa na kolejne 2 dni i już był spadek. Muszę mocno się kontrolować, przy ważeniu raz na miesiąc popłynęłabym ;) Ja rano standardowo zjadłam 2 kanapki z wędzoną łopatką (wyrób własny) i kiszoną kapustą, później duża szklaneczka koktajlu (mrożone truskawki+kefir), obiad to kilka łyżek pomidorowej i dość spora porcja warzyw z patelni. Później pewnie będzie jabłko i nie wiem co z kolacją, może jakaś jajecznica. Coś wymyślę ;) Odnośnie rowerka dla dziecka, ja już w kwietniu w ubiegłego roku kupiłam taki duży, koła chyba 16 cali. Tyle że mój chłapak jest duży, tzn.wysoki. Rok temu o pedałowaniu nie było mowy, choć próbował. W tym roku też nie wiem jak będzie. A rower czeka. Żeby nie było że mi wyrośnie i nie skorzysta. ANAKONDA88 Zostajesz z nami? Witaj :) Napisz kilka słów o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Katarzynko, widzisz, jak to jest, samochody się czasem psują, a Twój ubezpieczyciel nie zapewnia autka zastępczego? Anakonda, witaj :) Dołącz do nas, zapraszamy. Dziewczyny, które mają mało do zrzucenia - mam nadzieję, że nie znikniecie z forum po ubytku wagi? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasne że zostaje:)Samej mi ciężko się aż tak zmotywować ale z Wami mam nadzieję że dam rade.Wiem...dużo kilogramów mam do zrzucenia ale skoro Wy potraficie to mam nadzieję że mi też się uda.Ostatnio w 2 tygodnie zeszlo mi 5 kilo.Jeżdziłam do akupunkturzysty:)Wspaniała przygoda ale niestety pomimo efektów dość kosztowna więc musiałam zrezygnować.Ja mieszkam w Poznaniu a do tego "magika" bo tak go nazwałam trzeba jeździć raz w tygodniu (niestety dla mnie to podróż 100km w jedną stronę,więc same rozumiecie).Postawiłam na rower i skakanke.Zobaczymy...Na śniadanie zjadłam marchewkę i wypiłam do tego czerwoną herbate,później kawa bez mleka i cukru i przed chwilą zupke na warzywach.Zaraz wsiadam na rower:)Dzisiaj już pewnie nic nie zjem chociaż nie ukrywam że będzie mi ciężko.Mam słabość do pysznych obiadków,pizzy czy kebebu.Za słodkościami nie mam takich problemów-całe szczęście:)Ok,lece na rowerek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anakonda, nie możesz się głodzić, bo w końcu nie wytrzymasz i rzucisz się na jedzenie, lepiej jeść mniej, a częściej. Z nami na pewno schudniesz :D A teraz lecę na zumbę i pilates (który jest gorszy niż zumbax3) i na siłowni zostanę jeszcze trochę, także do wieczora!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anakonda też startowałam miesiąc temu z podobnej wagi, też mam 178 cm i też jestem z Poznania. :) Jak się zaweźmiesz to da się schudnąć! Ja dopiero miesiąc walczę, ale już widzę pierwsze efekty. Tak sobie myślę że do lipca, to może nawet zacznę przypominać kształtami kobietę, a nie morsa. :) Magda29 pytałaś jakiś czas temu jaką dietę stosuję i co ćwiczę. Zjadam dziennie 1200 kcal i staram się robić 3 albo 5 mil. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fionka80 z tym stwierdzeniem odnośnie morsa to strzał w 10:)uśmiałam się,chociaż myślę że powinnam płakać.15 minut na skakance a ja jestem zmęczona jak po maratonie.Tragedia.Mąż już się śmiał że zawału dostane:) O której jesz ostatni posiłek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny tak późno, nie miałam dzisiaj jak wejść na kafe. Od rana byłam na zakupach i oczywiście oprócz owoców to nie kupiłam tego co chciałam. W jakich sklepach kupujecie spodnie dla waszych synów? Obeszłam kilkanaście i albo były brzydkie, albo były same małe rozmiary, albo same duże. Jutro jadę do smyka zobaczyć. Nogi to mi odlecieć chcą, do tego zakwasy. Aha No i przypomnijcie mi jak się tą stopkę robiło. Pisałyście na poprzednich stronach, ale powiem szczerze nie chce mi się szukać. Anakonda- witam w naszym gronie :D Fajnie, że zawitał do nas ktoś nowy :D A ćwiczeniami się nie przejmuj. Ja na początku ledwo co robiłam 15 brzuszków, a z każdym dniem było ich więcej. Także ze skakanką będzie tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć :) Wróciłam z 3 godzinnej katorgi, ale żyję :D Teraz zjem troszkę warzyw i idę się kąpać i spaććć. Skakanka obciąża stawy! Bierz glukozaminę chociaż, bo Ci kolana siądą. A co do kondycji, to się nie martw, każdego dnia będzie lepiej. Wiem, co mówię. Na początku ledwie dochodziłam na basen i szłam 40 min, a teraz śmigam w 20 min i nie czuję zmęczenia, a na basenie dziewczyny mówią, że moja kondycja jest zdumiewająca, one robią 1/3 mniej tego, co ja :) Dobranocccc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobiety - ja z pytaniem takim nie związanym z tytułem topiku. Wiecie może czym najlepiej czyścić meble dębowe? Mam takie nieco stare, jakby antyczne, meble w salonie i w kuchni duży stół i krzesła. Za skarby nie wiem czym to porządnie zakonserwować, zwyczajne mleczka do mebli nie dają rady, zostawiają smugi i matowe placki. A na temat - wieczorem znalazłam nieco czasu więc machnęłam 3 mile i 20 min.na rowerze. Ale fajnie się czułam :) To chyba miała być pokuta bo zamiast podwieczorkowego jabłka była słodka kawa z mlekiem + 5 kostek czekolady z nadzieniem malinowym. No wtopa. Przyznaję bez bicia...kolacja też spalona bo zjadłam po małym pół talerza pomidorowej z makaronem i malutką kromeczkę z nutellą. A miał być jogurcik...du pa blada. Jutro w planach na obiad ryba na parze+warzywka, w dzień jakieś pomarańcze, kolacja (zaległy z dziś) jogurcik naturalny z ziarnami. Tylko ta cholerna nutelka...rano schowam ją gdzieś głęboko do szafki, co z oczu to z...żołądka. Przedświątecznych porządków ciąg dalszy. Kuchnię zaliczyłam, jutro co tygodniowe generalne porządki w sypialni. Dorzucę do tego wymiatanie zbędnych już (!!! :D !!!) nieco za dużych ubrań z szafy. Chciałoby się powiedzieć, że też i pochowanie zimowych ubrań, ale niestety...pierwszy dzień wiosny, matko porażka jakaś. Śnieg sypie od wczoraj, wyszłam dziś z psami do ogrodu i zapadłam się do pół łydki w śniegu. Kolo domu, podjazd, odśnieża się na bieżąco, a tam nikt nie zagląda. Wczoraj nawet odśnieżyłam wybieg naszych księżniczek (jak nazywa kury mój synek), dojechały kolejne, młodsze koleżanki to niech się zaprezentują jakoś ;) Dobranoc kobietki :) Jutro pewnie po obiedzie odezwę się. Pa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×